- nowość
Tęsknoty serca. Część 2 - ebook
Tęsknoty serca. Część 2 - ebook
"Tęsknoty serca" to mój drugi tomik poezji, druga część Dla kochanych, zakochanych i dla tych, którzy wciąż czekają na swoje szczęście.
150 nowych wierszy przepojonych melancholią, tęsknotą za bliskością drugiej osoby, miłosnymi marzeniami i pragnieniami dzięki , którym warto żyć.
Wiersze są mieszanką różnych uczuć, refleksji i zwątpienia.
Czasami wbrew własnemu rozsądkowi podąża się za marzeniami.
Kochajmy zawsze kiedy można.
Pozwólmy żeby życie nas zaskoczyło.
Otwórzmy serca drzwi bo przyjdzie czas, że nie zapuka nikt.
WydawnictwoAutorskie.pl wydało także pierwszą część wierszy Magdy Śliwińskiej pt. „W niewoli uczuć. Dla kochanych, zakochanych i dla tych, którzy wciąż czekają na swoje szczęście”. Cały zysk z wydawanych przez nas książek jest przeznaczane na stworzenie wyjątkowego miejsca na wsi, poświęconego książce i odpoczynkowi – Podążaj za marzeniami siedlisko.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-970342-7-3 |
Rozmiar pliku: | 888 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jesteśmy tu, jesteśmy gdzieś.
Splecione dłonie
I jeden rytm naszych serc.
Czuję ciepło Twoich ust
I jeden oddech tworzy się.
Deszcz za oknem kołysze nas,
Niemiłosiernie, zegar każe wyjść,
Jeszcze tylko ślad pomadki zostawię Ci
Ślad, że ktoś przy Tobie był
A mi zostanie niedopite wino.
Znów była chwila,
Krótka chwila życia.
Co dzień chodzę tą samą ulicą,
Po krzywym bruku stopy stawiam,
Mijają mnie te same twarze,
Tylko witryny sklepów się zmieniają.
Ktoś na pianinie co wieczór gra tę samą melodię,
W codziennej ciszy biją zegary
I gdzieś słychać odgłosy kuchni.
Ci sami ludzie na przystanku,
Ten sam deszcz,
Ten sam wiatr
I potok złotych myśli,
Smutek, radość, kochanie,
Na każdej twarzy tęsknota i nadzieja
I każdy inną drogą kroczy,
Choć ciągle tą samą ulicą.
Kiedyś szczęściem była woda
Z sokiem z saturatora,
Sanki zimą, latem woda,
Bieganie boso po trawie
I wieczory na trzepaku spędzone.
Dzisiaj chcemy więcej,
Chcemy jeszcze, chcemy ciągle.
Przestajemy widzieć,
Że szczęściem jest poranna kawa
I słońce i deszcz
I niedaleka wyprawa
I nowy sklep tuż za rogiem,
Szczęśliwy powrót z pracy
I fakt, że idzie wiosna.
Być tak blisko,
Że bliżej już nie można być,
Poczuć Twój oddech na całej sobie
A Ty swoimi dłońmi obejmij moją nagość,
Naucz mnie śmiać się,
Naucz mnie szaleć tak jak wiatr szaleje,
Naucz płakać tak jak deszcz za oknem szlocha,
Naucz mnie kochać chociaż z daleka,
Napisz mi swój ból,
Napisz mi swój strach,
Przyjdź do mnie bez żadnych słów
A ja scałuję słone łzy
By Twoje oczy nie płakały już.
Czy żałować mam
To co kiedyś zaczęło się w nas,
Słów, które rozpalały dni.
Leciutki uśmiech, frywolny wzrok,
Wszystko jak na mój gust.
Różowy stał się świat,
Wszędzie jasny blask,
Śmiało zagościłeś w moich snach
I w każdej chwili i w każdym momencie
Chciałabym Cię mieć wszędzie.
Cały czas jestem pod urokiem Twej duszy,
Cały ogień serca chowam w wierszach.
Czy żałować mam szczęścia,
Które uleciało jak ptak.
Jak trafiłeś do mnie,
Gdzie Cię odnalazłam.
Może przyszedłeś z letnim wiatrem,
Może promieniem słońca wdarłeś się w moje serce.
Chciałam dać Ci marzenia,
Tulić Twoje pragnienia.
Pójdę Cię szukać,
Niech księżyc mi drogę oświetla,
Nic mnie nie zatrzyma,
Tak daleko, tak blisko Ciebie mam,
Nie pozwolę by rozwiał Cię wiatr.
Ukołysz mą duszę melodią zmysłów,
Wzrusz moje serce słowami tęsknoty,
Dotknij me ciało płatkami kwiatów,
Otul namiętnością,
Zanurz usta we mnie całą,
Płyń po mnie piękną muzyką,
Niech sobie myślę, że jesteś przy mnie
I każdą pieszczotą rozkosz mi dajesz.
Chcę w Twoje oczy patrzeć z pożądaniem,
Zastygnąć w Twoich ramionach.
Każda cząstka mego ciała
Woła , całuj mnie jeszcze
I nie chcę otwierać oczu
By zobaczyć swoją samotność.
Tak bym chciała
Zobaczyć radosny promień w Twoich oczach,
Zdjąć ciężki płaszcz doświadczeń z ramienia
I ocalić Twoje serce od utrapienia.
Tak bym chciała
Odgonić bezwonne moce z Twego ogrodu
I zasiać niebieskie kwiaty,
Niech zroszone łzami się zniebieszczą.
Tak bym chciała
Kroczyć leśną drogą
I ujrzeć światła horyzontu
A niepokoje duszy niech odlecą
Jak piórka na wietrze.
Dawać Tobie maliny z koszyka
I musnąć Cię swoimi ustami.
Tak bym chciała kochany.
Przyglądać się światu,
Być ponad chmurami,
Z gwiazd zrobić szal
Co przykryje każdy dzień
I wielkim wozem szybować,
Anielskie skrzydła niech niosą nas,
Być w Twoich ramionach,
Czemu tylko nocą odwiedzasz mnie
A gdy otwieram oczy
Jestem zraniona samotnością,
Z tęsknot składa się moja przestrzeń,
Noc czernią się zalewa,
Może się uda schwytać choć jedną z gwiazd
I dać ją Tobie kochany
Byś pomyślał, że to prezent od anioła dany.
Bądź moimi nogami,
Bym nigdy z drogi nie zboczyła,
Bądź moimi oczami,
Bym na próżne obrazy nie patrzyła,
Bądź moimi rękami,
Bym mogła pisać do Ciebie.
Wolnością wiatru,
Szaleństwem burzy,
Słońcem, obłokiem, księżycem.
Bądź poduszką,
Na której co noc głowę składam
I ciepłym kocem,
Którym się otulam,
Poranną kawą i słodkim ciastkiem
I karm mnie słowami codziennie
I jak anioł przychodź wieczorami.
Lekko dotykam Cię swoimi ustami,
Muzyka jeszcze bardziej rozpala nas,
Częstuj mnie swoją słodyczą,
Kołysz w swoich ramionach,
Zachłanna jestem każdego doznania,
W serca swego skrytości
Z pragnień się składam,
Ekstazą krzyczy dusza moja,
Rzeźb dłońmi moje ciało,
Niech krzyczy więcej,
Niech cała utonę w Tobie
Jak jedno ciało o dwóch sercach.
Wagonikami życia się przesuwamy,
Raz w górę jedziemy, raz w dół,
By i tak w końcu spaść
Żeby mogli po nas inni przyjść.
Nie warto analizować błędów,
Zamykać oczu
I nieme usta smutkiem przywierać.
Sami tworzymy filmy,
Których później oglądać nie chcemy.
A życie krótkie jest
Jak śnieg w zimowy dzień
A teraz wolno mi się cieszyć wiosną,
Otulać się wiosennym powiewem wiatru
I marzyć o słodkim pocałunku,
Gdy słońce opada mi na skronie.
Upajam się śpiewem ptaków,
Maluję koral ust
I tak zaczynam flirtować z Tobą znów.