Upływający Czas - ebook
Tryptyk składa się z trzech utworów: „Upływającego Czasu”, baśniowej opowieści o charakterze terapeutycznym, filozoficzno-metafizycznego rozważania „Jeśli” oraz wiersza „Rusałka”. Całość składa się na lekkie rozważanie na temat kobiecej tożsamości.
| Kategoria: | Opowiadania |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8324-575-1 |
| Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
*
Upływający Czas mieszkał w stepie. Ludzie rzadko go odwiedzali, bo nie lubią oni myśleć o Upływającym Czasie. Przychodzili jednak do niego czasami, gdyż miał moc leczenia ran, na które medycyna nie znała lekarstwa. Na rany serca może pomóc tylko Upływający Czas. Ludzie dziwili się, że Upływający Czas zamieszkał na bezkresnych polach dzikich traw. Patrzyli na step i widzieli pustkę. Upływający Czas znajdował w niej swoje szczęście. Nie potrzebował i nie chciał niczego innego, a nawet nie życzył sobie, aby coś zakłócało mu pustkę bezkresnego stepu. Ludzie czasem z oddali widywali Upływający Czas. Stał w bezruchu, rozkoszując się podmuchami wiatru na twarzy. Jego długie, faliste, siwe włosy nieustannie rosły. Gdy dotykały ziemi, znikały w podziemiach. Unoszone wiatrem, sięgały chmur i znikały gdzieś w białej piance. Niekiedy Upływający Czas wylegiwał się na grzbiecie pasącej się w stepie owcy. Najczęściej jednak można było go zobaczyć leżącego na czubkach traw. Kiedy wiał wiatr, wydawało się, że unosi go zielony ocean.
Upływający Czas mieszkał w stepie. Ludzie rzadko go odwiedzali, bo nie lubią oni myśleć o Upływającym Czasie. Przychodzili jednak do niego czasami, gdyż miał moc leczenia ran, na które medycyna nie znała lekarstwa. Na rany serca może pomóc tylko Upływający Czas. Ludzie dziwili się, że Upływający Czas zamieszkał na bezkresnych polach dzikich traw. Patrzyli na step i widzieli pustkę. Upływający Czas znajdował w niej swoje szczęście. Nie potrzebował i nie chciał niczego innego, a nawet nie życzył sobie, aby coś zakłócało mu pustkę bezkresnego stepu. Ludzie czasem z oddali widywali Upływający Czas. Stał w bezruchu, rozkoszując się podmuchami wiatru na twarzy. Jego długie, faliste, siwe włosy nieustannie rosły. Gdy dotykały ziemi, znikały w podziemiach. Unoszone wiatrem, sięgały chmur i znikały gdzieś w białej piance. Niekiedy Upływający Czas wylegiwał się na grzbiecie pasącej się w stepie owcy. Najczęściej jednak można było go zobaczyć leżącego na czubkach traw. Kiedy wiał wiatr, wydawało się, że unosi go zielony ocean.
więcej..
W empik go