Ulica Radosna 123 - ebook
Ulica Radosna 123 - ebook
W kamienicy przy ulicy Radosnej 123 zawsze coś się dzieje. Tam zawsze jest wesoło!
Angelo — stróż kamienicy — ma zawsze ręce pełne roboty. W codziennych obowiązkach towarzyszy mu Poldzio, radosny piesek, który jest ulubieńcem dzieci.
Mały Piotrek lubi im pomagać, przy okazji poznając świat i ucząc się nowych rzeczy. Przyjaźni się z sąsiadami: Sofią, Karin i Jayem. Najbliższa okolica jest całym ich światem, a najzwyklejsza sprawa dzięki wyobraźni staje się fantastyczną przygodą: sianie pomidorów i czekanie na ich wzrost, szukanie skarbu, czyli zgubionego klucza, czy przygotowywanie dla innych niespodzianek i prezentów.
Jedno jest pewne – na Radosnej nie ma nudy! Wpadniesz, aby się przekonać?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8321-223-4 |
Rozmiar pliku: | 22 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pietro ma siedem lat i jest bardzo ciekawy świata. Mieszka na ulicy Radosnej 123 w dużej kamienicy, którą bardzo lubi, przede wszystkim dlatego, że zna tu wielu mieszkańców i prawie każdego dnia wpada na stróża Angela.
Gdy spotykają się w holu wejściowym, na schodach lub w windzie, nie tylko wymieniają słowa powitania, lecz także gawędzą wesoło. I zawsze na ich ustach goszczą radosne uśmiechy. Może dlatego, że kamienica znajduje się przy ulicy Radosnej.
Tego dnia Pietro słyszy hałas dochodzący z klatki schodowej. Wygląda przez drzwi i widzi stróża dzwoniącego do mieszkania naprzeciwko. Pan Angelo jest uzbrojony w kombinerki, młotek, śrubokręty i kilka rur.
„Może u sąsiada jest jakiś drapieżnik, którego trzeba złapać?” – myśli sobie Pietro, który zna prawie na pamięć grubą książkę o zwierzętach i marzy o tym, żeby spotkać je wszystkie, jedno po drugim, i się z nimi zapoznać.
Zwinny jak kot wyskakuje na korytarz i ustawia się za Poldem, psem pana Angela. Po chwili jest już z nimi w mieszkaniu pana Marchesini.
– Rura cieknie, wszędzie pełno wody – wyjaśnia sąsiad, gestykulując zawzięcie. Jest bardzo zdenerwowany.
– Proszę się nie martwić, panie Marchesini, już jestem. Zaraz wszystko naprawimy – uspokaja go pan Angelo, jak zawsze uśmiechnięty.
– Ale gdzie ta woda? – szepcze Pietro w drodze do kuchni, a tam wody jest tyle, że moczy wszystkim stopy.
Pan Angelo dopiero wtedy zauważa chłopca.
– Patrzcie państwo, kto tu za nami trafił! – mówi. – Cóż, skoro już jesteś, pomożesz mi. Zajmij się Poldem, ale uważaj, bo on nie umie pływać! – A potem dodaje z uśmiechem: – I miej oczy otwarte. Kto wie, czy w tej wodzie nie pływa jakaś dorodna rybka.
Pietro otwiera szeroko oczy i rozgląda się za rybami. Jeszcze nie wie, że ryby nie cierpią kuchni, a zwłaszcza kuchennych piekarników. Wolą rzeki, jeziora lub morza. Ale szybko to odkryje. Pan Marchesini uśmiecha się, słysząc historię o rybie, i na chwilę zapomina o wodnej katastrofie. Poldo natomiast chłepcze językiem tu i tam. Może chce pomóc w wycieraniu podłogi? Chłep, chłep, chłep.
Pan Angelo potrzebuje zaledwie pół godziny, by naprawić rurę i wytrzeć podłogę, oczywiście z pomocą Polda. Gdy już porządkuje swoje narzędzia, zwraca się do Pietra:
– W takiej domowej wodzie nie pływają ryby, ale jeśli odwiedzisz mnie ze swoją książką, sprawdzimy, gdzie żyje ryba młot. – I macha przy tym swoim młotkiem, ciężkim i spracowanym.
Pietro kiwa głową na tak, żegna się uprzejmie i wraca do domu. Idzie do swojego pokoju, bierze na kolana wielką księgę zwierząt i otwiera ją.
„Jeśli pan Angelo zna ryby młoty, kto wie, ile innych zwierząt poznał. Ale fajnie! Nie mogę się doczekać, kiedy go odwiedzę”.
Pan Angelo mieszka na parterze kamienicy przy ulicy Radosnej 123 ze swoim psem Poldem. Zawsze powtarza, że ma za dużo pracy, by czuć się samotnym. Jest stróżem i wszyscy mówią na niego Anioł Stróż*. Ciekawe dlaczego?
„Panie Angelo, sprawdziłby pan coś u mnie?”
„Panie Angelo, niech mi pan przywoła windę, bardzo proszę”.
„Panie Angelo, naprawiłby pan mój odkurzacz?”
Oto dlaczego tak mówią – pan Angelo potrafi zrobić właściwie wszystko i jeszcze zna mnóstwo opowieści o zwierzętach.
Kiedy Pietro schodzi na parter, żeby go odwiedzić, ma przy sobie swoją książkę. Razem oglądają wielkie fotografie, a potem pan Angelo mówi:
– Musisz wiedzieć, mój mały, że najszybszym zwierzęciem jest gepard. Z łatwością prześcignąłby autobus, który jeździ naszą ulicą! – Potem dodaje: – A kto jest największym morskim akrobatą? Delfin! Skacze do wody jak prawdziwy sportowiec.
Pan Angelo przewraca strony i widzi rybę młot.
– Patrz, ma pysk jak rekin, z dwoma rzędami zębów, ale tu napisano, że żywi się również sałatką z glonów. Wszystkie te zwierzęta są naprawdę wyjątkowe!
Pietro słucha szczęśliwy, a kiedy pies pana Angela również opiera łapę na stronach książki, pyta:
– A co Poldo ma w sobie wyjątkowego? Dlaczego pan go wybrał?
– Było zupełnie inaczej, drogi Pietro. To Poldo wybrał sobie mnie. Któregoś wieczoru przyszedł pod moje drzwi, zwinął się w kłębek na wycieraczce i przespał tak całą noc, jakby na mnie czekał. Szybko go spostrzegłem, ale nie zwracałem na niego uwagi. Byłem pewien, że sobie pójdzie, lecz następnego ranka wciąż tam był, i kolejnego też… Trzeciego dnia zrozumiałem, że po prostu chce ze mną zostać, i od tego czasu jesteśmy nierozłączni.
– Niesamowite! – woła Pietro i głaszcze Polda, który merda ogonem. Pies rozumie, że to o nim jest mowa.
Chłopiec przytula go i mówi z zadowoleniem:
– Tak, tak, Poldo, nie martw się, teraz już wiem, że jesteś wyjątkowym psem!
* Imię Angelo pochodzi od łacińskiego słowa _angelus_, czyli „anioł” (przyp. tłum.).