Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Templariusze. Proces 1307–1314 - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
15 maja 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,99

Templariusze. Proces 1307–1314 - ebook

Winni czy niewinni? Heretycy czy dobrzy katolicy? Rycerze walczący w obronie wiary czy zwykli rozpustnicy? Kozły ofiarne czy aktywni uczestnicy postępowania?

Mimo że od aresztowania i procesu templariuszy minęło już ponad 700 lat, brzmienie samej nazwy zakonu wciąż rozpala wyobraźnię i wywołuje żywe emocje. Zarówno burzliwe dzieje zakonu, jak i jego reguła oraz praktyki są przedmiotem wnikliwych badań i publikacji wielu wybitnych historyków, którzy wiodą ze sobą zaciekłe spory. Sprawa templariuszy przypomina grząski grunt, który nie został do końca spenetrowany. Zachowane do naszych czasów materiały źródłowe nie udzielają odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące procesu i nie wskazują prostej drogi do prawdy historycznej. Przez kilkaset lat dzieje zakonu zdążyły też obrosnąć legendą, którą skwapliwie żywi się kultura masowa, mnożąc przy okazji rozmaite spekulacje i wątpliwości. Jak oddzielić prawdę od fałszu, legendę od rzeczywistości? A przede wszystkim, gdzie tej prawdy szukać?

Na te i inne pytania Alain Demurger próbuje odpowiedzieć w książce poświęconej sprawie templariuszy. Stanowi ona swoistą kronikę procesu spisaną na podstawie protokołów z przesłuchań, relacji naocznych świadków, listów, pokwitowań, zapisów w księgach rachunkowych i innych dokumentów źródłowych, przechowywanych m.in. we francuskim archiwum państwowym, w Bibliotece Narodowej Francji i archiwach Watykanu. Zdaniem autora prawdy o przebiegu procesu i odpowiedzi na pytanie, czy templariusze są winni zarzucanych im czynów, należy szukać umiejętnie:

W owych protokołach jest z pewnością wiele prawdy, ale nie ma jej tam, gdzie się zwykle szuka. Nie ma jej w «przyznaniach się do winy». Jest bowiem ukryta w niezliczonej liczbie informacji zawartych w pojedynczych zdaniach, krótszych lub dłuższych akapitach opisujących codzienne realia procesu, w owej chmarze nazwisk templariuszy, skrupulatnie (choć czasem niedokładnie) odnotowanych przez komisyjnych notariuszy. Autor sam przyznaje, że jesteśmy ofiarami skąpych źródeł, jakimi dysponujemy.

Alain Demurger podejmuje próbę rekonstrukcji przebiegu wydarzeń, do jakich doszło w okresie od 1307 roku, czyli od aresztowania templariuszy, aż do zniesienia zakonu w 1312 roku decyzją soboru w Vienne. Z przeanalizowanych przez niego dokumentów wyłania się dojmujący obraz machiny procesowej wprawionej w ruch przez aparat królewski i zakleszczonych w jej trybach templariuszy, usiłujących bronić dobrego imienia zakonu. Autor kreśli również obraz codzienności więźniów, którzy w większości zostali pozbawieni sakramentów, byli torturowani, trzymani w łańcuchach w ciasnych i ciemnych celach, o chlebie i wodzie.

Opierając się na najnowszych badaniach i niezwykle wnikliwej analizie tekstów źródłowych, autor nie wahał się w omawianej pozycji skorygować niektórych swoich wcześniejszych ustaleń i tez. Książka Alaina Demurgera stanowi ważny krok w wyjaśnianiu skomplikowanej historii procesu templariuszy i wskazuje na konieczność dalszych badań i analiz. Część pytań pozostaje bez odpowiedzi, ale ziarna prawdy wyłuskane przez Alaina Demurgera z zachowanych dokumentów rzucają nowe światło na przebieg procesu.

Spis treści

Wstęp

Zakon templariuszy, 1120–1307

Proces templariuszy, 1307–1314

Jak wyjaśnić sprawę templariuszy?

 

1. Preludium, 1305–1307

Pogłoska z Agenais

Lyon, listopad 1305 roku

„Krety” Guillaume’a de Nogaret

Fakty kontra plotki

Poitiers–Paryż, 1306–1307: krzyżujące się ścieżki

List z Saint-Barthélemy, 24 sierpnia 1307 roku

 

2. 13 października 1307 roku: aresztowanie

Maubuisson, wrzesień 1307 roku

13 października o świcie w baliwacie Caen

13 października 1307 roku. Więźniowie w paryskiej twierdzy Temple

Ucieczka

 

3. Król i inkwizycja, październik–listopad 1307 roku

Troyes, 15 i 18 października 1307 roku

Paryż, 19 października – 24 listopada 1307 roku

Seneszalie w Beaucaire i Nîmes, 8–15 listopada 1307 roku

W innych miejscach Francji

Tortury

 

4. W paryskiej katedrze Notre Dame (?), 24 lub 26 grudnia 1307 roku

Zeznania Jakuba de Molay

Reakcja papieża

Jakub de Molay i kardynałowie

Przeniesienie templariuszy z Paryża, 24 stycznia – 12 lutego 1308 roku

 

5. Próba sił, styczeń–czerwiec 1308 roku

Poitiers. Ucieczka kubikulariusza, 13 lutego 1308 roku

Paryż. Konsultacje z Uniwersytetem Paryskim, marzec 1308 roku

Pierre Dubois

Tours. Stany generalne, maj 1308 roku

Bertrand de Languissel, biskup Nîmes, i templariusze

Guillaume de Plaisians w Poitiers, maj–czerwiec 1308 roku

 

6. Kompromis: Poitiers-Chinon, czerwiec–sierpień 1308 roku

Templariusze przed papieżem: Poitiers, 28 czerwca – 2 lipca 1308 roku

Faciens misericordiam

Chinon, 17–20 sierpnia 1308 roku

 

7. Clermont, czerwiec 1309 roku: komisje diecezjalne

Powołanie do życia komisji diecezjalnych,sierpień 1308 roku – wiosna 1309 roku

Komisja w Clermont, czerwiec 1309 roku

Inne komisje we Francji

Nîmes, sierpień 1310 roku i sierpień 1311 roku

Aresztanci w obliczu nacisków i gróźb

 

8. Powolny rozruch komisji papieskiej, sierpień–listopad 1309 roku

Paryż, 8 sierpnia 1309 roku

Bazas, wrzesień–październik 1309 roku

Paryż: pałac biskupi, listopad 1309 roku

Ponowne odroczenie posiedzenia

 

9. Prace komisji papieskiej

Członkowie komisji

Miejsca posiedzeń

Diety i frekwencja

Cele i metody pracy

 

10. Zryw templariuszy, luty–maj 1310 roku

Wszyscy w Paryżu: luty 1310 roku

Sporządzanie list templariuszy

Paryskie więzienia

28 marca w biskupim sadzie

Wizytacje w więzieniach

Memoriały i ceduły w obronie zakonu

Rzecznicy zakonu templariuszy

 

11. Synod prowincji Sens i stłumiony zryw, 11–12 maja 1310 roku

Zwrot w sprawie

Synod prowincji Sens, 11 i 12 maja

Templariusze na synodzie prowincji Sens

Śmierć na stosie 12 maja

Relapsi?

Po 12 maja

 

12. Interludium: w więzieniach w Senlis, czerwiec 1310–1312 roku

Z paryskich więzień do Senlis1

Warunki w więzieniach

Ucieczka z Plailly

Ogólny koszt utrzymania templariuszy w więzieniach

 

13. Paryż, 1311 rok. Druga tura przesłuchań

Wznowienie prac: 17 grudnia 1310 roku

Furmanką po francuskich drogach

Przesłuchania z powtórną herezją w tle

Broda i płaszcz

 

14. Sobór w Vienne i śmierć Jakuba de Molay na stosie, 1311–1314

Koniec dochodzenia papieskiego

Sobór w Vienne i obrona templariuszy

Kasata zakonu

Dalsze losy templariuszy

Śmierć Jakuba de Molay na stosie, marzec 1314 roku

Podsumowanie

Filip IV Piękny

Klemens V

Komisja papieska

Henri de Harcigny i sprzeciw templariuszy

 

Aneksy

Aneks nr 1: Problem identyfikacyjny: Thiers-sur-Thève (diecezja Senlis)

Aneks nr 2: Osobliwy przypadek diecezji Vienne na obrzeżach Argonn

Aneks nr 3: Zarzuty przeciwko templariuszom

Aneks nr 4: Diecezje, z których pochodzili templariusze obecni w Paryżu od 6 lutego do 2 maja 1310 roku

Aneks nr 5: Templariusze obecni na synodach prowincji Sens i Reims

Aneks nr 6: Lista templariuszy, którzy odstąpili od obrony zakonu 19 maja 1310 roku

Aneks nr 7: Templariusze przesłuchani w Paryżu w październiku i listopadzie 1307 roku oraz przed komisją papieską w 1311 roku

Aneks nr 8: Lista templariuszy więzionych w baliwacie Senlis, 1310–1312

Aneks nr 9: Templariusze, którzy stawili się na przesłuchaniach przed komisją papieską, kwiecień–maj 1310 roku oraz 17 grudnia 1310 roku–maj 1311 roku

 

Skróty

Źródła i bibliografia

Kategoria: Popularnonaukowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66625-58-7
Rozmiar pliku: 2,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

„Bez trudu sprowadzam zniesienie templariuszy do rangi zmowy przeciwko całemu społeczeństwu. To barbarzyństwo było o tyle bardziej nikczemne, że dopuszczono się go wespół z aparatem wymiaru sprawiedliwości. Nie był to w żadnej mierze jeden z tych wybuchów gniewu, które zdaje się usprawiedliwiać nagła potrzeba zemsty lub konieczność obrony własnej; był to przemyślany projekt zagłady całego zakonu, zbyt dumnego i zbyt bogatego. Nie zaprzeczam, że w zakonie byli młodzi rozpustnicy, którzy zasługiwali na jakąś karę, ale nigdy nie uwierzę, że wielki mistrz i tylu rycerzy, a pośród nich książęta, wszyscy godni szacunku przez wzgląd na wiek i służbę, byli winni absurdalnych i zbytecznych niegodziwości, o jakie ich oskarżano. Nigdy nie uwierzę, że wszyscy zakonnicy w Europie odrzucili religię chrześcijańską, dla której walczyli w Azji, Afryce, i w imię której wielu z nich pozostawało wciąż w okowach u Turków i Arabów, woląc umrzeć w lochach, niźli się jej wyprzeć.

Wreszcie, wierzę ponad osiemdziesięciu rycerzom, którzy w chwili śmierci wzięli Boga na świadka swojej niewinności. Nie wahajmy się sprowadzić ich zniesienia do rangi zgubnych skutków czasów niewiedzy i barbarzyństwa”.

Voltaire, Des conspirations contre les peuples ou des proscriptions, éd. Ulla Kölving „Cahiers Voltaire. Revue annuelle de la Société Voltaire”, Ferney-Voltaire, 1 (2002), s. 137. (éd. = fr. éditeur ‘pod redakcją’)Wstęp

Proces templariuszy, określany też mianem „sprawy templariuszy”, do dziś intryguje ze względu na swój ogrom – król Francji Filip IV Piękny oskarżył o herezję ponadnarodowy, potężny zakon rycerski, podlegający bezpośrednio papieżowi. 13 października 1307 roku zatrzymano i uwięziono templariuszy przebywających na ziemiach Francji, a ich dobra skonfiskowano i objęto królewskim sekwestrem. Templariusze, których w kolejnych dniach października i w listopadzie 1307 roku poddano torturom oraz przesłuchano, złożyli zdumiewające zeznania, mianowicie że w trakcie ceremonii przyjęcia do zakonu wypierali się Chrystusa, deptali krzyż Pański lub pluli na niego, dopuszczali się bezwstydnych praktyk i sodomii; podczas odprawiania nabożeństw kapłani nie konsekrowali hostii; posiedzenia kapituły zwoływano nocą, w tajemnicy.

Oto początek sprawy templariuszy.

Zakon templariuszy, 1120–1307

Zgromadzenie rozwinęło się z działalności kilku rycerzy, zaangażowanych w obronę miejsc świętych w Jerozolimie, mieście Jezusa, i państw łacińskich, będących pokłosiem pierwszej wyprawy krzyżowej (1095–1099): Królestwa Jerozolimskiego, hrabstwa Trypolisu, księstwa Antiochii i hrabstwa Edessy (to ostatnie zniknęło z mapy świata stosunkowo szybko). Państwa te potrzebowały ludzi, broni i pieniędzy. Musiały stawić czoła lokalnym królestwom muzułmańskim, które po otrząśnięciu się z osłupienia, w jakie wprawiła je pierwsza krucjata, próbowały odzyskać utracone ziemie. Z Zachodu regularnie napływało wsparcie wraz z wyprawami związanymi z niesłabnącym ruchem krucjatowym w XII i XIII wieku. Państwa łacińskie dysponowały też własnymi środkami, na przykład wojskami o charakterze feudalnym, podobnymi do armii zachodnioeuropejskich. Środki te były jednak niewystarczające.

Kilku chrześcijańskich rycerzy skupionych wokół pochodzącego z Szampanii Hugona de Payns zaczęło służyć kanonikom broniącym Grobu Bożego. Z czasem doszli do wniosku, że w ten sposób tracą czas, i postanowili założyć własne zgromadzenie z regułą zakonną, ślubami posłuszeństwa, czystości i ubóstwa oraz mistrzem stojącym na czele. W 1120 roku uzyskali zgodę króla Jerozolimy Baldwina II i patriarchy świętego miasta. Zatwierdzenie powstania zakonu należało do Kościoła i papieża. Ich decyzja nie była oczywista, ponieważ rycerze proponowali nową i niemal rewolucyjną koncepcję. Zgromadzenie zakonne nie zostało powołane, jak w regule benedyktyńskiej i jej cysterskiej odmianie, w celu medytacji i kontemplacji. Jego zadaniem miało być działanie, a co więcej – działanie zbrojne, a zatem brutalne, takie, w którym zadaje się i ponosi śmierć.

Powstanie zgromadzenia zatwierdzono w styczniu 1129 roku podczas synodu w Troyes, odbywającego się pod przewodnictwem legata papieskiego, w obecności opata cystersów z Clairvaux, Bernarda (przyszłego Świętego Bernarda). Nowy zakon bardzo szybko zyskał poparcie wśród drobnej i średniej szlachty i wzbudził zainteresowanie możnych. Liczba powołań i darowizn rosła, co zapewniało zgromadzeniu zasoby ludzkie i środki finansowe niezbędne do wypełniania zadań na „froncie”, czyli do ochrony pielgrzymów udających się do Jerozolimy i do obrony państw łacińskich.

Aragońscy, kastylijscy i portugalscy władcy z Półwyspu Iberyjskiego, zaangażowani w rekonkwistę niewielkich muzułmańskich królestw powstałych w wyniku podziału kalifatu Kordoby, dostrzegli potencjał nowego zakonu i chętnie przekazywali templariuszom zamki i dobra ziemskie. W zamian oczekiwali nie tyle obrony posiadłości, ile przede wszystkim ich utrzymania i zaludnienia.

Nazwa zakonu pochodzi od głównej siedziby templariuszy wznoszącej się w miejscu, w którym – jak uznawano – niegdyś stała świątynia Salomona w Jerozolimie. W rzeczywistości w owym miejscu usytuowany był pałac króla Salomona, a na jego ruinach muzułmanie wznieśli meczet Al-Aksa. Dokładna nazwa zgromadzenia brzmiała: „Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona” (ordo pauperum commilitonum Christi Templique Salomonici). Z czasem zaczęto używać formy skróconej – zakon templariuszy. W latach trzydziestych XII wieku zakon znacznie urósł w siłę i konieczne okazało się stworzenie wewnętrznych struktur.

Miejscem, w którym mieszkali członkowie wspólnoty zakonnej, był dom (domus); domy zakonne tworzyły komandorie, a te wchodziły w skład prowincji: Francji, Prowansji, Poitou i Akwitanii, Owernii, Anglii, Niemiec, Włoch, Sycylii, Aragonii, Kastylii i Portugalii. Zakonem zarządzali mistrz (wielki mistrz) i kapituła składająca się z kilku dostojników (marszałka, wielkiego komandora, chorążego, turkopoliera itd.).

Bracia zakonni dzielili się na trzy kategorie: rycerzy (ci jako jedyni nosili biały płaszcz ozdobiony czerwonym krzyżem), braci służebnych (serwientów) oraz kapłanów (kapelanów). Wśród stanowiących liczną grupę braci służebnych rozróżniano giermków, trudniących się walką, oraz służących i rzemieślników, których powołaniem była praca, eksploatacja dóbr ziemskich i rzemiosło.

W Ziemi Świętej i na obszarach Europy, na których chrześcijanie stawiali czoła „niewiernym”: muzułmanom (Hiszpania) i poganom (Słowianie i Prusowie z terenów nadbałtyckich), w ślad za templariuszami powstały inne zakony rycerskie, takie jak Calatrava, Alcántara, Avis i Santiago na Półwyspie Iberyjskim czy niemieckie zakony na rubieżach ziem pruskich. Zakon krzyżacki, powołany do życia pod koniec XII wieku w Ziemi Świętej, bardzo szybko osiadł w Prusach i na ziemiach Liwów. Odrębny przypadek stanowił Rycerski Zakon Szpitalników Świętego Jana z Jerozolimy, który początkowo, jeszcze przed pierwszą wyprawą krzyżową, był bractwem działającym przy jerozolimskim hospicjum, założonym, by zapewnić pielgrzymom nocleg, opiekę i ewentualną pomoc medyczną. Wskutek zwycięskiej krucjaty hospicjum stało się głównym punktem sieci domów zakonnych na Zachodzie. W XII wieku bractwo zostało uznane za zgromadzenie zakonne, zmieniło charakter na zbrojny i zrównało się statusem z zakonem templariuszy, swoim partnerem i rywalem.

Początkowo łacinnikom w Ziemi Świętej udawało się – pomimo silnych wewnętrznych podziałów – utrzymać w ryzach muzułmańskich przeciwników, głównie dzięki dynamicznym działaniom i aktywnej strategii wojskowej. Około 1160 roku hrabstwo Edessy już nie istniało, ale trzy pozostałe państwa łacińskie przeżywały apogeum ekspansji terytorialnej. Jednak muzułmanie połączyli siły – Nur ad-Din (zm. 1176) zjednoczył północną Syrię i Damaszek, a jego następca Saladyn dodatkowo podporządkował sobie Egipt. W 1187 roku łacinnicy ponieśli klęskę pod Hittinem i musieli opuścić Jerozolimę. Królestwo zmniejszyło się do kilku skrawków dawnego terytorium, w jego granicach pozostał jednak Tyr. Z tego portu chrześcijanie wyruszyli, aby zdobyć Akkę. Łacinnicy, którym w sukurs przyszła trzecia wyprawa krzyżowa pod wodzą króla Anglii Ryszarda Lwie Serce, stopniowo odbijali wybrzeże, aż wreszcie odbudowali Królestwo Jerozolimskie, mniejsze i ograniczone do długiego pasa przybrzeżnego. Na stolicę wybrano Akkę, gdyż Jerozolima pozostawała w rękach Saladyna i jego następców z dynastii Ajjubidów. Hrabstwo Trypolisu i księstwo Antiochii, choć okrojone, nadal istniały.

Dotychczasowy układ sił między państwami łacińskimi i muzułmańskimi potęgami odwrócił się. Zbrojna i polityczna rola zakonów rycerskich, które dysponowały własnymi środkami, zaczęła rosnąć, a z czasem stały się one prawdziwymi panami łacińskiego Wschodu. Odtąd to właśnie na nich, strażnikach okazałych twierdz, które jako jedyni byli w stanie utrzymać i wyposażyć (Krak des Chevaliers szpitalnicy, Castrum Peregrinorum1 templariusze itd.), spoczywał obowiązek obrony i zapewnienia przetrwania państw łacińskich. Zadanie to pełnili do 1250 roku, kiedy władzę w Egipcie przejęli mamelucy (oddziały złożone pierwotnie z tureckich niewolników), którzy niedługo później podbili muzułmańską Syrię. Te wydarzenia stanowiły początek końca2. Ofensywy mameluków, spowalniane niekiedy przez wrogie inicjatywy perskich Mongołów, stopniowo okrawały łacińskie terytoria, a twierdze upadały jedna po drugiej. W 1291 roku chrześcijanie utracili Akkę, a wraz z nią ostatnie skrawki przybrzeżnych terytoriów. Wycofali się na Cypr, ale żywili nadzieję, że porozumienie z Mongołami pozwoli im odzyskać Ziemię Świętą. Templariusze i szpitalnicy przenieśli na wyspę swoje „klasztory”, to znaczy główne siedziby i zbrojne struktury. Nie utracili nadziei na odbicie Jerozolimy.

To właśnie z Cypru pod koniec 1306 roku Jakub de Molay, wielki mistrz templariuszy, i Fulko de Villaret, wielki mistrz szpitalników, wyruszyli do Francji na spotkanie z papieżem Klemensem V. Zostali wezwani, by omówić przygotowania do nowej wyprawy krzyżowej i projekt połączenia zakonów templariuszy i szpitalników.

Jakub de Molay z tej podróży już nie powrócił.

Proces templariuszy, 1307–1314

Niniejsza książka nie stanowi próby napisania nowej historii procesu templariuszy. Nie brakuje bowiem pozycji poświęconych temu tematowi, a najobszerniej omawia go Malcolm Barber3. Cel niniejszej pracy jest inny. To swoista kronika, a określenie to najdobitniej wskazuje cele i wytycza granice tej pracy – zamierzam zdać relację z tego, jak mogło w rzeczywistości toczyć się codzienne życie templariuszy na ziemiach królestwa Francji w cieniu sprawy, która trwała pięć lat: od aresztowania templariuszy w 1307 roku do zniesienia zakonu w 1312 roku podczas soboru w Vienne. Należy jednak pamiętać, że wobec zakonnych dygnitarzy echa sprawy wybrzmiewały jeszcze przez kolejne dwa lata i ustały dopiero po skazaniu Jakuba de Molay i Geoffroya de Charnay na śmierć w marcu 1314 roku. Nie będę usiłował wyjaśniać przyczyn procesu ani podejmować na nowo stronniczej dyskusji o winie lub niewinności templariuszy. Nie zamierzam też po raz kolejny opisywać starcia między papieżem i królem Francji, skądinąd kluczowego dla procesu. Dla jasności wywodu zwięźle przedstawię najważniejsze fakty. Przed omówieniem sprzecznych opinii historyków krótko zaprezentuję dostępne źródła.

Protokoły z procesu

Historycy mają do dyspozycji liczne dokumenty źródłowe, w archiwach zarówno papieskich, jak królewskich we Francji oraz w innych krajach. Są wśród nich protokoły z przesłuchań templariuszy przeprowadzonych w ramach poszczególnych postępowań. To dokumenty o kluczowym znaczeniu, ale ich interpretacja wymaga ostrożności. Wiarygodność tego typu źródeł jest przedmiotem wielu dyskusji. W niniejszej książce przedstawiam je, rekonstruując chronologiczny przebieg procesu.

W pierwszym okresie (październik–listopad 1307 roku) sprawa dotyczyła tylko Francji. 13 października zatrzymano przebywających tam templariuszy, a następnie przesłuchano ich w obecności królewskich wysłanników i inkwizytorów. Dysponujemy protokołami z Paryża, Caen, Cahors, Carcassonne, Nîmes. Należy zauważyć, że do naszych czasów zachowało się niewiele zeznań aresztowanych.

Król Francji nie poinformował papieża o swoich zamiarach i działaniach. Papież zaprotestował i 22 października 1307 roku nakazał aresztowanie templariuszy na całym Zachodzie i na Cyprze, chcąc dzięki temu przejąć sprawę we własne ręce. Dopiero wówczas, godząc się na ostrą konfrontację z Filipem IV Pięknym i jego doradcami, mógł przesłuchać siedemdziesięciu dwóch templariuszy (zachowała się część protokołów), a na przełomie lipca i sierpnia 1308 roku zdobył przyzwolenie na podwójne postępowanie – jedno przeciwko poszczególnym templariuszom, drugie przeciwko zakonowi. Pierwsze prowadziły w diecezjach komisje biskupie, w skład których wchodzili również inkwizytorzy; drugim kierowały na szczeblu państwowym komisje papieskie powołane do życia przez głowę Kościoła. Pierwszy etap dochodzenia zakończył się wydaniem wyroku przez synody prowincjonalne (arcybiskupstwa) wobec poszczególnych osób i przez sobór powszechny wobec zakonu. We francuskich archiwach znajdują się dokumenty z dochodzeń diecezjalnych w Clermont (czerwiec 1309 roku) i w Nîmes (sierpień 1310 i 1311 roku). Dokumenty jednego z nich są tak niekompletne, że nie jest możliwe określenie ani jego daty, ani miejsca – prawdopodobnie dotyczyło Delfinatu i części Prowansji (regionów, które w tamtym okresie nie stanowiły królestwa Francji). Nie uwzględniam dochodzenia w diecezji Elne w Roussillon należącym wówczas do Królestwa Majorki.

Poza granicami Francji oba postępowania często prowadzono równolegle. Zachowały się mniej lub bardziej kompletne protokoły z przesłuchań na Cyprze, w Anglii, we Włoszech, w królestwach na Półwyspie Iberyjskim i w Niemczech. Postępowania wszczynano nie wcześniej niż w 1310 roku, a czasem dopiero w 1311.

We Francji postępowanie prowadzone przeciwko zakonowi ruszyło z trudem w listopadzie 1309 roku i toczyło się, z kilkumiesięcznymi przerwami, do maja 1311 roku. Zdecydowanie najbardziej szczegółowe i najbardziej precyzyjne ze wszystkich są zeznania złożone przez templariuszy, które zachowały się dzięki dwóm rękopisom (jeden ze zbiorów Biblioteki Narodowej Francji w Paryżu, drugi z archiwów watykańskich w Rzymie). Poza zeznaniami dwustu dwudziestu czterech templariuszy i sześciu świadków nienależących do zakonu zawierają one szereg niezwykle cennych informacji o kulisach posiedzeń i próbach sprzeciwu, podejmowanych przez templariuszy przebywających na ziemiach królestwa Francji wiosną 1310 roku4.

Omawiając wiarygodność tych zeznań, należy zaznaczyć kilka kwestii. Po pierwsze, tortury stanowiły narzędzie stosowane podczas przesłuchań nagminnie. Po drugie – choć śledztwa prowadzone przez komisję papieską w Paryżu dotyczyły dwustu dwudziestu czterech osób – stanęło przed nią łącznie ponad sześciuset pięćdziesięciu templariuszy gotowych bronić zakonu; z biegiem czasu czynili to z coraz większą pewnością siebie i często zbiorowo, przedkładając ceduły5 (lub memoriały) z argumentacją. W odpowiedzi na sprzeciw członków zakonu arcybiskup Sens (zwierzchnik paryskiego biskupstwa) stanowczo zaprezentował swoją siłę i 11 maja 1310 roku zwołał synod prowincjonalny, aby ogłosić wyrok przeciwko templariuszom należącym do prowincji. Następnego dnia, 12 maja, na stosie spalono pięćdziesięciu czterech templariuszy, których uznano za „powtórnie upadłych” heretyków (relapsi6). 19 maja czterdziestu czterech templariuszy (z ponad sześciuset) odstąpiło od obrony zakonu. Tylko część z nich należała do grona dwustu dwudziestu czterech oskarżonych, których zeznania się zachowały. Należy zatem powstrzymać się od rozpatrywania sprawy jedynie w oparciu o protokoły, ponieważ groziłoby to pominięciem (możliwej) większości templariuszy, których postawy nie sposób określić.

Dopiero po uwzględnieniu tych elementów należy się zastanowić, po pierwsze, nad wiarygodnością zeznań templariuszy, po drugie – nad przyczynami i powodami ich sprawy.

Czy można dać wiarę wyznaniom templariuszy?

Możliwe są trzy podejścia do zeznań: pierwsze – są prawdziwe, drugie – to tylko wymysły, trzecie – nie dowodzą zasadności postępowania wszczętego przeciwko templariuszom, ale są po części prawdziwe.

Inaczej mówiąc, na pytanie: „Czy templariusze są winni?” historyk odpowie: „tak”, „nie” lub „nie, ale…”.

W przypadku odpowiedzi brzmiącej „tak”, oskarżenia są prawdziwe, trzeba uznać, że przesłuchiwani templariusze nie mogli ukryć swych skandalicznych praktyk i wyjawili fakty. Istnieją jednak drobne różnice między stanowiskami niejakiego Pierre’a Dupuya, siedemnastowiecznego autora, oddanego rojalisty, dla którego nie było mowy o podważaniu działań króla Francji, a Jeana Faviera lub Josepha R. Strayera, historyków współczesnych, którzy przyznali, że do herezji nie doszło, ale zakon dopuścił się szeregu zaniedbań i stał się niepopularny. Zgodnie z tym założeniem francuski monarcha nie musiał się wiele natrudzić, aby stworzyć akt oskarżenia. Jeśli zaś chodzi o tortury, to w ówczesnych czasach były one powszechną praktyką i nikt nie kwestionował ich stosowania (co nie jest do końca prawdziwe, o czym mowa będzie później)7.

Pogląd, że praktyki ujawnione przez oskarżycieli były wynikiem zepsucia braci i zaniedbań dostojników, doskonale pasował do idei niepopularności templariuszy, którą głosiło – wbrew prawdzie – wielu historyków. Według nich zakon porzucił walkę zbrojną, zarządzał własną siecią bankową; nie martwił się już o Ziemię Świętą i przeniósł swą siedzibę z Cypru do Paryża; jego członkowie, pozbawieni dotychczasowego zajęcia, prowadzili się niczym ulicznicy, odwiedzając tawerny, zamtuzy itd. Jonathan Riley-Smith powtórzył te argumenty i odpowiedział niemal twierdząco na bezpośrednie pytanie, które stanowi tytuł jednego z jego dwóch artykułów: Were the Templars Guilty?8. Badacz ten, który jest zresztą wybitnym znawcą historii wypraw krzyżowych i zakonu szpitalników, przeciwstawia nieporządek panujący wewnątrz zakonu templariuszy właściwym zasadom zarządzania charakteryzującym w tamtym okresie zakon szpitalników. Porównanie, w którym zakon templariuszy wypada niekorzystnie, powtórzył inny wybitny badacz historii zakonu szpitalników – Anthony Luttrell, nie odniósł się jednak do procesu9. Warto wspomnieć także o bardzo popularnym wśród historyków zajmujących się zakonem szpitalników, choć nigdy nie omówionym ani nie zweryfikowanym poglądzie – mianowicie że Jakub de Molay, mistrz templariuszy, był ponoć człowiekiem niezbyt inteligentnym, a Fulko de Villaret, mistrz zakonu szpitalników, odznaczał się błyskotliwością i bystrością umysłu. To częściowo wyjaśniałoby nieszczęścia, które spadły na zakon templariuszy w 1307 roku. Takie rozumowanie wydaje się jednak zbyt uproszczone.

W przypadku odpowiedzi: „nie, ale…”, należy założyć, że postępowanie było procesem sfabrykowanym przez króla i jego doradców. Oskarżenia o herezję przedstawione w nakazie aresztowania i powtórzone w toku postępowań wszczętych przez papieża zaczerpnięto z katalogu, który inkwizytorzy opracowywali stopniowo od XIII wieku. Ten katalog wykorzystano również przy okazji innych spraw, wytoczonych przez Filipa IV Pięknego przeciwko papieżowi Bonifacemu VIII lub przeciwko biskupom Bernardowi Saissetowi czy Guichardowi de Troyes. Podręczniki otwarcie zalecały stosowanie tortur w celu uzyskania od templariuszy wyznań zgodnych z tymi wykazami. Wszystko to jest prawdą…

Czy jednak templariusze sami nie narazili się na krytykę i zniesławienie, przyzwalając na niedorzeczne i niestosowne praktyki w zakonie? Jako przykłady można podać otrzęsiny czy rytuał inicjacji, które same w sobie nie nosiły znamion herezji, ale mogły dostarczyć królowi Francji wystarczających dowodów, aby uwiarygodnić sfabrykowany akt oskarżenia.

Wielu historyków zajmujących się dziejami templariuszy (w tym także ja) prezentowało, z drobnymi różnicami, taki punkt widzenia – uznano za prawdopodobne wyrzekanie się Chrystusa, opluwanie lub deptanie krzyża, nieobyczajne pocałunki, namawianie do praktykowania sodomii. Zresztą prawie wszyscy templariusze przyznali się do tych czynów – twierdzili, że owszem, wyrzekli się Chrystusa, ale w słowach, a nie w sercu; splunęli, ale obok krzyża; nakłaniali do praktykowania sodomii, ale nie wcielali tych rad w życie10. Anne-Marie Chagny-Sève odrzuca jako bezpodstawne oskarżenia o oddawanie czci kotom, a także pomijanie słów podczas konsekrowania hostii, nakłanianie do praktyk homoseksualnych i składanie ofiar bożkom, ale jednocześnie stwierdza: „Niemniej wyrzeczenie się Chrystusa i plucie na krzyż stanowią problem”11.

Czy chodzi o odosobnione przypadki, czy o zbiorowe praktyki wynikające z zakonnych statutów, jak twierdzili – broniąc się – templariusze? W statutach nie ma treści, które mogłyby wskazywać na takie działania. Na tej podstawie Barbara Frale wysnuła tezę o istnieniu codice ombra (kodeksu inicjacyjnego) – poufnego, jeśli nie sekretnego, elementu stanowiącego uzupełnienie nietypowego rytu przyjęcia i pełniącego funkcję próby, której poddawano kandydata do zakonu templariuszy. Obrzędu dokonywano jedynie podczas ceremonii w momencie wstąpienia do zakonu i mógł on współistnieć z wierzeniami oraz praktykami religijnymi zgodnymi z wiarą katolicką.

Nie ukrywam, że skusiła mnie owa koncepcja i, porzucając ostrożność, której dowiodłem w pozycji Vie et mort de l’ordre du Temple, przyjąłem taki sam punkt widzenia zarówno w książce Jacques de Molay, która ukazała się w 2002 roku12, jak i w wydanej w 2005 roku pozycji Les Templiers.

Owo „nie, ale…” pozostawia jednak kilka pytań bez odpowiedzi. Wewnętrzne sprawy zakonu (posiedzenia kapituł, ceremonie przyjęcia do zakonu) były objęte tajemnicą, zresztą nie tylko w zgromadzeniu templariuszy. Jeśli jednak bluźniercze rytuały, takie jak wyrzekanie się Chrystusa czy plucie na krzyż, były powszechną praktyką, dlaczego nikt spoza zakonu o nich nie słyszał? Przecież wielu templariuszy przyznało, że w dniach następujących po wstąpieniu do zakonu przystąpiło do spowiedzi i wyznało grzechy nie tylko zakonnym spowiednikom, lecz także zwykłym księżom lub braciom z zakonów żebraczych, franciszkanom i dominikanom, a nawet papieżowi. Być może Alan Forey słusznie postawił pytanie (i odpowiedział na nie przecząco): czy wszystko to mogło pozostać tajemnicą przez dziesiątki lat, nie wywołując reakcji13? Obstawanie przy stanowisku „nie, ale…” niesie ze sobą także częściowe pominięcie kwestii tortur – tymczasem miejsca na mapie, gdzie złożono zeznania, dokładnie odpowiadają miejscom stosowania tortur, to nie podlega dyskusji. We Francji tortury były na porządku dziennym od samego początku procesu. Gdyby chodziło o ujawnienie rzeczywistych praktyk, a nie zmuszenie templariuszy, by dostosowali się do uprzednio ustalonego schematu, zapewne część braci złożyłaby zeznania bez poddawania ich torturom. Poza granicami Francji, gdzie nie stosowano tortur, nie było takich zeznań; jak to się ma do powszechnego stosowania codice ombra? Zaproponowane przeze mnie wyjaśnienie tego dysonansu – templariusze poza granicami Francji, świadomi tego, co przydarzyło się w królestwie Kapetyngów, uniknęli wciągnięcia w tryby machiny, negując istnienie owego „kodeksu inicjacyjnego” (tym bardziej, że nie stosowano tortur) – z perspektywy czasu wydaje się mało przekonujące.

Podejścia „nie, ale…” lub, posługując się sformułowaniem Juliena Théry’ego, „dobrze wiem, ale jednak” nie można obronić.

Tymczasem odpowiedź brzmi „nie”, w wyznaniach nie ma ani krzty prawdy i, jak pisze również Julien Théry, „złudne jest twierdzenie, jakoby dało się oddzielić prawdę od fałszu” w protokołach i „nic poza aresztowaniem i wymuszonymi zeznaniami nie pozwala twierdzić, że templariusze byli winni”14. Dla Seana Fielda, który przeanalizował przypadek templariusza Mathieu de Cressonessarta, „wczytując się – na ile jest to możliwe – w świadectwa takie jak to, historycy nigdy nie znajdą w nich nic poza wcześniej określoną «prawdą», narzuconą w bezwzględny sposób z królewskiego rozkazu”15.

Takie stanowisko w sprawie nie jest nowe i przyjęła je już część dziewiętnastowiecznych historyków, którzy mogli oprzeć twierdzenia na dokumentach procesowych (choć Michelet nie podzielał tego poglądu). Prezentuje je wielu współczesnych badaczy historii zakonu templariuszy na podstawie solidnych badań i studiów: Malcolm Barber, Helen Nicholson, Alan Forey, Julien Théry itd. Dołączam do ich grona i myślę, że w dalszej części niniejszej książki zdołam poprzeć to stanowisko innymi dowodami, ziarnami prawdy niewyłuskanymi do tej pory z protokołów procesowych.

Jak wyjaśnić sprawę templariuszy?

Każdy zna powiedzenie „nie ma dymu bez ognia”. Kiedy brakuje już dowodów i argumentów, warto pomyśleć o sprawie w ten sposób. Historycy (ale nie ja!) niekiedy zapominają jednak o zadaniu podstawowego pytania: „Kto rozniecił ogień?”.

Odpowiedź jest oczywista – król Francji i jego doradcy. Przyczyn upadku zakonu templariuszy próżno doszukiwać się w jego historii, rzeczywistych czy rzekomych słabościach. Po raz kolejny zacytuję Juliena Théry’ego:

Los zakonu templariuszy przypieczętowała logika historii, która nie była jego historią, ale historią francuskiej monarchii, historią konfrontacji między Filipem IV Pięknym a papiestwem, historią szczególnych więzi, jakie przy tej okazji połączyły Boga, Francję i jej „arcychrześcijańskiego króla”16.

W tym względzie nie muszę wracać do stanowiska, które zaprezentowałem w Les Templiers: „To analiza powodów, jakimi kierował się król, pomoże znaleźć wiarygodne wyjaśnienie sprawy templariuszy”17. Należy odsunąć na bok wyjaśnienia finansowe (spodziewane korzyści były jedynie skutkiem ubocznym) i umiejscowić działania wymierzone przeciwko zakonowi templariuszy w kontekście starcia króla z papiestwem za pontyfikatu Bonifacego VIII (1295–1303)18 i jego następców. Król Francji nie zawahał się oskarżyć papieża o herezję, chcąc, aby uczestnicy soboru potępili go i zdjęli z urzędu. W wyniku ataku Bonifacy VIII przez pewien czas był więźniem w swojej rezydencji w Anagni, a niedługo potem zmarł (1303). Sprawy templariuszy nie zaplanowano z dużym wyprzedzeniem. Król wykorzystał okazję, aby wywrzeć nacisk na papieża Klemensa V (1305–1314), wymóc na nim pośmiertne potępienie Bonifacego VIII i tym samym dowieść zasadności działań i aktów przemocy, jakich dopuszczono się w Anagni. Mówię wyraźnie o nadarzeniu się okazji, ponieważ – jak wykażę w dalszej części – to nie od króla wypłynęły pogłoski oczerniające templariuszy. Władca Francji posłużył się nimi, aby sfabrykować sprawę. Należy bowiem dokonać rozróżnienia: pogłoska może być prawdziwa, ale jej treść może stanowić kłamstwo. Przez cały czas, kiedy toczył się proces templariuszy, kwestia pośmiertnego potępienia Bonifacego VIII pozostawała największą bolączką króla i, rzecz jasna, papieża, który oczywiście nie chciał o tym słyszeć.

Jednak pragnienie wymazania działań w Anagni i ich konsekwencji było tylko jednym z powodów ataku króla Francji na zakon templariuszy. Szereg innych dotyczy wiary, wierzeń, mistycznych zainteresowań króla i jego bliskich doradców. Przeanalizowałem je, opierając się na badaniach Roberta-Henriego Bautiera i Malcolma Barbera. Pierwszy badacz usiłował lepiej zrozumieć osobowość króla, drugi próbował dowiedzieć się, jaką „wizję świata” prezentował Filip IV Piękny19.

Arcychrześcijański król, kierując się swą mistyką, obrał za cel oczyszczenie ziem królestwa. Miało temu służyć wypędzenie Żydów w 1306 roku i zniszczenie zakonu templariuszy w 1307. Nowe dowody na poparcie takiego wyjaśnienia były wynikiem badań nad królewską ideologią na przełomie XIII i XIV wieku, prowadzone przez Juliena Théry’ego, Sébastiena Nadirasa i innych20. Nie chodzi tylko o wywieranie nacisku na Klemensa V, by rozliczyć sprawę Anagni. Rzecz dotyczy również uczynienia króla Francji, „Boskiego anioła”, jak mówił o nim jego wierny doradca Guillaume de Nogaret, „papieżem we własnym królestwie”. Filip IV Piękny, rozliczając zakon templariuszy, nie kłócił się z papieżem tylko o władzę, jaką uważał, że ma nad biskupami i duchowieństwem królestwa. Kwestionował również papieskie prawo do interweniowania w sprawach wiary (tu: „herezji templariuszy”) i do działania dla dobra ogółu chrześcijan. Wreszcie, przywłaszczając sobie model Kościoła, chciał uczynić królestwo Francji mistycznym ciałem, którego głową byłby on sam, Filip. Kościół królestwa miałby być częścią tego organizmu zrównaną z innymi. Filip IV Piękny uprawiał gallikanizm na długo przed Ludwikiem XIV.

Rok po wypędzeniu Żydów król przypuścił atak na templariuszy, których pierwszą siedzibą była świątynia Salomona. Oskarżył ich o powtórne ukrzyżowanie Chrystusa poprzez wyrzeczenie się go i znieważanie krzyża, na którym poniósł męczeńską śmierć. Zakon templariuszy musiał zniknąć, aby mogło zostać zawiązane nowe przymierze między królem, Chrystusem i ludem królestwa.

Szeregowy templariusz był daleko od tego wszystkiego. 13 października 1307 roku niebo, na które we własnym mniemaniu zasłużył brawurowymi czynami w służbie Kościoła i Jerozolimy, przygniotło go swym ciężarem. To właśnie jego codzienne losy zamierzam prześledzić w niniejszej książce.

Treść dostępna w pełnej wersji.

1 Obecnie Atlit (przyp. tłum.)

2 J. Loiseau, Les Mamelouks, XIIIe-XVIe siècle, Paris: Seuil, 2014.

3 M. Barber, The Trial of the Templars. Pozycja, którą opublikowano po raz pierwszy w 1978 roku, była kilkukrotnie uzupełniana; francuski przekład ukazał się w 2002 roku: M. Barber, Le procès des Templiers, Rennes, PUR, 2002; pozycja ukazała się również w wersji kieszonkowej nakładem wydawnictwa Tallandier (kolekcja „Texto”) w 2007 roku.

4 Michelet opracował materiały z tych śledztw, opierając się na paryskim rękopisie (BnF); nie jest to kopia rękopisu z Watykanu, ale oryginał. Zob. rozdz. 14, s. 285 i przyp. 3.

5 Ceduła pochodzi od późnołacińskiego rzeczownika cedula (także scedula, schedula) znaczącego ‘tabliczka drewniana, na której zapisywano ostrym narzędziem ważne informacje’; było to oficjalne pismo (rodzaj memoriału), niekiedy sporządzane również na pergaminie (przyp. tłum.).

6 Osoby, które po abiuracji de formali, czyli uroczystym wyrzeczeniu się herezji formalnej i pojednaniu z Kościołem, ponownie popadły w herezję (przyp. tłum.).

7 P. Dupuy, Traittez concernant l’histoire de France: sçavoir la condamnation des Templiers, avec quelques actes; l’histoire du schisme, les papes tenans le siège en Avignon et quelques procez criminels, Paris 1654; ponownie wydany pod tytułem: Histoire de l’ordre militaire des Templiers ou chevalerie du Temple de Jérusalem depuis son établissement jusqu’à sa décadence et sa suppression, Bruxelles, 1751; wydanie anastatyczne: Nîmes: Rediviva, 2002; J.R. Strayer, The Reign of Philip the Fair, Princeton: Princeton Univ. Press, 1980; J. Favier, Philippe le Bel, Paris: Fayard, wznowienie 1998; wydanie kieszonkowe „Texto”, Paris 2013.

8 J. Riley-Smith, Were the Templars Guilty? i The Structures of the Orders of the Temple and the Hospital in c. 1291 S.J. Ridyard (dir.), The Medieval Crusade, Woodbridge: Boydell Press, 2004. (dir. = fr. sous la direction ‘pod redakcją’)

9 A. Luttrell, Observations on the Fall of the Temple P. Josserand, L.F. de Oliveira, D. Carraz (dir.), Élites et ordres militaires au Moyen Âge, Madrid: Casa de Velázquez, 2015, s. 365–372.

10 Zob. P. Partner, The Murdered Magicians. The Templars and their Myths, Oxford 1981; Sève, Templiers d’Auvergne, s. 88; A. Demurger, Les Templiers, Paris: Seuil, 2005.

11 Sève, Templiers d’Auvergne, s. 88.

12 Polskie wydanie: Jakub de Molay. Zmierzch templariuszy, przekład i redakcja naukowa Magdalena Satora, Toruń: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, 2012. (przyp. tłum.)

13 A. Forey, Could alleged Templar Malpractices have remained undetected for Decades? Debate, s. 11–20.

14 J. Théry, Une hérésie d’État. Philippe le Bel, le procès des „perfides templiers” et la pontificalisation de la royauté française M.-A. Chevalier, La fin des templiers, s. 80.

15 S.L. Field, La fin de l’ordre du Temple à Paris: le cas de Mathieu de Cressonessart M.-A. Chevalier, La fin des templiers, s. 108.

16 J. Théry, Procès des templiers N. Bériou, P. Josserand (éd.), Prier et combattre: dictionnaire européen des ordres militaires au Moyen Âge, Paris: Fayard, 2009, s. 743. (éd. = fr. éditeur ‘pod redakcją’)

17 A. Demurger, Les Templiers, op. cit., s. 494–499, rozdz. Les raisons du roi.

18 Bonifacy VIII objął tron Piotrowy 24 grudnia 1294 roku. (przyp. tłum.)

19 R.H. Bautier, Diplomatique et histoire politique. Ce que la critique diplomatique nous apprend sur la personnalité de Philippe le Bel, „Revue historique” CCLIX (1978); M. Barber, The World Picture of Philip the Fair, „Journal of Medieval History” 8 (1982).

20 J. Théry, Une hérésie d’État…, op. cit.; S. Nadiras, Guillaume de Nogaret en ses dossiers: Méthodes de travail et de gouvernement d’un conseiller royal au début du XIVe siècle, rozprawa doktorska przygotowana na Université Paris-1 (14 marca 2012 roku), która ma ukazać się drukiem; A. Provost, Domus Diaboli. Un évêque en procès au temps de Philippe le Bel, Paris: Belin, 2010.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: