Uwolnij głowę - ebook
Uwolnij głowę - ebook
Jak pozbyć się toksycznych myśli i przestać się martwić
TO ISTNIEJE TYLKO W TWOJEJ GŁOWIE I TYLKO TAM MOŻESZ SOBIE Z TYM PORADZIĆ
Jennie Allen znalazła sposób na wyjście ze spirali złych myśli! W swojej bestsellerowej książce zaprasza czytelników w podróż do skrywanych miejsc. Wyjaśnia, że głęboko w nas tkwią przekonania, które zniekształcają obraz rzeczywistości i nas samych.
Opierając się na fragmentach Pisma Świętego, najnowszych badaniach naukowych oraz własnych doświadczeniach, autorka udowadnia, że zmiana myślenia jest na wyciągnięcie ręki. Pokazuje konkretne sposoby walki z przebiegłymi wrogami, którzy za wszelką cenę chcą sprawić, byśmy byli niezdolni do pełni życia.
Pozbądź się negatywnych myśli i uwolnij głowę!
Jennie Allen Amerykańska biblistka, blogerka, autorka książek i podcastów o tematyce wiary. Założycielka organizacji IF:Gathering. Prywatnie żona Zaca i mama trójki dzieci.
Książka Uwolnij głowę jest obowiązkową pozycją dla każdego, kto chce rozpocząć pracę nad sobą. Nasze destrukcyjne działanie ma początek w myślach. Spiralę trudnych doświadczeń możemy zatrzymać, jeśli zaczniemy od pracy nad wewnętrznym narratorem. Jennie Allen podpowiada, jak to zrobić. Wzięcie jej rad na poważnie gwarantuje niemałą rewolucję!
Magdalena Kleczyńska, autorka książek, liderka duszpasterstwa kobiet Obdarowana
Jennie Allen zagląda w miejsca, od których my czasem odwracamy wzrok, by nie zburzyć swoich utartych schematów. Opowiadając swoją historię, zabiera nas w podróż po zakamarkach naszych myśli, po drogach, które choć znane i bezpieczne, to jednak oparte na nieprawdziwych założeniach. A cel, dla tych, którzy wierzą, jest ważny – poznanie prawdziwego Boga i życie z wolnym umysłem i wolnym sercem.
Anna Malec, dziennikarka
Książka Jennie Allen jest przede wszystkim praktyczna. To wspaniałe narzędzie, by zamiast poddawać się mnóstwu negatywnych myśli, nauczyć się je identyfikować i po kolei, skutecznie zamieniać na Boże prawdy – bo mamy wybór, o czym myślimy!
Magdalena Wołochowicz, autorka książek, vlogerka – kanał Żyj Pełnią Życia
Czytając Uwolnij głowę, miałam wrażenie, że to podyktowana autorce przez Ducha Świętego, konkretna, precyzyjna i niezwykle porywająca instrukcja, jak w prosty sposób odzyskać utraconą wolność i pokój serca oraz doświadczyć prawdziwego szczęścia. Odrzuć wszystkie kłamstwa o sobie, wstań, odzyskaj siły i biegnij. Zobacz siebie oczami Boga i naucz się myśleć jak On. Żyj w obfitości, bo On tego chce dla ciebie! To książka, która zapiera dech i uskrzydla. Najlepsza, jaką ostatnio czytałam.
Anna Musiał, dziennikarka, aktorka, autorka bloga Zapach Nieba
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66859-70-8 |
Rozmiar pliku: | 3,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
To obowiązkowa pozycja dla każdego zainteresowanego przejęciem kontroli nad utrudniającymi życie myślami. Książka Uwolnij głowę z pewnością w tym pomaga. Łatwo zaparkować myśli w niebezpiecznym miejscu, w którym czeka nas tylko wieczne rozpamiętywanie, rozdrapywanie ran i pragnienie, by wszystko potoczyło się inaczej. Jednak obsesyjne przywiązanie do tego typu myślenia jedynie pogłębia istniejącą w nas emocjonalną pustkę. Uwielbiam styl, w jakim Jennie pomaga nam dostrzec, jak niezdrowe myślenie może być przezwyciężone przez wiarę, i to już od tej chwili.
Lysa TerKeurst,
autorka najlepiej sprzedających się książek według „New York Times” oraz prezes organizacji Proverbs 31 Ministries
Z doświadczenia wiem, jak łatwo myśli mogą uprowadzić naszą wiarę i wrzucić nas w spiralę negatywnych emocji. Uwolnij głowę wyposaży cię w praktyczne biblijne narzędzia pomagające w kontrolowaniu myśli, by one nie miały kontroli nad tobą.
Christine Caine,
autorka bestsellerów oraz założycielka A21 i Propel Women
Wraz z żoną Heather przeczytaliśmy tę książkę i niebywale nam ona pomogła. Uwolnij głowę jest pełna prawdy i rozeznania, zbudowana na słowie Bożym, osobistej wrażliwości Jennie oraz jej szczerości. Znajdziemy tu także praktyczne wskazówki i słowa zachęty. Modlę się i wierzę, że Bóg posłuży się tą książką, by poprowadzić wasze serca i umysły do Chrystusa.
David Platt,
pastor McLean Bible Church oraz autor bestsellerowej książki Something Needs to Change
Czasami jedyną barierą wzrostu osobistego i duchowego jest nasze myślenie. Nowa książka autorstwa Jennie Allen daje nadzieję i pokazuje, jak radzić sobie z rozdzierającymi i paraliżującymi nas negatywnymi myślami. Codziennie musimy sobie przypominać, w jaki sposób chwytać każdą tego typu myśl i poddawać Temu, który ma moc nas od nich uwolnić. Bóg zachęca nas do wyjścia z ciasnych pułapek naszego myślenia i do praktykowania codziennej obecności i odpoczynku z Nim.
Latasha Morrison,
autorka i założycielka Be the Bridge
Bitwa tocząca się pomiędzy twoimi uszami często determinuje, w jaki sposób wygrywasz w życiu. Mogę o tym zaświadczyć, ponieważ Jennie Allen osobiście walczyła o mnie i o całe pokolenia kobiet na całym świecie. Nie ma lepszej wojowniczki słowa i obrończyni duszy, a na kartach tej książki jednocześnie staje się ona twoją trenerką osobistą i udziela praktycznych rad rozświetlonych świętym ogniem. Pokazuje, jak walczyć z uczuciem niepokoju, odzyskiwać mentalne wyżyny oraz zajmować więcej terytorium dla królestwa. Dlatego zakreślacz w dłoń! Przygotuj się na zwycięstwo! Już niebawem opuścisz niebezpieczny teren swoich negatywnych myśli i dotrzesz tam, gdzie twoje serce zawsze chciało się znaleźć.
Ann Voskamp,
autorka bestsellerowych książek
Droga skruszonego serca oraz Tysiąc darów
Znasz te książki, których kupujesz po dwadzieścia sztuk, a następnie wciskasz je wszystkim znajomym? Tak, to jedna z nich. Możesz już opuścić ręce. Potężna. Profetyczna. Konieczna.
Jefferson Bethke,
autor bestsellerowej książki Jezus > Religion
Po przeczytaniu najnowszej książki Jennie Allen – Uwolnij głowę – ktoś mógłby pomyśleć, że to kolejny produkt popowej psychologii w stylu „myśl pozytywnie, a wszystko będzie dobrze”. Nic z tych rzeczy! Ta merytoryczna i wnikliwa praca angażuje czytelnika w zgłębianie prawd dotyczących teologii, nauki, duchowości i zdrowia psychicznego oraz, ostatecznie, w postępowanie za Jezusem. Jennie napisała tę książkę i podzieliła się swoimi przekonaniami i zmaganiami ze szczerością i podatnością na zranienie, które pozwalają mi wierzyć, że dla czytelników będzie to prawdziwe wyzwanie, błogosławieństwo oraz umocnienie.
Wielebny Eugene Cho,
założyciel One Day’s Wages
oraz autor książki Thou Shalt Not Be a Jerk
Jennie Allen przemawia do tego pokolenia z wielką mocą i uczy nas w prosty sposób, jak nie pozwolić, aby nasze ograniczenia były naszą najgłośniejszą historią. Jezus > my. On pragnie, byśmy wyzwolili się z naszego negatywnego myślenia i żyli pełnią wolności dla Jego chwały.
Shelley Giglio,
współzałożycielka Passion Conferences
oraz Passion City Church
Bardzo się cieszę, że Jennie podejmuje temat, z którym zmaga się tak wielu z nas. Odnowa umysłu jest podstawą rozwoju życia z Bogiem. Stronice tej książki zawierają jasne wskazówki pomocne w porzuceniu negatywnego myślenia i wychodzeniu na wolność.
Rebekah Lyons,
autorka Rhythms of Renewal
Ależ ten przekaz jest na czasie! W książce Uwolnij głowę moja przyjaciółka i mentorka Jennie Allen zrobiła kawał dobrej roboty: wzięła czytelnika za rękę i poprowadziła go w potrzebujące uzdrowienia miejsca jego świadomości, dając jednocześnie miejsce Jezusowi na wyzwolenie go z kajdanów. Polecam tę książkę wszystkim – szczególnie naszemu pokoleniu!
Sadie Robertson,
autorka bestsellerowych książek,
mówczyni, założycielka Live Original
Od wielu lat ufam Jennie Allen. Jest mądra i życzliwa. Kocha Jezusa z rzadko spotykaną zaraźliwą pasją. Sposób, w jaki kocha ludzi i angażuje się w trudne sprawy, może przerażać. W książce tej znajdziesz potężny ładunek miłości i prawdy. Zmieni ona nie tylko twój sposób myślenia, lecz także twoje życie.
Bob Goff,
autor bestsellerowych książek
Miłość działa oraz Everybody, Always2
W CO WIERZYMY
„Przynajmniej nie jestem taki tępy jak ona”.
Słowa te wypowiedział za moimi plecami Derek na lekcji biologii w drugiej klasie liceum.
Derek był trzy razy większym od reszty, dziwnie wyglądającym chłopakiem z mojej grupy. Wszyscy się go bali. Ja byłam nieśmiałą, cichą uczennicą, która praktycznie nigdy się nie odzywała. Niby dlaczego uważał, że jestem tępa? Chodzi o to, że wcale nie byłam. Bez problemu dostawałam piątki i czwórki, nawet z najbardziej wymagających przedmiotów.
Wspominam tę dziewczynę z drugiej klasy siedzącą za długim laboratoryjnym stołem i chciałabym móc ująć jej twarz w dłonie i powiedzieć, że wcale nie jest tępa – ale nie jestem pewna, czy chciałaby słuchać. Już po godzinie od chwili, w której Derek wygłosił swoją opinię, pofałdowane tkanki pomiędzy uszami tej dziewczyny zdobyły dowody podważające jej wartość, pewność siebie, inteligencję i potencjał; te argumenty miały powracać do niej przez całą dekadę.
Jako świeżo upieczona absolwentka dziennikarstwa radiowego poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do stacji informacyjnej. Dwaj mężczyźni, pracownicy rozgłośni, zaprosili mnie wraz z koleżanką na obiad. Nie chcieli rozmawiać o pracy. Chcieli tylko lepiej nas poznać. Gdy się zorientowałam, że nas podrywają, zaczęłam myśleć, że jako kobieta nigdy nie będę traktowana poważnie w tym zawodzie. Ta myśl sprawiła, że uwierzyłam, że nie mam niczego do zaoferowania w interesującej mnie branży. Zdobyłam dowody przeciwko mojemu wykształceniu, doświadczeniu i posiadanym darom; te argumenty miały mnie prześladować przez lata.
Pokłóciłam się z mężem pierwszy raz, gdy byliśmy świeżo po ślubie. On mnie zignorował, ja mocno trzasnęłam drzwiami. On robił dalej swoje, ale ja nie potrafiłam przestać myśleć, że już wcale mnie nie kocha. Mój umysł wynajdywał dowody przeciwko naszemu małżeństwu.
Po tym, jak straciłam cierpliwość przy moim ośmioletnim synu, przez całą noc leżałam w łóżku i myślałam, że jako rodzic nie daję sobie rady. Przez lata, w mniejszym lub większym stopniu, ta myśl zagnieżdżała się w moim umyśle.
Problem polega na tym, że zawsze wierzyłam w kłamstwa. Nie tylko w nie wierzyłam; budowałam na nich całe rozdziały mojego życia.
Jestem prawie pewna, że masz podobnie.
KŁAMSTWA, W KTÓRE WIERZYMY
Moja przyjaciółka Christina, licencjonowana terapeutka, opowiadała mi, że gdy postanawiamy wierzyć w kłamstwa na własny temat, zamykają się one w takich oto trzech kłamliwych stwierdzeniach:
Jestem bezsilna.
Jestem bezwartościowa.
Nie da się mnie kochać.
Odruchowo starałam się uwodnić, że się myli. „Serio, Christino? Tylko trzech?”. Powiedziałam jej, że jestem znana z tego, że potrafię uwierzyć w trzysta kłamstw o sobie na dzień.
„Nie” – odparła. „Każde z tych trzystu kłamstw zawiera się w tych trzech podstawowych”.
Dla dobra argumentacji załóżmy, że Christina ma rację. Moje pytanie do ciebie jest następujące: któremu z tych trzech kłamstw najczęściej ulegasz?
Czy istnieje takie, na które jesteś najbardziej podatna?
Kłamstwa – jestem bezsilna, jestem bezwartościowa, nie da się mnie kochać – kształtują nasze myślenie, nasze emocje oraz sposób, w jaki reagujemy na otaczający nas świat. Łapią nas w kręgi zniekształceń, rozkojarzenia i bólu i nie pozwalają na rozpoznanie prawd, w które powinnyśmy wierzyć. A najgłębiej mają wpływ na nasz sposób postrzegania Boga. Każde kłamstwo o nas samych, które kupujemy, zakorzenione jest w tym, w co wierzymy na temat Boga.
Powiedzmy, że mam skłonność do uważania się za kogoś bezwartościowego i niewidocznego. Powiedzmy też, że czytam List do Efezjan i dowiaduję się, że Bóg bardzo mnie kocha, wybiera mnie i postanawia uczynić mnie swoim dzieckiem (por. Ef 1, 4–5). Nawet jeśli otwarcie nie zaprzeczam prawdziwości tych stwierdzeń, wątpię, czy dotyczą one bezpośrednio mnie. Przytakuję prawdzie, ale nigdy całkowicie jej nie przyjmuję do serca i nie pozwalam, by kształtowała ona moją tożsamość.
Powiedzmy, że mój mąż bardzo dużo pracuje. Nie czuję się dostrzegana w małżeństwie, co jedynie potwierdza mój głęboko zakorzeniony lęk podpowiadający mi, że faktycznie jestem bezwartościowa i niewidoczna. Dlatego nawet podczas najbardziej błahych sprzeczek jestem nerwowa i zaczynam się nakręcać, gdy mąż ma odmienne zdanie.
Nie dostrzegam tego wszystkiego, co ma na głowie, nie współczuję mu, a moje potrzeby znacznie przerastają jego możliwości zaspokajania ich.
W krótkim czasie walczymy już na całego i nawet nie wiemy, dlaczego tak się dzieje.
W mojej głowie mąż stał się moim wrogiem, który nigdy nie mówi tego, co chciałabym usłyszeć, ani nie jest tym, kim chciałabym, by był.
Spirala moich myśli zaatakowała moje relacje i okradła mnie z radości i pokoju.
Żaden człowiek nie może wypełnić naszej duszy ani nadać nam wartości. Tylko Bóg może to zrobić. Dopóki jednak nie odrzucę kłamstwa, że Boża miłość nie jest dla mnie, moje emocje, decyzje, zachowania i relacje pozostaną uwikłane w nieprawdziwe przekonanie, że jestem bezwartościowa.
Gdy zaczynamy się zastanawiać nad swoimi myślami, po raz pierwszy próbujemy powstrzymać spiralę. Możemy te myśli zresetować i nimi kierować. To nasza nadzieja. Nie chodzi o to, żeby od razu rzucać się na każdy lęk, ale by pozwolić Bogu zająć taką ilość miejsca w naszym myśleniu, by w porównaniu z Nim lęki zmalały. Uwielbiam słowa A.W. Tozera, który twierdził, że „jeśli Bóg jest wywyższony… tysiące małych problemów rozwiążą się natychmiast”⁶. Zapiszcie mnie. Wchodzę w to.
Chcesz poznać sekret? Możemy to mieć. Wiedz jednak, że wróg naszych dusz nie ma zamiaru odpuszczać i oddawać naszych umysłów bez walki. Musisz też wiedzieć, że on nie gra fair.
Dopiero się poznajemy, a już mam zamiar opowiedzieć ci o jednym z najgorszych mentalnych piekieł, jakich doświadczyłam. Przygotowuję cię, bo to ciężki kaliber, a ja nie lubię ciężkich kalibrów. Lubię rzeczy radosne i szczęśliwe. Jeśli jednak nie zabiorę cię ze sobą w ciemność, możesz mi potem nie uwierzyć, gdy powiem, że warto podjąć wysiłek dotarcia do zakamarków naszych myśli z wiarą, że Bóg może przywrócić nam życie i pokój.
Wiem, że zmiana myślenia – i co za tym idzie: życia – jest możliwa. Wiem, bo sama tego doświadczyłam.
Zanim jednak odkryłam myśl, która przenosi nas od niepokoju do pokoju, doświadczyłam frontalnego ataku nieprzyjaciela.
POD OSTRZAŁEM
To była moja pierwsza wizyta w domu w Little Rock po kilku miesiącach nieobecności. Siedząc na miejscu pasażera w SUV-ie mojej mamy, przyglądałam się znajomym okolicom: moja stara szkoła średnia, restauracja Chili, w której przesiadywałam z przyjaciółmi po meczach piłki nożnej lub koszykówki, pływalnia, na którą często chodziłam jako nastolatka. Wszystko to przypominało mi, jak bardzo kojący może być powrót do domu.
Szybko dotarłyśmy do naszego miejsca przeznaczenia: kościół baptystyczny, w którym zaplanowano moje dwa wykłady, a pomiędzy nimi – podpisywanie książek.
Podczas pierwszego wykładu robiłam wszystko, by dotrzeć z przekazem do siedzących naprzeciwko mnie kobiet. Jasno i odważnie mówiłam o Dobrej Nowinie. „Prawdziwy nieprzyjaciel ma do dyspozycji demony” – powiedziałam kilku tysiącom zgromadzonych kobiet. „Chce was dorwać. Chce skraść waszą wiarę”. Z całego serca pragnęłam, by doświadczyły wolności w Chrystusie i by nie chciały więcej przespać życia.
Po wykładzie przyszedł czas na podpisywanie książek. Jak łatwo było przewidzieć, zrobiła się wrzawa. Po dłuższej chwili zostałam całkiem sama, czego w zasadzie ze względów bezpieczeństwa staram się unikać podczas dużych wydarzeń. Uczestnicy wracali już na swoje miejsca na widowni, organizatorzy krzątali się zajęci swoimi sprawami, obsługa konferencji przemieszczała się na wyznaczone stanowiska. Stałam w holu, tylko ja i pewna miła, nieznana mi kobieta.
Zdałam sobie sprawę, że powinnam już iść i znaleźć swoje miejsce, ponieważ druga sesja miała się niebawem rozpocząć. Zrobiłam dwa kroki, gdy nagle tajemnicza kobieta wyrosła przede mną jak spod ziemi. Wyraz jej twarzy stał się mroczny, ciepły uśmiech był już tylko wspomnieniem, oczy zwęziły się i skupiły na mnie.
„Idziemy po ciebie” – wyszeptała natarczywie. „Masz przestać o nas mówić. Idziemy po ciebie”.
Jej wypowiedź była tak pozbawiona kontekstu, że nie mogłam wyłowić z niej sensu. Odparłam: „Proszę pani, nie rozumiem, o czym pani mówi”.
Z mrożącą krew w żyłach pewnością powtórzyła: „Wiesz doskonale, o czym mówię”.
„Słucham?” – spytałam, nadal starając się zrozumieć.
Odparła: „Przestań o nas mówić”.
„Nie wiem, o czym pani mówi” – powtórzyłam.
Usłyszałam po raz kolejny: „Wiesz dokładnie, o czym mówię”. Ale nie wiedziałam.
A potem już zrozumiałam.
Cofnęłam się o kilka kroków, odwróciłam w stronę widowni, podeszłam do jednego z ochroniarzy i powiedziałam z największym spokojem, na jaki mnie było stać: „Kobieta w holu właśnie mi groziła. Czy możesz mieć na nią oko?”.
Po chwili byłam już na scenie; rozpoczęłam drugi wykład. W połowie usłyszałam krzyk, który z holu dotarł do mnie przez całą widownię. Zrobiłam krótką przerwę i włoski na ramionach stanęły mi dęba. Wiedziałam doskonale, kto wrzeszczał i dlaczego.
Uznawszy, że ochrona poradzi sobie z zakłóceniem, powróciłam do wykładu. To tylko jakaś szalona kobieta wykrzykująca puste pogróżki. Pójdę do domu i o wszystkim zapomnę.
Potem diabeł przesadził. Gdy kobieta w holu wykrzykiwała coś o krwawym morderstwie, wysiadł prąd. Mówię tutaj o wszystkich światłach, całym systemie nagłaśniającym, potężnych ekranach, które miałam za plecami – o wszystkim. Siedzieliśmy cicho w ciemności.
Czy wspominałam, że działo się to w potężnym kościele wyposażonym w systemy zabezpieczające dla systemów zabezpieczających? W piękny, słoneczny dzień podczas wydarzenia z mnóstwem obsługi prąd nie wysiada tak po prostu.
Krzyki trwały, a my słuchaliśmy oszołomieni.
Pastor kościoła tłumaczył mi później: „Nic podobnego się nam jeszcze nie zdarzyło. Te wrzaski to sprawka tej kobiety, o której mówiłaś ochroniarzowi. O co chodziło?”.
A niech mnie.
Przecież głoszę Jezusa i wierzę we wszystko, czego nauczał. A On mówił o nieprzyjacielu i dał świadectwo swojej mocy nad demonicznymi siłami. Nieprzyjaciel nie był dla Niego tajemnicą. Dla Jezusa walka duchowa była czymś bardzo namacalnym. Regularnie wyrzucał złe duchy – tak mówi Biblia.
Chociaż wierzę w istnienie realnego diabła oraz jego realnych demonów, które pracują dla niego w nieustannej walce o nasze serca, dusze i umysły, powiem ci jedno: nigdy wcześniej nie widziałam tak niezaprzeczalnej manifestacji działania Szatana.
To doświadczenie mogło być przerażające, ale jego efekt był odwrotny do zamierzonego: zaczęłam szaleńczo wierzyć. Doskonale pamiętam tamtą noc. Opowiadałam o Jezusie każdemu, kto zechciał słuchać, łącznie z kelnerem w restauracji, do której poszłam po tym wszystkim z rodziną, oraz znajomą siostry, która akurat była w mieście. Byłam oszołomiona realnością i prawdziwością tego wszystkiego. Bóg. Niebo. Przeciwnik. Wojna, w której bierzemy udział.
Nigdy wcześniej nie widziałam tego tak dokładnie: to wszystko jest prawdą.
Właśnie dlatego spirala ciemności, w którą potem wpadłam, tak bardzo i całkowicie mnie zaskoczyła.------------------------------------------------------------------------
¹ Jeśli nie zaznaczono inaczej, cytaty biblijne podano za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. 5, Poznań 2005 .
² A. Nerurkar i in., When Physicians Counsel About Stress. Results of a National Study, „JAMA Internal Medicine” 2013, no. 1 (173), https://jamanetwork.com/journals/jamainternalmedicine/fullarticle/1392494.
³ C. Leaf, Switch On Your Brain. The Key to Peak Happiness, Thinking, and Health, Grand Rapids 2015, s. 33.
⁴ J. Owen, On Temptation and the Mortification of Sin in Believers, Philadelphia , s. 154.
⁵ C. Leaf, Switch on Your Brain…, dz. cyt., tylna okładka.
⁶ A.W. Tozer, The Pursuit of God, Camp Hill 1982, s. 103.