-
W empik go
Uniesienia i rozczarowania - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 lutego 2020
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Uniesienia i rozczarowania - ebook
Słowa są jak promienie światła przebijające czasami ciężką pokrywę chmur. Często palą duszę wewnętrznym ogniem, dlatego muszą znaleźć ujście na papierze. Drugi tom wierszy Agnieszki Bryły powstał w wyniku uniesień i rozczarowań życia codziennego. Czy odnajdziecie się w jej poezji? Czy dotknie ona najgłębszych ran i najszczerszych uśmiechów? Przekonajcie się sami.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8189-697-9 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Liczby
od kiedy
litery nie układały się w coś znaczącego
ani nawet w kogoś
postanowił skupić się na liczbach
dzielił na procenty dobro i zło
mnożył wątpliwości
sumował porażki
potęgował strach
wyciągał pierwiastki z obłędu
rozliczał czas
ostatecznie wyszło mu zero
jakby nigdy się nie narodził
a przecież żył
rany, które zadał sobie były tak realne
jak zimne światło gwiazd
które świecą, ale nie ogrzewają
jak Twoja miłość, mamoModlitwa
w grudniowe poranki
życie przecieka przez palce
jak woda sącząca się ze skały
która orzeźwia
lecz pragnienia nie gasi
nawet aromat kawy
nie rozpala jak dawniej
gdy
razem zanurzaliśmy usta
w strumieniu marzeń rozbłysłych
niczym promień słońca
który zwyciężył ołowianą groźbę chmur
znane słowa
już nie są w stanie
zaczarować świata jeszcze raz
bo czas bezlitośnie wymierzył policzka
po którym czerwony ślad na długo
rozpalił żal czający się w oczach
niech mnie już nie pali
smak tego wina
proszę cię Boże
oddal ode mnie ten głódSmak życia
Pamiętasz, ten wieczór, ten czas?
Otwierałaś nową wina butelkę.
Było zimno, jak dziś, więc dodałaś
dla rozgrzania niepewności kropelkę.
Potem lizałem ją na twych ustach
tak najczulej i dosyć nieśmiało,
a twój język wibrował przy moim
i szeptałaś, że mało, że mało.
Mrużyliśmy oczy, rozchylałaś wargi
jakby świat się kończył w tym całowaniu
Tchu brakło. To dziwne, bo przecież
wprawieni byliśmy w kochaniu.
Do dziś pamiętam smak wina
ten pierwszy raz z ciebie spijany.
To drżenie w twym czułym głosie,
gdy szeptałaś do ucha: kochany…
Dzisiaj szukam tamtego wspomnienia
tego wieczoru i butelki wina.
Jeśli czytasz, wznieś toast, kochana,
gdyż coś się kończy, a coś zaczyna.Złożę cię z dawnych słów
Gdy w alkowie gdzieś o świcie
zatrzymałem niegdyś czas,
piersi nabrzmiałe tęsknotą
unosiłaś raz po raz.
Szeleściło podówczas
giezło zdjęte, rozsupłane,
otwierało ciało się
ciepłą dłonią dotykane.
Zawżdy zagryzałaś palce:
czuła była ta rozpusta,
przymykałaś oczy swe,
a jam patrzył na twe usta.
Fidrygałki wstydu znikły,
byłaś moja calusieńka,
usnęłaś cicho w ramionach
moja mała, Maluteńka…Rocznica
podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać
ale próbuję:
promień światła przebijający się w zimowe popołudnia
prawo do zmiany siebie wpisane w świat
roztargnienie wywołane aksamitem skóry
słowa nabierające mocy nazywania nieznanego
wieczory osnute mgłą wspomnień
spojrzenie czyste szukające okruchów radości
jesteś i będziesz
zaiste
przecież magia nie ma początku ani końca
ona rozlewa się strumieniem
i obmywa nasze splecione oddechy
w słońcu i w mroku
już rokNocne niebo
gdy mija czas
fotografie blakną
nie rozświetla ich czuły pocałunek
ani pieszczotliwie spojrzenie
zaciera się granica
między tym co było
a tym, co mogłoby się wydarzyć
czuję ulgę gdy patrzę na Księżyc
który znika
by za chwilę przyoblec się w pełnię
towarzyszy mu Wenus
kochanka z przeszłości
która błyszczy i trzyma dystans
niezmiennie od lat
przecież między spojrzeniem w gwiazdy
a spojrzeniem w twoje oczy
minęło już tyle czasu
więc stawiam tezę
(a jestem dobra w stawianiu tez)
że może to się nie wydarzyło
niestety
argumentów mi brak
od kiedy
litery nie układały się w coś znaczącego
ani nawet w kogoś
postanowił skupić się na liczbach
dzielił na procenty dobro i zło
mnożył wątpliwości
sumował porażki
potęgował strach
wyciągał pierwiastki z obłędu
rozliczał czas
ostatecznie wyszło mu zero
jakby nigdy się nie narodził
a przecież żył
rany, które zadał sobie były tak realne
jak zimne światło gwiazd
które świecą, ale nie ogrzewają
jak Twoja miłość, mamoModlitwa
w grudniowe poranki
życie przecieka przez palce
jak woda sącząca się ze skały
która orzeźwia
lecz pragnienia nie gasi
nawet aromat kawy
nie rozpala jak dawniej
gdy
razem zanurzaliśmy usta
w strumieniu marzeń rozbłysłych
niczym promień słońca
który zwyciężył ołowianą groźbę chmur
znane słowa
już nie są w stanie
zaczarować świata jeszcze raz
bo czas bezlitośnie wymierzył policzka
po którym czerwony ślad na długo
rozpalił żal czający się w oczach
niech mnie już nie pali
smak tego wina
proszę cię Boże
oddal ode mnie ten głódSmak życia
Pamiętasz, ten wieczór, ten czas?
Otwierałaś nową wina butelkę.
Było zimno, jak dziś, więc dodałaś
dla rozgrzania niepewności kropelkę.
Potem lizałem ją na twych ustach
tak najczulej i dosyć nieśmiało,
a twój język wibrował przy moim
i szeptałaś, że mało, że mało.
Mrużyliśmy oczy, rozchylałaś wargi
jakby świat się kończył w tym całowaniu
Tchu brakło. To dziwne, bo przecież
wprawieni byliśmy w kochaniu.
Do dziś pamiętam smak wina
ten pierwszy raz z ciebie spijany.
To drżenie w twym czułym głosie,
gdy szeptałaś do ucha: kochany…
Dzisiaj szukam tamtego wspomnienia
tego wieczoru i butelki wina.
Jeśli czytasz, wznieś toast, kochana,
gdyż coś się kończy, a coś zaczyna.Złożę cię z dawnych słów
Gdy w alkowie gdzieś o świcie
zatrzymałem niegdyś czas,
piersi nabrzmiałe tęsknotą
unosiłaś raz po raz.
Szeleściło podówczas
giezło zdjęte, rozsupłane,
otwierało ciało się
ciepłą dłonią dotykane.
Zawżdy zagryzałaś palce:
czuła była ta rozpusta,
przymykałaś oczy swe,
a jam patrzył na twe usta.
Fidrygałki wstydu znikły,
byłaś moja calusieńka,
usnęłaś cicho w ramionach
moja mała, Maluteńka…Rocznica
podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać
ale próbuję:
promień światła przebijający się w zimowe popołudnia
prawo do zmiany siebie wpisane w świat
roztargnienie wywołane aksamitem skóry
słowa nabierające mocy nazywania nieznanego
wieczory osnute mgłą wspomnień
spojrzenie czyste szukające okruchów radości
jesteś i będziesz
zaiste
przecież magia nie ma początku ani końca
ona rozlewa się strumieniem
i obmywa nasze splecione oddechy
w słońcu i w mroku
już rokNocne niebo
gdy mija czas
fotografie blakną
nie rozświetla ich czuły pocałunek
ani pieszczotliwie spojrzenie
zaciera się granica
między tym co było
a tym, co mogłoby się wydarzyć
czuję ulgę gdy patrzę na Księżyc
który znika
by za chwilę przyoblec się w pełnię
towarzyszy mu Wenus
kochanka z przeszłości
która błyszczy i trzyma dystans
niezmiennie od lat
przecież między spojrzeniem w gwiazdy
a spojrzeniem w twoje oczy
minęło już tyle czasu
więc stawiam tezę
(a jestem dobra w stawianiu tez)
że może to się nie wydarzyło
niestety
argumentów mi brak
więcej..