- W empik go
Terrazona. Bajki mają moc - ebook
Terrazona. Bajki mają moc - ebook
Terrazona
Ośmioletni Kuba bardzo chciałby się z kimś zaprzyjaźnić, ale rodzice nie ułatwiają mu tego zadania - jako jedna z niewielu osób z klasy nie ma telefonu, na którym mógłby grać i korzystać z internetu. Jak żyć? Pewnego dnia podczas przerwy, znudzony obserwowaniem wpatrzonych w smartfony kolegów, zauważa starannie narysowany na ławce symbol, a pod nim napis „Znajdź Terrazonę!”. Jest to początek przygody, która nie ma nic wspólnego z żadną ze znanych jego kolegom aplikacji.
Bajki mają moc
Bajki mają wielką moc. Opowieści mają moc. Uwielbiamy obserwować bohaterów, którzy są do nas podobni i potrafią tak wiele osiągnąć mimo swoich niedoskonałości. Don Kichot, Bilbo Baggins, Harry Potter – choć nie istnieją poza wyobraźnią, to jednak odnajdujemy w nich ziarenko siebie.
W „Bajkach, które mają moc” zapraszamy dzieci do świata pełnego empatii i wsparcia. Znajdą w nim bohaterów, którzy zmagają się z niedoskonałościami lub trudnościami – czasem codziennymi, jak zajęcia szkolne, a czasem wyjątkowymi, jak depresja rodzica. Dzieci, widząc ziarenko podobieństwa w nawet odrealnionej postaci, podążają za nią, by dowiedzieć się, jak skończy się jej przygoda, czy wszystko będzie dobrze. Tak rodzi się nadzieja. Może ta historia poprawi humor twojemu dziecku? Pozwoli lepiej pomyśleć o sobie samym i z uśmiechem wyjść rano do szkoły? Może łatwiej będzie mu lub jej uwierzyć w to, że trudne chwile mijają?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-272-7541-7 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Hej! Co robicie, co tam macie?! – Kuba z zaciekawieniem podbiegł do kolegów zebranych na korytarzu w ciasnym kółku podczas przerwy między lekcjami.
– Stasiek otwiera złotą skrzynię w Comatrixie!
– Rodzice mu kupili!
– Posuń się! Pokaż, co tam jest!
Kubie odeszła ochota na dołączenie do rozpychających się kolegów, jak zawsze kiedy zajmowali się grami w telefonach. Jego telefon nadawał się tylko do dzwonienia i pisania SMS-ów, bo rodzice nie chcieli, by spędzał z nim za dużo czasu… Głupi wymysł. Co im szkodzi?
Usiadł na parapecie i wyjął kanapkę oraz książkę. Lubił książki, ale nie lubił być sam podczas przerw. Czasami grali w śmieciopiłkę, dopóki nie trafiał się jakiś złośliwy nauczyciel, który kazał wyrzucić zwitek papierów służących za futbolówkę. Zawsze jednak szybko robili sobie nową. Nawet mieli rozgrywki w drużynach dwuosobowych. Kuba zwykle grał z Kacprem i czasami udawało im się wygrać całe rozgrywki klasowe. Pojawił się nawet plan, żeby zorganizować specjalne zawody międzyklasowe, bo innym też się spodobała nowa dyscyplina. Kuba narysował nawet projekt pucharu śmieciopiłki. Jednak odkąd Stasiek pokazał wszystkim Comatrixa, coraz rzadziej jest okazja do pogrania. Głupi Stasiek. Oby wreszcie przyszedł nauczyciel i nakazał im schowanie telefonów.
Dziś wszystko jest głupie!
Kuba nie miał ochoty na czytanie książki, zaczął snuć się po szkole, szukając nie wiadomo czego. Na drugim końcu budynku na jednej z ławek zauważył dziwny symbol. Szkoła była czysta, więc jakikolwiek bazgroł na ławce był rzadkością. Kuba podszedł bliżej i zobaczył starannie narysowany flamastrami zielony liść, dookoła którego był czerwony okrąg. Obok symbolu znajdował się napis: „Znajdź Terrazonę!”. Pewnie znowu jakaś gra, choć symbol zapadł mu w pamięć. Zwykle wszelkie napisy w szkole były zmazywane albo przez złapanego na gorącym uczynku autora, albo przez ciocie woźne, które zwykle narzekały na dzieci podczas wycierania takich dzieł. Jedynie w toalecie napisy zostawały na dłużej. Nie potrafił jednak znaleźć takiego znaczka w pamięci, nie widział go ani w toalecie, ani w żadnym innym miejscu.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki