Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Ułas - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2011
0,00
0 pkt
punktów Virtualo

Ułas - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 154 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

I.

Smut­ny kra­ju Po­le­sia! Zna­jo­myś mi nie­co;

Mgli­sto two­je wspo­mnie­nia z dzie­ciń­stwa mi świe­cą;

Snu­ją mi się nie­kie­dy, jak­by sen­ne mary,

Nie­prze­mie­rzo­ne okiem trzę­sa­wisk ob­sza­ry,

Lasy ciem­ne i gę­ste, jakg­dy­by ja­ski­nie,

Rze­ka, co mię­dzy łozą a si­to­wiem pły­nie,

Uprzy­krzo­nych owa­dów dru­ży­na skrzy­dla­ta,

I zie­lo­ny mo­ty­lek, co nad wodą lata,

I ta ci­sza po­wietrz­na, rzad­ko prze­ry­wa­na

Ostrym krzy­kiem żó­ra­wia, kle­ko­tem bo­cia­na,

Albo płu­cha­niem czół­na po spo­koj­nej fali,

Kie­dy ry­bak z wię­cie­rzem prze­mknie się wod­da­li.

Ta­jem­ny ja­kiś urok w mych oczach ob­wie­wa

Żół­te Po­le­sia pia­ski i po­nu­re drze­wa,

Czar­ne po­dar­te chat­ki na pia­sku lub msza­rze,

Sło­mą kry­te cer­kiew­ki i wiej­skie cmen­ta­rze,

Ozdo­bio­ne je­dli­ną lub so­sną po­chy­łą,

Gdzie ster­czy mała chat­ka nad każ­dą mo­gi­łą,

Gdzie w spo­koj­nej mo­gi­le po­mie­szał się spo­łem

Sta­ry po­piół pra­dzia­da z pra­wnu­ka po­pio­łem.II.

Tu, za­sło­nię­ci la­sem i ob­la­ni wodą,

Z po­ko­leń w po­ko­le­nia lu­dzie wiek swój wio­dą;

Ża­den nowy oby­czaj, ża­den wy­mysł świe­ży

Nie prze­mie­nił ich mowy, ni kształ­tów odzie­ży;

Ża­den nowy duch wie­ku nie przy­ło­żył ręki,

By zmie­nić bi­cie ser­ca albo takt pio­sen­ki.

Jak przed wie­ki no­si­ły sło­wiań­skie na­ro­dy,

Ta­kie no­szą suk­ma­ny, ta­kie same bro­dy,

Ta­kie same sie­kie­ry, któ­re­mi dąb walą,

Ta­kie same cer­kiew­ki, w któ­rych Boga chwa­lą,

Tak samo ich po­si­la miód, ja­gła i ryba,

Nic tu­taj nie przy­by­ło – tro­chę nę­dzy chy­ba.

Cza­sem nową pio­sen­kę żni­wiar­ka ukle­ci,

Oj­ciec nowe po­da­nie opo­wie dla dzie­ci,

Co mu ze sta­rych wspo­mnień po gło­wie się krę­ci,

Co się dzia­ło w tej wio­sce za jego pa­mię­ci;

Drob­ne wspo­mnie­nia wio­ski lub pań­skie­go dwo­ru

Dają na wie­czor­ni­cach treść do roz­ho­wo­ru.

Tam przy smol­nem łu­czy­wie, w we­so­łej ga­wę­dzie,

Gdy chło­pak wią­że siat­kę, dziew­czę ką­dziel przę­dzie,

Gdy baj­ki pra­dzia­dow­skie po­czną ba­jać sta­rzy,

Ser­ce się roz­ko­ły­cha i gło­wa roz­ma­rzy,
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij