Uzdrowienie w objęciach Maryi - ebook
Uzdrowienie w objęciach Maryi - ebook
„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” /Rdz 3, 15/
Maryja, Matka Boga, otrzymała bardzo ważną misję: jest naszą Tarczą w walce ze złem, Orędowniczką każdego człowieka w potrzebie, Opiekunką i... Uzdrowieniem. To właśnie Maryja jest najwspanialszą Pośredniczką między nami a Jezusem. Ona, jako Matka, cierpliwie wysłuchuje naszych skarg i modlitw. Zawsze pokorna i gotowa do pomocy, jest najpotężniejszą bronią przeciwko Szatanowi i jego niszczycielskiemu działaniu w naszym życiu.
Ilsa B. Reyes w swojej książce podpowiada, co powinniśmy robić, kiedy czujemy, że jesteśmy atakowani przez zło i cierpienie. Pisze o tym, czym jest łaska uzdrowienia, w jaki sposób Maryja walczy o nasze zbawienie i jak uczy nas zdrowego poczucia własnej wartości. Przede wszystkim jednak ta książka jest znakomitą pomocą dla tych, którzy jeszcze bardziej chcą oddać Maryi swoje życie. Zawiera świadectwa osób uzdrowionych dzięki wstawiennictwu Matki Bożej.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65706-49-2 |
Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z radością witamy kolejną inspirującą książkę autorstwa Ilsy, która, przedstawiając wieloaspektowy portret Maryi, dotyka bardzo ważnej prawdy. Pogłębiając zrozumienie roli Maryi w boskim planie zbawienia, jak również w naszym życiu, autorka porusza zagadnienie istotne dla każdego z nas: uzdrowienie.
Uzdrowienie, omawiane w niniejszej książce, jest czymś dużo więcej niż znane nam uwolnienie ciała od choroby czy bólu. Ilsa sięga poza zjawiska naturalne. Pisze o wewnętrznym uzdrowieniu, które może sprawić jedynie Bóg dzięki mocy swojej miłości i łaski. W szczególności Ilsa podejmuje temat uzdrowienia w objęciach Maryi. Dzieli się z nami własnym doświadczeniem, historią swoich zmagań, pytań i wieloletniego poszukiwania, które zaprowadziło ją do oczyszczenia i stopniowego oświecenia, uzyskanego dzięki budowaniu znaczącej i intymnej relacji z Najświętszą Maryją Panną.
Ilsa modli się z prostotą dziecka: „Najdroższa Mamo Maryjo, zdarza się, że z powodu naszego zabiegania zapominamy Ci oddać należną cześć. W naszej gotowości kochania Jezusa pomóż nam pamiętać, że oznacza to, iż powinniśmy kochać wszystkich, którzy są bliscy Jego Sercu. Bez wątpienia jako Jego ukochana Matka byłaś najbliższym Mu człowiekiem. Dziękujemy, że jesteś dla nas wzorem i pomagasz nam zjednoczyć się z Twoim Synem”. Uzdrowienie, o którym pisze Ilsa, ma na celu nie tylko wydobycie fundamentalnej roli, jaką Maryja odgrywa w naszym dążeniu do osiągnięcia pełni, ale przede wszystkim zbliżenie nas do Jej Syna, Jezusa.
Ilsa niezwykle umiejętnie przekazuje nam prawdę o roli Maryi w naszym życiu, posługując się Słowem Boga, świadectwami osób, które doznały Jej szczególnego dotknięcia, encyklikami i innymi ważnymi źródłami. We wszystkim, co pisze, widać jej osobiste doświadczenie Bożej miłości i matczynej miłości Maryi. Objaśnia czytelnikom tożsamość, różne role, tytuły i funkcje Maryi w Bożym planie zbawienia, uwydatniając Jej szczególną rolę i misję powierzoną Jej przez Jezusa. Każdy rozdział książki kończy modlitwą i cytatami z Pisma Świętego.
Niniejsza książka jest bardzo dobrym przewodnikiem i towarzyszem w ocenie naszej osobistej relacji z Maryją. Ilsa jest osobą rozmodloną. Dzieli się z nami łaską modlitwy, owocami odbytych rekolekcji, rozważań, doświadczeń duchowych, włączając w to jej bogate relacje z przyjaciółmi, kapłanami, uczniami oraz autorami, którzy ją poruszyli. Pisze o swojej duchowej podróży w sposób, który sprawia, że czytelnikowi łatwo jest się z nią utożsamić.
Jej podejście do każdego z poruszanych zagadnień jest raczej głębokie niż obszerne. Ilsa dotyka najgłębszych ludzkich spraw. Robi to jednak bardzo praktycznie. Zajmuje się konkretnymi problemami doświadczanymi przez wiele osób. Często sięga po przykłady z własnego życia, swojej drogi do odkrywania Maryi, Jej miłości, przewodnictwa i troski.
Polecam serdecznie tę książkę wszystkim, którzy chcieliby pogłębić relację z Maryją jako Matką Boga, ale i naszą matką. Zostaliśmy powierzeni Jej opiece przez Jezusa, kiedy umierał na krzyżu. Ta Jej misja trwa cały czas. Wyznajemy to w modlitwie: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”.
Doświadczając objęć Maryi, jesteśmy uzdrawiani na wiele sposobów, ponieważ jest Ona pełna łaski, pełna Bożej miłości. W Maryi, która jest pierwszym owocem odkupienia, widzimy człowieka w pełni odkupionego, odzwierciedlającego świętość Boga. Widzimy prawdziwe piękno. Jak ktoś powiedział: „Takimi jak Ona powinniśmy się stać; tam, gdzie przebywa, mamy nadzieję dotrzeć”.
Honesto F. Ongtioco, doktor teologii
Biskup CubaoPodziękowania
Dziękuję Ci, Panie Jezu, i Tobie, droga Mamo Maryjo, za to, że mogę szerzyć Waszą uzdrawiającą miłość za pomocą tej książki. Wyrażam również wdzięczność następującym osobom, które pomogły w jej powstaniu. Błogosław im, Boże, przez Mamę Maryję. Obdarz swymi łaskami również moją rodzinę, przyjaciół i towarzyszy w wędrówce oraz wszystkich, którzy będą czytać tę skromną publikację.
Niech moje podziękowania przyjmą następujące osoby:
• Jego Ekscelencja Honesto F. Ongtioco, doktor teologii, biskup Cubao,
• o. Aris L. Sison, junior,
• Mama Mila Belmonte-Reyes, Chito, Lorna i Sophie Reyes,
• Monet Lee,
• s. Haydee Librojo, kanosjanka,
• Lei Lopez,
• s. Tina Guevara,
• Rissa Singson-Kawpeng,
• Carlo Lorenzo,
• Albert La Madrid,
• o. Donald Calloway, marianin,
• o. Jerry Orbos, werbista,
• Maribi Mapa-Garcia,
• Tita Dedé Clemente,
• Tita Letty Syquia,
• Kathleen Gaye Llona,
• Jertie Abergas,
• Dina Abuel,
• ARISE (poza Mamą; Dom Paco Ma. San Juan, benedyktyn, Renan del Rosario, Glo Viernes, Jeng Villasanta, Irma Francisco, Tess Quiambao, Luisa de la Cruz, Nell Peñaverde),
• o. Bel San Luis, werbista,
• o. Jerome Marquez, werbista,
• Betania zgromadzenia Najświętszej Maryi Panny w Tagaytay, zwłaszcza siostry Paeng Singzon i Teresa Valdes,
• Mission Communications Foundation, Inc.,
• Towarzystwo św. Pawła (pauliści), zwłaszcza ojcowie: Joe Aripio, Cris Cellan, Domie Guzman, Boogie Tacdoro, Paul Yntig i James Bejer,
• Rodzina św. Pawła, zwłaszcza Claire Nocedo, Mabel Grace Canals, Ate Ester Bagac, Kuya Manny Degoma i Irene Mabilin,
• św. Paweł z Chartres,
• św. Franciszek i św. Klara z Asyżu
• św. Antoni – za to, że nieustannie pomaga mi szukać ludzi, źródeł, istotnych informacji, plików i przedmiotów.
I wszyscy moi dobrzy aniołowie – duchowi i ludzcy.Wstęp
W naszym kraju, czyli na Filipinach, większość kobiet na chrzcie na pierwsze imię dostaje imię „Maria”. Jest to jeden z żelaznych dowodów na to, że jesteśmy narodem oddanym Najświętszej Maryi Pannie. Jednakże w ostatnich latach możemy zaobserwować, że wiele osób odsunęło Maryję na bok, zwłaszcza dlatego, iż uważają, że mogą zwracać się do Jezusa bezpośrednio.
Osobiście przyznaję, że potrzebowałam czasu, aby nauczyć się w pełni doceniać Maryję. Tak, kiedy dorastałam, w mojej rodzinie modliliśmy się wspólnie na różańcu. Mimo naszych starań, aby żyć zgodnie z powiedzeniem: „Rodzina, która się razem modli – razem trwa”, moja rodzina doświadczyła różnych ciosów, a kiedy miałam trzynaście lat, rodzice wystąpili o separację. Być może to bunt w sercu sprawił, że odsunęłam się od Maryi. Postrzegałam Ją jako zbyt kobiecą, skromną, potulną i łagodną jak na wyzwania współczesnego świata. Była dla mnie piękna, jak ktoś, kogo można umieścić na piedestale, ale nie widziałam Jej znaczenia, pogrążona w bólu i zmaganiach, przez które przechodziła moja rodzina. Nie dostrzegałam Jej siły.
Nie widziałam miejsca dla Maryi w tragicznych opowieściach z życia o znajomych, którzy zostali zabici lub popełnili samobójstwo. Wydawała się zbyt doskonała; Jej twarz na świętych obrazkach była delikatna jak u lalki i wpatrzona w górę. Wydawała się oderwana od mojej – i wielu ludzi – rzeczywistości; mityczna, a nawet milcząca. W końcu nie miała udziału w grzechu pierworodnym. Jej łagodny głos ginął wśród agresywnych znaków czasów, głośnej muzyki i szybkiego tempa zdarzeń.
Dziękuję Bogu, że mimo wszystko Maryja była nadal obecna w moim życiu. Wyciągnęła ku mnie ramiona i pokazała, że zawsze przy mnie jest. Wzięła mnie za rękę i pozwoliła mi zrozumieć, jak doniosłą rolę odegrała w moim osobistym procesie zdrowienia i zbawienia. Maryja nigdy nie odwróciła mojej uwagi od swego Syna, lecz sprawiła, że czułam Jej obecność na różne sposoby. Wyglądało to, jakby znała swoje miejsce, słusznie Jej przyznane, i ukazywała mi, że to przez Nią Jezus cały czas rodził i rodzi się w moim sercu. Z całą pokorą, łagodnością i świętością opromieniała mnie przez te wszystkie lata jako najdoskonalsza Królowa, prawdziwie błogosławiona między niewiastami, bez wątpienia zasługująca na cześć.
Jeśli kochamy Jezusa, nie możemy nie kochać Jego Matki. Jeden ze znajomych księży zauważył, że Maryja protestowałaby jako pierwsza, gdyby chciano Ją zrównać z Jej Synem, ponieważ uwielbienie przysługujące jedynie Bogu Jej się nie należy. Jednak oddawanie Jej czci za to, kim jest naprawdę, z pewnością zawiedzie nas bliżej Jezusa.
Najdroższa Mamo Maryjo, zdarza się, że z powodu naszego zabiegania zapominamy Ci oddać należną cześć. W naszej gotowości kochania Jezusa pomóż nam pamiętać, że oznacza to, iż powinniśmy kochać wszystkich, którzy są bliscy Jego Sercu. Bez wątpienia jako Jego ukochana Matka byłaś najbliższym Mu człowiekiem. Dziękujemy, że jesteś dla nas wzorem i pomagasz nam zjednoczyć się z Twoim Synem. Jesteśmy słabi i z łatwością możemy się zgubić. Pomóż nam modlić się do Jezusa słowami jednej z moich ulubionych pieśni: „Zawsze widzieć przed oczami Twoją cudowną twarz – to jest moja modlitwa. Spraw, żeby to pragnienie było mocne. Żeby w głębi mego serca nie było silniejszej miłości, nie było konkurencyjnego tronu, i żebym służyła tylko Tobie”.
Drodzy czytelnicy! Najświętsza Maryja Panna, nasza Matka, ma zawsze otwarte dla nas ramiona. Czeka, aż się ku Niej zwrócimy. Pragnie nas zaprowadzić do swego Syna, Jezusa. Zachęca nas, byśmy jeszcze głębiej doświadczyli Jego uzdrawiającej miłości. Czy przyjmiemy Jej zaproszenie?
Wasza towarzyszka w pielgrzymce do uzdrowienia
Ilsa
ROZDZIAŁ 1 Słodka Pani, kim naprawdę jesteś?
Na jednym krańcu duchowej skali znajdują się ludzie, którzy oddają Najświętszej Maryi Pannie niemal boską cześć. Zwracają się do Najświętszego Serca Pana Jezusa i do Niepokalanego Serca Maryi w bliźniaczy sposób. Modlą się do Niej i zapominają modlić się do Jezusa. Na przeciwnym krańcu znajdują się ci, którzy woleliby o Maryi nawet nie wspominać. Mogą podążać za przykładem innych postaci z Pisma Świętego lub świętych, ale Maryję odsuwają w cień.
Kim zatem Ona jest? Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) w punkcie 487 uczy: „Wiara katolicka w odniesieniu do Maryi opiera się na wierze w Chrystusa, a to, czego naucza ona o Maryi, wyjaśnia z kolei wiarę w Chrystusa”.
Bezpośrednia odpowiedź na pytanie, kim naprawdę jest Maryja, jest jasno wyłożona w tym samym źródle, przy równoczesnym nawiązaniu do Pisma Świętego: „Maryja, nazywana w Ewangeliach «Matką Jezusa» (J 2, 1; 19, 25), już przed narodzeniem swego Syna jest ogłoszona przez Elżbietę, pod natchnieniem Ducha Świętego, «Matką mojego Pana» (Łk 1, 43). Istotnie, Ten, którego poczęła jako człowieka z Ducha Świętego i który prawdziwie stał się Jej Synem według ciała, nie jest nikim innym jak wiecznym Synem Ojca, drugą Osobą Trójcy Świętej. Kościół wyznaje, że Maryja jest rzeczywiście Matką Bożą (Theotokos)” (KKK, nr 495).
Nie ulega wątpliwości, że Maryja nie jest Bogiem, nie powinna więc być czczona w sposób Jemu jedynie należny. Niewłaściwe jest również zwracanie się do Serc Pana Jezusa i Maryi w bliźniaczy sposób. Jednak odsunięcie Jej na bok i zlekceważenie Jej znaczącej, a nawet fundamentalnej roli w wydaniu Jezusa na świat, jak i w dziele naszego zbawienia byłoby równie wielkim błędem. Osobiście skłaniam się ku poglądowi, że sam Jezus uznałby to za brak szacunku – nie tylko wobec Niej, ale i wobec Siebie samego. Jezus, narodzony jako człowiek, przy równoczesnym zachowaniu boskości, przyszedł na świat dzięki specjalnemu narzędziu. Tym narzędziem jest Maryja, a uznanie Jej roli pozwala czcić Jezusa jeszcze bardziej. Dzięki temu możemy się radować, że Jezus jest kimś znacznie więcej niż tylko sprawiedliwym człowiekiem.
Ojciec Ignacio Larrañaga, autor książki Milczenie Maryi, pisze:
„W” Maryi człowieczeństwo i boskość stają się jednym na prawach współistotności. Chrystus nie jest jedynie człowiekiem, nie jest również jedynie wiecznym Słowem. Tylko wtedy, gdy obie rzeczywistości stają się jednym dzięki „unii hipostatycznej”, mamy pełen obraz Jezusa. (…) Możemy powiedzieć, że równocześnie człowieczeństwo zostaje przebóstwione, a bóstwo uczłowieczone. Ten punkt zbieżności, najważniejszego przecięcia w historii świata, dokonał się „w” Maryi. Z tej perspektywy możemy bez wahania uznać, że Maryja jest centrum historii.
WIĘCEJ O MARYI W PIŚMIE ŚWIĘTYM
W wydaniu magazynu Time z 21 marca 2005 roku znajduje się obszerny artykuł zatytułowany Hail, Mary („Zdrowaś, Maryjo”), poświęcony odkrywaniu znaczenia roli Maryi przez protestantów. Beverly Gaventa, biblistka z Uniwersytetu w Princeton, którą poproszono o napisanie o Maryi w publikacji Personalities of the New Testament („Postaci Nowego Testamentu”), przyznała, że postrzegała ją „na sposób protestancki. Chlubimy się tym, że czytamy Pismo, zatem zajrzyjmy do niego i zobaczmy, co znajdziemy”. „To, co znalazła – a co protestanci w mniejszym lub większym stopniu od wieków pomijają – to zbiór fragmentów Ewangelii poświęconych Maryi, które są znacznie dłuższe i bardziej strategicznie rozmieszczone niż te dotyczące jakiejkolwiek innej postaci, oprócz Jezusa oczywiście. (…) Gaventa dochodzi do wniosku, że chociaż obecność Maryi jest często krótka i nie tak barwna, «nie ma postaci, która mogłaby się z nią równać». Żadna z najważniejszych postaci w Ewangelii nie pojawia się wcześniej niż Maryja i nikt oprócz Niej «nie jest obecny we wszystkich kluczowych momentach: przy narodzinach Jezusa, podczas Jego śmierci, w Wieczerniku»”. Wszystkie te miejsca przytoczę w kolejnych rozdziałach tej książki.
RÓŻNE OBLICZA I ROLE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
Istnieją różne wizerunki Maryi i każdy ma do opowiedzenia własną historię, zależnie od pochodzenia, posłannictwa czy wizji twórcy. Niektóre zostały oficjalnie uznane przez Kościół, inne przedstawiają Maryję w konkretnym kontekście kulturowym lub sytuacji. Słyszymy też, że Maryja ma różne tytuły. Jakkolwiek może się to wydawać zabawne lub niecodzienne, czasami dochodzi nawet do swoistego współzawodnictwa między wyznawcami poszczególnych „klubów maryjnych”.
Należy więc jasno powiedzieć, że jest tylko jedna Najświętsza Maryja Panna i została nam Ona ofiarowana jako dar. Jej „kostiumy”, włosy czy kolor skóry mogą się różnić, ale Ona cały czas pozostaje tą samą matką dla Jezusa, jak i dla nas. Może odgrywać różne role, ale zawsze będzie matką, tą MATKĄ, która wyraża swoją miłość dokładnie w taki sposób, jakiego potrzebujemy, aby zaprowadzić nas do prawdziwego i wiekuistego Źródła radości, jakim jest Jej Syn, Jezus.
Bardzo doceniam fakt, że przez całe życie Pan stawia na mojej drodze osoby, w których odnajduję odbicia Mamy Maryi. Najważniejszą z nich jest moja matka, czyli światło i kotwica naszego domu. Kiedy rodzice byli w separacji, matka była opoką dla nas, trojga dzieci. W chwilach mego gniewu, zwątpienia, lęku, grzechu, uporu, buntu i słabości ona zawsze była narzędziem Boga i Mamy Maryi, i niezawodnie prowadziła mnie do nich z powrotem. Przez nią doświadczyłam, i nadal doświadczam, mocy Mamy Maryi. Następnie chciałabym wymienić moje przewodniczki duchowe, mentorki i towarzyszki, które znają mnie od lat, takie jak Maribi Garcia, siostra Haydee Librojo, kanosjanka, i Malyn Yenko, dzięki którym doświadczyłam wielkiej łagodności Maryi. Jestem również wdzięczna za obecność w moim życiu nieżyjącej już od lat siostry Charito Ungson ze Zgromadzenia Sióstr od Najświętszego Sakramentu, którą czasem nazywałam „Tita Madre” i która była bliską przyjaciółką mojej matki. „Tita Madre” była osobą, przed którą mogłam otworzyć serce, nie obawiając się, że zostanę osądzona. Jest również wiele innych osób, które Bóg dał mi za towarzyszy tej pielgrzymki: zarówno dawnych, jak i nowych przyjaciół, którzy w ten czy inny sposób idą ze mną i ukazują mi różne oblicza tej samej Mamy Maryi.
DLACZEGO CZCIMY MARYJĘ?
Słownik Merriam-Webster Dictionary definiuje słowo „czcić” jako „otaczać wielkim szacunkiem” lub „oddawać hołd, okazywać pamięć” i „oddawać cześć religijną”. Catholic Answer Bible podaje:
Jedynie Bóg ma być wielbiony i tylko Jemu należna jest cześć, tylko dzięki Jego łasce święci uzyskują świętość. Naszym zadaniem jest ich naśladować, zwłaszcza Najświętszą Maryję Pannę, największą świętą, która była całkowicie posłuszna Bogu i bez grzechu, dzięki łasce niepokalanego poczęcia (Łk 1, 48 – 49). (…) Katolicy wyróżniają następujące pojęcia: dulia oznaczająca cześć (kult) oddawaną świętym, hyperdulia, czyli wyższa cześć, którą Kościół okazuje Maryi, i latria, czyli uwielbienie i adoracja należne wyłącznie Bogu. Rozróżnienie to wywodzi się z Biblii. Greckie słowo douleia pojawia się pięciokrotnie w Nowym Testamencie – nigdy w odniesieniu do Boga – i wchodzi w skład grupy wyrazów pokrewnych, których ogólny sens sprowadza się do „służby” lub „posługi”. Łącznie te słowa pojawiają się aż sto sześćdziesiąt osiem razy. Greckie słowo latreia pojawia się w Nowym Testamencie również pięciokrotnie, w odniesieniu do Boga. Wyraz pokrewny latreuo występuje dwadzieścia jeden razy.