Upadek - ebook
Upadek - ebook
Duet Guillermo del Toro i Chuck Hogan powraca z drugą częścią trylogii o wampirach!
Wyszły z cienia. Wampiry.
Agonia naszego świata jest początkiem ich rządów...
Epidemia wampiryzmu opanowała Nowy Jork. Pradawny klan wampirów rośnie w siłę. Wybucha wojna między krwiopijcami ze Starego i Nowego Świata o całkowitą kontrolę nad cywilizacją. Ludzkość uwięziona w potrzasku między walczącymi siłami staje się bezsilna i skazana na zagładę. W obliczu chaosu doktor Eph Goodweather wraz niewielką grupą przyjaciół staje do nierównej walki ze spragnionymi krwi potworami.
Na podstawie trylogii powstała serialowa superprodukcja kanału FOX.
Kategoria: | Fantastyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7785-842-4 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
PIĄTEK, 26 LISTOPADA
Wystarczyło sześćdziesiąt dni, żeby świat się skończył. A my byliśmy temu winni — nasze zaniedbania, nasza arogancja…
Zanim kryzys dotarł do Kongresu, gdzie został przeanalizowany i zmieniony w ustawę, którą ostatecznie zawetowano, zdążyliśmy już przegrać. Noc należała do nich.
Pozostało nam łaknienie słonecznego światła, choć już je straciliśmy…
Wszystko to zaledwie kilka dni po tym, jak nasze „niemożliwe do zakwestionowania dowody wideo” dotarły do świata. Ich prawdę zatopiono w tysiącach lekceważących uśmieszków i parodii, które zajutubowały nas na śmierć i zabrały wszelką nadzieję.
Stało się to żartem w nocnych programach rozrywkowych, bo tacy z nas byli mądrale, he, he, he — aż zapadł nad nami zmierzch i odwróciliśmy się, by stanąć twarzą w twarz z ogromną, obojętną otchłanią.
Pierwszą fazą publicznej odpowiedzi na jakąkolwiek epidemię zawsze jest negacja.
Drugą — poszukiwanie winnego.
By odwrócić naszą uwagę, wyliczono wszystkie tradycyjne straszaki: nędzę, niepokoje społeczne, rasowe kozły ofiarne, zagrożenia terrorystyczne.
Jednak ostatecznie to my zawiniliśmy. My wszyscy. Pozwoliliśmy, by to się wydarzyło, ponieważ nie wierzyliśmy, że kiedykolwiek może do czegoś takiego dojść. Byliśmy zbyt mądrzy. Zbyt rozwinięci. Zbyt silni.
A teraz ciemność spowiła już wszystko.
Nie ma już żadnych pewników, żadnych absolutów — nasza egzystencja została pozbawiona korzeni. Podstawowe założenia ludzkiej biologii zostały napisane na nowo, ale nie za pomocą DNA, tylko krwi i wirusa.
Pasożyty i demony są wszędzie. Naszą przyszłością nie jest już śmierć, przynosząca ze sobą naturalny, organiczny rozkład, a skomplikowana i demoniczna transmutacja. Plaga. Przekształcenie.
Odebrali nam sąsiadów, przyjaciół, rodziny. Noszą teraz ich twarze: naszych znajomych, naszych najbliższych.
Wyrzucono nas z domów. Wygnani z własnego królestwa, przemierzamy pustkowia w poszukiwaniu cudu. My, którzy przetrwaliśmy, jesteśmy skrwawieni, złamani, pokonani.
Lecz nie zostaliśmy przemienieni. Nie jesteśmy nimi.
Jeszcze nie.
Moje zapiski nie mają być kartoteką czy kroniką — pomyślane są raczej jako lament, poezja skamielin, wspomnienie końca ery cywilizacji.
Dinozaury nie zostawiły po sobie niemal żadnego śladu. Kilka kości zachowanych w bursztynie, zawartość żołądków, odchody.
Mam tylko nadzieję, że my zostawimy po sobie nieco więcej.