Trudne słówka. Niepoważny słowniczek rodziny Miziołków - ebook
Trudne słówka. Niepoważny słowniczek rodziny Miziołków - ebook
Trudne słówka to książka, która ma dwóch głównych bohaterów (zbiorowych): rodzinę Miziołków i trudne słówka. Do każdego opowiadania (rozgrywającego się w sympatycznym stadle Miziołków), przedstawiającego kolejne słówko, dodane są 3 zagadki z przykładowym wykorzystaniem danego słowa (która z nich prezentuje prawdziwe jego znaczenie?).
Na marginesie załączone są także króciutkie definicje danego słówka.
Zresztą, niech swe dzieło przedstawi sama autorka:
Rodzina Miziołków kolekcjonuje słówka. Im trudniejsze, tym lepsze. Miziołek żongluje słówkami. Kaszydło je rozgryza. Mamiszon obraca na języku. Tata, zwany Papiszonem, sypie słówkami jak z rękawa. Tylko Mały Potwór ma kłopot ze słówkami i ciągle je przekręca. Fajnie jest palnąć znienacka takim słówkiem, żeby rodzinie kapcie spadły z wrażenia:
Kaszydło mówi: PURYSTA! Miziołek blednie i szepcze: HIPOKRYZJA. Kaszydło nie daje za wygraną i wrzeszczy: EFEMERYDA! Na to wchodzi Mama i podbija stawkę mówiąc: PASJONAT. Kaszydło wścieka się, czerwienieje i przebija: AWANGARDA! Patrzy z nadzieją na Miziołka, który kończy rozgrywkę potwornie trudnym słówkiem: ATAWIZM!
Taka to szurnięta rodzina!
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7672-881-0 |
Rozmiar pliku: | 16 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
MAMISZON Są takie dni, kiedy wydaje mi się, że to mama ma dwanaście lat, a ja trzydzieści z hakiem. Jak gra z nami w Czarnego Piotrusia, to zagląda w karty i kantuje. Gotuje jak nieudolny dwunastolatek – to pewne! Płacze w kinie. Gubi rękawiczki. Poza tym czyta ciągle od nowa Chatkę Puchatka. Czasami wolałbym, żeby mama była bardziej przytomna. Ostatnio wylali ją z komitetu rodzicielskiego, bo w obecności całego grona nazwała naszego dyra „śledziowym łebkiem”. Dam głowę, że Mamiszon ciągle zastanawia się, kim zostanie, kiedy dorośnie.
PAPISZON – ukochany zięć mojej babci. Maniak komputerowy. Łakomczuch. Wiele lat temu mama prosiła o rękę pewnego faceta. (Założę się, że nie przyszło jej do głowy poczekać, aż on zrobi to pierwszy). Facet nazywał się Grześ, studiował matematykę i był potwornie roztargniony. Pewnie dlatego zgodził się, zanim zrozumiał, w co się pakuje. Nie minął rok, a już został Papiszonem. Przez chwilę my, mężczyźni, mieliśmy w domu liczebną przewagę nad Mamiszonem, który wbrew pozorom jest kobietą. Ta sytuacja była dla mamy nie do zniesienia, toteż po namyśle urodziła jeszcze dwie dziewczynki i tym samym położyła kres męskiej dominacji w naszym domu.
KASZYDŁO – homo nie bardzo sapiens, lat pięć i trochę. Kłamczucha i skarżypyta. Kiedy nie śpi, przebiera się za królewnę albo grzebie w moich szufladach. Inteligencja jak u strunowca. Wstyd powiedzieć – wierzy w Świętego Mikołaja!
MAŁY POTWÓR – samiczka trojga imion: Anna Klementyna Natalia. Jesienią skończyła dwa lata. Pierwszą świeczkę na urodzinowym torcie najpierw zdmuchnęła, potem zjadła. Dobrze rozwinięty apetyt, gorzej z rozumem. Ma trzynaście zębów, na co mam dowody w postaci śladów na przegubie. W celach taktycznych udaje głupszą, niż jest w rzeczywistości – leje w majtki, pije z butelki i odmawia mówienia w ludzkim narzeczu, a wszystko po to, żeby utrzymać posadę Ukochanego Dzidziusia Mamusi.– Zlew zapchany – oświadczyła z dezaprobatą mama.
– Zamek w drzwiach zepsuty – dorzucił z dezaprobatą Papiszon.
– Śmierdzi kotem – oznajmił z dezaprobatą Miziołek.
– W czajniku mieszka pająk – dodała z dezaprobatą Kaśka.
– Ale widok... Widok jest super! – zgodnie orzekli z aprobatą, kiedy mama otworzyła okiennice. Za oknem rozpościerał się widok na błękitne jezioro z żółtymi plamkami nenufarów.
APROBATA
uznanie czegoś za dobre, zatwierdzenie, pochwała, zgoda na coś
DEZAPROBATA
brak aprobaty, ujemna ocena czegoś
– Ach! Lubię to proste życie na łonie natury! – powiedział Papiszon, oskrobując ryby za pomocą kapsla od oranżady.
– To prawda! – zgodziła się mama. – Surowe, leśne życie bez wygód, jak Tarzan czy Robin Hood... Spokój i asceza!
– Nooo! Prawdziwa asceza! – mruknął Miziołek ze swego hamaka. – Czarno-biały telewizor i ciepła coca-cola!
ASCEZA
wyrzekanie się wygód i przyjemności, umartwianie się, surowy tryb życia
ASCETA
człowiek wyrzekający się dobrowolnie wszelkich uciech życia, poddający się surowej dyscyplinie wewnętrznej– Powinienem dostać legitymację Honorowego Krwiodawcy – narzekał, siedząc przed domkiem i smarując ukąszone miejsca maścią.
– I żeby to jeszcze było warto – powiedziała mama – ale dla tych dwóch marnych rybek tak się dać pogryźć! Powinieneś zmienić nazwisko na Bąbel!
– Nic nie rozumiesz, kobieto! – ofuknął ją tata. – Łowienie ryb to atawizm! Kiedy zarzucam wędkę, budzi się we mnie uśpiona natura drapieżnika. Czuwam... poluję... zdobywam pokarm dla samicy i moich młodych.
– Miziołek! – zawołało Kaszydło w głąb domku. – Chodź szybko, tata nazwał mamę samicą!
ATAWIZM
występowanie u ludzi i zwierząt cech odziedziczonych po dalekich przodkach, nie występujących u bliższych przodków
Mama znalazła go w tej pozycji, po czym szybkim ruchem dotknęła czoła syna i upewniła się, że nie ma gorączki.
– O co chodzi? – zapytała.
– Uprawiam autosugestię. W radiu mówili, że wszystko można polubić, to tylko kwestia treningu... Lubię szkołę... Lubię szkołę...
– Autosugestia, mówisz? Interesujące – odpowiedziała mama i zniknęła za drzwiami kuchni. Naciągnęła żółte gumowe rękawice i nalała Ludwika do miski pełnej brudnych naczyń. – Lubię zmywać... Lubię zmywać... Lubię zmywać... – powtarzała, odkręcając kran.
AUTOSUGESTIA
(auto + sugestia) wmawianie sobie czegoś
SUGESTIA
wywieranie wpływu na zachowanie, decyzje i myśli drugiego człowiekaPapiszon zrobił kilka tanecznych kroków. Na jednej nodze miał kalosz, na drugiej półbut od ślubnego garnituru.
Dzieci patrzyły zdumione na rodziców ubranych w plastikowe worki na odpady. Pierwszy odezwał się Miziołek.
– Czy dziś Dzień Ziemi? – zapytał.
– Wiem! Pierwszy Dzień Wiosny! – wrzasnęło Kaszydło.
– Pudło! – zachichotała mama. – Idziemy na bal przebierańców pod hasłem „Awangarda”. Czy jesteśmy wystarczająco awangardowi?
– Jasne! Ale na wszelki wypadek pożyczę wam gumowe uszy Myszki Miki, które dostałam od cioci.
AWANGARDA
grupa ludzi przodujących, torujących drogę nowatorskiej dziedzinie, zrywających z tradycją
AWANGARDOWY
nowoczesny, prekursorski