- W empik go
Transformers – PRIME – Powrót Megatrona - ebook
Transformers – PRIME – Powrót Megatrona - ebook
Decepticony wracają na Ziemię i drużyna Autobotów pod przywództwem Optimusa Prime’a musi stawić im czoło. W konflikt całkiem przypadkiem wplątana zostaje trójka nastolatków. Początkowo zdezorientowani Jack, Raf i Miko szybko odnajdują swoje miejsce wśród bohaterskich Botów. Tymczasem z dalekiej wyprawy powraca złowrogi Megatron. Jest wyposażony w tajemniczy Mroczny Energon i zamierza wykorzystać jego niezwykłe właściwości do realizacji swoich niecnych planów.
HASBRO oraz logo HASBRO, TRANSFORMERS PRIME oraz wszystkie powiązane znaki są znakami towarowymi należącymi do Hasbro i wykorzystanymi za zgodą producenta. © 2020 Hasbro. All Rights Reserved. Licensed by Hasbro.
Kategoria: | Dla młodzieży |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-265-3498-6 |
Rozmiar pliku: | 344 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
OPTIMUS PRIME
Przywódca Autobotów. Nie powstrzyma się przed niczym, by chronić Ziemię.
BUMBLEBEE
Odważny i niezwykle lojalny, Bumblebee porozumiewa się z ludźmi za pomocą dźwięków i sygnałów.
BULKHEAD
Ten Autobot jest wielki, silny i bardzo ciężki. Bulkhead jest też dość nieśmiały!
ARCEE
Arcee walczy jak ninja, a w trybie pojazdu zamienia się niezwykle szybki motocykl.
RATCHET
Lekarz Autobotów. Ratchet jest geniuszem w dziedzinie techniki.
CLIFFJUMPER
Dzięki lśniącej, czerwonej karoserii i rogom byka Cliffjumpera trudno nie zauważyć!ROZDZIAŁ PIERWSZY
NOWE ZAGROŻENIE
Wiejski spokój został zakłócony przez głębokie, niskie dudnienie, gdy pustą ulicą pędził lśniący, czerwony samochód typu muscle car. Autobot Cliffjumper patrolował okolicę, rozmawiając ze starą przyjaciółką.
– A wiec jestem na zwiadach, kiedy znikąd pojawiają się gliny – zachichotał. – I wtedy do mnie dociera – zaparkowałem w niedozwolonym miejscu!
– Kolejny mandat za złe parkowanie? – westchnęła Arcee przez urządzenie komunikacyjne.
– Lepiej – odrzekł Cliff – wielka, metalowa blokada na koło.
Arcee wiedziała, dokąd zmierza ta rozmowa.
– One są nie do usunięcia.
– Bingo! – odpowiedział Cliff, śmigając przez zaspaną ulicę. Srebrne rogi byka na jego masce lśniły w słońcu.
– No więc lokalna policja robi, co do niej należy, ja pozwalam im dotrzeć do końca ulicy, a potem BANG – zrzucam blokadę! Nie mogli uwierzyć własnym oczom!
– Niektóre rzeczy się nie zmieniają – zaśmiała się Arcee, jadąc przez pustynię w Newadzie, niedaleko oddalonego o setki kilometrów miasteczka o nazwie Jasper. Pojazd, w który się zmieniała, nie mógł się bardziej różnić od tego, którym stawał się Cliff: on był czerwonym samochodem sportowym, a ona gładkim, niebieskim motocyklem z holograficznym avatarem jeźdźca. Wyglądali różnie, ale ta dwójka przyjaciół miała ze sobą wiele wspólnego.
– Znasz mnie – dodał Cliff z zadowoleniem. – Pogrywaj z Cliffjumperem, a posmakujesz rogów!
– A co z pierwszą zasadą Autobotów: nie wychylaj się? – zachichotała Arcee.
– Co mogę powiedzieć? – odrzekł Cliffjumper. – Poszukiwanie Energonu tutaj w Dullsville to niekiedy samotne zajęcie. Przez to prawie tęsknię za Decepticonami.
– A miasteczko Jasper na środku pustyni w Newadzie to impreza? Jesteśmy sami, dokądkolwiek podróżujemy na tej planecie, Cliff – westchnęła Arcee.
Wtedy z deski rozdzielczej Cliffa dobiegł głośny dźwięk.
– Coś odbieram – powiedział, mknąc w kierunku sygnału.
– Niemożliwe! – krzyknął zaskoczony Cliff, zjeżdżając na pobocze. – Właśnie znalazłem mnóstwo Energonu!
Stał obok sporego krateru pełnego surowych kryształów Energonu. W dole było co najmniej pięćdziesiąt niebieskich skał i wszystkie świeciły jego potężną energią.
– Cliff? – powiedziała Arcee, kiedy komunikator zaczął brzęczeć. – Słabo cię słyszę… Coś zakłóca połączenie.
Nagle nad głową Cliffjumpera pojawił się statek Decepticonów, _Nemesis_. Czarna maszyna była tak wielka, że wydawała się zasłaniać całe niebo, a jej silniki ryczały głośno.
– Decepticony! – krzyknął Cliff, przechodząc w tryb Bota i odwracając się w stronę _Nemesis_.
Patrzył, jak na spodzie statku Decepticonów otwiera się właz i wychodzi z niego kilku przerażająco wyglądających żołnierzy.
– Dzięki za ostrzeżenie, chłopcy – powiedział Cliff, przechodząc w tryb pojazdu i pędząc do ściany krateru. – Trochę was poturbuję!
Cliff przemienił się z powrotem w Bota i ruszył do ataku. BANG! Chwycił żołnierza i rzucił nim z całych sił. ŁUP! Powalił kolejnego solidnym ciosem. Szybko jednak okazało się, że Decepticonów jest za dużo, by mógł ich pokonać sam. Sypały się iskry, a jeden z rogów Cliffa pękł, gdy żołnierz uderzył go mocno i wrzucił do krateru z Energonem.
– Chcecie rogów? – krzyknął Cliff, lądując w chmurze piachu. – To MACIE!
Odważny Autobot znowu zaczął ostrzeliwać żołnierzy, którzy go atakowali. Ale podstępny strzał jednego z Decepticonów trafił w duży kryształ Energonu, powodując wybuch w kraterze, w którym pojawiła się wielka chmura ognistej, niebieskiej energii. Kiedy dym opadł, dwóch żołnierzy zaciągnęło Cliffa w stronę statku.
Starscream, zastępca przywódcy Decepticonów, obserwował walkę z mostu w _Nemesis_. Wnętrze statku było ciemne i pełne cieni, miejscami rozjaśnione poświatą zaawansowanego technicznie sprzętu. Starscream NIE był zadowolony.
– Ten Energon nie ma już dla mnie żadnej wartości! – fuknął, trzęsąc się ze złości. Jego czerwone oczy lśniły z wściekłości, kiedy żołnierze postawili przed nim Cliffjumpera.
– Kopę lat, Scream – powiedział Autobot. – Więc gdzie twój pan?
– Mniejsza o niego! – syknął Starscream, odwracając się przodem do Cliffjumpera. – SAM jestem sobie panem.
Zły Decepticon przebił twardą zbroję Cliffa swoimi ostrymi pazurami, osuszając go z Energonu.
– Masz jeszcze jakieś pytania? – spytał Starscream, gdy Cliffjumper osunął się na ziemię.
– Posprzątać to! – warknął, widząc Soundwave’a głównego szpiega Decepticonów, wychodzącego z cienia.
– O co chodzi? – zapytał Starscream.
Monitor Soundwave’a trzeszczał, gdy odtwarzało się na nim nagranie Arcee. „A miasteczko Jasper na środku pustyni w Newadzie to impreza? Jesteśmy sami, dokądkolwiek podróżujemy na tej planecie, Cliff”.
– Hmmmm, to ta, co się nazywa Arcee – uśmiechnął się Starscream. – Czemu zabijać tylko jednego Autobota, gdy możemy mieć je wszystkie?
*
Tymczasem na drugim końcu kraju przywódca Autobotów, Optimus Prime, mknął pustynną drogą, patrolując okolicę. W trybie pojazdu był dużą, niebieską ciężarówką, ale miał jeszcze wiele innych cech. Był dzielnym wojownikiem, łaskawym przywódcą i lojalnym przyjacielem.
– Złe wiadomości – powiedziała Arcee przez komunikator. – Cony powróciły i możliwe, że Cliff jest po uszy w tarapatach!
– Przyjąłem. Znasz lokalizację Cliffjumpera, Ratchet? – zapytał Optimus, wzywając lekarza Autobotów – duży, biało-czerwony samochód ciężarowy, patrolujący ośnieżone góry wiele kilometrów dalej.
– Tak, zlokalizowałem jego sygnał, Optimusie – odrzekł Ratchet. – Ale nasza drużyna jest porozrzucana po różnych strefach czasowych.
– Arcee, Bulkhead, Bumblebee – powiedział Optimus, przywołując pozostałe Autoboty przez komunikator. – Przygotujcie się do użycia Mostu Ziemnego i przeniesienia się w lokalizację Cliffa!
Gdy statek _Nemesis_ opuszczał krater z Energonem, na niebie pojawiły się dziwne fale, powodując eksplozję zielonego wiru energii, który utworzył portal. Był to Most Ziemny. Każdy z Autobotów przemknął przez niego w trybie pojazdu i zmienił się w robota przy zetknięciu z ziemią. Bumblebee, czarno-żółty muscle car, wylądował pierwszy, a zaraz za nim Bulkhead, wielki wóz ciężarowy. Potem dołączyli do nich Arcee, Ratchet i Optimus. Każdy z Botów wylądował, trzymając wyciągniętą broń, gotowy ocalić przyjaciela przed Decepticonami. Jednak było jasne, że przybyli za późno.
– To składowisko Energonu – powiedział Optimus, rozglądając się po wypalonym kraterze.
– Decepticony odezwały się po raz pierwszy od trzech lat – powiedział Ratchet. – Co one knują?
– Jeśli szukają Energonu, to możliwe, że przygotowują się na powrót Megatrona – odrzekł Optimus.
– Chwila, co to? – powiedziała Arcee, dostrzegając coś na skalistym podłożu. – To jeden z rogów Cliffa!
– Ratchet, możesz go namierzyć? – zapytał Optimus z nadzieją.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.