- W empik go
W cieniu Wszechmogącego. In the Shadow of the Almighty God - ebook
W cieniu Wszechmogącego. In the Shadow of the Almighty God - ebook
Ktoś porównał poezje Stanisławy do twórczości mistyków angielskich siedemnastego wieku. Sięgnąłem jednak do wcześniejszych, bo czternastowiecznych autorów, do ich utworów, chcąc choćby pobieżnie sprawdzić, na ile to porównanie może być prawdziwe. Wydaje mi się bowiem, że bliżej Stasi do mistyków średniowiecznych. Oto próbka poezji Richarda Rolle (1290-1349) z Hampole, studenta Oxfordu, pustelnika z Yorkshire, który pisał: „Czułem w sobie wesołe i nieznane ciepło i poznałem nie tyle tajemnicę Stworzenia, ile samego Stwórcę”. Albo: „Rozważaj w swoim sercu dniem i nocą, jako szczególny i drogi skarb. Kochaj je więcej, niż życie. Niechaj zakorzeni się w twojej duszy”. Walter Hilton (ok. 1340-1396) magister prawa kanonicznego, augustianin w Thurgarton, autor „Drabiny ducha” napisał: „Gdy dusza czysta zmienia się przez łaskę, może ujrzeć w godzinę więcej ducha, niż może znaleźć w najwspanialszej nawet księdze”. Julianna z Norwich (1343-ok. 1389), pustelniczka przy kościele benedyktynek w Carrow: „Mój rozum został podniesiony do nieba. Zobaczyłam naszego Pana, jakby władcę na swym dworze i zaprosił wszystkie umiłowane sługi i przyjaciół na uroczystą ucztę”. A w innym miejscu: „Jego dobroć obejmuje wszystkie stworzenia, wszystkie jego błogosławione dzieła i przewyższa je nieskończenie. On jest nieskończony i stworzył nas tylko dla siebie. Przywrócił nam życie przez swą błogosławioną Mękę i zachowuje nas błogosławionym miłosierdziem, a to wszystko ze swej dobroci”.
Anonimowy autor traktatu „Obłok niewiedzy” stwierdził: „Pragnę zatem pozostawić na stronie to wszystko, o czym potrafię myśleć. A do miłości wybieram to, o czym nie jestem w stanie myśleć. Dlaczego? Gdyż możliwe jest kochać Go, ale nie myśleć o Nim”. I dalej: „Przebij gęsty obłok niewiedzy ostrą strzałą stęsknionej miłości. I nie dopuść najmniejszej nawet myśli, że mógłbyś Go odstąpić”.
Ile z czternastowiecznych mistyków angielskich w poezji Stanisławy Kalus? Nie sposób zaprzeczyć, że sporo. Ten ładunek mistycyzmu można było dostrzec także w poprzednio opublikowanych utworach. Oczywiście powoływanie się na proweniencję angielskich poetów z czternastego wieku, gdy u nas literatura w ogóle dopiero raczkowała, w niczym nie umniejsza oryginalności naszej poetki. Porównań tych dokonałem oczywiście bardzo pobieżnie, korzystając z wolnego tłumaczenia angielskich utworów, ale może to także jakaś droga do ich przybliżenia? Nie brak przecież w Polsce znakomitych tłumaczy, będących jednocześnie poetami. Ale póki co, niech będzie nam dozwolone zetknąć ze sobą te dwie formacje poetyckie.
Jak trafnie zauważył Thomas Merton (1915-68), mnich trapista, pisarz, autor siedemdziesięciu książek o duchowości, pacyfizmie, sprawiedliwości społecznej i dialogu z religiami Wschodu - angielski mistycyzm, to mistycyzm chwały Bożej, duchowość rajska, która odzyskuje w Chrystusie niewinność i radość początku i postrzega świat w świetle Raju.
Czyż tego samego nie doświadczamy czasem w poezji Stanisławy Kalus? Oczywiście nieco inne są słowa, inne doznania, ale duch ten sam: wszechogarniającego mistycyzmu, zanurzenia się w „obłoku niewiedzy”, aby ujrzeć coś, czego nie dane jest ujrzeć innym. Wyraźnie widać, że niekiedy Stanisława Kalus „poetka niewinności” zbliża się do takiego postrzegania świata.
RYSZARD DZIESZYŃSKI
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7859-233-4 |
Rozmiar pliku: | 3,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ktoś porównał poezje Stanisławy do twórczości mistyków angielskich siedemnastego wieku. Sięgnąłem jednak do wcześniejszych, bo czternastowiecznych autorów, do ich utworów, chcąc choćby pobieżnie sprawdzić, na ile to porównanie może być prawdziwe. Wydaje mi się bowiem, że bliżej Stasi do mistyków średniowiecznych. Oto próbka poezji Richarda Rolle (1290-1349) z Hampole, studenta Oxfordu, pustelnika z Yorkshire, który pisał: „Czułem w sobie wesołe i nieznane ciepło i poznałem nie tyle tajemnicę Stworzenia, ile samego Stwórcę”. Albo: „Rozważaj w swoim sercu dniem i nocą, jako szczególny i drogi skarb. Kochaj je więcej, niż życie. Niechaj zakorzeni się w twojej duszy”. Walter Hilton (ok. 1340-1396) magister prawa kanonicznego, augustianin w Thurgarton, autor „Drabiny ducha” napisał: „Gdy dusza czysta zmienia się przez łaskę, może ujrzeć w godzinę więcej ducha, niż może znaleźć w najwspanialszej nawet księdze”. Julianna z Norwich (1343-ok. l389), pustelniczka przy kościele benedyktynek w Carrow: „Mój rozum został podniesiony do nieba. Zobaczyłam naszego Pana, jakby władcę na swym dworze i zaprosił wszystkie umiłowane sługi i przyjaciół na uroczystą ucztę”. A w innym miejscu: „Jego dobroć obejmuje wszystkie stworzenia, wszystkie jego błogosławione dzieła i przewyższa je nieskończenie. On jest nieskończony i stworzył nas tylko dla siebie. Przywrócił nam życie przez swą błogosławioną Mękę i zachowuje nas błogosławionym miłosierdziem, a to wszystko ze swej dobroci”.
Anonimowy autor traktatu „Obłok niewiedzy” stwierdził: „Pragnę zatem pozostawić na stronie to wszystko, o czym potrafię myśleć. A do miłości wybieram to, o czym nie jestem w stanie myśleć. Dlaczego? Gdyż możliwe jest kochać Go, ale nie myśleć o Nim”. I dalej: „Przebij gęsty obłok niewiedzy ostrą strzałą stęsknionej miłości. I nie dopuść najmniejszej nawet myśli, że mógłbyś Go odstąpić”.
Ile z czternastowiecznych mistyków angielskich w poezji Stanisławy Kalus? Nie sposób zaprzeczyć, że sporo. Ten ładunek mistycyzmu można było dostrzec także w poprzednio opublikowanych utworach. Oczywiście powoływanie się na proweniencję angielskich poetów z czternastego wieku, gdy u nas literatura w ogóle dopiero raczkowała, w niczym nie umniejsza oryginalności naszej poetki. Porównań tych dokonałem oczywiście bardzo pobieżnie, korzystając z wolnego tłumaczenia angielskich utworów, ale może to także jakaś droga do ich przybliżenia? Nie brak przecież w Polsce znakomitych tłumaczy, będących jednocześnie poetami. Ale póki co, niech będzie nam dozwolone zetknąć ze sobą te dwie formacje poetyckie.
Jak trafnie zauważył Thomas Merton (1915-68), mnich trapista, pisarz, autor siedemdziesięciu książek o duchowości, pacyfizmie, sprawiedliwości społecznej i dialogu z religiami Wschodu - angielski mistycyzm, to mistycyzm chwały Bożej, duchowość rajska, która odzyskuje w Chrystusie niewinność i radość początku i postrzega świat w świetle Raju.
Czyż tego samego nie doświadczamy czasem w poezji Stanisławy Kalus? Oczywiście nieco inne są słowa, inne doznania, ale duch ten sam: wszechogarniającego mistycyzmu, zanurzenia się w „obłoku niewiedzy”, aby ujrzeć coś, czego nie dane jest ujrzeć innym. Wyraźnie widać, że niekiedy Stanisława Kalus „poetka niewinności” zbliża się do takiego postrzegania świata.
RYSZARD DZIESZYŃSKI
Korzystałem m.in. z „Mistyka Anglii” Natalia Budzyńska Przewodnik Katolicki 48/2003MODLITWA 1.
Ojcze nasz Boże
który przenikasz cały
nieogarniony wszechświat,
a który jesteś także
w skrzywdzonym, zapłakanym dziecku,
odległym tylko
na wyciągnięcie pomocnej ręki,
w starcu leżącym w hospicjum,
który musi jeszcze żyć i cierpieć,
zanim dotrze w wieczysto-kojącą
Twoją bliskość.
Do Ciebie dążymy.
Podlegli Twojej woli,
żywiący się chlebem ziemi
i ciałem Twojego syna,
odpuszczamy zadane nam cierpienia
abyś i Ty nam odpuścił.
walczący z pokusami i ze swoją naturą,
oczekujemy Twej pomocy i łaski.
My ludzie.
PRAYER 1.
God our Father
who permeates the whole
limitless universe,
and also present
in a child, crying and hurt
and distant only
at a helpful arms length,
in an old man in hospice,
who still has to live and suffer,
before he reaches the eternally soothing
closeness of Yours.
We are heading towards You.
Submissive to Your will,
living on the bread of the earth
and the Body of Your Son,
we forgive the suffering inflicted on us
so that You could forgive us too,
fighting temptations and our nature
and waiting for Your help and mercy.
We, humans.MODLITWA 2
Słucham Cię Panie
w ciszy rozgrzanych słońcem sosen
w strzelistości gotyckiego kościoła
unoszącego myśli wprost do Ciebie,
w symfonii burzliwych wód oceanu,
na szczytach wyniosłych gór.
Widzę Cię Panie
w błysku w oczach mojej matki
w pochyleniu ojca nad biurkiem
gdzie widzi w aktach ludzkie dramaty,
w świetle wiecznej lampki
blisko tabernakulum,
na kartach starego mszału.
Czuję Cię Panie
w ciepłej bliskości męża,
w dojmującej tęsknocie za dziećmi,
które tak daleko,
we wspomnieniach o tych,
co już nie wrócą,
a którzy przecież są z nami stale.
Chcę Cię Panie
rozumieć, jak dzieło swego Stwórcę
kochać jak najlepszego Ojca
ufać tobie, w którym cała nadzieja
Panie mój i Boże.
PRAYER 2
I listen to You, Lord
in the silence of sun-heated pines
in the slenderness of a gothic church
which lifts thought straight to You
in the symphony of stormy ocean waves
on the peaks of lofty mountains.
I see You Lord
in the glare of my mother’s eyes,
my father bowed over his desk
where he can see mans tragedy in his files,
in the light of a night lamp
near the tabernacle
on the pages of an old missal.
I feel You, Lord
in warm closeness of my husband,
in overwhelming longing for the children,
who are so far away
In memories of those
who will return no more
but who forever stay
Lord, I want to understand,
as a creation yearns to know the Creator.
and love You as the best Father,
trust You, in whom all hope resides,
My God, my Lord
MODLITWA 3
Do Ciebie Panie zmierzam
każdego dnia.
Do kresu, który
Ty wyznaczasz.
A kiedy strudzona tam dojdę
i stanę przed Tobą
Ty mnie rozliczysz.
Zauważ Panie zwłaszcza to
co robiłam mimo
to co robiłam
wbrew swemu zmęczeniu,
to, co nie dla siebie.
Albo inaczej
nie staluj* wagi,
nie szukaj miary,
nie bierz lupy.
Zobacz we mnie Panie
robotnika, co ostatni
przyszedł do winnicy Twojej.
I ogarnij mnie niepojętym,
bezgranicznym,
niesprawiedliwie wielkim
Twoim miłosierdziem.
PRAYER 3
I’m heading for You my Lord
everyday,
until the end, which
You shall assign
And when I get there tired
to stand before You
You will be my judge
Lord, please, observe
what I did in spite of
what I did
despite my weariness
and not for my profit.
Or differently,
don’t turn your scales
don’t look for a measure
don’t use a magnifier.
Lord, see in me,
the worker last to come
to Your vineyard
And may Your inconceivable,
limitless
undeservingly great mercy
embrace me.MODLITWA 4
Zanurzam się Panie
w wielkiej Twej dobroci
bo zgładziłeś w swej litości
nieprawość moją.
Mogę więc, jak w psalmie
znaleźć swoje miejsce
przy Twoim ołtarzu1.
Czy może być większy spokój
i radość jak ta
która wypełnia mnie całą
i choć przez chwilę daje
nadzieję na to,
co nieuniknione.
Brnę więc doliną słońcem spaloną
wśród źródeł, co znowu tryskają
w błogosławionym jesiennym deszczu
który u celu ją otula.
Czuję więc, jak psalmista
że siły w drodze mi rosną,
tak blisko, a tak daleko.
Znowu idę.
1 Psalm 83.
PRAYER 4
I immerse, Lord
in Your great goodness
because You destroyed my iniquity
in Your mercy
So I can as in the psalm
find my place
at Your altar.2
Can there be greater peace
and joy than the one
which fills me all
and for a moment at least
it gives hope of the
inevitable?
So I wade through the valley burnt by the sun
among springs which sąuirt again
in the blessed autumn rain
which cuddles it in the end.
So I feel, like the psalmist
that my strength is growing on the way,
so close, and so far.
I walk again.
2 Psalm 83
DYLEMAT
Młody człowieku
błyszczący z dala swym powołaniem
grzmisz oto ex cathedra
„Rzuć wszystko i idź za Chrystusem”.
Jakież to proste!
Mniemać należy, że ty rzuciłeś
i jesteś szczęśliwy,
jesteś prawy,
wzorem jesteś do naśladowania.
A ja mam problem poważny!
Co rozumiesz przez żądanie
„porzucenia wszystkiego”,
bo dla mnie wcale
nie jest to oczywiste.
Dziękuję codziennie Bogu,
że oto dał mi, choć bez zasług,
wspaniałą rodzinę,
że się kochamy,
że pracujemy nie tylko dla zysku,
że także dla dobra ogółu,
że pozwalamy także innym
wzrastać i się rozwijać.
Czy to mam porzucić?
Czytam także i studiuję Pismo,
rozważam to, co nam zostawił
Bóg i prorocy,
nie wyłączając czytania i rozmyślania,
nad dziełami z zakresu
mojej literatury fachowej,
literatury pięknej, sztuki.
Czyż nie jest ono
pójściem za Chrystusem?
Czy nie jest ono łączeniem się z nim
poprzez realizację
Jego wobec mnie planów?
Ot, dylemat, ot pytania,
tym trudniejsze, że za mną przemawia
obce Tobie doświadczenie,
obca Tobie wiedza,
przeżycia, które nigdy
Twoim udziałem nie będą.
Tylko skąd u Ciebie taka pewność swej racji?
Słowo Boże na Twych ustach,
Słowo człowieka doświadczonego
w mojej świadomości,
ot, zwykły, jakże częsty dylemat.
DILEMMA
A young man, as you are,
shining from afar with your vocation,
and thundering ex cathedra:
‘Abandon all and follow Christ!’
How simple is that?!
It seems that you have abandoned all
and yet preserved your happiness,
gained righteousness,
became a model to follow.
But I am faced with a quandary!
What do you mean by the precept
‘to abandon all?
- for it is rather obscure to me.
I thank God every day,
for giving me, undeservedly,
my wonderful family,
for love,
for the ability to work
not solely for money
but also for the common good,
and to allow others as well
to grow and develop.
Am I to abandon that?
I also read and study the Scripture,
consider the words
by God and his prophets,
read and reflect
upon the works
in my specific field of study,
as well as belles-lettres and arts..
Is the such abandonment the same
as following Christ,
or any different from the communion
gained by fulfilling
His plans for me?
Just a dilemma, a mere question,
Harder as you share not my experiences,
knowledge, and feelings you will never have.
But why are you so confident of your arguments.
The word of God from your lips,
and the words of experience in my mind.
Notka tłumacza
Julia Hartwig napisała kiedyś, że sztuka jest zaklinaniem istnienia, aby przetrwało, chociaż jej przestrzeń rozciąga się na to, co niewidzialne. Poeta i tłumacz urabiają tworzywo, jakim jest język. W obydwu przypadkach powstaje zapis pod wieloma względami wymierny. Czytelnik może na przykład policzyć litery czy słowa, zbadać strukturę zdań. Sprawa komplikuje się dopiero, kiedy zapyta, co poeta miał na myśli. Odpowiedź dotyczy bowiem osobistych przeżyć twórcy, nie danych osobom postronnym. Oddanie w tłumaczeniu właściwych znaczeń oryginału wydaje się zatem zadaniem karkołomnym. W tworzywie języka poeta utrwala nie tylko myśli, lecz także ulotne wrażenia. Są to przeczucia słabo uchwytne, szczególnie że odbite w zwierciadle chwili. Przelany na papier przebłysk wyzwala w końcu wrażenia u czytelnika. Są one zawsze odmienne niż przeżycia autora. Efemeryczność poezji nie jest wartością samą w sobie. Istotne jest to, co dostrzec można najlepiej (lub czasem wyłącznie) w jej błyskach. Wiersze Stanisławy Kalus pełne są tego, trudne do wysłowienia, a obrazy, przez które przemawia autorka, układają się w świadectwo głębokiej wiary. Poetka szuka przebłysków niewidzialnego w życiu codziennym - pośród rodziny, w pracy i przed ołtarzem. Poszukiwanie wieczności w tym, co codzienne, jest czymś, co wyróżnia te wiersze na tle poezji współczesnej. Mimo pisania w pierwszej osobie i osobistej formy modlitwy, autorka nie koncentruje się na sobie. Interesują ją przede wszystkim relacje z Bogiem i ludźmi oraz to, co w nich niezmienne. Ostatnia z wymienionych cech sprawia, że wiersze te przywodzą na myśl Psałterz. Inspiracje autorki widać zresztą w bezpośrednich cytatach Modlitw 4, 15 i 16 czy w polemicznym utworze Nie wierzę Psalmiście. Znamienne jest tu połączenie sfery sacrum z tonem osobistym. O dylematach tłumaczeniowych związanych z tego rodzaju stylem świadczyć może mnogość angielskich przekładów Psalmów, w których te same wersety przekazywane są czytelnikom na wiele sposobów. Także w przypadku wierszy Stanisławy Kalus tłumacz staje przed podobnymi wyborami - w napięciu pomiędzy lekkością języka, jakim zapisane są przeżycia autorki, a ciężarem tematyki, czy między archaicznym stylem cytatów biblijnych a współczesną angielszczyzną. Pozostaje jedynie mieć nadzieje, że w tłumaczeniu nie zatraciło się zbyt wiele z tego, co niewidzialne, a możliwe do wyrażenia jedynie z pomocą poezji.
Grzegorz PanekTranslator’s note
Julia Hartwig once wrote that art involves conjuring entity so that is persists even if its space extends to the invisible. Both poet and translator mold the material of language. In both cases the resultant record seems measurable a number of ways. Readers may, for example, count letter or words, analyze the structure of sentences. The task, however, becomes more complicated once we ask what the poet contemplated when writing a given piece. Such query refers to personal experiences of the author, inaccessible to third parties. In consequence, rendition of legitimate possible meanings of the original in translation seems rather futile a task. The poet working on language perpetuates not just thoughts, but also elusive impressions. These feelings are all the more intangible that they appear to be reflected in the mirror of a moment. At the end of the day, such moment put into paper leaves the reader with his own impressions. They can never be identical with what the author experienced. Evanescence of poetry is not a value in its own right. The vital part is seen best in its flashes (and sometimes only there). Poems by Stanisława Kalus are full of the inexpressible. Pictures depicted by the authors make powerful testimony of her deep faith. The poet searches for manifestations of the invisible in everyday life - among family, at work or in church. Pursuit of the eternal in the realm of everyday affairs makes a characteristic trait distinguishing these pieces from most of contemporary poetry. While using first person singular and the intimate genre of prayers, the author does not concentrate on herself. She is interested in relations with God and other people, and their eternal core. This last feature makes that the poems remind the Psalter. The authors inspirations are apparent in direct quotations in Prayers 4, 15 and 16, as well as the polemical piece I don't believe the Psalmist. Most notably, the author combines sacral motifs with personal tone. Translation predicaments related to this kind of style are best evidenced by a multitude of English translations of Psalms in which the same verses are rendered in miscellaneous ways. Like-wise, in the case of poems by Stanisława Kalus, the translator is confronted with similar choices - in constant friction between the lightness of language depicting the authors experience and weight of the topic, or between the archaic style of biblical quotes and modern English. The translator can only hope that much of the invisible, which may only be expressed in poetry, has not been lost in translation.
Grzegorz Panek