Tęsknota silnej kobiety za silnym mężczyzną - ebook
Tęsknota silnej kobiety za silnym mężczyzną - ebook
Dlaczego niezależne, pewne siebie kobiety tak często nie radzą sobie w życiu osobistym?
Tragiczny paradoks polega na tym, że im silniejsza jest kobieta na zewnątrz, tym bardziej bezradna jest jej „wewnętrzna dziewczynka” i tym większa jej tęsknota za dominującym macho, którego silna kobieta nie może zaakceptować.
Maja Storch, wybitna niemiecka psycholożka i terapeutka, radzi, jak rozwiązać ten wewnętrzny konflikt i co zrobić, by zachować siłę i niezależność, a jednocześnie nie rezygnować z potrzeby opieki i oddania. Musisz zająć się swoją „wewnętrzną dziewczynką”, pomóc jej dorosnąć, a wówczas nauczysz się wybierać właściwych mężczyzn.
„Uważam, że jest to jedna z najważniejszych książek o kobietach, jakie powstały w ostatnich latach. Polecam ją wszystkim”
- Katarzyna Miller, psychoterapeutka
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-88141-15-7 |
Rozmiar pliku: | 973 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Madonna jest kobietą pełną sprzeczności. I to w zasadzie stanowi główny wątek jej niezwykłych dokonań. Madonna odsłania problemy i niepokoje, jakich doświadczają ambitne kobiety w naszych czasach. Podobnie jak wielka Barbra Streisand, której niezależna osobowość wywarła ogromny wpływ na młode Amerykanki w latach 60., Madonna uosabia romantyczny dylemat silnej kobiety, która szuka mężczyzny, ale nie jest pewna, czy pragnie tyrana, czy niewolnika. Jest niebezpieczna jak tygrysica w rui – musi się poddać, ale gotowa jest zabić tego, kto ją zdobył^().
Ten cytat z książki Camille Paglii trafnie oddaje sytuację współczesnej kobiety. W swych wideoklipach Madonna raz odgrywa rolę ofiary zniewolonej przez muskularnych mężczyzn, innym razem ubrana w czarną skórę występuje jako władczyni pomiatająca stadem supersamców. Jak to możliwe, że jedna i ta sama osoba, pragnąc wyrazić samą siebie, wybiera tak skrajnie różne obrazy? Niepojęte, prawda? A jednak w tym przesłaniu Madonny musi kryć się jakaś myśl, w przeciwnym razie nie sposób byłoby wyjaśnić światowego sukcesu, jaki stał się jej udziałem.
Okazanie słabości rodzi potrzebę odwetu. Tygrysica szuka kogoś, kto ją zniewoli, ale nie toleruje nikogo, kto jest od niej silniejszy. Mężczyzna, który stanie z nią do walki, mężczyzna, który rzuci jej wyzwanie, ryzykuje własnym życiem.
Jeśli zajrzałaś do tej książki, to znaczy, że prawdopodobnie zaciekawił cię jej tytuł. Mówi on o silnej kobiecie i jej tęsknocie za silnym mężczyzną. Czy znasz to uczucie? Czy czasami tęsknisz za mężczyzną, którego nie zwiedzie twoja pewność siebie, który potraktuje cię po prostu jak kobietę, zaopiekuje się tobą i poprowadzi cię przez życie? Czy jednocześnie odczuwasz niechęć do siebie, gdy ta tęsknota da o sobie znać? Jeśli tak, to znaczy, że trafiłaś pod dobry adres. Witaj w klubie!
Tę książkę napisałam właściwie dla siebie, dla moich przyjaciółek i pacjentek, które zwróciły mi uwagę na ten wewnętrzny konflikt. Napisałam ją dla wszystkich współczesnych kobiet, które przeżywają romantyczny dylemat silnej kobiety i nie wiedzą, jak go rozwiązać.
Kim jest silna kobieta? Jest to kobieta wyzwolona. Nie chodzi mi jednak o stereotypowe wyobrażenie „walczącej feministki”, owego żywiącego się męską krwią potwora o wąskich, zaciśniętych wargach, który wyrzucił ze swojego życia wszystko, co wiąże się z seksualnością. Nie mam na myśli sawantki, bardziej męskiej niż wszyscy mężczyźni razem wzięci. Nie chodzi mi również o tę surową, ubraną w szary kostium kobietę z włosami gładko upiętymi w kok, która mieszka samotnie z kolekcją kaktusów na parapecie.
Mam na myśli kobiety atrakcyjne, prowadzące aktywne życie seksualne. Kobiety, które nauczyły się wierzyć we własne siły i które nie czekają na to, że pewnego dnia pojawi się mężczyzna, by je chronić. Kobiety, które mają własny krąg przyjaciół, lubią się śmiać, kochają własne ciała i kochają ciała mężczyzn. Kobiety, które są ciekawe tego, co życie ma im do zaoferowania, potrafią bronić własnych poglądów i wiedzą, co zrobić, by osiągnąć cel. Mam na myśli kobiety, które zarabiają na siebie, mają bogatą osobowość i odciskają osobiste piętno na własnym życiu. To właśnie one są wyzwolone w najlepszym rozumieniu tego słowa. Potrafią korzystać ze zdobyczy ruchu feministycznego i żyją życiem ciekawszym niż ich matki i babki. Kochają mężczyzn i mężczyźni odgrywają ważną rolę w ich biografiach.
Jeśli rozpoznajesz siebie w tym opisie, to znaczy, że jesteś typem kobiety określanej przeze mnie mianem „silnej”. Zapewne stanęłaś już wobec romantycznego dylematu silnej kobiety, o którym będę mówić w tej książce. Walczyłaś jak tygrysica i dorobiłaś się niejednej blizny. Po świecie chodzi iluś tam mężczyzn, którzy liżą rany odniesione w potyczkach z tobą. Są to mężczyźni naznaczeni przez tygrysicę. Raniłaś ich, ale i oni ranili ciebie. Ponieważ silna kobieta jest również kobietą inteligentną, zdajesz sobie sprawę z tego, że za każdym razem podejmujesz tę samą grę. Chciałabyś z tym skończyć, ale nie wiesz, jak to zrobić.
Silne kobiety pragną czegoś więcej niż walki. Silne kobiety noszą w swych sercach ukrytą tęsknotę: nasłuchują delikatnej melodii miłości. Jest to zew tak czuły, że aż kiczowaty. Silne kobiety w głębi duszy pielęgnują obrazy tkliwych pieszczot i zwiewnych welonów, delikatnych jak pajęczyna. Łagodnie poddają się muśnięciom płatków, na których poranna rosa rozsypuje skrzące się krople. Ich ciała tęsknią za oddaniem się, za stopieniem w jedno, za głębokim zjednoczeniem kobiety i mężczyzny. Silne kobiety obdarzone są zdolnością do prawdziwej, nieegoistycznej miłości. A ponieważ są tygrysicami, za mężczyzną, którego kochają, rzuciłyby się w ogień, potrafiłyby bronić swojej miłość przed całym światem.
Ta głęboko skrywana tęsknota jest jednak dla nich irytująca. Zdolność do miłości nie przyniosła im w życiu wiele pożytku. Przeciwnie, większość z nich została zraniona właśnie z tego powodu. Dlatego silne kobiety nie wiedzą, czy jest to właściwie ich siła, czy słabość. Jeśli chodzi o ten aspekt własnej natury, zajmują postawę pełną nieufności.
Mimo to nadal kochają mężczyzn. Kochają ich głębokie głosy, silne ciała i mocny zapach. Kochają owłosione torsy i szorstkie policzki. Między udami noszą pożądanie penisa, którego chciałyby objąć i wchłonąć. Pragną opatrywać rany swych bohaterów, być dla nich domem i bezpieczną przystanią. Im silniejsza kobieta, tym bardziej nieskończona jest miłość, jaką może obdarzyć mężczyznę. Ale biada temu, który wzbudzi w niej to uczucie! Mężczyzna ten poskromi bowiem tygrysicę, a tygrysica musi zabić swego pana.
Tania, właścicielka doskonale prosperującego salonu fryzjerskiego, ma dwadzieścia osiem lat i marzy o stałym związku z mężczyzną. Jest atrakcyjna i inteligentna. Zapytałam ją, na czym właściwie polega jej problem. „Od jakiegoś czasu mam faceta, młodszego ode mnie o dwa lata. Jest sympatyczny, ale strasznie działa mi na nerwy. Wiem, że to zabrzmi głupio, ale za każdym razem, kiedy przynosi mi kwiaty, najchętniej rzuciłabym mu je w twarz. Traktuję go okropnie, a on w kółko powtarza: rozumiem cię, kochanie. Doprowadza mnie to do białej gorączki”. „No tak – odparłam. – Nie wygląda na to, żeby ten związek miał przed sobą jakąś przyszłość”.
Tania wie, że jej partner jest sympatycznym facetem; jest świadoma tego, że traktuje go niesprawiedliwie. Nic jednak nie może na to poradzić. Martwi ją to, ponieważ naprawdę bardzo pragnie intymnego związku z mężczyzną. W tajemnicy przed wszystkimi podkochuje się w pewnym żonatym biznesmenie, który większość czasu spędza w podróżach służbowych, a na dodatek prawdopodobnie w każdym mieście ma inną kobietę. To o nim marzy Tania. Dzień powszedni dzieli z tym, który przynosi jej kwiaty i wszystko rozumie, ale mężczyzna, który przynosi jej kwiaty, nie może zawładnąć jej sercem.
Rozmawiam z moją najbliższą przyjaciółką o facetach. Oczywiście, silne kobiety rozmawiają nie tylko o mężczyznach – chętnie mówią też o polityce, kulturze, ekologii i pokoju na świecie. Ale dzisiaj tematem są faceci. „Pomyśl, jak my ich traktujemy! – mówi moja przyjaciółka. – Zakochujemy się w samotnym wilku i kochamy go dlatego, że jest wiecznym włóczęgą, który nigdzie nie zagrzeje miejsca. Roztaczamy przed nim cały nasz wdzięk, uwodzimy go, na wszystkie sposoby próbujemy zatrzymać go przy sobie. Ale gdy tylko osiągniemy cel, gdy on ulega i wyznaje nam miłość, zaczynamy mieć go dość. Nie możemy znieść jego bliskości. Z dzikiego wilka zamienił się w pieska pokojowego, a pieski pokojowe nas nie interesują. Więc pozbywamy się go. Przecież to nie ma sensu!”. „Masz rację – przyznałam. – To wszystko wygląda dość beznadziejnie. Marzymy o prawdziwym związku, robimy wszystko, żeby zdobyć faceta, a gdy nam się to uda, nie potrafimy go kochać. Jak z tego wybrnąć?”.
Po tej rozmowie poczułam, że muszę znaleźć jakieś rozwiązanie. Opowiedziałam o problemie moich przyjaciółek i pacjentek innym psychoanalitykom. „Trafiłaś w sedno! – zawołał Michael, mężczyzna, który kocha tygrysice i który w potyczkach z nimi odniósł niejedną ranę. – Doświadczyłem tego na własnej skórze. Byłem właśnie takim wolnym, niezależnym facetem. Aż pewnego dnia się zakochałem. Na początku próbowałem z tym walczyć, ale w końcu poddałem się. I wówczas ta kobieta po prostu przeszła po mnie jak walec! Potraktowała mnie jak przedmiot. Przekonałem się, że kobiety potrafią być niebezpieczne. Od tego czasu nawet gdy jestem bardzo zakochany, staram się być ostrożny. Wiem, że mam do czynienia z przeciwnikiem, więc zachowuję bezpieczny dystans. I odkąd przyjąłem taką strategię, moje kłopoty z kobietami się skończyły”.
Karl ma pięćdziesiąt pięć lat i uwielbia kobiety. W latach siedemdziesiątych, gdy uniwersytety stały się głównymi kwaterami ruchu feministycznego, zaangażował się w walkę o prawa kobiet. W owym czasie uchodził za radykalnego feministę. Miał w życiu wiele związków, ale żaden z nich nie wytrzymał próby czasu. Dzisiaj Karl twierdzi, że tak naprawdę nie rozumie, o co chodzi kobietom. Porzucały go pomimo jego wielkich starań, by być mężczyzną w pełni „wyemancypowanym” z tradycyjnej patriarchalnej roli. Dwa lata temu zaprzyjaźnił się z Włochem w jego wieku, Giovannim. Giovanni ma szalone powodzenie u kobiet, pomimo że nie jest ani szczególnie przystojny, ani specjalnie bogaty. To od niego Karl, radykalny feminista, nauczył się, jak należy traktować partnerki. I wiecie, na czym polegał sekret Giovanniego? Karl długo się wahał, zanim postanowił mi to powiedzieć. „Wiesz dlaczego kobiety się za nim uganiają? – zagadnął pewnego razu. – On po prostu każe im czekać! To takie proste. Ja wydzwaniałem, wysyłałem liściki, a Giovanni po każdym spotkaniu znikał i przynajmniej przez cztery dni nie dawał znaku życia. Odkąd sam stosuję tę metodę, nie mam żadnych problemów z, wybacz mi to słowo, dupami”.
Zgodziłam się z Giovannim, choć wiele mnie to kosztowało. Zgrzytając zębami musiałam przyznać, że taktyka ta bywała skuteczna także w moim przypadku. Doskonale pamiętam te wszystkie godziny, które razem z przyjaciółką spędzałyśmy, siedząc obok telefonu w oczekiwaniu na dźwięk dzwonka (było to w czasach, gdy automatyczne sekretarki jeszcze nie istniały). W te dni, gdy któraś z nas czekała na telefon od swojego wilka-włóczęgi, nie ważyłyśmy się wyjść z domu nawet po gazetę, ponieważ wilk mógł zadzwonić właśnie w ciągu tych dwóch minut, gdy nie było nas na posterunku. Wilk rzecz jasna nie dzwonił – ani tego dnia, ani następnego, ani jeszcze następnego. A im rzadziej dzwonił, tym bardziej go kochałyśmy. Nigdy nie brałyśmy pod uwagę jako partnera miłego chłopca z sąsiedztwa, który zawsze był w pobliżu, gdy go potrzebowałyśmy, przed którym mogłyśmy otworzyć serce i który ocierał nam łzy wylane z powodu wilka. Przeklinałyśmy wilka, ale nie potrafiłyśmy się od niego uwolnić. Nienawidziłyśmy go, lecz gdy pojawiał się w progu, oczywiście bez zapowiedzi, natychmiast lądowałyśmy z nim w łóżku i przeżywałyśmy nasze najwspanialsze orgazmy. Gdy miły chłopiec z sąsiedztwa nieśmiało kładł nam w kinie dłoń na kolanie, łagodnie się uśmiechałyśmy i grzecznie, lecz zdecydowanie przesuwałyśmy mu rękę z powrotem na jego własne kolano.
Przez wiele lat zastanawiałam się nad zawikłaną sytuacją silnej kobiety. Przegadałam na ten temat z przyjaciółkami niejedną noc. Towarzyszyłam wielu pacjentkom i pacjentom w poszukiwaniu sposobu na przerwanie tej gry między kobietą i mężczyzną, gry, która obu stronom przysparza tak wiele bólu. Książka ta zawiera całą moją wiedzę na ten temat. Cóż, sprawa jest raczej złożona. Gdyby była prosta, silne kobiety poradziłyby sobie same – są przecież inteligentne. Problem w tym, że na romantyczny dylemat silnej kobiety składa się wiele czynników, występujących w najbardziej beznadziejnych kombinacjach.
Aby go rozwikłać, przyda nam się nieco wiedzy psychologicznej. W następnych rozdziałach zapoznam was z psychologią analityczną Carla Gustava Junga. Posługując się teorią Junga, będę mogła wyjaśnić, dlaczego w dzisiejszych czasach doszedł do głosu romantyczny dylemat silnej kobiety, a także pokazać wam, jak wycofać się z tej gry, w którą już od dawna nie chcecie grać.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------