Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Ułamek z podróży archeologicznej po Galicyi, odbytej w r. 1849 przez Józefa Łepkowskiego i Józefa Jerzmanowskiego: okolica podkarpacka, obwód sądecki - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ułamek z podróży archeologicznej po Galicyi, odbytej w r. 1849 przez Józefa Łepkowskiego i Józefa Jerzmanowskiego: okolica podkarpacka, obwód sądecki - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 318 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OKO­LI­CA POD­KAR­PAC­KA. OB­WÓD SĄ­DEC­KI.

Ar­che­olo­gia w in­nych kra­jach tak już pra­co­wi­cie i szcze­gó­ło­wo ob­ra­bia­na, u nas jesz­cze na­uka, się nie sta­ła: bo za­le­d­wie do­pie­ro od cza­sów wy­da­nia pierw­sze­go opi­su Kra­ko­wa (A. Gra­bow­skie­go, 1822 r.) gor­li­wiej sta­ro­żyt­no­ścia­mi zaj­mo­wać się po­czę­to. Nie zby­wa nam wpraw­dzie na geo­gra­fiach i opi­sach ziem daw­nej Pol­ski; ale pierw­sze, z dzieł po więk­szej czę­ści kra­jo­wych lub nie­miec­kich czer­pa­ne, wie­le fał­szy­wych umiesz­cza­ją wia­do­mo­ści dru­gie znów peł­ne ro­man­tycz­nych opi­sów: szem­rzą­cych stru­my­ków, szu­mią­cych ga­ików, świsz­czą­cych pta­ków i t, p., ani do utwo­rów po­ezyi, ani do prac ar­che­olo­gicz­nych po­li­czo­ne być nie mogą. Rzecz to na­tu­ral­na: nie­szczę­ścia ty­le­kroć kraj na­wie­dza­ły, pusz­cza­nie się w po­dróż, by na­ocz­nie wszyst­ko oba­czyć, było nie­mo­żeb­nem; trud­no też, by nie­za­moż­ny li­te­rat mógł wy­star­czyć na kosz­ta po­dob­nej po­dró­ży, a wie­le jesz­cze cza­sów upły­nie, nim u nas po­wsta­ną ar­che­olo­gicz­ne to­wa­rzy­stwa, któ­re­by po­dob­nym chę­ciom, wspar­cia ma­te­ry­al­ne­go udzie­lić mo­gły. Gdy uda­ło nam się zwie­dzić w celu na­uko­wym pew­no cześć Ga­li­cyi, uła­mek ni­niej­szy jako pró­bę po­da­je­my na obia­tę, na oł­tarz świe­żo u nas bu­du­ją­cej się świą­ty­ni za­byt­ków sta­ro­żyt­nych. Od­by­wa­jąc ni­niej­szą po­dróż ra­zem, w jej wy­pra­co­wa­niu po­dzie­li­li­śmy się tak, iż ja ob­ra­bia­łem głów­nie część ar­che­olo­gicz­ną, mój zaś to­wa­rzysz J. Jerz­ma­now­ski pra­co­wał głów­nie nad czę­ścią bi­blio­gra­ficz­ną, he­ral­dycz­na, i dzie­jo­wa.. Uwag i spo­strze­żeń nad cha­rak­te­rem i sta­nem obec­nym gó­ralsz­czy­zny nie spusz­cza­li­śmy z oka, i po­da­je­my je tu w każ­dem miej­scu, gdzie się spo­sob­ność nada­rza.

Przedew­szyst­kiem jed­nak, jak śre­dnio­wiecz­ni pąt­ni­cy, zmie­rza­li­śmy do świą­tyń; sam bo­wiem ko­ściół jest ży­wym prze­szło­ści świad­kiem. Dom boży, mimo burz po­li­tycz­nych i po­stę­pu, zo­stał przy swo­ich gro­bow­cach, po­wa­gą świę­to­ści okry­tych ob­ra­zach, przy swo­ich ob­rzę­dach, oby­cza­jach, a na­wet wie­ko­wych prze­sa­dach.

W dwor­cu szla­chec­kim, na­śla­dow­nic­two, cu­dzo­ziemsz­czy­zna, wresz­cie po­ję­cia po­stę­po­we, zmie­ni­ły na­wet ze­wnętrz­na, po­stać, bu­dyn­ków. Za­cząw­szy od stro­ju szlach­ci­ca, do­mo­we­go wy­cho­wa­nia i zwy­cza­jów, a skoń­czyw­szy na sprzę­tach go­spo­dar­skich, znaj­dziesz lam zwier­cia­dło te­raź­niej­szo­ści, któ­re za każ­dą po­li­tycz­ną zmia­ną i po­żo­gą, nowy uka­zu­je ci ob­raz. Ko­ściół więc tyl­ko je­den umieć opo­wie­dzieć prze­szłość. Kolo jego to chrzciel­ni­cy prze­cho­dził każ­dy mąż na dro­gę, któ­rą miał po­stę­po­wać, w nim w ob­ra­zach i pa­miąt­kach zo­sta­wiał śla­dy swych czy­nów; skle­pie­nie wresz­cie tej­że świą­ty­ni od­bi­ja­ło o swe łuki śmier­tel­ne rcqu­iem, a ko­ściel­ny grób przyj­mo­wał zwło­ki dzie­dzi­ca. Szu­ka­jąc więc prze­szło­ści i za­byt­ków sztu­ki, naj­pier­wej od­wie­dza­li­śmy ko­ścio­ły, i ich tu opi­sem głów­nie czy­tel­ni­ka zaj­mie­my.

Za naj­wyż­szą na­gro­dę pod­ję­tych przez nas tru­dów, po­czy­ty­wać so­bie bę­dzie­my świa­tłe zda­nie kry­ty­ki, je­że­li na nie za­słu­ży­li­śmy; a mnie­ma­my, że ni­niej­szy ury­wek z na­szej po­dró­ży do­wod­nie oka­zu­je, że tyl­ko przez po­dob­ne piel­grzym­ki, przez za­ło­że­nie to­wa­rzystw ar­che­olo­gicz­nych, do po­rząd­nej geo­gra­fii hi­sto­rycz­nej kra­ju na­sze­go przyjść mo­że­my.

Msza­na, wieś, 8 mil od Kra­ko­wa w prze­ciw­nym kie­run­ku bie­gu rze­ki Raby, 4 mile od No­we­go­tar­gu, o mil od No­we­go-Są­cza: pocz­ta, jar­mar­ki, tar­gi. Przez wieś tę prze­cho­dzi głów­ny pod­kar­pac­ki, pięk­ny, z gra­ni­to­we­go żwi­ru usła­ny go­ści­niec, od ludu zwy­kle ce­sar­skim zwa­ny. Bita ta dro­ga pro­wa­dzi na wschód przez. Tym­barg, Li­ma­no­wą do No­we­go-Są­cza i t… d… na za­chód zaś przez Jor­da­nów, Ży­wiec (Zeu­busz) do Bia­łej. W po­bli­żu, od wsi Sko­mel­ny, bie­ży znów trze­cia dro­ga przez My­śle­ni­ce, zkąd się w dwa ra­mio­na roz­cho­dzi: do Gdo­wa i Kra­ko­wa. Po­ło­że­nie wsi pięk­ne, a i pod wzglę­dem rol­ni­czo-prze­my­sło­wym na­der ko­rzyst­ne, bo leży w ko­tli­nie kil­ku od­nóg, zni­ża­ją­cych się do rów­ni­ny Kar­pat. Pod ko­ścio­łem wiel­ki drew­nia­ny most na rze­ce gór­skiej Msza­nie, do­da­je oko­li­cy ma­low­ni­cze­go wi­do­ku.

Pod na­zwą Msza­ny, ro­zu­mie; się Msza­na dol­na nad Mszan­ką, i Msza­na gór­na po­wy­żej po­ło­żo­na, po­stę­pu­jąc brze­giem rze­ki. Obie te wsie sta­no­wi­ły wraz przy­le­gło­ścia­mi sta­ro­stwo mszań­skie nie­gro­do­we, któ­re­go ostat­nim po­sia­da­czem byt Igna­cy Zbo­iń­ski kasz­te­lan po­łoc­ki, opła­ca­ją­cy w 1772 r. kwar­ty złp. 2, 135 gr. 11 den. 9. Sta­ro­stwo to przez cały XVIII wiek było w po­sia­da­niu fa­mi­lii Te­ra­kow­skich: na­przód Jana stol­ni­ka za­kro­czym­skie­go, po­tem syna jego Ga­bry­ela pi­sa­rza grodz­kie­go kra­kow­skie­go. Część za­bu­do­wań koło ko­ścio­ła: ple­ba­nia, karcz­ma, tak zwa­ny ra­tusz, po­czla, szko­ła i t… p… zwią "Mie­ści­sko"; słusz­ność tej na­zwy po­twier­dza in­wen­tarz i przy­wi­le­je ko­ściel­ne, gdzie przy wy­li­cze­niu na­leż­nych do pa­ra­fii wło­ści, wspo­mnia­no na cze­le: "Msa­na v. Ro­sen­berg op­pi­dum per Su­edos de­va­sta­tum" Na­zwa Ro­sen­berg na­su­wa do­mysł, że tu Niem­cy ko­lo­nii) mieć mo­gli.

Ko­ściół drew­nia­ny, z ta­kąż, wie­żą; z kil­ku przy­bu­do­wań zło­żo­ny, sta­no­wi ca­łość nie­zmier­nie ory­gi­nal­ną i nie­sy­me­trycz­ną; dziś w na­der złym znaj­du­je się sta­nie. Przy­wi­lej erek­cyj­ny tego ko­ścio­ła, w ory­gi­na­le zło­żo­ny w kon­sy­sto­rzu tar­now­skim; w in­wen­ta­rzu jed­nak przy ko­ście­le od r. 1594 do­cho­wa­nym, znaj­du­je się wie­rzy­tel­ny te­goż od­pis, z któ­re­go do­wia­du­je­my się, iż ko­ściół tu­tej­szy zbu­do­wał i upo­sa­żył Ka­zi­mierz W. r. 1345. Przy ak­cie nada­nia obec­ne­mi byli: Ve­ne­ra­bi­lis Joau. Wolh­ran, J. U. D. Pra­epo­si­tus Ec­c­le­siae S. Ni­co­lai extra mu­ros chi­la­lis Cra­cov. "Gu­staw Zie­man Scho­last. Msti­co­riens. in Pa­iencz­no Pra­eben­da­rius Ec­les. s. Ge­ro­ni­dis (1) ad Cra­co­viam". Po­dług słów in­wen­ta­rza, do pa­ra­fii "in op­pi­do Msa­na", w 1595 r. na­le­ża­ły wsie: Msza­na gór­na, dol­na. Mie­ści­ska, Słom­ka, Ło­stów­ka, Cen­to­we, Wi­lów, Niedź­wiedź, Ko­ni­na, Po­rem­ba, Ol­szów­ka, Ita­lia, Gli­sne, Ka­sin­ka. Z czter­na­stu tych wsi, dziś tyl­ko siedm przy pa­ra­fii Msza­ny po­zo­sta­ło, a inne roz­dzie­lo­ne mie­dzy trzy pro­bo­stwa: w Po­rem­bie, Ka­si­nie i Ol­szów­ce, w wie­ku już XVII po­wsta­łe.

Pro­bo­stwo tu­tej­sze otrzy­my­wa­li zna­mie­ni­ci w za­wo­dzie na­uko­wym i po­li­tycz­nym mę­żo­wie, a mia­no­wi­cie aka­de­mi­cy kra­kow­scy, – (1) Był­to może ko­ściół św. Ger­tru­dy, pre­ben­da kol­la­cyi raj­ców kra­kow. któ­ry stał na walc; na wej­ściu z uli­cy Sien­nej za Nową bra­mą, zbu­rzo­ny za rzą­du austr. Przy nim grze­ba­no cia­ła wy­ro­kiem ścię­tych (Krak… i Okol. A. Grab. 1844, str. 200). Może też ist­niał przy Kra­ko­wie inny jaki ko­ściół św. Ge­ro­ni­dy, u któ­rym opi­su­ją­cy Kra­ków za­mil­cza­ją.

o ile pa­mięć ich do­cho­wa­ła się w me­try­kach i ak­tach ko­ściel­nych, do­cho­dzą­cych XVI wie­ku. Pierw­sze­go pro­bosz­cza na­po­ty­ka­my pod r. 1540 Ma­te­usza dc Ja­sło. Fracz­ko­wicz Jo­an­nes pra­ep… s. Le­onar­di Ca­smi­riae et ple­ba­nus in Lu­bień, 1602 – 1612. Skrob­ko­wicz Jo­an­nes phil. Doct… ab a. 1622. Mo­ren­da Ga­briel (1) J. U. Doct. Gór­ski Ja­co­bus J. V. U. (2) Can. Cal. Cra. De­ca­nus Ska­łen­sis Col­leg. Om. SS. Crac. Ca­non. Pro­tho­no­ta­rius apo­stol. 1042 re­si­gna­vit. Jo­dłow­ski Sta­ni­slaus (3) J. U. Doc. Can. Cat. Pra­emysł. Cu­ra­tus in Krzyw­cza (w cyrk… prze­myśl.) et Stra­cho­cin in Msza­na, Re­ga­lin et Ol­szów­ka 1084 – 1710. Beł­za Ca­si­mi­rus sekr. kró­la Wła­dy­sła­wa IVgo, ka­pe­lan kró­lew­ski, Pra­epo… in My­śli­ni­cze, tu­taj pro­boszcz od 1042 – 1083. Jo­sep­bus de Za­kli­czyn Jor­dan Can. Crac. Cat. Ar­chi­dia. San­de­cen… in Pa­ide­gro­dzii Nie­go­wic pra­epo… in Msza­na pnro­chus ub 1710 – 1718 re­si­gna­vit. Mur­ki­cwicz Jo­se­phus de Stup­ni­ce na­lus Ca­smi­riac J. U. D. et Phi­lo. Can. Coll. Sau­de­cen­sis et Cie­le­cens. He­ca­mi! Tym­bar. Pa­roch… in Msza­na 1757-1801 (4).

Wiel­ki oł­tarz ko­ścio­ła ozdob­ny w rzeź­by, mie­ści pięk­ny, w spo­so­bie bi­zanc­kim na zło­co­nym tle ma­lo­wa­ny obrać: "Za­śnie­cie Ma­ryi". U spodu tego ob­ra­zu nad men­są, wi­dzi­my wy­obra­że­nia dwóch klę­czą­cych księ­ży: pierw­sze po le­wej, z siwą… bro­dą, przed­sta­wia J. K. Beł­zę, jak to mo­że­my wno­sić z li­ter J. C. B., P. A. P. M. S. U. M. S. a. 1081. Gło­ski te po­ło­żo­ne na­oko­ło her­bu, ozna­cza­ją, jego wy­mie­nio­ne wy­żej ty­tu­ły. Dru­gie wy­obra­że­nie po pra­wej, wno­sząc z po­dob­nych­że gło­sek J. Z. P. N. C. M. r. 1081 oko­ło her­bu Po­raj, po­czy­tu­je­my za por­tret Jó­ze­fa Zbłudz­kie­go (z ty­tu­łem: Pa­roc­lius Nie­dzwie­dzen­sis). Za­miesz­cze­nie tu po­sta­ci tych obu księ­ży, do­my­ślać się każe, iż oni przy koń­cu XVII wie­ku ob­raz ten i oł­tarz spra­wi­li.

God­ne tu jesz­cze uwa­gi ob­ra­zy: "Trzej kró­lo­wie", ob­ra­zek mały w ro­dza­ju bi­zanc­kim, po pra­wej stro­nie wiel­kie­go oł­ta­rza; Iak­że po­dob­ny ob­raz w bocz­nym oł­ta­rzu: "Chry­stus na krzy­żu", wraz z oł­ta­rzem wzię­ty z ist­nie­ją­cej w Msza­ny przed r. 1813 ka­pli- – (1) Póź­niej pro­boszcz kąt­ski, wie­lu bi­sku­pów au­dy­tor, zmarł 1644 r. (Nies. T. VI).

(2) Był pro­fes­so­rem pra­wa; oko­ło r. 1651 rek­tor, i na tej god­no­ści w roku 1652 zmar­ły. Nie­mi­łe on po so­bie wspo­mnie­nie zo­sta­wił w dzie­jach aka­de­mii krak., przez mno­żo­ne w zgro­ma­dze­niu nie­zgo­dy i kłót­nie z wła­dzą bi­sku­pia, (Sołt. O sta­nie ak… krak… str. 326).

(3) Pi­sarz pan­fgi­ry­ków wier­szem ła­ciń­skim.

(4) Na­pi­sał pa­ne­gi­ryk dla 4 kan­dy­da­tów ła­ciń­skim wier­szem: Fu­sci­cu­lus lau­re­ati ho­no­ris, w Krak… druk… ak. 1737 in fol.

cy ś. Anny, któ­rą wy­lew znisz­czył. Nową cho­rą­giew, przed­sta­wia­ją­cą gó­ra­li u stóp Ma­ryi, ma­lo­wał Sto­lar­ski z My­śle­nic; prę­dzej ko­lo­ryt, ani­że­li ry­su­nek, za za­le­tę tego ma­lo­wi­dła po­czy­tać moż­na. Nad za­kry­styą znaj­du­je się wiel­ki skład: rzeźb, ob­ra­zów, cho­rą­gwi i in­nych ap­pa­ra­tów ko­ściel­nych, któ­re przez czas znisz­czo­ne, tu zło­żo­no. Pro­boszcz obec­ny, za­cny ka­płan obie­cał nam, iż każe od­czy­ścić i za­wie­sić w ko­ście­le nie­któ­re z tych pięk­nych sta­ro­żyt­nych ob­ra­zów.

Mie­dzy ap­pa­ra­ta­mi ko­ściel­ne­mi pięk­ny, prze­ra­bia­ny ni­cią zło­tą i srebr­ną, i do­syć do­brze jesz­cze za­cho­wa­ny or­nat, mie­nią być da­rem Ka­zi­mie­rza W.

Więk­szy dzwon ko­ściel­ny nosi na­stęp­ne na so­bie na­pi­sy:

"M. Ja­cab Frli­cher vixi… nunc auc­tus mors miki fa­cia bona cst." Na wie­sza­dle dzwo­nu na mie­dzia­nej blasz­ce wy­ry­te: "Anno Dni MDCX die XVIII Ja­nu­arii be­ne­dic­ta in ho­no­rem be­atis­si­mae Virg. Ma­riae… pa­ro­cho. Rdo. Ja­co­bo Gór­ski i… u… d… ec­tes. col­lae… om. SS. Crac… cu­sto­de. Na dru­gim dzwo­nie mniej­szym, le­gen­da: Ave Ma­ria gra­tia etc.

Wspo­mnio­na ka­pli­ra św. Anny nie­da­le­ko dwo­ru po­ło­żo­na, przy któ­rej od­dziel­nie od ko­ścio­ła utrzy­my­wa­ny był ka­pe­lan dwor­ski, mia­ła za­pi­sa­ny fun­dusz na utrzy­ma­nie w ca­ło­ści bu­dow­li i na na­bo­żeń­stwo 12. 000 złp., któ­re, jak stwier­dza przy­wi­lej w ko­pii z r. 1728, Ro­man de Bo­gu­sta­wi­ce Sie­ra­kow­ski ce­xi­li­fer vice Ca­pil… et Ju­dex Castr. Cra­cow. na wsiach Ro­ki­cia­nie i Przy­by­ło­wie za­pi­sał.

W miesz­ka­niu ks. pro­bosz­cza wi­dzie­li­śmy olej­no na płót­nie ma­lo­wa­ny ob­raz "Sąd Sa­lo­mo­na" pędz­la A. Grzy­miń­skie­go. Je­st­to li­chy ma­larz z Kal­wa­ryi, lecz wi­dać, iż w ukształ­ce­niu po­stę­pu­je, gdyż ob­raz ten 1836 r. ma­lo­wa­ny jest bez po­rów­na­nia lep­szy od tych jego ma­lo­wi­deł, któ­re w okrę­gu b… rze­czy­po­spo­li­tej kra­kow­skiej w oko­li­cy Jnworz­nia, wi­dzieć moż­na w ko­ścio­łach. Gdy kil­ka razy mu­sie­li­śmy ko­ściół od­wie­dzić, nie mo­gąc w nim czy­nie po­szu­ki­wań dla na­bo­żeństw; prze­to to nas ude­rzy­ło w te chwi­le, jako ob­ra­zek oby­cza­jo­wy po­da­je­my.

Kar­pac­kie echo, zbu­dzo­ne mszań­skie­mi dzwo­ny, smęt­nym, prze­cią­głym to­nem roz­le­gło się w oko­li­cy. Nie­dłu­go po­tem uka­zał się or­szak po­grzeb­ny, cią­gną­cy do ko­ścio­ła. Nie uro­czy­stym, po­wol­nym kro­kiem, jak to w do­li­nach bywa, ale szyb­ko po­stę­pu­jąc sma­gli gór­nie, nie­śli na ma­rach sześć tru­mien z tru­pa­mi zmar­łych na cho­le­rę wło­ścian. Cie­ka­wość, z ja­kie­mi na­ro­do­we­mi ob­rzę­da­mi od­by­wa się w tej oko­li­cy ów sta­now­czy akt ży­cia ludz­kie­go, za­pro­wa­dzi­ła nas do świą­ty­ni. Nig­dy­by­śmy się jed­nak nie spo­dzie­wa­li, alty (a peł­na uro­czy­ste­go smut­ku chwi­la, co nas mi­mo­wol­nie stra­chem i bo­jaź­ni.) przy­szło­ści przej­mu­je; aby ta mó­wię chwi­la, roz­śmie­szyć mo­gła. Rze­czy­wi­ście był­to ko­micz­ny wi­dok. Śle­py na jed­no oko kra­marz, wy­chu­dły, ob­dar­ty dzwon­nik, w uro­czy­stej po­sta­ci z ogrom­ne­mi wal­tor­nia­mi po­stę­po­wa­li na­przód. Nie­stroj­ne­mi gło­sy, naj­po­dob­niej­sze­mi do my­śliw­skich lub pa­ster­skich zwo­ły­wań, na­peł­ni­li świą­ty­nie. Za nimi szedł or­ga­ni­sta z bęb­nem, wy­bi­ja­jąc marsz, jak­by do at­ta­ku. Wresz­cie ksiądz i kon­dukt z trum­na­mi za­koń­czy­ły po­chód. Po usta­wie­niu zwłok na miej­scu, trą­by i bę­ben za­ło­ży­ły swą re­zy­den­cyi) na chó­rze, gdzie się od cza­su do cza­su od­zy­wa­ły.

Na­rzę­dzia te mu­zycz­ne, przy każ­dej więk­szej ko­ściel­nej pa­ra­dzie ko­niecz­nie uży­te być mu­szą; a bied­ny chło­pek wię­cej pła­ci za po­grzeb, by­le­by tyl­ko owa trą­bo z bęb­nem do­da­wa­ła pa­ra­dy przy od­nie­sie­niu zwłok nie­bosz­czy­ka na miej­sce wiecz­ne­go spo­czyn­ku. Wina za­iste wiel­ka spa­da na ka­pła­nów, że do­zwa­la­ją, by ob­rzęd re­li­gij­ny mógł się na spo­sób ko­me­dyi od­by­wać, z to­wa­rzy­sze­niem nie­stroj­nych wal­torń i bęb­nów. Zwró­ci­li­śmy tak­że uwa­gę na­szę na ba­bie­niec, któ­re­go drew­nia­ne ścia­ny, są całe utka­ne zę­ba­mi ludz­kie­mi. Je­st­to za­bo­bon, w skut­ku któ­re­go dla ura­to­wa­nia się od bólu zę­bów, wy­rwa­ne w przed­sion­ku ko­ścio­ła, Bogu, jak­by ja­kie­mu po­gań­skie­mu bó­stwu skła­da­ją w ofie­rze. Po na­bo­żeń­stwie, jak wszę­dzie, lak i tu uda­ją się wło­ścia­nie do karcz­my. Pi­jań­stwo nie jest tu tak, jak w do­li­nach po­spo­li­tem. Karcz­ma jest dla wło­ścian i dwor­skiej służ­by ga­ze­tą. Z na­tu­ry swój po­ło­żo­na przy go­ściń­cu pocz­to­wym, zdol­ny jest jak gąb­ka do wsy­sa­nia w sie­bie no­win od prze­jezd­nych. Je­st­to nie­ja­ko węd­ka, na któ­ra, karcz­marz łowi graj­car­ki. Przy kie­lisz­ku go­rzał­ki, lub tań­sze­go tu niż gdzie­in­dziej wina wę­gier­skie­go, ską­po udzie­la on no­win, oby go­ści dłu­żej za­ba­wił. Snu­ją się też pla­ny i do­my­sły po gło­wach wiej­skiej in­tel­li­gen­cyi. Koń­czy się one zwy­kle pro­ro­ko­wa­niem no­wej ja­kiej woj­ny, np. ce­sarz pój­dzie z wio­sną na Fran­cu­za; a wresz­cie z zwy­kłym wnio­skiem: "prze­cie­to da Bóg, że bę­dzie le­piej", roz­cho­dzą się dy­plo­ma­ci. W ogó­le gó­ral mało o po­li­ty­ce re­zo­nu­je; ani panu, ani urzęd­ni­ko­wi nic wie­rzy, na nic pod­pi­sać się nie chce, i przy sta­rej wie­dzy upo­rczy­wie zo­sta­je. Mło­do jed­nak po­ko­le­nie, ob­fit­szy za­pew­ne owoc dla kra­jo­wej oświa­ty przy­nie­sie; gdyż licz­ne gro­no mło­dych chłop­ców wi­dzie­li­śmy w ko­ście­le mo­dlą­cych się na książ­kach, cze­go przed kil­ku­na­stu jesz­cze laty nikt w tej oko­li­cy nie wi­dział. Z fun­du­szu gmi­ny 104 r. c. k., utrzy­mu­je się tu­taj na­uczy­ciel try­wial­nej szko­ły, któ­ra w pół­ro­czu zi­mo­wem bywa otwar­li); do 70 wy­rost­ków i dzie­ci uczęsz­cza do niej.

Pań­stwo Po­rem­ba Wiel­ka. Wieś Niedź­wiedź nad Po­romb­ką. Mila od Msza­ny, bli­żej pod­gó­rza Kar­pat: ma tar­gi i jur – mar­ki. Sebn­sty­an Lu­bo­mier­ski miał szyb w wie­lic­kich sa­li­nach, zwa­ny (jak Siar­czyń­ski mówi) Led­ni­ca i Mier­ziącz­ka. Szyb ten za cza­sów żup­nic­twa Pro­sp­cra Pro­wa­ny, oko­ło r. 1509 za­mie­nił za do­bra kró­lew­skie Po­rę­bę. Wiel­ką i Niedź­wiedz, któ­re to wsie do­bra Lu­bo­mier­skich za­okrą­gli­ły. Kon­sty­tu­cya z r. 1607 (str. 850) po­twier­dzi­ła tę za­mia­nę; a mimo to, wnu­ko­wie Se­ba­sty­ana Lu­bo­mir­skie­go po­sia­da­li rze­czo­ne szy­by, o co z nie­mi dłu­gi spór wio­dła Rpli­ta (1). Ko­ściół ma drew­nia­ny, r. 1606 wy­sta­wio­ny przez Se­ba­sty­ana Lu­bo­mier­skie­go hra­bie­go na Wi­śni­czu, kasz­te­la­na woj­nic­kie­go, san­do­mier­skie­go, spi­skie­go i do­bczyc­kie­go sta­ro­sty (2). Pierw­szy pro­boszcz był Mi­ko­łaj Ży­dow­ski; był tu tak­że pro­bosz­czem St. Fol­tań­ski Col­leg… ma­jor. S. Flo­rian. Ca­non. Dr. Fil… r. 1700. R. 1005 spa­lił się ko­ściół i te­goż roku nowy z drze­wa sta­wiać po­cię­to. Znaj­du­je się przy ko­ście­le, mię­dzy me­try­ka­mi, spis wy­dat­ków na sta­wia­nie no­wej świą­ty­ni, zkąd się wie­le cie­ka­wych wia­do­mo­ści do­wie­dzieć moż­na:

"Pod r. 1097 do od­le­wa­nia dwóch dzwo­nów i sy­gna­tur­ki, za­cią­gnął ks. pro­boszcz zpod Mu­szy­ny (3) lu­dwi­sa­rzów dwóch; ro­bi­li tedy for­my i piecz nie­dziel 14: wzię­li od ro­bo­ty piwo, wód­kę i zł. 100… (4). Ma­te­rya z Wi­śni­ca, co dał JMć pan mar- – (1) Wie­licz­ka przez dra F. Bocz­kow­skie­go, 1843 r. Siar­czyń­ski Obr. wiek… pa­now. Zygm. III. T. I. str. 287 – 288.

(2) Ten Se­ba­sty­an otwo­rzył byt źró­dło bo­gactw i do­sto­jeństw dla domu tego imie­nin. Na­był Wi­śnicz z przy­le­gło­ścia­mi oo Kmi­tach i otrzy­mał od Ru­dol­fa ce­sa­rza nie­miec­kie­go ty­tuł dzie­dzicz­ne­go hra­bi na Wi­śni­czu. Ży­wot i za­słu­gi jego w po­ko­ju i woj­nie opo­wia­da­ją Nie­siec­ki i Siar­czyń­ski. Po­cho­wa­ny przy ko­ście­le ks. Do­mi­ni­ka­nów w Kra­ko­wie, w od­bu­do­wa­nej przez sie­bie ka­pli­cy, jak świad­czy na­pis gro­bo­wy. Umarł d. 22 czerw­ca 1613 r.

(3) Mu­szy­na, mia­sto w obw. san­dec­kim nad samą gra­ni­cą, wę­gier­ską, któ­rą Po­prad tuż pły­ną­cy od­gra­ni­cza. 2000 miesz­kań­ców. Na wy­so­kiej gó­rze pa­no­wał za­mek; dziś za­le­d­wo szcząt­ki wi­dać. Mu­szy­na wraz z je­de­na­stu przy­le­gło­ścia­mi i zam­ka­mi była aż… do po­dzia­łu kra­ju wła­sno­ścią bi­sku­pów krak. Wła­dy­sław Ja­giel­lo w r. 1391 da­ro­wał tę ma­jęt­ność Ja­no­wi Ra­dli­cy bisk… krak… zm. 1392. (Świad­czy ko­pia do­na­cyi na miej­scu).

(4) We­dług Czac­kie­go ta­bli­cy ewa­lu­acyi mo­net, li­cząc po­dług sto­py 1786 r. wy­no­sił i zło­ty ów­cze­sny, zło­ty i gr. 11 szel. 2.

sza­łek z dzia­ła, cent­na­rów 2; kosz­tem ks. ple­ba­na z Wi­śni­ca przez pusz­ka­rzów znie­sio­ne zo­sta­ło za złp. 20. Do dzwo­nów y do spi­żu z dzia­ła, ku­pił ks. ple­ban cyny za zł. 90. Ce­gła na piecz z Kra­ko­wa y ro­bio­na w domu, kosz­to­wa­ła zł. 30. Ko­wal co dzwo­ny ko­wał kosz­tu­je zł. 10…. Ku­pił ks. ple­ban oł­tarz od św. Anny z Kra­ko­wa, or­na­tów, an­te­pe­dia, mszał, cho­rą­gwie sta­re, dał zł. 1. 100….. JWJM. pan mar­sza­łek na­dwor­ny ko­ron­ny, jako kol­la­lor y pa­tron (1) dal zł. 300 na dzwo­ny"….

"Oł­tarz św. An­to­nie­go ma­lo­wał ma­larz z My­śle­nic z chłop­cem nie­dziel 4; do­stał za to 70 zł….. Szy­mon Skib­ski ro­bił ko­ściel­ni! ro­bo­tę. Wy­zła­cat oł­ta­rze pan Say ma­larz my­śle­nic­ki…. P. Jan Dy­nicń­ski ma­larz, po­czął ma­lo­wać za­kry­styą. Woj­ciech Gliń­ski z Zę­brzyc ro­bił rzeź­bę do am­bo­ny y lich­ta­rze….. Od po­zło­ty y ma­lo­wa­nia tych­że dało się panu Szy­mo­no­wi Chra­cze­wi­czo­wi ma­la­rzo­wi my­śle­nic­kie­mu y jego sy­no­wi zł. 40…. Jan Ogiń­ski ma­larz, pod dzwon­ni­cą ma­lo­wał nie­dziel 5; od ro­bo­ty zł. 40."

Na okład­kach tej­że księ­gi me­tryk, za­pi­sa­no: "R. P. 1716 zie­mia się trzę­sła pod Ta­tra­mi w Du­nay­ec­kiej fa­rze; zno­wu 1717 r. d. 11 mar­ca tak­że się zie­mia trzę­sła pod Ta­tra­mi; trzę­sły się Ta­try tak, że aże ro­zu­mie­li lu­dzie, że bu­dyn­ki upad­nę w fa­rze Czar­no-Du­nay­ecz­kiey w Ora­wie."

Przy ko­ście­le, w po­łą­cze­niu z głów­ną nawą, do­mu­ro­wał w r. 1846 te­raź­niej­szy pro­boszcz pięk­nie w ro­tun­dę skle­pio­ne ka­pli­cę. Al­fre­sca w tej ka­pli­cy i ob­ra­zy ma­lo­wał J. Rej­tar­ski, wę­drow­ny ma­larz w cyr. san­dec­kim; al­fre­sca jesz­cze nie­zgor­sze, ale ob­ra­zy skle­co­ne z głów ko­pio­wa­nych z róż­nych ob­ra­zów. Mię­dzy ob­ra­za­mi ko­ściel­ne­mi nie ma za­słu­gu­ją­cych na uwa­gę. Dwa dzwo­ny no­szę na­stęp­ne na­pi­sy; dzwon mniej­szy:

"Ad lau­dem Dni col­la­to­ris et fun­da­to­ris Jo­se­phi Ca­ro­li Lu­bo­mir­ski 1696".

Dzwon więk­szy le­gen­dę: Glo­ria in excel­sis etc. "Wiek i lat dzie­więt­na­ście byt ten dzwon uży­ty od pierw­sze­go la­nia, lecz jak go nie­do­zo­rem spę­ka­no i roz­bi­to, ofia­ra­mi i pra­cą do­brej tej tu po­remb­skiej fary, ten­że nowy za bo­że­mi dary zo­stał ula­ny. Ba­giń­ski Je­rzy lal ten dzwon z Szcy­zi­scie­sze­na (2) ro­dem, zmó- – (1) Jó­zef Ka­rol Lu­bo­mier­ski ko­niu­szy kor. marsz… nad… w koń­cu 1702 r. marsz… w. k… sta­ro­sta san­dom… za­tor. lu­ba­czew. nie­po­ło­mic, lu­bom­ski, ryc­ki + 1703 r.

(2) W od­pi­sie ni­niej­szym nic za­cho­dzi żad­na po­mył­ka. Ba­biń­ski, jak wie­my od nie­go, uro­dził się w Cie­szy­nie.

wio­ny z przo­dem A. D. 1815". Na dzwo­nie w od­le­wie św. Se­ba­sty­an i św. Fran­ci­szek. Przy ko­ście­le utrzy­mu­je się tak zwa­na urzę­do­wym ję­zy­kiem, szko­ła try­wial­na.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: