Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Uprzedzenia, wrogość czy społeczna harmonia? - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
7 października 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Uprzedzenia, wrogość czy społeczna harmonia? - ebook

We współczesnym świecie jest wiele niepokojących zjawisk, które stanowią źródło uprzedzeń i wrogości. Niebagatelną rolę odgrywają w tym media i kształtowany przez nie obraz życia społecznego, który – często nieświadomie – uznajemy za prawdziwy.

Większa świadomość i refleksyjne myślenie mogą nam ułatwić poruszanie się w tym świecie, unikać pułapek, oddzielać to, co jest, od tego, co się tylko wydaje. A to z kolei sprzyja otwartości i budowaniu harmonii społecznej, która – wbrew pozorom – ciągle jest możliwa.

Ważnym drogowskazem może być tutaj psychologia i wiedza gromadzona przez nią od dziesięcioleci, nieustannie wzbogacana i weryfikowana. Dzięki tej wiedzy można bardziej przenikliwie patrzeć na to, co się dzieje wokół nas (a także w nas samych), przyglądać się temu, co nas dzieli, a co łączy, i czynić ten świat choć odrobinę lepszym. Dla wszystkich. Dla każdego z nas.

Z recenzji wydawniczej:

Dawno nie czytałam tak fascynującej książki psychologów, napisanej dla szerokiego grona czytelników, opartej na głębokiej wiedzy i przemyśleniach o życiu społecznym, połączonych z wrażliwością na to, co się dzieje. Autorki – z niewątpliwym darem popularyzacji – czynią psychologiczną wiedzę atrakcyjną, ale też doskonale pokazują, że jest ona społecznie użyteczna, wręcz niezbędna. To, co piszą, jest ciekawe, intelektualnie stymulujące, a zarazem rodzi wspaniałe przekonanie, że intelekt czemuś służy, że nie jest tylko wartością samą w sobie, hołubioną przez jednych, a pogardzaną przez innych.

Pomysł autorek na książkę dotyczy dynamiki dobra i zła. Dynamika ta wydaje się prosta, lecz w istocie jakże jest skomplikowana! Autorki temu trudnemu zadaniu sprostały doskonale, odwołując się do relacji pomiędzy myśleniem refleksyjnym i automatycznym oraz do znaczenia emocji – zarówno pierwotnych, jak i wtórnych. Ich książka to prawdziwa éloge (pochwała) refleksji nad sobą, nad innymi ludźmi i nad tym, co się dzieje w świecie wokół nas.

Ewa Drozda-Senkowska, professeure classe exceptionnelle Université de Paris Descartes

Kategoria: Filozofia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66420-56-4
Rozmiar pliku: 8,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA

W tekstach zawartych w tej książce próbujemy powiązać myślenie o zjawiskach społecznych z wiedzą o źródłach ludzkiej mentalności i o przesłankach jej przemian. W tytule naszej książki widnieją ważne psychologicznie i społecznie pojęcia: UPRZEDZENIA i WROGOŚĆ, a także HARMONIA SPOŁECZNA, której warunkiem jest otwartość na świat i życzliwość wobec innych ludzi. Odnoszą się one do biegunów ludzkiej mentalności i aktywności społecznej. Wyznaczają także spektrum ludzkich doświadczeń, które były i są udziałem niemal każdej społeczności i wspólnoty.

Odwołanie się do wiedzy z zakresu psychologii społecznej i osobowości może wspomóc rozumienie natury dobra i zła w stosunkach społecznych. Tok naszych rozważań wyznaczają dwa fundamentalne pytania: o to, CO NAS DZIELI, oraz o to, CO NAS ŁĄCZY. Próby odpowiedzi na nie przedstawiłyśmy w części III i IV. Poprzedza je część I, w której przywołujemy przykłady szczególnie haniebnych i szczególnie chwalebnych ludzkich intencji i działań, oraz część II, zawierająca miniwykłady, w których prezentujemy podstawową wiedzę o mechanizmach psychicznych regulujących funkcjonowanie człowieka.

W wykładach tych podkreślamy znaczenie dwóch – istotnie różnych – psychicznych źródeł zachowań społecznych: (1) procesów AUTOMATYCZNYCH, podporządkowanych czynnikom afektywnym, często nieuświadamianym, oraz (2) procesów REFLEKSYJNYCH, pochodnych od namysłu i rozumowania. Te dwa poziomy regulacji wyznaczające funkcjonowanie intrygują, ponieważ są źródłem odmiennych tendencji, celów i dążeń człowieka, często wzajemnie sprzecznych. Jakimś ich odpowiednikiem są w języku potocznym „serce” i „rozum”.

Odwołujemy się do przykładów ludzkich zachowań obu kategorii, wskazując ich przejawy, między innymi w funkcjonowaniu obywateli w obecnej sytuacji naszego kraju. Pojawili się w naszym świecie – jako główne figury sceny politycznej – populiści. Zdobywają poparcie, manipulując świadomością szerokich rzesz obywateli, wzbudzając emocje redukujące znaczenie rozumu. Zamierzenia i cele populistów wyznaczają realne, daleko idące zmiany w krajach demokracji zachodniej – tych małych i tych dużych. Wywołują one entuzjazm jednych, przerażenie drugich, a innym są obojętne (co wyraźnie zaskakuje zaangażowanych).

Lawinowo mnożą się podziały, które wyzwalają coraz bardziej negatywne emocje. Manifestują się one na różne sposoby, które dotąd były uznawane za skrajne i karygodne. Do opisu tego, co się dzieje, używa się więc nowych słów, takich jak postprawda, _fake news_ czy hejt. Eskalacji nienawistnych wypowiedzi towarzyszy u jednych narastanie pewności własnych racji, a u innych – przygnębienie, zwątpienie i poczucie bezradności.

W tej książce nie podejmujemy próby diagnozy sytuacji społeczno-politycznej w naszym kraju. Skupiamy uwagę na tym, co w ludzkiej osobowości sprzyja pojawianiu się pewnych form zachowań społecznych, takich jak wzajemne dystansowanie się czy wyciąganie ręki do innych, niepohamowana niechęć czy adoracja, odwracanie się do innych plecami czy podejmowanie negocjacji. Przyglądamy się również temu, co sprawia, że część obywateli ulega wpływom populistycznych haseł, nacisków propagandowych oraz fałszywych informacji i wierzy w obietnice, a część dostrzega fałsz i jest gotowa do pracy u podstaw bez względu na warunki społeczne, czy też do formułowania programów działań ukierunkowanych na lepszą przyszłość.

W roku 1811 Tadeusz Kościuszko, wówczas sześćdziesięciopięcioletni, w liście do Thomasa Jeffersona napisał: „Powiedzmy szczerze smutną i twardą prawdę, iż prawie wszystkich ludzi da się przekupić”. „Prawie” – bo nie wszyscy reagujemy uległością, by zyskać coś dla siebie. Ład społeczny zawdzięczamy temu, co czyni nas zdolnymi do rozumienia innych ludzi i dostrzegania ich potrzeb, do szacunku dla ich podmiotowości, respektowania ich odmienności, do przeciwstawiania się złu i zaangażowania na rzecz dobra. Warto więc pytać o źródła takich właściwości, które mogą nas „zjadaczy chleba – w aniołów przerobić”.KILKA SŁÓW POPRZEDZAJĄCYCH
LEKTURĘ KSIĄŻKI

Czas, w którym autor pisze słowo wstępne, jest szczególny. Na ogół miły – udało się bowiem w skończonej mnogości słów zamknąć intencje, które zostały uznane za warte tego, by je Państwu przedstawić. Książka jest skończona, choć niekoniecznie zamknięta. Jej ukończenie daje ulotny komfort panowania nad całością – widzenia swojego dzieła z lotu ptaka. Ale rodzi też pokusę nieustannego doskonalenia. Z tej perspektywy książka nigdy nie jest dziełem zamkniętym.

Jej postać w umyśle przechodzi dalsze transformacje – pod wpływem dziesiątków okoliczności, zdarzeń, skojarzeń, odkryć. Ziszczanie się tego, co w książce wymarzone, zderza się z rozmaitymi obawami i negatywnymi scenariuszami. Chciałoby się dopisać dalsze wątki i wzbogacić te zaledwie podjęte. Nie inaczej wygląda dzień, w którym pisane są te słowa (14 września 2020). A w nim dwa stymulujące zdarzenia.

Oto – jak donosi „Gazeta Wyborcza” – naukowcy odkryli na planecie Wenus fosfinę, która na Ziemi jest produktem organizmów beztlenowych. Nauka nie zna innych sposobów jej powstania niż za sprawą żywych organizmów. Rodzi to pytanie, czy związek odkryty na Wenus ma źródło w istniejących tam formach życia. Odkrycie rozpala umysły. Kolejny spektakularny triumf wiedzy. Poszerzenie – za sprawą nauki – horyzontów ludzkiego poznania.

Równocześnie tego samego dnia „New York Times” informuje o wypowiedzi wysokiego urzędnika administracji prezydenta USA. Atakuje on naukowców pracujących w CDC (Center for Disease Control and Prevention). To instytucja naukowa, która co tydzień publikuje raporty dotyczące zachorowań na COVID-19. Urzędnik stwierdza: „Naukowcy spiskują”. Powód banalny: treść raportów nie jest zgodna z linią polityczną prezydenta.

Zestawienie tych dwóch bieżących wydarzeń wzmaga pokusę, by ten świat (również ten opisywany w niniejszej książce) analizować i opisywać z punktu widzenia psychologii społecznej. To przecież świat ludzi, ich reakcji i reguł funkcjonowania, obejmujących ciekawość i bezmyślność, rozum i harmonię, chaos i podziały, dobro i zło, emocje specyficznie ludzkie i niekontrolowane afekty.

Wydawać się może, że pytanie postawione w tytule: wrogość i uprzedzenia czy harmonia społeczna, jest prowokujące, a odpowiedź na nie – oczywista. To jednak nader uproszczona konstatacja. Po pierwsze, to, co dla jednych stanowi desygnat dobra, dla innych oznacza zło. Mimo to wszyscy opowiadamy się za tym pierwszym, nawet najbardziej zatwardziali dyktatorzy przelewający krew swoich obywateli. We wszystkich rankingach dobro wygrywa. To swoisty samograj, koń, na którego stawiają wszyscy politycy. Oznacza to, że relacje między tymi ideami nie są proste, a wybór czegoś, co wydaje się dobre, nie musi nim być w istocie (wielu myślicieli i filozofów rozczarowało się do komunizmu mimo początkowej fascynacji; podobnie dzieje się dzisiaj z instytucjonalnym kościołem). Bywa też, że oceny tego, co dobre i złe, zmieniają się w czasie.

Jest wreszcie konsensus – przestrzeń na spotkanie, dokonanie uzgodnień. Okazuje się, że żyjąc w przestrzeni utrwalanych podziałów i własnego pojmowania tego, co dobre i złe, stajemy się zamknięci na argumenty drugiej strony. Dyskusja w istocie sprowadza się do ich wyartykułowania, bez szans na modyfikację. Co więcej, korzystanie z każdej okazji, by wypunktować błędy przeciwnika i zetrzeć go w pył, staje się dominującą strategią prowadzenia sporu w przestrzeni społecznej. Ci bardziej otwarci na dialog są jawnie krytykowani za swoją słabość. Warto zatem stawiać takie pytania, chociażby po to, aby kolejny raz – być może z innej perspektywy – pomyśleć o tej relatywnej opozycji.

Psychologia zyskała popularność. To kierunek oblegany przez maturzystów. Jest modna w mediach, do dobrego tonu należy wzbogacenie materiałów o komentarze psychologów. Wyjątkową rolę odgrywają też poradniki psychologiczne – kategoria sama w sobie. Ich celem jest wykorzystanie wiedzy psychologicznej, aby poprawić jakość życia. Rozpowszechnienie różnych psychologicznych form oddziaływania kreuje jednak potoczny, „zdroworozsądkowy” obraz dyscypliny. W istocie wszyscy czujemy się psychologami.

Świat i nas, ludzi, którzy go zamieszkujemy, także tych, którzy byli tu przed nami, oraz tych, którzy przyjdą po nas, można opisywać na wiele sposobów. Psychologia dostarcza jednego z możliwych języków do jego opisu. Ta dość młoda dziedzina nauki, otwarta na inne dyscypliny, zgromadziła niebagatelną i specyficzną wiedzę na temat człowieka. Pozwala ona nie tylko na opisanie reguł rządzących zachowaniem i na uchwycenie odmienności tego, co indywidulane, i tego, co społeczne, lecz także na przewidywanie nieuchronności pewnych zjawisk, określonych zmian, najczęściej zachodzących bez udziału świadomych intencji. To wszystko wydało nam się warte opowieści.

Człowiek przystosowany jest do myślenia o przyszłości wyznaczonej długością jednostkowego życia. Większości umyka perspektywa długofalowa. Nieliczni potrafią się na niej skoncentrować. Wielu zaś nie przepada za liczbami i niechętnie głowi się nad tym, co przyniesie odległa przyszłość (robi to jednak doraźnie, dla osiągnięcia krótkofalowych celów). A przecież od koncentracji na przyszłości w dużym stopniu zależy jej jakość.

Warto zastanowić się nad tym, skąd się biorą deficyty perspektywicznego myślenia o nieograniczonych szansach i ograniczeniach do pokonania, o łatwych, banalnych podziałach, które stanowią pułapkę, o trudnej do wypracowania, ale możliwej wspólnocie, o dobru, bez którego niemożliwe byłoby przetrwanie, i o złu, które towarzyszy nam od zarania dziejów – o tym wszystkim traktuje ta książka.

Są w niej obecne ptaki – zdumiewające osiągnięcie ewolucji i niezwykle różnorodna społeczność, obejmująca zarówno indywidualistów, jak i samotników, tych, których życie przebiega w parze, i tych żyjących w dużych wspólnotach. Są wśród nich takie, których życie wyznaczone jest ciągłą wędrówką, i takie, które pozostają w jednym miejscu. Są agresorzy i drapieżniki, są pięknisie, hojnie wyposażone przez naturę, i szare wróbelki. Są takie, które zadowalają się czymkolwiek, ale bywają również takie, których upodobanie do zbytku można porównać jedynie z ludzkim.

Są niezwykłe. Ich możliwości uczenia się zadziwiają, orientacja przestrzenna niektórych (nawet zakłócana w eksperymentach) nadal pozostaje zagadką dla nauki, która nie znajduje wyjaśnienia, jak to się dzieje, że w swych długich przelotach potrafią obrać właściwy kierunek. Zachwycają zwyczaje godowe rajskich ptaków. Zdumiewają formy uspołecznienia. Ptaki towarzyszą nam od zawsze, są niestety coraz mniej liczne.

Wydało się nam, że mogą stanowić zarówno trafną, jak i wdzięczną ilustrację różnorodności ludzkich relacji. Dopóki więc są jeszcze z nami, niech ich wizerunki odzwierciedlą treści poszczególnych części w trakcie lektury tej książki. Może zrodzi to pożyteczną refleksję, skłoni do namysłu nad tym, co nas – tak jak ptaki – dobrze i pożytecznie łączy, a nie dzieli.

Życzę przyjemnej lektury

_Anna Szuster_SŁOWO WSTĘPNE (NIECO)
SFRUSTROWANEJ AUTORKI

Wypowiadanie się w złożonych kwestiach społecznych oznacza, że (mimo pokaźnej objętości) nie da się w tej książce uniknąć skrótów i uproszczeń. Niełatwo to znieść komuś przyzwyczajonemu do rygorów akademickich. Pozostaje pocieszanie się nadzieją, że podjęte kwestie pobudzą Czytelników do dalszych rozważań nad pełnymi zawiłości problemami, a te nie przesłonią prawdy, dobra i piękna w społecznym życiu ludzi.

Zamiar napisania książki poprzedziła niewesoła refleksja. Z naszej perspektywy wiele odkryć z zakresu psychologii społecznej nie dociera do powszechnej świadomości, choć gromadzona przez nas wiedza dotyczy wprost ludzkiego doświadczenia, rozwoju, zdolności do ugody i współdziałania z innymi ludźmi. Na dorobek ten pracują armie badaczy. Nie tylko ministrowie, lecz także my pracujemy więcej, a sypiamy mniej niż większość obywateli. Misja nauki nie ma końca. Celem tej pracy jest zarówno pogłębianie wiedzy, jak i dzielenie się nią z innymi. Stąd uniwersytecka nierozłączność prowadzenia badań naukowych i nauczania.

Co można uznać za godne upowszechnienia poza murami uczelni? Im dłużej trwają poszukiwania badawcze, tym więcej fascynujących odkryć, ale zarazem coraz to nowe zaciekawienia i coraz więcej kolejnych pytań. Podjęte przez nas w tej książce kwestie dotyczą złożoności natury człowieka – bagatela! Podejmujemy je tak, jak potrafimy, z dwóch perspektyw: człowieczych skłonności destrukcyjnych i gotowości do czynienia zła z jednej strony oraz zdolności do kreowania lepszej rzeczywistości i czynienia dobra z drugiej.

Zło częściej przyciąga uwagę badaczy. Są po temu ważne powody – ludzkie bezpieczeństwo przede wszystkim. To oczywiste, że trzeba wytropić psychologiczne korzenie zła. Ale w naszych poszukiwaniach od dziesięcioleci zajmujemy się tropieniem przesłanek dobra, a w szczególności jego specyficznie ludzkiego źródła: myślenia refleksyjnego, które w połączeniu z systemem wartości wyznacza moralną mentalność człowieka – niezawodną rękojmię ludzkiej prawości, wykraczającej poza zakres troski o siebie i swoich.

Cele niniejszej książki wymagały odwołania się do rozległego obszaru wiedzy psychologicznej. Nie sposób skrupulatnie wymienić jej źródeł. Pozostajemy z długiem wdzięczności wobec licznych badaczy, którzy nie zostali przez nas zacytowani. Jak wielkim? Trudno określić zakres zaniechań, a ich skalę może przybliżyć zerknięcie do dzieł tak wielkich w naukach społecznych, jak _Historia myśli socjologicznej_ autorstwa Jerzego Szackiego (2002), czy też obszerne _résumé_ dorobku psychologii społecznej _Człowiek wśród ludzi_, dokonane przez Bogdana Wojciszkego (2002).

Przywołujemy wiedzę z zakresu społecznej psychologii osobowości, aby odnieść ją do przejawów społecznego funkcjonowania ludzi. W tym celu odwołujemy się do realiów współczesnego życia. Odniesienia te są jednak nader wybiórcze, co więcej – dokonane z perspektywy osób reprezentujących starsze pokolenia. Bo choć autorki znacznie się różnią wiekiem, obie mają dość podobne doświadczenia zawodowe i życiowe – istotnie różne od życia i mentalności współczesnych młodych generacji.

Z _Diagnozy społecznej_ _2015_ (Czapiński i Panek, 2015) wynikało, że młodzi ludzie w wieku lat 20 i 30 różnią się wyraźnie ważnymi dla nich celami życiowymi. Po zaledwie pięciu latach różnice te znacznie się pogłębiły. Katarzyna Wężyk (2020) w „Gazecie Wyborczej”, pod nagłówkiem _Nasi przyszli współobywatele_, tak pisze o młodych ludziach: „Zetki – dzisiejsze nastolatki – uprawiają znacznie mniej seksu, później zaczynają, mniej palą i piją, rzadziej biorą udział w bójkach i zachodzą w ciążę niż milenialsi, pokolenie X i baby boomersi”. Autorka kończy swój tekst, poświęcony zetkom, ważnym pytaniem: „A jak wy – zetki, iGeny, jeśli w ogóle czytacie coś tak przedpotopowego jak prasa, się w tym obrazie odnajdujecie?”

Możliwe, że i nasze „przykłady z życia” czy wymowne aluzje do czyjegoś nagannego bądź chwalebnego postępowania publicznego okazałyby się dla milenialsów czy zetek nieczytelne – gdyby ktokolwiek z nich wpadł na pomysł wzięcia do ręki czegoś takiego, jak nasza książka. Warto – w osobnej chwili i miejscu – rozważyć, od czego obecnie (w odróżnieniu od czasów minionych) zależeć będzie międzypokoleniowa transmisja myśli, uczuć i zasad postępowania.

Coraz wyraźniej widać, że niełatwo nam (często określanym mianem „dziadersów”) porozumiewać się z młodymi, których mentalność kształtują nowe formy komunikowania się, rozwijające się wraz z nowymi technologiami wymiany informacji. Młodzi kreują swój świat i zaskakują nas we wszystkich dziedzinach życia – jak w wypadku brawurowych, a zarazem kreatywnych form protestów ulicznych jesienią 2020 roku.

Z nadzieją, że lektura tej książki okaże się dla Państwa rozważań pożyteczna

_Maria Jarymowicz_CZĘŚĆ PIERWSZA
DOBRO I ZŁO
W PRZESTRZENI SPOŁECZNEJ

Tytuł tej części książki oznacza, że nie unikniemy nazywania pewnych ludzkich intencji albo czynów „dobrem”, a innych „złem”. A to z czyjejś perspektywy może się okazać nietrafne. O konsensus niełatwo i nie ma na to rady. Rozumienie pojęć „dobro” i „zło” nieustannie ewoluuje i na każdym etapie w znacznej mierze różni się środowiskowo i międzykulturowo.

Kolejne generacje stają przed wyzwaniem, jakim jest zdefiniowanie dobra i zła. Jeszcze trudniejsze jest precyzyjne wskazanie ich rozmaitych przejawów w zachowaniu. Co to znaczy być „humanitarnym” czy „nielojalnym”? W jakich zachowaniach się to przejawia? Poszukiwania kryteriów rozróżniania tego, co złe, a co dobre, nie mają kresu.

W tych kwestiach psycholog nie może liczyć na podpowiedzi dyscypliny, którą uprawia, bo rozstrzygnięcia etyczne nie należą do zadań psychologii. Jako autorki przyjmujemy więc jakieś założenia, odwołując się do konsensusu w kwestii nadrzędnych wartości, i tak jak każdy człowiek, z nieuniknionym subiektywizmem, wiążemy wartości z określonymi przejawami ludzkich postaw i czynów.

Kryteria wartościowania i oceniania świata, pochodne od tego, co się uznaje za dobro i zło, stanowią fundamenty ludzkich relacji. To od nich w dużej mierze zależy to, czy czyjeś postępowanie cechuje niechęć do cudzych przekonań i celów, wrogość, gotowość do walki i przemocy, czy też jest ono nacechowane życzliwością, szacunkiem i dążeniem do współdziałania bez względu na to, czy inni ludzie myślą i czują podobnie.

Subiektywizm kryteriów oceniania rzeczywistości, celów, planów, czynów sprawia, że są one wysoce zróżnicowane. Niełatwo zatem dokonać ich prostych kategoryzacji, a skale zła i dobra wydają się bezkresne. Aby to w jakimś stopniu uświadomić, w części I przywołamy przykłady rozmaitych ludzkich intencji, działań i czynów, które stanowią przejawy skrajnego zła bądź szczególnego dobra.ROZDZIAŁ 1.
PRZESŁANKI WROGOŚCI
I PRZYCHYLNOŚCI
WOBEC ŚWIATA TKWIĄ
W KAŻDYM Z NAS

Maria Jarymowicz

To intrygujące, że tak wiele jest w nas potencji, które mogą prowadzić do zła albo dobra. Oraz to, że walka dobra ze złem może się toczyć nie tylko między ludźmi, lecz także we wnętrzu każdego człowieka. Wszyscy tego typu predyspozycje posiadamy, ale w różnym stopniu je rozwijamy, a to sprawia, że jedni zyskują miano życzliwych, a inni wrogich światu.

Warto podjąć ważne kwestie. Co w psychice czym zawiaduje? Od czego zależy wygrana zła lub dobra? Do statutowych zadań psychologii należy wyjaśnianie, skąd się biorą odmienne jakościowo ludzkie właściwości, w tym te, które wyznaczają blaski i cienie ludzkiego życia i współżycia w relacjach ze światem. Ich wnikliwy ogląd pozwala dostrzec intrygującą psychologiczną asymetrię pomiędzy zakorzenionymi w człowieku przesłankami zła i szeroką perspektywą rozwoju przesłanek dobra.

1.1.
RÓŻNORODNOŚĆ PRZEJAWÓW
DOBRA I ZŁA

Często odnosimy wrażenie, że w dziejach świata i w jego współczesnym kształcie przeważało i przeważa zło (choć to wrażenie dotyczy głównie tego, co robią inni, a nie tego, jak sami postępujemy). A bierze się ono stąd, że zło zagraża i przeraża nawet w wyobraźni. Dobro zaś w jego rozpowszechnionych postaciach po prostu uznajemy za normę, a to sprawia, że nader często nie doceniamy jego roli w ludzkim życiu. Warto o tej psychologicznej odmienności zła i dobra pamiętać. I wciąż skrupulatnie dociekać, co tkwi u podstaw czynów, które należy rugować z życia, oraz czynów, które warto pielęgnować i rozwijać.

Janusz Reykowski (1979) w swej niezrównanej monografii poświęconej mechanizmom zachowań altruistycznych i prospołecznych przywołuje wiele przykładów naszych codziennych przyjaznych gestów i czynów na rzecz innych ludzi. Uspokajamy, pocieszamy, okazujemy ciepło, współczucie, staramy się jak najlepiej ugościć, udzielić porady, wskazać drogę, poinformować, zaciekawić czymś, bronić dobrego imienia i praw, głosić czyjąś chwałę, wzmacniać czyjś prestiż i tak dalej. Zwykły dzień, z rutynowym programem aktywności, bez heroicznych czynów, zazwyczaj jest przepełniony pozytywnymi dokonaniami, które wiążą się z rozwijaniem cudzych lub własnych umiejętności, pracą zawodową, wymianą wiedzy i opinii, opieką nad bliźnimi, zwierzętami czy roślinami.

Oczywiście łatwo jest wzbudzić skojarzenia z tym, co w ludzkim postępowaniu nazywamy złem. Rejestr ludzkich działań, do jakich jesteśmy zdolni, cechuje wielka różnorodność – zauważmy, że każdemu wskazaniu atrybutu dobra bez trudu można przeciwstawić atrybut zła. Pomyślmy o tym, jak wygląda świat, gdy dominują te lub inne zachowania:

brutalność – czułość

działanie na szkodę – wspomaganie

lekceważenie – szacunek

mowa nienawiści – wyrażanie sympatii

obojętność – empatia

okłamywanie – prawdomówność

osądy skrajne – opinie wyważone

podejrzliwość – ufność

potępianie – tolerancyjność

przemoc – przychylność

reagowanie impulsywne – reagowanie rozważne

roszczeniowość – powściągliwość

uproszczone teorie świata – poszukiwanie wiedzy

uprzedzenia – zaciekawienie światem walka – współdziałanie

zachłanność – szczodrość

zazdrość – podziw dla cudzych dokonań

Zastanówmy się, czy to łatwe, czy trudne, przejść z lewej do prawej strony tego rejestru cech lub odwrotnie? Płynność nie jest łatwa. Zakotwiczenia emocji jako wyznaczników negatywnych czy pozytywnych postaw są ulokowane w innych obszarach umysłu. Z tego, że już mi nie jest smutno, nie wynika to, że zrobiło mi się radośnie. Zahamowanie konfliktów między ludźmi nie oznacza, że automatycznie pojawia się pragnienie i radość współdziałania. A powstrzymanie własnej wrogości wymaga pobudzenia innej części mózgu, do czego w stanach złości nie jesteśmy zdolni. Zwłaszcza że mamy skłonność do przeświadczenia „Co złego, to nie my”, a ono nie pobudza motywacji do autokrytycyzmu.

Wiedza, którą chcemy się w tej książce podzielić, nie pozostawia wątpliwości: my, _Homo sapiens_, jesteśmy zdolni do każdej z wymienionych form zachowania, prowadzących do zła albo dobra, ale różni nas sposób korzystania z posiadanych predyspozycji. To sprawia, że różnego rodzaju czyny przejawiamy z mniejszą lub większą częstością i nasileniem.

Zachowanie ulega fluktuacjom. Zmieniają się warunki, w jakich żyjemy, dając nam poczucie bezpieczeństwa lub wzmagając stres. Czynniki sytuacyjne wpływają na nastroje, a pod ich wpływem zachowujemy się rozmaicie: raz bywamy niecierpliwi, skłonni do irytacji, innym razem – łagodni i wyrozumiali.

W tych samych sytuacjach społecznych różnie się odnajdujemy. Brutalne manifestacje narodowców budzą w kimś triumfalizm, a w kimś innym – poczucie przerażenia, bezradności albo rozżalenia. Jedni złoczyńcy są recydywistami, u innych pojawia się skrucha, poczucie winy i chęć naprawy. Do takich ekspiacji wszyscy jesteśmy zdolni, ale zdolności to pierwotnie tylko potencje. Do ich rozwoju i wykorzystania może prowadzić krótsza czy dłuższa, ale zawsze złożona droga życiowa.

1.2.
ILUZJA PRZEWAGI ZŁA

Mimo różnorodności sposobów reagowania i postępowania ludzie mają poczucie, że w życiu przeważa to, co negatywne. Pojawiają się rozmaite powody do niepokoju, trudności i kłopoty, zmagania i choroby, dręczy wizja starzenia się i lęk przed śmiercią – własną albo bliskich. Na domiar złego ludzie mają wady, które utrudniają życie. Są skłonni do zazdrości i wrogości, używają przemocy i wywołują konflikty. Nie brak przesłanek do uogólnionych negatywnych ocen zdarzeń i ludzi, dostrzeganych w przekazach historycznych i w oglądzie bieżących wydarzeń.

Coraz więcej wiemy o niewyobrażalnych rozmiarach skrajnej przemocy w imperialnych dziejach świata (Frankopan, 2015/2018), a także o współczesnych formach ekonomicznego czy seksualnego wyzyskiwania ludzi przez ludzi. Historia zatrważa opisami okrucieństw, tortur, napaści i grabieży, niewolnictwa i feudalnego wyzysku, despotyzmu, pychy i poniewierania podwładnymi oraz wojen skazujących na śmierć miliony młodych mężczyzn wcielanych do rozmaitych armii.

Działo się tak na wielu kontynentach – w dużej mierze za sprawą podbojów dokonywanych przez kraje Europy. Mamy w pamięci, że zaledwie dwadzieścia lat po okrutnej pierwszej wojnie światowej nastąpiła druga, wieloletnia i straszliwa w skutkach wojna. A przy tym wciąż trwają i rodzą się nowe konflikty wojenne w różnych punktach globu, prowadzące do poczucia wszechobecnego zła. I widać, jak bezsilne są organizacje międzynarodowe – nawet wtedy, gdy na oczach świata dochodzi w Afryce czy na innym kontynencie do ludobójstwa.

Jakkolwiek w naszym kręgu kulturowym znacząco się zmieniły formy czynienia zła, to nadal dostrzegamy bezmiar chciwości, bezwzględności i kłamstw w dążeniu do posiadania dóbr, pozycji, władzy i dominacji nad innymi. I wciąż szokuje okrucieństwo pomiędzy bliskimi partnerami, brutalna przemoc domowa (nawet wobec dzieci, w tym niemowląt) czy konflikty i walki między różnymi ugrupowaniami społecznymi.

Zauważamy, że wobec wielu form zła jesteśmy bezradni. Nie potrafimy wygrać walki z zanieczyszczaniem powietrza czy wyrębem lasów. A nawet z głodem. W Polsce wielu rodaków nie stać na odpowiednie wyżywienie, a wyrzuca się rocznie około 9 milionów ton żywności. Nie potrafimy sobie poradzić z bezkresnym bogaceniem się bogatych i bezdusznym wykorzystywaniem robotników najemnych. Ani też zaradzić skrajnej bezmyślności (na przykład kierowców), wyrządzającej niepowetowane szkody.

O tym, co się współcześnie okropnego dzieje, można usłyszeć czy przeczytać niemal każdego dnia. Oto bieżący numer tygodnika „Polityka” (2019/48) i dziewięć zapowiedzi tytułów na okładce:

_Wstrząsy w Platformie_

_Światowy bunt średniaków_

_Madmatki_

_Tusk bez Ziemi_

_Policja strzela_

_Rozkochiwał i zabijał_

_Dzieci z granatami_

_Podatek od grzechu_

_Zaplątani w Sieci_

A w środku (poza stałymi rubrykami), wśród szesnastu pozostałych tytułów, dalsze „kwiatki”: _Czy wolne krowy trafią do rzeźni?_; _Bunt przeciw Chinom_; _Jak Liliana Segre walczy z włoskim rasizmem_; _Koniec legendy badacza_ _osobowości_; _Prawicowy hejt na noblistów_; _Świat w ogniu_. W tym natłoku okropności tylko dwa rodzynki: _O tym, jak przeliczać pieniądze na lepsze_ _życie_ – opowiada młoda laureatka Nagrody Naukowej Polityki; oraz _Odkrywanie Wajnberga_. Horror i na pociechę coś milszego. Czy da się przezwyciężyć zło tego świata? To niełatwe. Ale może udałoby się przynajmniej zmienić (jednak skrzywiony) obraz świata w mediach?

Przekonanie, że zło przeważa w świecie, jest rodzajem iluzji. Wynika ona z naszej szczególnej, ewolucyjnie rozwiniętej wrażliwości na sygnały zła – wrażliwości, której następstwem jest mobilizacja obronna i dążenie do ochrony tego, co pożądane (Cacioppo i Gardner, 1999/2001; Czapiński, 1988; Ito i in., 1998). Gdy czujność znika, zagrożenie może przybrać postać realnego niebezpieczeństwa, prowadzącego do klęski. Ale to nie oznacza, że trafne jest nasze wrażenie dominacji zła nad dobrem. Przeciwnie – w świecie roi się od dobrych uczynków, bez których doszłoby do totalnego rozpadu i zahamowania wszelkiego postępu.

W trosce o wzmocnienie pozycji dobra w świadomości i zwiększenie zasobów wiedzy o nim psychologowie powołali do życia nową subdyscyplinę: psychologię pozytywną. Badacze tego nurtu gromadzą jednak głównie dane dotyczące uwarunkowań ludzkiego dobrostanu i poczucia szczęścia (Czapiński, 2004, 2008, 2017; Jasielska, 2014). Poza tymi kwestiami przedmiot badań psychologicznych stanowią uwarunkowania relacji Ja–Inni i otwartości na innych ludzi, ludzkiego współdziałania i aktywności altruistycznej. Do tego prospołecznego nurtu należą też nasze badania empiryczne (Reykowski, 1978, 1979; Karyłowski, 1982; Jarymowicz, 1979, 1994; Szuster, 2005).

1.3.
CZYŻBY ŚWIAT
ZMIERZAŁ JEDNAK KU LEPSZEMU?

Poczucie szczęścia może wynikać z marzeń i z iluzji, że udało się je zrealizować. A co poza iluzjami? Czy mamy powody, by przede wszystkim cieszyć się światem? Czy dane jest nam wystarczająco dużo dobra? Czy są podstawy do nadziei, że ludzie przestaną niszczyć przyrodę i porzucą wzajemną wrogość, a wzrośnie atrakcyjność szlachetności, prawdy, piękna i dobra?

Poważne argumenty na rzecz optymizmu co do zmian mentalności ku lepszemu przedstawił Steven Pinker (2011). Wypowiedział się w sposób szczególny na temat dziejów ludzkiej przemocy. W swej wielkiej monografii przedstawił imponującą liczbę danych dotyczących okrucieństw w historii świata. I doszedł do optymistycznej konkluzji, której wielu zwykłych zjadaczy chleba nie jest w stanie podzielić.

Lekturze tej książki powinna towarzyszyć świadomość, że dostępność danych o faktach była inna dawniej niż dziś, a nawet dzisiaj jest wielce zróżnicowana w krajach o różnej dostępności technologii gromadzenia danych. To kilkusetstronicowe dzieło nie daje zatem podstaw do wyczerpującej syntezy przemian mentalności ludzi żyjących w różnych czasach i w różnych rejonach świata. Ponieważ jednak wszyscy stanowimy ten sam gatunek, możemy na podstawie faktów dotyczących pewnych ludzkich skupisk przybliżyć rozumienie przemian mentalności _Homo sapiens_.

Treść książki zaskakuje, bo setki wykresów ilustrują systematyczny SPADEK różnych form przemocy w ciągu dziejów. A przecież sądzimy, że wiek XX pobił wszelkie rekordy ludzkich cierpień i ofiar. Przedstawiona w tej monografii dokumentacja dotyczy jednak głównie malejącej liczby śmiertelnych ofiar niezliczonych wojen – w stosunku do wielkości populacji ludzi żyjących na Ziemi w danym czasie. Ten rodzaj danych nie pozostawia wątpliwości: poprzednie wieki skłaniały do podbojów i morderstw, które doprowadziły do śmierci znacząco większych części żyjących na świecie ludzi niż wiek XX.

Powszechnie wiadomo, że na wielu obszarach, w których to wcześniej praktykowano, stopniowo zniknęły polowania na czarownice i lincz, zaniechano wbijania wrogów na pal oraz innych okropnych tortur. Trudniej zauważyć, że współcześnie w wielu krajach świata spada liczebność wojska, przypadków przemocy domowej, zwolenników kary śmierci, kar fizycznych w szkołach, jedzenia mięsa czy aborcji (por. s. 551 – dane dotyczące aborcji w latach 1980–2003). W wyniku analizy bezprecedensowo wielkiej liczby danych Steven Pinker zatytułował swoją książkę _Zmierzch przemocy_ (bez znaku zapytania).

Powstaje pytanie, pod wpływem czego może maleć gotowość do prowadzenia zaborczych wojen (służących zdobywaniu bogactw), maltretowania własnych żon czy dzieci (które przecież bywają irytujące) czy korzystania z uboju zwierząt (dla uciechy podniebienia)? W tej książce chcemy się odnieść do takich właśnie kwestii. I chociaż mamy zbyt mało przesłanek, by odpowiedzieć na wiele możliwych pytań dotyczących dobra i zła, uważamy za istotne włączenie się do tych rozważań – z uwzględnieniem wiedzy, którą zawdzięczmy podstawowym badaniom naukowym psychologów.

1.4.
ASYMETRIA DOBRA I ZŁA

Dobro ma ważną przewagę nad złem. Zło to przemoc, niszczenie. Pomysłowość ludzka dotycząca takich celów wydaje się nie mieć granic, ale zawsze prowadzą one do jakiegoś kresu: do destrukcji czy unicestwienia. Dobro jest nieskończone, ponieważ wiąże się z dążeniem do ulepszeń, a te nie mają końca. Człowiek ma bowiem wyjątkowe zdolności umysłowe, dzięki którym może się wznieść na wyżyny przekraczające zastaną rzeczywistość. To zdolności szczególne: nie tylko do kreowania nowych wizji rzeczywistości, lecz także ideałów, abstrakcyjnych pojęć, takich jak „dobro ludzkości”. A umysłowe idealizacje mogą się przekształcać w najzupełniej konkretne cele i programy działań. W tym również takie, które wykraczają poza całość dotychczasowych ludzkich osiągnięć.

Mimo pomysłowości w realizowaniu złowrogich – ze społecznego punktu widzenia – zamiarów wśród ludzi przeważa dobro. To ono łączy się z gotowością do współpracy, warunkującą nie tylko możliwość przetrwania, lecz także rozwój cywilizacji, ulepszania świata, upiększania życia, poznawania wszechświata (do czego czyniący zło nie mają żadnej motywacji). Gdyby dominowało zło (co wciąż jest przedmiotem obaw kolejnych pokoleń), świat popadłby w ruinę (zgoła niepodobną do współczesnej „Polski w ruinie”).

Intryguje kwestia, dlaczego ludzie po wielekroć opowiadają się za czymś, co uważane jest za społeczne zło, pomimo niewątpliwie gorszej psychologicznie sytuacji złoczyńców niż ludzi dobrej woli (których „jest więcej”, jak śpiewał Czesław Niemen). Dobrzy ludzie są niejako skazani na błogostan: zyskują sympatię, są chwaleni, a jeśli czynią dobro bez rozgłosu, niedostrzeżeni, to mają powody do zadowolenia z siebie, i to nie tylko w danej chwili, lecz także w dalszym życiu, gdy bilans dobrych i złych uczynków okazuje się dodatni. Czyniący zło narażają się na nienawiść, lub przynajmniej dezaprobatę otoczenia, a co szczególnie dotkliwe – na poczucie winy czy wyrzuty sumienia. A tego typu cierpienia są nader bolesne. Nie cierpią tylko psychopaci – osoby, które nie uwewnętrzniły norm społecznych, nie uznały ich za własne. W takich wypadkach ani naruszanie norm, ani wrogość innych ludzi nie mają znaczenia dla poczucia własnej wartości. I nie są to przeszkody w realizacji własnych zamierzeń.

Naruszanie norm naraża zwykłego człowieka na rozmaite straty psychiczne. Cele, które na danym etapie życia wydają się atrakcyjne, kiedyś mogą wzbudzić wstręt do siebie. W związku z tym bywa, że niegdysiejsi przestępcy odnajdują sens dalszego życia w czynieniu dobra, zadośćuczynieniu, poświęceniu się dla innych. Jeżeli jednak ktoś takiej przemiany nie przeżywa, to dezaprobata czy pogarda otoczenia mogą oddziaływać słabiej niż pokusy i niepohamowane dążenie do upragnionych nagród, takich jak władza i umacnianie własnej pozycji, co czynią despotyczni władcy, szefowie mafii czy autokratyczni zwierzchnicy. Narasta jednak wewnętrzny konflikt pomiędzy normami i pokusą ich łamania – dla pieniędzy, pozycji, sławy czy rozgłosu. Im większe napięcia wewnętrzne i zagrożenia zewnętrzne, tym silniejsza frustracja, objawiająca się forsowaniem własnych racji i narastającą agresywnością – słów i czynów. Groźba utraty pozycji może prowadzić do zachowań skrajnie antyspołecznych (kłamstw, gróźb, wszelkich możliwych form walki). Skuteczną przeciwwagę dla tego rodzaju dążeń może stanowić tylko jedna instancja psychiczna: system wartości uznany za własny.

1.5.
PODZIELONY UMYSŁ

Teza, zgodnie z którą w każdym człowieku tkwią (i czasem się ujawniają) zarówno przesłanki zła, jak i dobra, oznacza, że jesteśmy tak właśnie, dwojako skonstruowani. I o tym opowiada ta książka. W warstwie wyjaśniającej odwołuje się do tego, co ukierunkowuje człowieka na obronę i walkę o przetrwanie i własny komfort, a co na rozwój i nadzieję na ulepszenie siebie i świata. Obie funkcje są ważne, ale w różnym stopniu człowiekowi dostępne. Adaptacja i obrona są niezbędne, uniwersalne, a rozwój niekonieczny, więc satysfakcja z nim związana nie jest dana wszystkim, lecz tylko tym, którzy wykorzystują specyficznie ludzkie zdolności do tworzenia idealnych wizji siebie i świata. Takie byty mentalne wywołują nowe pragnienia, cele i dążenia.

Osią naszych rozważań będzie odrębność w mózgu – a zarazem w umyśle i w osobowości człowieka – struktur i mechanizmów odpowiedzialnych za jakość postępowania. Część biologicznych podstaw funkcjonowania często bywa nazywana „zwierzęcą”, a część „specyficznie ludzka” wiązana jest z rozwojem mentalności i jej ukierunkowaniem ku przyszłości. Ta pierwsza jest wyznaczona przez funkcjonowanie odruchowe, impulsywne, AUTOMATYCZNE, o wzorcach wypracowanych ewolucyjnie. Ta druga wynika ze zdolności do namysłu, rozważań i programów działania, to jest procesów REFLEKSYJNYCH, wymagających samodzielnego wykorzystywania intelektu. Bo to intelekt umożliwia przewidywanie i konstruowanie wizji przyszłości.

Ulegamy iluzji, że wiemy, co się z nami dzieje, gdyż potrafimy sami siebie obserwować, opowiedzieć o sobie innym, korygować własne zachowania. Nie doceniamy tego, jak dalece tkwimy w prehistorii naszego gatunku i w codziennym funkcjonowaniu ulegamy mechanizmom, których działania nie jesteśmy świadomi i nad którymi nie mamy kontroli (Ohme i Jarymowicz, 2003) – ani realnej i sprawczej, ani orientacyjnej, poznawczej (Kofta, 1979).

Zarówno nasza konstrukcja cielesna, jak i przeważająca część procesów psychicznych funkcjonują poza świadomością. Stanowi to fascynujący przedmiot badań, a ich wyniki otwierają nam oczy na naturę psychiki i szczególnego znaczenia jej świadomej, refleksyjnej części (Woodworth i Schlosberg, 1954/1963; Obuchowski, 1970; Damasio, 1994/1999; LeDoux, 1996, 2000; Gazzaniga, 2011/2013; Jarymowicz i Szuster, 2017).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: