Trzy kobiety - ebook
Trzy kobiety - ebook
Trzy kobiety – jak trzy Parki, które jednak nie przecinają nici życia bohatera tomu, lecz przeciwnie: dopiero nanizują wątki, snują osnowy, splatają w historię. A właściwie to on – chłopiec dorastający w towarzystwie przyjaciółek matki – tka opowieść: o kobiecej niezłomności, solidarności, wzajemnym wsparciu. Pierwszy po otrzymaniu Nagrody Literackiej Nike tom poetycki Jerzego Jarniewicza to hymn na cześć kobiet, przyjaźni i dzieciństwa.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-68310-82-5 |
| Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
.
Murmuracja
Jeżeli powrót, to tylko taki, który zostanie z nami do jutra,
żebyśmy mogli, w chwilę po przebudzeniu, gdy
we śnie jeszcze imiona, powyciągać z cienia
to, czego dotychczas nie musieliśmy tłumaczyć,
nasze ukrywki, zdumki, potajomki. W lot godowy
puszczą się skryte pod abażurem pszczoły
i wystarczy nam pół słowa, by rozpalić
ich brzęczeniem to, co z wczoraj powróci. A potem
po zgon, do woli, niech wirują szpaki:
_czuuum, szutszum, tszeszutśśś._
.
Z pasieki domowej
Storia otwierająca
Siedziały z matką w dużym pokoju, jej trzy przyjaciółki:
Wanda, Krysia, Irena,
siedziały bez końca i bez początku, a zza ściany słyszałem, jak
jedna przez drugą mówi, jak mówią coraz głośniej, aż mogło się wydawać,
że to nie kobiety w chmurze papierosowego dymu, a rój
pszczół, których skrzydła się rozwibrowały, z gniewu lub z oburzenia, lub
z czegoś, czego nazwać nie umiem, a co splotło je w kłąb, i które lada
chwila wylecą z pasieki, a ja, że też, jak zakładałem, do tego ula należę,
stanąłem w progu, i wtedy wszystkie, jak na zawołanie, gdy tylko
u drzwi mnie zobaczyły, zmilkły. Wziąłem palec do ust,
ociekał mi miodem.
.
Przestrzeń rodzinna
Siedziały w telewizyjnym, matka z Ireną, Wandą i Krysią,
i piły – ulga po ulungu – herbatę madras, którą zdobyła Krysia,
i wszystkie cztery w telewizyjnym, rozbawione
jakąś historią dla mnie nie do uchwycenia, ćmiły carmeny, które
wkrótce je zabiją, i zaśmiewały się, bardotki pod papugami,
i było oczywiste, że choć go nie widziałem, krąży wśród nich
biały, prosto z Hollywoodu szejk
z roleksem na przegubie, niepojętnie w tych okolicznościach
nadmiarowym. Ojciec później niż zwykle przyjechał z roboty, zajrzał
do telewizyjnego, który był także sypialnią rodziców, a w którym
tętniły dziś śmiechy kruczowłosych kobiet, ale się poddał, wycofał
i poszedł spać – do pokoju dzieci, który dzieliłem z bratem.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------