- W empik go
W barze w centrum miasta - opowiadanie erotyczne - ebook
W barze w centrum miasta - opowiadanie erotyczne - ebook
Zasady są przecież po to, żeby je łamać.
Związek Mille i Kevina to nieustanne spełnianie własnych fantazji. Fantazji, w których pojawiają się różni mężczyźni i różne kobiety. To sensualna gra niekończącej się przyjemności. Istnieje jedna reguła, nie mogą w tych erotycznych igraszkach osiągnąć z nikim innym spełniania...
Jednak, gdy Mille poznaje Kurta granice przestają istnieć. Przestaje istnieć Kevin. Liczy się namiętność, pasja, pożądanie. Liczy się Kurt.
Mille zapomniała o jednym. Kurt też ma przecież własne zasady...
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-5416-0 |
Rozmiar pliku: | 203 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Późnym piątkowym popołudniem Mille kopniakiem zamknęła za sobą drzwi na klatkę schodową, upuściła na podłogę torby z zakupami, ściągnęła buty i zmęczona oparła się o ścianę.
Mijający tydzień w biurze projektowym był wyjątkowo ciężki, więc nie miała już ochoty dzisiaj wychodzić. Wolała po prostu położyć się do łóżka.
Podniosła torby i poszła do kuchni. Na dworze panował już mrok, a korony drzew za oknem pokrywała cienka warstewka śniegu.
Po rozpakowaniu zakupów zamierzała się wykąpać. Ożywiła się nieco na myśl o małej, dość odważnej sukience, którą kupiła podczas dzisiejszej wyprawy do centrum handlowego. Była ogniście czerwona i pięknie leżała na jej zgrabnym ciele. Wycięcie pod szyją odkrywało górną część jej krągłych piersi i kuszący przedziałek między nimi.
Stojąc pod prysznicem i pozwalając, by ciepła woda pieściła jej ciało, zaczęła powoli cieszyć się na wieczór w mieście. Bardzo się starała, wszystko musi być perfekcyjne. Uśmiechnęła się odruchowo, namydlając się między nogami i czując gładkość swych nagich warg sromowych. Goliła się całkowicie, tak lubiła najbardziej. Uwielbiała to wrażenie, bez owłosienia czuła się odważniejsza, dziś wieczór też tak będzie.
Piersi miała jędrne i krągłe. Miały idealny kształt, dzięki któremu mogła chodzić bez biustonosza, choć były duże i pełne.
Wytarła się do sucha, nałożyła balsam, pomalowała paznokcie u rąk i nóg, zanim wreszcie włożyła nową czerwoną sukienkę. Spojrzała na siebie w lustrze.
– Wow – szepnęła, pieszczotliwie gładząc gładki materiał. Leżała idealnie. Wyjęła sięgające ud czarne kozaki, włożyła je i zasunęła zamek na swych długich, szczupłych nogach. Ramiona pozostały nagie, więc musiała włożyć małą marynarkę. Zawsze będzie mogła ją zdjąć, gdyby w lokalu nie było zbyt zimno. Nagość warg sromowych sprawiła, że po jej pięknym ciele przeszedł dreszcz. Skończyła układać długie blond loki, które sięgały jej do pasa, opadając na nagie ramiona w długich, miękkich skrętach. Nałożyła puder i obrysowała konturówką swoje zmysłowe usta, by sprawiały wrażenie jeszcze bardziej kuszących. Żar w jej brązowych oczach był intensywniejszy niż zazwyczaj, była bardzo zadowolona ze swojego wyglądu. Kołyszącym się krokiem udała się do salonu po drinka, którego chciała wypić, zanim zamówi taksówkę do centrum.
Zmęczenie ulotniło się niczym poranna rosa, cieszyła się na wieczór i noc w mieście. Jak zawsze była pełna oczekiwania. To idealny sposób na zakończenie tygodnia.
Pilnowała, by w taksówce nie rozchylać zanadto nóg. Kierowcą był mężczyzna po czterdziestce, arabskiego pochodzenia, jak jej się wydawało. Usiadła na tylnym siedzeniu, nie lubiła siadać z przodu, bo prawie zawsze zachęcało to kierowcę do rozmowy, a na to nie miała ochoty. Wysadził ją przed knajpą o 22.00. Prószył śnieg, a ona skuliła się z zimna, wysiadając z ciepłego samochodu. Przed wejściem do środka poprawiła włosy i wsunęła torebkę pod ramię.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.