- W empik go
The Smell Of Wild Oranges - ebook
The Smell Of Wild Oranges - ebook
Meet Hope, who is a neurotic and struggles with her own mortality, depression, pain associated with numerous losses, loneliness, rejection and fear of everyday life. She experiences emotional states that many would describe as negative. However, each person experiences them and each of these feelings has its important and necessary function. Are you ready to become a guide of HOPE through her chaotic and messy world?
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8221-361-4 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Poznaj Hope, która jest neurotyczką i zmaga się z własną śmiertelnością, depresją, bólem związanym z licznymi stratami, samotnością, odrzuceniem i lękiem przed codziennością. Doświadcza stanów emocjonalnych, które przez wielu mogłyby być określone jako negatywne, a jednak każdy człowiek ich doświadcza i każde z tych uczuć ma swoją ważną i potrzebną funkcję. Doświadcza zatem takich uczuć jak lęk, gniew, zazdrość, smutek czy poczucie winy. Nie najlepiej radzi sobie z codziennym stresem. Równie silnie jednak doświadcza uczuć przyjemnych.
Neurotyzm ukazany w książce nie jest zaburzeniem ani chorobą, a jedynie jednym z elementów charakteryzujących niestabilną emocjonalnie Hope, która cierpi z powodu mentalnego hałasu spowodowanego jej wewnętrznymi konfliktami.
Na kolejnych stronach tej książki Hope dzieli się z Tobą swoją historią, osobistymi doświadczeniami. To te doświadczenia uczyniły z niej kobietę, z którą Ty dzisiaj się spotykasz.The Diary Of A Neurotic
Meet Hope, who is a neurotic and struggles with her own mortality, depression, pain associated with numerous losses, loneliness, rejection and fear of everyday life. She experiences emotional states that many would describe as negative. However, each person experiences them and each of these feelings has its important and necessary function. Therefore, Hope experiences such feelings as fear, anger, jealousy, sadness and guilt. She is not good at dealing with everyday stress herself. Nevertheless, she is still able to experience pleasant feelings.
The neuroticism described in the book is not any disorder or disease. It is one of the elements characterizing the emotionally unstable Hope, who suffers from mental noise caused by her internal conflicts.
The following pages of this book are devoted to Hope who tells her story and shares her personal experiences with you. The experiences that have made her the woman you meet today.Dlaczego?
Kiedy już stworzyłam tę historię, swego rodzaju psychoterapeutyczną opowieść albo nawet studium przypadku, pomyślałam, że moja bohaterka nie może pozostać bezimienna. Ostatecznie otrzymała imię HOPE. Nadzieja przebija z treści niniejszej książki, poczuć ją można pośród smaków i zapachów zapisanych w zmysłowej pamięci dziewczyny, miesza się z zapachem pomarańczy.
Czy jesteś gotowy stać się przewodnikiem HOPE po jej chaotycznym, nieuporządkowanym świecie? Ile jesteś w stanie znieść? Czy chcesz ją zrozumieć? Jak głębokie są twoje pokłady empatii? Co jesteś gotów dla niej zrobić? Ile jesteś w stanie z siebie dać?Why Hope?
When I created this story, a kind of psychotherapeutic story or even a case study, I thought that my heroine could not remain nameless. Finally, she received the name HOPE, as she is the embodiment of the word “hope”. Hope is still present throughout the content of this book. You can feel it among the flavours and smells recorded in the sensual memory of the girl. It even mixes with the smell of oranges.
Are you ready to become a guide of HOPE through her chaotic and messy world? How much are you able to stand? Do you want to understand her? How deep is your empathy? What are you ready to do for her? How much are you able to give?Pewność
Jestem sama… zupełnie sama. Chciałabym z kimś porozmawiać. Czy ty potrafisz słuchać? Czy możesz mnie wysłuchać? Nie chodzi o wyżalenie się, czy radę, czy pomoc, tylko o porównanie sposobu myślenia. Porównanie z innym sposobem myślenia… To powinien być ktoś, kto jest dla mnie ważny. Tyle, że ważni dla mnie ludzie znikają we mgle. A może to ja znikam?
Taki jakby trening z rozmowy. Taka jakby próba przed spektaklem. Tak po prostu, tak dla siebie samej, dla spokoju umysłu przed konfrontacją z ludźmi nieprzychylnymi.
Wiem czego bronię. Muszę mieć wewnętrzną pewność. Potem nie będzie ani czasu na pytania, ani może nie znajdą się tacy, którym można będzie zadać owe pytania.Certainty
I’m all alone… completely alone. I would like to talk to someone. Can you listen? Can you hear me? It is not about advice, help, or pouring out all my grief. It is about comparison. Comparing my thoughts with another way of thinking… It should be someone who is important to me. However, these important people disappear somewhere in the fog. Or maybe… am I disappearing?
It seems like a conversation training. It is like rehearsing before a performance. Just for the sake of peace of mind before confronting unfriendly people.
I know what I’m defending. I need to have my internal certainty. Then there will be neither time for questions, nor for people who will want to ask them.Słowa
Myślisz, że wiesz co czuję? Czuję się jak popsuty inkubator, który zamiast ratować życie, staje się trumną. Może mogłam postarać się bardziej. Może mogłam bardziej o siebie dbać.
Czy ja mam obsesyjną skłonność do opłakiwania straty? Nieustannie myślę o śmierci. Boję się śmierci i jednocześnie za nią tęsknię. Trudno mi być pośród żywych ludzi. Żywi są tacy aktywni, hałaśliwi, rozgadani. Martwych ludzi już nie ma. Nie ma ich fizycznie. Ich ciężkie płyty nagrobkowe tak spokojnie sobie leżą ułożone w równych rzędach. Pośród martwych jest przynajmniej cicho. Cicho i spokojnie.
Słowa. Trudno nimi wyrazić pewne rzeczy. Bałam się, wciąż się boję. Nosiłam w sobie życie, a teraz czuję w sobie odchłań. I nikt nie chce o tym rozmawiać. Może też się boją. A może nie wiedzą jak… może nie potrafią mówić o swoim smutku. Może nie czują smutku, bo to, co ja opłakuję było za małe, albo nic nie warte… A może zwyczajnie uciekają przed śmiercią. Nie uciekną. W końcu dopadnie każdego, w takiej lub innej sytuacji.
Jestem twarda. Jutro też jest dzień.Words
Do you think you know how I feel? I feel like a broken incubator which instead of saving my life becomes a coffin. Maybe, I could have tried better. Maybe, I could have taken care of myself more.
Do I have an obsessive tendency to mourn the loss? I constantly think about death. I’m afraid of death and I miss it at the same time. It’s hard for me to be among living people. The living are so active, noisy, talkative. There are no dead people. They are not physically present. Their heavy gravestones lie so peacefully arranged in even rows. At least, there is silence among the dead. Nice and quiet.
Words. It is difficult to express certain things with them. I was afraid, I’m still afraid. I had a life in me, and now I feel an abyss growing inside me. And nobody wants to talk about it. Maybe, they are also afraid. Or maybe, they don’t know how… Maybe, they can’t talk about their sadness. Maybe, they don’t feel sad because what I mourn for was too small or worth nothing… Or maybe, they just run away from death. They will not run away. In the end, death will get everyone in one situation or another.
I stay strong. Tomorrow is a new day, too.Włóczęga
Tak szybko spuściłeś wzrok, że ledwo dostrzegłam twoje oczy. Dzielił nas tylko mur. Ty jadłeś, a ja nie mogłam się pozbierać w całość. Jak się tam znalazłam? Zwyczajnie, miasto jest dla ludzi, również dla tych, którzy uciekają przed własnym cieniem. Żałuję, że w ogóle poszłam się włóczyć, że widziałam twoje oczy, albo że ich nie widziałam… Żałuję, że przepiłam sukienkę, że nie wpadłam pod ciężarówkę. Sama nie wiem, czego jeszcze dziś żałuję. Może tego, że taka jestem głupia i żałosna.A Tramp
You dropped your eyes so quickly that I could barely see them. Only the wall separated us. You were eating and I couldn’t get myself together. How did I get there? Simply put, the city is for people, also for those who run away from their own shadow. I regret that I was wandering at all, that I saw your eyes, or that I didn’t see them… I wish I had wasted my money on drinks. I wish that I hadn’t fall under the truck. I don’t know what I regret today. Maybe that I’m so stupid and pathetic.Maski
Jak nauczyć się żyć bez masek? Kiedy nosisz je tak długo i często zmieniasz, z czasem zaczynasz się z nimi utożsamiać, a wtedy życie tak nie boli. A może to tylko iluzja, bo tak bardzo chcesz w to uwierzyć. Taka iluzja, zasłona bezpieczeństwa.
Od początku miało być inaczej. Od samego początku miało być bez ściemy. A bez ściemy jesteś nagi. Bez ściemy nie ma zasłony, za którą można się schować. Bez ściemy jesteś odkryty, odsłonięty, jak na talerzu, jak na tarczy strzelniczej. Wiedzą o tobie wszystko i walą tam, gdzie najbardziej boli. Rzecz w tym, że bywają gorsze dni, kiedy nie potrafię schować się za maską… jakąkolwiek.Masks
How to learn to live without masks? When you wear them for so long and change them often, in the course of time, you begin to identify with them, and then life doesn’t hurt so much. Or maybe, it’s just an illusion, because you want to believe it so much. Such an illusion, a veil of security.
It was supposed to be different from the very beginning. From the very beginning it was to be without bullshit. Without bullshit you are naked. Without bullshit there is no curtain you can hide behind. Without it you are exposed as if you were on a plate, on a shooting target. They know everything about you and they hit where it hurts most. The thing is, there are worse days when I can’t hide behind the mask… any mask.