VIVA LA VIDA - Niech żyje życie! - ebook
KOCHAM Słowo potężne, mocne, nieugięte. Czar rozsiewa wokół siebie, będąc najdoskonalszym zaklęciem. Słowo czystsze, od najczystszego kryształu. Dźwięczy w całym ciele, odnawia duszę, mąci w sercu pomału.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8245-330-0 |
| Rozmiar pliku: | 4,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
DZISIAJ
_Ni więcej, ni mniej_
_Taka krótka opowiastka._
_Dzisiaj,_
_historię nową otwiera_
_drzwi zamykając_
_temu, co stare._
_Dzisiaj,_
_niejednemu serce otworzy,_
_a może zamknie na klucz_
_na stałe._
_Dzisiaj,_
_to strata kartki z kalendarza,_
_a może czegoś większego zysk_
_Dzisiaj,_
_nam prawdę obnaża,_
_czy człowiek dla człowieka zły._
_Dzisiaj,_
_mizerne, powolne i kruche,_
_nadzieję lubi dawać od tak._
_Dla innych huczne, swawolne i szumne_
_odbiera życiu radości smak._
KOŁYSANKA
Śnię dzisiaj lepiej…
Ach cóż to znaczyć może?
Czy pojawisz się znów bliżej
czarno — biały
czy w kolorze?
W krainie przepastnej,
gdzie wszystko może być,
gdzie nasze pola lawendy
otacza tajemnych uczuć nić…
Już słyszę czas,
który dla Nas śpi i cofa.
Kołysankę nucisz
dla uszu mych jedynie…
Nucisz coraz ciszej-
— niech nie przeminie.
Mogąc się obudzić…
Twoje serce woła:
— Zostań tu na zawsze!
Oto nasza pora!
Oczu Twoich blask
ani ust Twoich smak,
które w kołysance
zapisane od lat.
DUSZA
Siedzi ukryta, cicha.
Czasem zagląda ukradkiem
co u nas słychać.
Tylko ona nie lubi
nas zostawiać samych.
Kocha wszystko, co dobre
i wtrącać się nie chce.
Na naszych ramionach
sprawy zostawia.
W ciszy jej najlepiej,
bo słyszy zegara wskazówki.
Przysłuchuje się rozmowom…
Lubi czytać uczucia,
na zbyt wiele jednak
sobie nie pozwala.
Pamięta wszystko,
co było nam dane.
Sprawdzając to-
— czasem daje znak,
czy lepsze nowe,
czy stare.OCZY
Nie potrzebują hałasu i rozmów
za to ciszę uwielbiają
Są najlepszymi poszukiwaczami
odkrywcami
odkrywają nieśpiesznie
pomału
Dostrzegają małe najdrobniejsze sprawy
Rumieńce i gesty
Spojrzenia i tęsknotę
Do perfekcji zakochanie rozpoznać potrafią
choć odwagi im czasem brakuje
W zachwyt lubią wpadać
patrząc na te inne
ukochane
Jedyne żal ukazać mogą
choć wolą skrzętnie go ukrywać
To one przesiadują w sercu
najczęściej niezapomniane
Nie są zawsze święte
topiąc innych beztrosko
Lubią zamącić w głowie
czasem specjalnie
czasem nieświadomie
Słabością ich barwa
tych drugich
swoich
Łza z nich czasem błyśnie znienacka
by uczucia ostudzić
odgonić
DOMU SMAK
Zamykam oczy,
czy to pierwszy raz?
By w skupieniu oglądać
Tamten dom, ludzi i czas.
Spoglądam na ogród,
znany z dziecięcych lat.
Wiem, gdzie pszczoła przysiada,
gdzie zakwitnie nowy kwiat.
Wiem, gdzie ławka dla mamy,
gdzie taty cichy świat.
W którym oknie dziadek roześmiany
I gdzie babcia tysiące piecze ciast.
Sama przechodząc ciut dalej,
patrzę szukając czy czas,
oszczędził ulubioną górę,
pnącą się pod nieba dach.
Piękno nocą dostrzegę…
Niebo usłane z gwiazd-
— Ach myślami znów przybiegnę,
gdy oszukam płynący czas.
We wspomnieniach się zatracę,
by tylko poczuć domu smak.
MATKA
Ta jedyna,
jedna na milion.
Warta największych czynów.
Ona
Oczyma swymi
dobroć i miłość rozsiewa.
W pośpiechu życie przeszuka,
by radości dla dziecka nazbierać.
Oczy odwróci na jedną chwilę,
chwileczkę,
by łzy z twarzy otrzeć
i w dłoniach rozetrzeć.
Serce otwiera na tysiące rozmów,
wieczorów,
chwil później pamiętnych.
I tylko w troskach
tak niezliczonych,
nieprzerwanie kocha,
_Ni więcej, ni mniej_
_Taka krótka opowiastka._
_Dzisiaj,_
_historię nową otwiera_
_drzwi zamykając_
_temu, co stare._
_Dzisiaj,_
_niejednemu serce otworzy,_
_a może zamknie na klucz_
_na stałe._
_Dzisiaj,_
_to strata kartki z kalendarza,_
_a może czegoś większego zysk_
_Dzisiaj,_
_nam prawdę obnaża,_
_czy człowiek dla człowieka zły._
_Dzisiaj,_
_mizerne, powolne i kruche,_
_nadzieję lubi dawać od tak._
_Dla innych huczne, swawolne i szumne_
_odbiera życiu radości smak._
KOŁYSANKA
Śnię dzisiaj lepiej…
Ach cóż to znaczyć może?
Czy pojawisz się znów bliżej
czarno — biały
czy w kolorze?
W krainie przepastnej,
gdzie wszystko może być,
gdzie nasze pola lawendy
otacza tajemnych uczuć nić…
Już słyszę czas,
który dla Nas śpi i cofa.
Kołysankę nucisz
dla uszu mych jedynie…
Nucisz coraz ciszej-
— niech nie przeminie.
Mogąc się obudzić…
Twoje serce woła:
— Zostań tu na zawsze!
Oto nasza pora!
Oczu Twoich blask
ani ust Twoich smak,
które w kołysance
zapisane od lat.
DUSZA
Siedzi ukryta, cicha.
Czasem zagląda ukradkiem
co u nas słychać.
Tylko ona nie lubi
nas zostawiać samych.
Kocha wszystko, co dobre
i wtrącać się nie chce.
Na naszych ramionach
sprawy zostawia.
W ciszy jej najlepiej,
bo słyszy zegara wskazówki.
Przysłuchuje się rozmowom…
Lubi czytać uczucia,
na zbyt wiele jednak
sobie nie pozwala.
Pamięta wszystko,
co było nam dane.
Sprawdzając to-
— czasem daje znak,
czy lepsze nowe,
czy stare.OCZY
Nie potrzebują hałasu i rozmów
za to ciszę uwielbiają
Są najlepszymi poszukiwaczami
odkrywcami
odkrywają nieśpiesznie
pomału
Dostrzegają małe najdrobniejsze sprawy
Rumieńce i gesty
Spojrzenia i tęsknotę
Do perfekcji zakochanie rozpoznać potrafią
choć odwagi im czasem brakuje
W zachwyt lubią wpadać
patrząc na te inne
ukochane
Jedyne żal ukazać mogą
choć wolą skrzętnie go ukrywać
To one przesiadują w sercu
najczęściej niezapomniane
Nie są zawsze święte
topiąc innych beztrosko
Lubią zamącić w głowie
czasem specjalnie
czasem nieświadomie
Słabością ich barwa
tych drugich
swoich
Łza z nich czasem błyśnie znienacka
by uczucia ostudzić
odgonić
DOMU SMAK
Zamykam oczy,
czy to pierwszy raz?
By w skupieniu oglądać
Tamten dom, ludzi i czas.
Spoglądam na ogród,
znany z dziecięcych lat.
Wiem, gdzie pszczoła przysiada,
gdzie zakwitnie nowy kwiat.
Wiem, gdzie ławka dla mamy,
gdzie taty cichy świat.
W którym oknie dziadek roześmiany
I gdzie babcia tysiące piecze ciast.
Sama przechodząc ciut dalej,
patrzę szukając czy czas,
oszczędził ulubioną górę,
pnącą się pod nieba dach.
Piękno nocą dostrzegę…
Niebo usłane z gwiazd-
— Ach myślami znów przybiegnę,
gdy oszukam płynący czas.
We wspomnieniach się zatracę,
by tylko poczuć domu smak.
MATKA
Ta jedyna,
jedna na milion.
Warta największych czynów.
Ona
Oczyma swymi
dobroć i miłość rozsiewa.
W pośpiechu życie przeszuka,
by radości dla dziecka nazbierać.
Oczy odwróci na jedną chwilę,
chwileczkę,
by łzy z twarzy otrzeć
i w dłoniach rozetrzeć.
Serce otwiera na tysiące rozmów,
wieczorów,
chwil później pamiętnych.
I tylko w troskach
tak niezliczonych,
nieprzerwanie kocha,
więcej..