Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

TrumPolacy. Kto w Polsce czeka na drugą amerykańską rewolucję - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
28 lutego 2025
1000 pkt
punktów Virtualo

TrumPolacy. Kto w Polsce czeka na drugą amerykańską rewolucję - ebook

Postać Donalda Trumpa przywołuje po stronie lewicowo-liberalnego mainstreamu szereg negatywnych skojarzeń. Mówi się, że Trump jest seksistą, który molestuje kobiety, rasistą i ksenofobem, a przynajmniej gra takimi kartami w celach politycznych, więc właściwie na jedno wychodzi. Trump jest również narcyzem, opętanym obsesją na punkcie swojego wizerunku oraz lojalności.

Co więcej Trump to patologiczny kłamca, który w dyscyplinie mijania się z prawdą bije wszelkie rekordy. Zespół fact-checkingowy „Washington Post” tylko do końca kadencji Trumpa w styczniu 2021 roku naliczył ponad 30 tysięcy (tak, tysięcy!) jego kłamstw.

Mimo to w Polsce funkcjonuje wiele środowisk, które albo patrzą na to zupełnie inaczej, albo to ignorują, albo też świadomie popierają w imię realizacji swoich geopolitycznych idei, toczenia wojny z globalnym lewactwem czy choćby w celu przekucia popularności Donalda Trumpa na kapitał polityczny na polskim podwórku.

Dlaczego tak wielu ludzi w Polsce – polityków, pracowników mediów i NGO-sów – opowiada się po stronie człowieka, który jest tak dla Polski tak niebezpieczny. Co nimi kieruje? Czy nie dostrzegają zagrożenia? A może je bagatelizują? Czy są gotowi zaryzykować w imię… no właśnie, czego?

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-91-8076-395-0
Rozmiar pliku: 2,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

SPIS TRE­ŚCI

WSTĘP

CZĘŚĆ I. PRAW­DZIWE ZA­GRO­ŻE­NIE

NATO i Ukra­ina

To­wa­rzysz Trump

Pro­ject 2025

QAn­ty­de­mo­kra­cja

CZĘŚĆ II. TRUM­PO­LACY

Ty­go­dnik „Do Rze­czy”

CPAC

War­saw En­ter­prise In­sti­tute

In­sti­tute of World Po­li­tics

Kon­fe­de­ra­cja

Ordo Iu­ris

Ra­fał Woś

Zjed­no­czona pra­wica

Od obo­jęt­no­ści do mi­ło­ści

Za­wsze wierni

Nie­bez­pieczna dzie­ci­nada

CZĘŚĆ III. DLA­CZEGO?

PRZY­PISY

BI­BLIO­GRA­FIAWSTĘP

Po­stać Do­nalda Trumpa przy­wo­łuje po stro­nie le­wi­cowo-li­be­ral­nego ma­in­stre­amu sze­reg jed­no­znacz­nie ne­ga­tyw­nych sko­ja­rzeń na płasz­czyź­nie oby­cza­jo­wej i w kwe­stii praw czło­wieka. Mówi się, że Trump jest sek­si­stą, który mo­le­stuje ko­biety i wy­po­wiada się o nich w spo­sób uwła­cza­jący ich god­no­ści. Trump to także ra­si­sta i kse­no­fob, a przy­naj­mniej gra ta­kimi kar­tami w ce­lach po­li­tycz­nych, więc wła­ści­wie na jedno wy­cho­dzi. Trump jest wresz­cie nar­cy­zem, opę­ta­nym ob­se­sją na punk­cie swo­jego wi­ze­runku oraz lo­jal­no­ści.

Wszystko to ra­zem wzięte daje nam dość za­sobny ar­se­nał ar­gu­men­tów, na­zwijmy to: praw­no­czło­wie­czych, prze­ma­wia­ją­cych prze­ciwko Trum­powi. W końcu – na­le­ża­łoby po­wie­dzieć – tak ważne sta­no­wi­sko po­winno być ob­sa­dzane przez lu­dzi mo­ral­nych, zdol­nych do rze­czy wiel­kich, mę­żów stanu, a nie zio­ną­cych nie­na­wi­ścią nar­cy­zów. To prawda. Nie­stety, po dru­gim wy­bor­czym zwy­cię­stwie Trumpa wiele wska­zuje na to, że wspo­mniane ar­gu­menty nie prze­ko­nają już ni­kogo, kogo nie prze­ko­nały do tej pory. Co wię­cej, są­dzimy, że za­rzuty te tak bar­dzo spo­wsze­dniały, że dziś zna­czą mniej niż w 2016 roku. Elek­to­rat Trumpa, nie­kiedy przy­po­mi­na­jący sektę, jest na nie cał­ko­wi­cie od­porny. Ba!, uważa je wręcz za po­twier­dze­nie, że wła­śnie ich kan­dy­dat jest naj­lep­szy.

Poza tym Trump to pa­to­lo­giczny kłamca, który w dys­cy­pli­nie mi­ja­nia się z prawdą bije wszel­kie re­kordy. Ze­spół fact-chec­kin­gowy „Wa­shing­ton Post” tylko do końca pierw­szej ka­den­cji Trumpa w stycz­niu 2021 roku na­li­czył po­nad 30 ty­sięcy (tak, ty­sięcy!) jego kłamstw ¹. Z ko­lei we­dług licz­nika Po­li­ti­Fact aż 89% wy­po­wie­dzi Trumpa to pół­prawdy lub kłam­stwa, a pra­wie co piątą na­le­ża­łoby za­li­czyć do ka­te­go­rii „nie tylko fał­szywa, ale i ab­sur­dalna”²,³. Za­tem, można by ar­gu­men­to­wać, czy roz­sąd­nie by­łoby po­wie­rzyć tak ważny urząd ko­muś, kto tak no­to­rycz­nie kła­mie?

A na­wet je­śli nie kła­mie, to wy­ga­duje bzdury, bo po pro­stu jest igno­ran­tem, który dys­po­nuje bar­dzo ogra­ni­czoną wie­dzą o świe­cie. Jak zresztą mia­łoby być ina­czej, skoro we­dle ba­da­nia sta­ty­stycz­nego Trump ma za­sób słow­nic­twa na po­zio­mie ucznia czwar­tej lub pią­tej klasy szkoły pod­sta­wo­wej i w po­rów­na­niu z in­nymi pre­zy­den­tami od pra­wie stu lat wy­pada naj­go­rzej⁴ . O nie­na­chal­nych zdol­no­ściach in­te­lek­tu­al­nych Trumpa może świad­czyć także nie­mal do­wolne jego prze­mó­wie­nie, w któ­rym w ciągu mi­nuty po­trafi kil­ku­krot­nie zmie­nić te­mat, ani razu nie koń­cząc my­śli.

Ar­gu­menty tego ro­dzaju można mno­żyć. Pro­blem po­lega jed­nak na tym, że one chyba nie­spe­cjal­nie ko­go­kol­wiek już ob­cho­dzą. W stycz­niu 2017 roku Trump i jego lu­dzie pu­blicz­nie kła­mali na te­mat liczby osób uczest­ni­czą­cych w in­au­gu­ra­cji jego pre­zy­den­tury. Gdy im to wy­tknięto, do­rad­czyni po­li­tyka Kel­ly­anne Con­way wy­ja­śniła, że sztab po­daje „al­ter­na­tywne fakty”⁵ . Spo­tkało się to wtedy z ogól­nym roz­ba­wie­niem. Dziś, osiem lat póź­niej, mo­żemy spo­koj­nie stwier­dzić, że Trump nie tylko po­wszech­nie używa al­ter­na­tyw­nych fak­tów jako broni, ale że wręcz stwo­rzył z nich rów­no­le­głą rze­czy­wi­stość, w któ­rej nie ist­nieje coś ta­kiego jak prawda obiek­tywna. Bo choćby pi­sano, że biała ściana jest biała, to do­póki pi­sze tak „New York Ti­mes”, do­póty Trump bę­dzie ogła­szał, że to tylko li­be­ralna agenda, a ściana może mieć do­wolny ko­lor, za­leż­nie od tego, co uzna od­biorca.

Na­suwa się więc na­tu­ral­nie wnio­sek, że ktoś taki nie po­wi­nien kie­ro­wać naj­po­tęż­niej­szym pań­stwem na świe­cie. Sama myśl, że kon­trolę nad ame­ry­kań­ską go­spo­darką, po­li­tyką i ar­mią (w tym nad po­ten­cja­łem nu­kle­ar­nym) może spra­wo­wać czło­wiek, który od­rzuca rze­czy­wi­stość i ce­lowo wpro­wa­dza spo­łe­czeń­stwo w stan in­for­ma­cyj­nego za­gu­bie­nia i emo­cjo­nal­nego ro­ze­dr­ga­nia, jest dla wielu prze­ra­ża­jąca. Nie­stety, w 2025 roku można je­dy­nie stwier­dzić, że – tak jak ar­gu­menty emo­cjo­nalne – na wy­bor­cach Trumpa nie robi to już żad­nego wra­że­nia. I naj­wi­docz­niej nie unie­moż­li­wia mu re­elek­cji.

O in­te­lek­tu­al­nych zdol­no­ściach Do­nalda Trumpa, jego za­so­bie słow­nic­twa, a także o ce­chach cha­rak­teru, ta­kich jak nar­cyzm, ob­se­sja na punk­cie lo­jal­no­ści, ra­sizm czy ho­mo­fo­bia, na­pi­sano już bar­dzo wiele. I nie wy­daje nam się, by dziś dało się na ten te­mat co­kol­wiek do­dać.

Ist­nieje jed­nak jesz­cze jedna płasz­czy­zna, na któ­rej Trump jawi się jako fun­da­men­talne za­gro­że­nie dla na­szej czę­ści świata. Cho­dzi o jego po­glądy do­ty­czące de­mo­kra­cji, funk­cjo­no­wa­nia NATO i Unii Eu­ro­pej­skiej, istoty so­ju­szu USA z in­nymi pań­stwami za­chod­nimi (i nie tylko), po­li­tyki wo­bec Ro­sji i Chin, a także po­ten­cjal­nego od­da­nia Eu­ropy Wschod­niej w ro­syj­ską strefę wpły­wów. Uwa­żamy, że to wła­śnie jest praw­dziwe za­gro­że­nie, które wiąże się z re­elek­cją Trumpa. Za­gro­że­nie to w znacz­nie więk­szym stop­niu niż Ame­ry­ka­nów do­ty­czy nas, Po­la­ków. A sze­rzej: wszyst­kich miesz­kań­ców Eu­ropy Środ­ko­wej i Wschod­niej.

I choć to nie my wy­bra­li­śmy 47. ame­ry­kań­skiego pre­zy­denta, to jako oby­wa­tele pań­stwa uza­leż­nio­nego od ame­ry­kań­skiego pa­ra­sola mi­li­tar­nego mamy prawo być świa­domi za­gro­że­nia, które sta­nowi dla nas Do­nald Trump. A także zra­dy­ka­li­zo­wana i strum­pi­zo­wana Par­tia Re­pu­bli­kań­ska.

Re­pu­bli­ka­nie w krót­kim cza­sie prze­kształ­cili się z tra­dy­cyj­nego ugru­po­wa­nia kon­ser­wa­tyw­nego w alt-pra­wi­cową par­tię wchła­nia­jącą wszel­kie an­ty­de­mo­kra­tyczne teo­rie spi­skowe i pa­ra­noje, ro­man­su­jącą z fa­szy­stow­skimi bo­jów­kami i na­wo­łu­jącą do oba­le­nia ustroju. Par­tyjny es­ta­bli­sh­ment w ciągu le­d­wie kilku lat przy­jął Trumpa i jego lu­dzi do swo­jego grona, po czym się do nich upodob­nił. I to do tego stop­nia, że dziś trudno wska­zać li­czą­cych się po­li­ty­ków Grand Old Party, któ­rzy na­wo­ły­wa­liby do de­eska­la­cji, uspo­ko­je­nia na­stro­jów i po­wrotu do nor­mal­nego sporu po­li­tycz­nego, to­czo­nego w ra­mach de­mo­kra­tycz­nego po­rządku. Dla­tego – choć już sa­mego Trumpa mamy za groź­nego – są­dzimy, że praw­dziwe nie­bez­pie­czeń­stwo czai się w po­pie­ra­ją­cym go ugru­po­wa­niu. Z Trum­pem czy bez, re­pu­bli­ka­nie i tak są już strum­po­wieni. A to dla Pol­ski bar­dzo zła wia­do­mość.

Mimo to w Pol­sce funk­cjo­nuje wiele śro­do­wisk, które pa­trzą na to zu­peł­nie ina­czej, albo to igno­rują, albo też świa­do­mie po­pie­rają w imię re­ali­za­cji swo­ich geo­po­li­tycz­nych idei, to­cze­nia wojny z glo­bal­nym le­wac­twem czy choćby w celu prze­ku­cia po­pu­lar­no­ści Do­nalda Trumpa na ka­pi­tał po­li­tyczny na pol­skim po­dwórku. W efek­cie sym­pa­ty­zują z tym po­li­ty­kiem, współ­pra­cują z jego ludźmi, an­ga­żują się w jego kam­pa­nię wy­bor­czą. Po­nie­waż my z ko­lei uwa­żamy te za­cho­wa­nia za głę­boko nie­ra­cjo­nalne, sprzeczne z pol­ską ra­cją stanu, nie­kiedy nie­mal sa­mo­bój­cze, po­sta­no­wi­li­śmy się przyj­rzeć wła­śnie tym śro­do­wi­skom.

W pierw­szej czę­ści książki wy­ja­śnimy do­kład­niej, dla­czego na­szym zda­niem Trump i pod­po­rząd­ko­wana mu Par­tia Re­pu­bli­kań­ska to za­gro­że­nie dla Pol­ski. Przy­bli­żymy jego po­glądy na te­mat NATO, sto­sun­ków mię­dzy­na­ro­do­wych i de­mo­kra­cji jako ta­kiej. Przy­po­mnimy trwa­jącą kil­ka­dzie­siąt lat re­la­cję z Ro­sja­nami, a także liczne nitki, które za po­śred­nic­twem pra­cu­ją­cych dla niego lu­dzi łą­czą Trumpa z Krem­lem. Bę­dziemy po­le­mi­zo­wali z ar­gu­men­tem, że Trump już raz rzą­dził i nic złego się nie stało. Abs­tra­hu­jąc od tego, że po­wyż­sze zda­nie jest w naj­lep­szym ra­zie kon­tro­wer­syjne, wska­żemy, że sy­tu­acja w 2024 i 2025 roku dia­me­tral­nie się różni od tej z 2016. Tym ra­zem bo­wiem Trump ma za­ple­cze, które do­sko­nale wie, czego chce. A chce ra­dy­kal­nej trans­for­ma­cji ame­ry­kań­skiego ustroju. I mówi to bar­dzo otwar­cie. Wresz­cie: przy­po­mnimy, że Trump przy­naj­mniej od 2018 roku otwar­cie flir­tuje z eks­tre­mi­stycz­nym ru­chem QA­non, co osta­tecz­nie do­pro­wa­dziło do za­kwe­stio­no­wa­nia wy­niku wy­bo­rów w 2020 roku i bez­pre­ce­den­so­wej próby do­ko­na­nia za­ma­chu stanu w stycz­niu 2021. Pod­kre­ślimy także, że Par­tia Re­pu­bli­kań­ska nie tylko nie sko­rzy­stała z oka­zji, by go za to uka­rać, ale wręcz ak­tyw­nie go bro­niła, na ko­niec zaś prze­jęła jego re­to­rykę w tym te­ma­cie.

W czę­ści dru­giej przed­sta­wimy pol­skie śro­do­wi­ska po­pie­ra­jące Do­nalda Trumpa. A trzeba przy­znać, że jest to liczna grupa. Obej­muje za­równo osoby two­rzące nie­for­malne ka­nały ko­mu­ni­ka­cji po­mię­dzy jego ludźmi a człon­kami apa­ratu par­tyj­nego Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści, jak i in­te­gry­stów re­li­gij­nych z Ordo Iu­ris. Think tanki i me­dia za­cho­dzące PiS z pra­wej flanki oraz przy­naj­mniej jed­nego przed­sta­wi­ciela pol­skiego alt-le­ftu. Sze­roką kon­ser­wa­tywną mię­dzy­na­ro­dówkę fir­mo­waną twa­rzą wę­gier­skiego dyk­ta­tora Vik­tora Or­bána oraz nie­znane sze­rzej pol­sko-ame­ry­kań­skie śro­do­wi­ska sku­pione wo­kół pew­nej pro­win­cjo­nal­nej pry­wat­nej uczelni z Wa­szyng­tonu. Wiele z tych grup jest – w róż­nym stop­niu – zwią­zana z PiS-em, par­tią re­pre­zen­tu­jącą mniej wię­cej jedną trze­cią z nas. W ko­lej­nych roz­dzia­łach wy­ka­żemy, że ugru­po­wa­nie Ja­ro­sława Ka­czyń­skiego także cierpi na „uką­sze­nie trum­pi­stow­skie”, choć cho­roba szczę­śli­wie nie ob­jęła jesz­cze ca­łej par­tii.

W ostat­niej czę­ści książki po­sta­ramy się od­po­wie­dzieć na py­ta­nie: dla­czego? Dla­czego tak wielu lu­dzi w Pol­sce – po­li­ty­ków, pra­cow­ni­ków me­diów i NGO-sów – opo­wiada się po stro­nie czło­wieka, który jest dla Pol­ski tak nie­bez­pieczny. Co nimi kie­ruje? Czy nie do­strze­gają za­gro­że­nia? A może je ba­ga­te­li­zują? Czy są go­towi za­ry­zy­ko­wać w imię… no wła­śnie, czego?

Nie mie­li­śmy wpływu na wy­nik wy­bor­czy Trumpa. Ale mo­żemy pró­bo­wać zro­zu­mieć me­cha­ni­zmy kie­ru­jące Po­la­kami, któ­rzy tak jed­no­znacz­nie po­pie­rają tego po­li­tyka. Po­znać ich mo­ty­wa­cje. I wska­zać wią­żące się z tym kon­se­kwen­cje.

Spró­bu­jemy opi­sać Trum­Po­la­ków.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij