Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Tiramisu z truskawkami - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
17 kwietnia 2019
Ebook
29,90 zł
Audiobook
29,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
29,90

Tiramisu z truskawkami - ebook

Linka i Natalia rozpoczynają naukę w drugiej klasie liceum. Linka już w pierwszych dniach września odchodzi ze szkolnej gazetki, by założyć konkurencyjnego bloga, i zaczyna pracę w kawiarni. Jej związek z Adrianem kwitnie – nie mogłoby być lepiej!

Gorzej sprawy mają się u Natalii – rozwód rodziców, nowa szkoła z megawymagającymi nauczycielami i rozstanie z Marcinem sprawiają, że dziewczyna zaczyna tracić nad wszystkim kontrolę. Wszystkim, prócz swojej diety… Niewinne odchudzanie szybko zmienia się w poważną chorobę, z którą Natalia przestaje sobie radzić.

Powieść o walce z kompleksami, popadaniu w niebezpieczne skrajności i o tym, że często nie dostrzegamy tego, co jest w nas najpiękniejsze.

Kategoria: Dla młodzieży
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7672-671-7
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PROLOG

W przeciwieństwie do duszy, ludzkie ciało najłatwiej jest opisać za pomocą liczb. Co zaskakujące, ten biologiczny robot, skomplikowana machina zbudowana, zdawałoby się, przede wszystkim ze ścięgien, mięśni i kości, zawiera w sobie aż sześćdziesiąt procent wody.

Woda jest wszędzie: między innymi w ślinie czy we krwi, której w ważącej pięćdziesiąt kilo szczupłej nastolatce płynie około pięciu litrów. To niewiele, tyle, co pięć kartonów soku wieloowocowego. Szkielet takiej nastolatki waży około dziesięciu kilogramów. Tłuszcz – to około dwudziestu, dwudziestu kilku procent masy ciała, czyli u tej dziewczyny – kilkanaście kilo. U innej, tej, która w genach odziedziczyła skłonność do tycia i powoli przestaje się mieścić na jednym siedzeniu w autobusie, ilość tłuszczu w ciele może zbliżać się nawet do pięćdziesięciu procent. Ludzka skóra to zwykle od półtora do dwóch metrów kwadratowych powierzchni, tyle, ile potrzeba na jeden płaszcz. Kolor skóry, choć różny u różnych ras, jest u jednego człowieka na całym ciele podobny. Pod skórą natomiast napotkamy feerię barw. Od czerwieni krwi i niektórych narządów, poprzez czerwonofioletowe mięśnie, do jasnej żółci kości. Tłuszcz, ten najmniej pożądany składnik ludzkiego ciała, ma kolor żółty.

Ludzkie ciało można też postrzegać jako zbiór atomów. Składamy się ze związków chemicznych, a te – z pierwiastków. Przeciętna dorosła kobieta, ważąca siedemdziesiąt kilo, to czterdzieści trzy kilo tlenu, szesnaście kilo węgla, siedem kilo wodoru i około dwóch kilogramów azotu. Skład naszego organizmu wcale nie jest zaskakujący czy znacznie odbiegający od składu chemicznego innych ciał w kosmosie. Ale nasze ciało jest kosmiczne nie tylko ze względu na skład chemiczny. Jest kosmiczne ponieważ atomy, które się na nie składają, nie umierają, a jedynie zmieniają swoją postać. Każdy atom, który tworzy nasze ciało, był kiedyś we wnętrzu gwiazdy, a niektóre powstały nawet podczas Wielkiego Wybuchu.

***

Natalia otworzyła oczy. Tuż przed szybką jej maski przepłynęła ławica srebrzystych rybek. Lubiła małe ryby. Często wyciągała ręce, próbując przeczesać ławicę palcami jak grzebieniem. To było złudzenie: rybki są płochliwe i jeden ruch dłoni wystarczy, żeby nagle wszystkie znikły, jakby nigdy ich nie było. Dużych ryb się bała. Kiedy pierwszy raz zanurkowała z rurką, myślała, że umrze z przerażenia. Miały wypukłe, białe brzuchy i nieruchome oczy. Płynęły wolno, zawsze przyczajone. Czy były szczęśliwe? Na pewno wolne od ludzkich problemów. Albo nie potrafiły myśleć. Po prostu były. Natalia chciałaby czasem przestać myśleć i po prostu być. Przepływać z miejsca na miejsce i nie zaprzątać sobie niczym głowy. Ani rozwodem rodziców, ani Marcinem, który nie chciał tu z nią przyjechać, ani Leo, który w tym roku znowu się nie pojawił.

Wyszła z wody i otrząsnęła się. Nadal było gorąco, choć słońce powoli zachodziło nad zatoką. Zauważyła, że ma lekko zaczerwienione łydki, a przede wszystkim wierzchnią stronę stóp. Usiadła na leżaku i posmarowała je dokładnie kremem z filtrem. Stopy miała naprawdę ładne. Wąskie, z drobnymi paznokciami zawsze pomalowanymi na czerwono. Teraz zaczęła kremować łydki. Włoski już odrastały, a przecież przedwczoraj ogoliła całe nogi.

Dlaczego człowiek musi być taki nieperfekcyjny? Czy nie ma jakiegoś sposobu, żeby nie obrastać bez przerwy włosami jak jakieś zwierzę? Ale lubiła swoje łydki, uważała, że są kształtne. Dalej było gorzej. Kolana miała jakieś nieforemne, a uda zdecydowanie za grube. Ucisnęła mocno opaloną skórę. Oczywiście, ubrązowione portugalskim słońcem nogi i tak wyglądały nieźle, ale całe jej ciało od kolan aż po talię miało w sobie zdecydowanie za dużo tłuszczu. No tak: to portugalskie żarcie. Smażone kalmary, ziemniaczki z czosnkowym sosem. Portugalczycy nie jedzą za dużo warzyw. Ich kuchnia tak naprawdę opiera się na niezdrowej smażeninie... I jeszcze te małe ciasteczka, delikatne i słodkie, trochę cynamonowe, a trochę cytrynowe. Tak zwane kocie języczki. Porobiły jej się od nich wałeczki na bokach, a na brzuchu – oponki tłuszczu. Naprawdę powinna się trochę odchudzić. Niezadowolona z siebie przykryła się ręcznikiem. Zjem chudą kolację – pomyślała. – A od jutra odchudzam się już na całego. Zaczynam nowe życie.

***

Linka ze zdziwieniem przyglądała się prezentowi urodzinowemu od Adriana. Była to figurka, a raczej trzy figurki. Wyrzeźbione z surowego drewna trzy małe małpki. Każda z nich przycupnęła na kamieniu i z daleka wyglądały, jakby były takie same, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się można było zauważyć, że jedna z małpek zasłania sobie łapkami oczy, druga uszy, a trzecia pyszczek.

– Co to jest? – zapytała. – Małpy?

– Nazywają się Trzy mądre małpki – powiedział Adrian. – To dziwna historia. Jak byłem teraz z ojcem w Zakopcu, poszliśmy do Doliny Kościeliskiej. Ojciec chciał kupić kilka oscypków, sprzedawała je taka starowinka. Miała też rzeźby, sama je robi. Oglądałem je, kiedy ojciec kupował te oscypki, a ona wyciągnęła w moją stronę paluch i poprosiła, żebym podszedł. I dała mi te małpki.

– Dała?

– No właśnie tak. I wcale nie chciała za nie pieniędzy. Powiedziała, że one chronią przed złem i żebym podarował je komuś, na kim mi zależy.

Linkę przeszedł dreszcz. Nieczęsto dostawała takie prezenty. Chronią przed złem? Ale dlaczego zasłaniają sobie oczy, uszy i pysk?

– Nie mam pojęcia – powiedział Adrian z rozbrajającą szczerością. – Może po to, żebyś nie widziała, nie słyszała...

– Nie jadła zła? – zachichotała Linka. – Okej, niech będzie. Trzy mądre małpki... Chociaż wolałabym chyba dostać małpkę od matmy, małpkę od fizyki i małpkę od chemii.

– Następnym razem bardziej się postaram! Wszystkiego najlepszego, moja mądra małpeczko – pocałował ją. – Aha, a żebyś nie myślała, że to jedyny prezent i w dodatku dostałem go za darmo, proszę, mam tu jeszcze coś dla ciebie – wyciągnął w jej stronę małe pudełeczko.

Linkę przeszedł dreszcz, po raz drugi. Czuła się, jakby miała grypę.

– No, otwórz – ponaglił ją Adrian.

W środku był pierścionek. Srebrny, z niebieskim oczkiem. Zdenerwowała się. Żeby aż pierścionek, to chyba nie jakieś zaręczyny, bez przesady...

– Hej, no co ci jest? Coś ty taka...

– Nie, po prostu...

– Hej, to nie żebyś coś sobie myślała... To znaczy... Chciałem ci po prostu dać ładny pierścionek. Żebyś go nosiła, bo lubisz pierścionki, no i w ogóle.

– A, no to chyba że tak – rozjaśniła się Linka. – Nie obraź się, ja sobie pomyślałam, że może to za wcześnie. – Przymierzyła pierścionek. – Dobry! Jest śliczny!

– Zdjąłem twój z palca, jak spałaś, i zrobiłem odcisk w plastelinie – pochwalił się.

– No to Pomysłowy Dobromir z ciebie!

– I owszem! A teraz wiesz, jaki mam pomysł?

– Nie mam pojęcia – skłamała.

– Oj masz – droczył się z nią i zsunął jedno ramiączko jej sukienki. Pogładził jej ramię, złote od słońca. Przycisnął ją mocniej do siebie. Linka zamknęła oczy, ale i tak widziała pod powiekami całe morze gwiazd. Jego palce kreśliły drogi mleczne, słodkie od miodu, pachnące imbirem i kardamonem.

– Czy wiesz, że każdy atom, z którego się składamy, był kiedyś we wnętrzu gwiazdy? Czytałam o tym wczoraj...

Ale już zamknął jej usta pocałunkiem.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: