Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

W dobrej wierze - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
19 października 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,90

W dobrej wierze - ebook

lJak na Kościół wpłynęła abdykacja Benedykta XVI?

Co przyniósł pontyfikat Franciszka?

Czy trwający synod o synodalności będzie faktycznie lekarstwem czy raczej spotęguje objawy choroby i doprowadzi do schizmy i podziałów?

Kardynał Gerhard Müller, wybitny teolog i były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, po raz pierwszy dzieli się szczerą opinią na temat najważniejszych wydarzeń ostatnich dwóch pontyfikatów i obecnej sytuacji Kościoła katolickiego. W nieocenzurowanym wywiadzie z watykanistką Francą Giansoldati omawia politykę zagraniczną Watykanu, problemy z podążaniem za doktryną, postępowanie w przypadku skandali pedofilskich, kwestie płci, aborcji oraz abdykację Benedykta XVI i prognozy dotyczące następnego konklawe. Wnikliwa i poruszająca analiza kardynała pokazuje, z jakimi wyzwaniami katolicy będą musieli się zmierzyć w przyszłości, a także uświadamia czytelnika, że naszym głównym zadaniem już teraz jest ochrona wiary i Kościoła.

KARDYNAŁ GERHARD MÜLLER–niemiecki duchowny katolicki, biskup diecezjalny Ratyzbony w latach 2002–2012 . Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary oraz przewodniczący Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”. Od 2014 roku kardynał diakon. Autor wielu ksiazek, m.in.Jedność wiary, Cud nieśmiertelności.

FRANCA GIANSOLDATI– znana i nagradzana włoska dziennikarka, pisarka i felietonistka. Autorka licznych książek i wywiadów. Mieszka i pracuje w Rzymie.

Ilekroć kard. Gerhard Müller zabiera publicznie głos, tylekroć można być pewnym, że padną słowa ważne i głęboko przemyślane. Tak jest i tym razem w rozmowie rzece z włoską autorką, Francą Giansoldati. Mnie najbardziej uderzyły dwa wątki. Pierwszy: opowieść o losach rodziny kardynała i jej postawie wobec reżimu narodowych socjalistów. Kardynał Müller, wielki przyjaciel Polski i Polaków, pokazał, w jak trudnym położeniu znalazł się Kościół katolicki w Niemczech w chwili, gdy Hitler zdobył władzę demokratycznie. I drugi: rzymska perspektywa myśli niemieckiego teologa. Rzym to jego duchowa ojczyzna. Odnowa Kościoła może przyjść tylko przez odzyskanie tego, co rzymskie i łacińskie. Nie ma tu żadnej dowolności – stąd ostra krytyka tych, co „rzymskość” uważają za coś przypadkowego i nieznaczącego. W dobrej wierze to pasjonująca książka, godna polecenia każdemu, kto szuka odpowiedzi na kryzys katolicyzmu i chce wiedzieć, jaka będzie przyszłość religii.

Paweł Lisicki,

redaktor naczelny „Do Rzeczy”

W dobrej wierze to pasjonująca książka, godna polecenia każdemu, kto szuka odpowiedzi na kryzys katolicyzmu i chce wiedzieć, jaka będzie przyszłość religii. Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy” Nauczanie Kościoła chyba jeszcze nigdy dotąd nie było pogrążone w tak wielkim zamęcie. Kardynał Gerhard Müller jako Strażnik Wiary u boku dwóch papieży dowiódł, że jest gotów głosić Ewangelię w całej pełni jej radykalizmu. Niczego nie potrzebujemy teraz bardziej niż tej pełnej otwartości na Prawdę w Jezusie Chrystusie. Ta książka doskonale o tym przypomina. Paweł Chmielewski, dziennikarz, publicysta Pch24

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67925-02-0
Rozmiar pliku: 1 001 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA

Franca Giansoldati

Jest w Ewangelii fragment, który bardziej niż inne przykuł uwagę teologa Gerharda Müllera i niczym swego rodzaju zew był w tle kolejnych faz jego życia.

Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem . Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy ¹.

W czasach studenckich, kiedy jako młody człowiek uczęszczał do seminarium, ten wyimek z Ewangelii Mateusza ożywał w jego pamięci, budząc silne emocje: „Odbierałem go jako naglący apel. Rzecz jasna, przedłożenie jednego fragmentu Ewangelii nad inne jest dla teologa nie lada wyzwaniem, ale tamte słowa naprawdę mnie odmieniły”. Kardynał jest jednym z najbardziej poważanych ekspertów z zakresu teologii, redaktorem monumentalnego, szesnastotomowego wydania dzieł Josepha Ratzingera. Dobrze wie, że słowo zawarte w ewangeliach jest uniwersalne i jasno wskazuje drogę, jaką należy obrać.

Wchodząc do jego domu, do apartamentu w niewyszukanej kamienicy na obrzeżach Watykanu, w którym przez dwadzieścia lat rezydował Joseph Ratzinger, trudno oprzeć się wrażeniu, że oto jest się w bibliotece. Ściany, zastawione książkami od podłogi aż po sufit, tłumią wszelkie hałasy. Księgozbiór jest podzielony według dziedzin – filozofia, dogmatyka, nauki biblijne, teologia moralna – ale jest w nim również miejsce na literaturę piękną, ze szczególnym uwzględnieniem Dostojewskiego. „Nikt nie zbadał zakamarków duszy ludzkiej tak jak on”. Są tam dziesiątki tysięcy książek w dziewięciu językach. „Lepiej jest czytać i uczyć się z tekstów oryginalnych, a nie z przekładów, bo w przeciwnym razie łatwo coś uronić, przegapić jakiś istotny szczegół”, wyjaśnił kardynał, wskazując mi drogę. W jego gabinecie odbyliśmy szereg rozmów, które później złożyły się na tę książkę. Müller uznał, że powinien pochylić się nad problemem osłabienia doktryny katolickiej i spróbować wyjaśnić interpretacje teologiczne, które mnożą się w różnych zakątkach świata. Jak przystało na byłego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kardynał – o czym nieraz się przekonamy, czytając wywiad – zawsze troszczył się przede wszystkim o pielęgnowanie i ochronę wiary katolickiej. Pilnował, żeby nie doznała uszczerbku wskutek pojawiających się co i rusz zdradliwych interpretacji. „Moje oceny zawsze były konstruktywne. Wiedziałem, że moim obowiązkiem jest wyłuszczanie pewnych spraw. Jak mógłbym je przemilczeć? Bóg mi świadkiem, że nigdy nie byłem nielojalny wobec papieża Franciszka. Z racji mojego rygorystycznego podejścia do określonych rzeczy media obwołały mnie przeciwnikiem urzędującej Głowy Kościoła, ale nie ma w tym ziarna prawdy. To fałsz”. Książka miała opierać się na przesłankach, jak gdyby kardynał chciał z góry obalić pewne mity. Dopiero później porozumieliśmy się co do innych zasad, które można by skrótowo opisać w kilku punktach.

Dla mnie sprawą kluczowej wagi była swoboda w doborze pytań. Chciałam także mieć pewność, że odpowiedzi, jakie uzyskam, będą wolne od dyplomatycznej oględności. Kardynał milczał przez kilka chwil, nim przystał na ten warunek. Potem poprosił, żebym wiernie przytoczyła jego wypowiedzi, analizy oraz wszystko, co w jego opinii wymagało uściślenia.

Gdy rozmawialiśmy po raz pierwszy, na stojącym nieopodal niewielkim stoliku leżała otwarta książka. Było to dzieło Hannah Arendt o pochodzeniu totalitaryzmu. Widząc, że wolumin przykuł moją uwagę, Müller uprzedził pytania: „To nie jest jedyny tekst, jaki obecnie czytam. Mam w zwyczaju pochłaniać kilka dzieł jednocześnie. Jak znajduję na to czas? Cóż, praktycznie nie oglądam telewizji, poza tym książki towarzyszą mi w podróży”.

Do 2016 roku Müller piastował urząd prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Wcześniej był arcybiskupem Ratyzbony. Wykładał teologię na tamtejszym uniwersytecie i wydał blisko czterdzieści dzieł, które zostały przetłumaczone na najważniejsze języki świata. Do Rzymu przyjechał za sprawą Benedykta XVI, który po tym, jak po śmierci Jana Pawła II w 2005 roku wstąpił na tron Piotrowy, zaproponował mu przejęcie sterów w byłym Świętym Oficjum. Przez ręce Müllera przewinęły się w tamtym okresie dokumenty dotyczące drażliwych, a czasem nawet kontrowersyjnych spraw. Prefekt zawsze starał się znaleźć takie rozwiązania, które nie wystawiłyby „czystości doktryny” na przysłowiowy szwank. Na stanowisku pozostał do 2016 roku, kiedy to papież Franciszek odprawił go bez uprzedzenia, uzasadniając swoją decyzję tym, że jego pięcioletnia kadencja w Kurii Rzymskiej dobiegła końca i należy ustąpić miejsca innym. Do tamtej pory ta administracyjna reguła nie była skrupulatnie przestrzegana. W istocie, niektórzy prefekci bez żadnej konkretnej ratio zawiadywali Kongregacją znacznie dłużej. Dla urodzonego w Niemczech Müllera, który rygor ma niejako we krwi, odstępstwo od ogólnie przyjętych zasad oznaczało niebezpieczny dysonans, który mógł powodować zamieszanie, niesprawiedliwość, coś na kształt nieuzasadnionego nadużycia władzy. Kardynał nadal pamięta szok, jaki wówczas przeżył. Nie było powodów ku temu, aby odsuwać go od pełnionej funkcji, nigdy też nie udzielono mu wyjaśnień w tej materii. Krótko mówiąc, to była „arbitralna decyzja”.

Uwolniony od obowiązków prefekta, Müller zaczął jeździć po świecie i brać udział w konferencjach, na które zapraszali go biskupi, kardynałowie, rozmaite wspólnoty, fundacje, uniwersytety, diecezje, laickie i katolickie instytuty naukowe. Dzięki tej wzmożonej aktywności zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo Kościół traci na znaczeniu. Jak gdyby chwiał się w posadach, był instytucją w odwrocie, bytem momentami niemal znużonym. Bardzo niepokojąca jest powszechna tendencja do trwonienia bogactwa wiary wskutek szerzących się nieścisłości doktrynalnych. Innymi słowy, coraz większą popularność zdobywa w Kościele pogląd, jakoby Jezus Chrystus był naszym bratem, przyjacielem, dobrym człowiekiem, wzorem moralnego życia, a nie jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, Synem, który zbawił świat, Słowem, które stało się ciałem. Niemiecki teolog dostrzegł w tym pewne analogie z dawnymi doktrynami heretyckimi, takimi jak pelagianizm. Dzisiejszy Kościół odrzucił krzyż i krok po kroku przeistacza się w coś na kształt wielkiej organizacji pozarządowej o charakterze humanitarnym.

W kolejnych rozmowach kardynał rozwinął swoją myśl. Analizując wydarzenia na świecie, określił, z jakimi wyzwaniami chrześcijaństwo będzie musiało się zmierzyć w przyszłości. Wyobraził sobie, w jaki sposób wiara odpowie na egzystencjalne pytania człowieka za dziesięć, dwadzieścia czy trzydzieści lat, gdy sztuczna inteligencja na dobre zagości w życiu codziennym, a relacje pomiędzy jednostką a maszyną ulegną zmianie, wywołując nowe wątpliwości filozoficzne i religijne. Müller odniósł się do wszystkiego, o co go zapytałam. Mówiąc o problemach, jakie w 2013 roku spowodowało ustąpienie Josepha Ratzingera ze stanowiska, zastanawiał się, czy – i w jaki sposób – ta historyczna decyzja wpłynęła na obecny pontyfikat i przyszłość papiestwa. Przy okazji opisał w szczegółach wiele epizodów z życia Watykanu, o których zwykle się nie wspomina. Snując refleksje na temat historycznej i teologicznej roli Rzymu jako centrum chrześcijaństwa, kilkakrotnie podkreślił, że „dzięki Jezusowi Chrystusowi Kościół jest uniwersalnym narzędziem zbawienia, a nie stworzoną przez człowieka organizacją, której strukturę członkowie mogą zmieniać według własnego kaprysu”.

Müller żywi przekonanie, że kiedy na tronie Piotrowym zasiądzie nowy papież, zwierzchnicy Kościoła będą musieli wyzbyć się skrupułów i ograniczeń, które dziś nakładają na nich media bądź wymogi tak zwanej poprawności politycznej. Dążenie do kompromisu, aby zyskać przychylność świata, rujnuje doktrynę. Jeżeli Kościół ma przetrwać, musi zdobyć się na odwagę i iść pod prąd, zgodnie z przykazem Ewangelii „rozgłaszając swoją wiarę na dachach” . „To nie zawsze jest łatwe”, przyznaje kardynał. Jednakże w globalnym świecie, gdzie bezpośredniość komunikacji zdaje się urzeczywistniać wizję „szklanych domów”, klarowność i konsekwencja są zdaniem Müllera nieodzowne, aby obraz Kościoła nie zaciemnił się jeszcze bardziej, a zaufanie wiernych nie ustało.

Kardynał pozostaje wierny duchowi Soboru Watykańskiego II. Unika wdawania się w dyskusje z przeciwnikami Franciszka, nie chcąc negatywnie oceniać jego poczynań. O newralgicznych decyzjach mówi w sposób prostolinijny, ale zawsze lojalnie i z szacunkiem. Będąc niemieckim teologiem, dobrze wie, że jedynie otwartość może przysłużyć się sprawie Kościoła. Pamięta, że w minionych latach również zdarzali się znamienici teolodzy – na przykład kardynał Roberto Bellarmino – którzy swoją szczerością i bezpośredniością ściągnęli na siebie gniew watykańskiej kurii, i dopiero po pewnym czasie doceniono ich wysiłki na rzecz pielęgnowania wiary oraz tępienia błędów teologicznych, wskutek których dobre imię Kościoła mogłoby doznać uszczerbku. Nie oznacza to bynajmniej, że Müller chce się porównywać do Bellarmina. Na samą wzmiankę o tym wybuchł śmiechem. Powołując się na ten przykład z przeszłości, pragnął jedynie pokazać, że pewien konformizm w stosunku do papieża jest czymś bez mała naturalnym i że to z jego powodu przedstawiciele kurii nie mogą swobodnie i bez lęku wyrażać własnego zdania.

Wielkie dysputy teologiczne, które przed kilku laty rozgorzały w związku z Synodem o Rodzinie, dotyczą wielu delikatnych kwestii, od aborcji po eutanazję. Dla kogoś, kto wykładał teologię dogmatyczną, reguły mają kluczowe znaczenie. „Gdy nie przestrzega się norm, do systemu siłą rzeczy wkrada się chaos”, twierdzi Müller. Po czym dodaje żartobliwym tonem: „Pewnie mówię jak rasowy Niemiec, ale odrobina dyscypliny naprawdę jest nieodzowna”. Nie ukrywa, że sytuacja w ojczystym kraju – i szerząca się schizma – przysparza mu zmartwień, podobnie jak losy Europy i polityka Chin. Kardynał z bólem serca śledzi wydarzenia w ogarniętej wojną Ukrainie. W jego pamięci nieuchronnie ożywają wspomnienia z czasów, kiedy był dzieckiem: druga wojna światowa dobiegła wówczas końca i cały niemiecki naród, otumaniony zgubną, występną ideologią nazistowską, poniósł klęskę. Niestety, dzisiaj również podejmuje się próby manipulowania masami.

Jako były wykładowca i człowiek ogromnej kultury, Müller często posługuje się przykładami z historii i Biblii. „Widzę, że dzisiejszy Kościół balansuje na skraju przepaści, i przypomina mi się, jak podczas oblężenia Konstantynopola teolodzy spierali się o to, jakiego właściwie koloru są oczy Matki Bożej”. W tych zwięzłych słowach daje do zrozumienia, że należałoby wrócić do korzeni, ducha początków, do dziedzictwa wiary, które Kościół – pomimo swojej obecności w świecie – zdołał ochronić. Byłby to nowy punkt wyjścia. Coś na kształt biblijnego zakwasu.

Wydarzenia ostatnich lat doprowadziły do wewnętrznych rozłamów. Niektórzy kardynałowie zaczęli otwarcie mówić o ryzyku teologicznych wynaturzeń. Wskazywali na przykład na adhortację apostolską Amoris laetitia, wieńczącą Synod o Rodzinie, za sprawą której rozwiązywanie małżeństw katolickich stało się znacznie łatwiejsze. Pojawiły się głosy, że ten tekst stanowi zagrożenie dla czystości doktryny. Müller dostrzega w nim odcięcie się od przeszłości i od ducha Ewangelii, w której wyraźnie mówi się o nierozerwalności sakramentu małżeństwa. Kardynałowie poruszyli tę kwestię w liście, w którym przedstawili Franciszkowi swoje teologiczne wątpliwości, jednak papież nie spotkał się z nimi ani nie udzielił im odpowiedzi. Wolał poczekać, aż sprawa przycichnie. Dla Müllera jego decyzja miała przełomowe znaczenie: spowodowała pęknięcie, które nigdy się nie zasklepiło. Wprost przeciwnie, rozłam pomiędzy obozami ustawicznie się pogłębia: po jednej stronie barykady stoją zwolennicy doktrynalnego rygoru, przywiązujący dużą wagę do form, reguł i linii doktrynalnej, a po drugiej – rzecznicy większej otwartości, poszukujący nowych rozwiązań, żeby skłonić Kościół do wyjścia naprzeciw potrzebom osób, które mają za sobą nieudane małżeństwo i założyły rodzinę po raz drugi.

Efektem ubocznym obecności dwóch papieży w Watykanie było uformowanie się dwóch stronnictw – stronnictwa Ratzingera i stronnictwa Franciszka. Tego typu dualizm jest w dziejach Kościoła czymś nowym. Jedni coraz częściej wysuwają postulaty radykalnych reform (kapłaństwo kobiet, błogosławieństwo dla par homoseksualnych, idea wolnych wyborów biskupów, zniesienie celibatu księży), drudzy coraz zacieklej bronią swoich stanowisk. Od lat jesteśmy świadkami triumfu swego rodzaju teologicznego konformizmu, którego przedstawiciele usiłują bronić Franciszka przed „partią” konserwatystów, tłumacząc, że papież nie ingeruje w sprawy doktrynalne, a jedynie duszpasterskie. Alberto Melloni, historyk Kościoła, trafnie zauważył, że w ten sposób za jednym zamachem godzi się i w doktrynę („która nie jest monolitem, lecz hierarchią prawd”), i w duszpasterstwo (które odsyła do Jezusa i nie ma nic wspólnego z kupczeniem świętością na użytek głupców), i w następcę Piotra (który jest nauczycielem wiary, a nie strażnikiem broniącym dostępu do skarbca).

Müller strzeże czystości doktryny i jego spojrzenie na rzeczywistość jest czymś na kształt busoli: wskazuje, jaki kierunek obierze kolejne konklawe i jakie kwestie natury teologicznej wpłyną na decyzję elektorów o wyborze następcy Franciszka. Nikt nie ośmiela się snuć przypuszczeń, tego rodzaju przewidywania byłyby nazbyt pochopne. Głębokie podziały w Kościele zmuszają jednak do dalekosiężnych analiz. Skład kolegium kardynałów, które wybierze przyszłego biskupa Rzymu, zmienia się, ilekroć któryś z elektorów kończy osiemdziesiąty rok życia. Zgodnie z rozporządzeniem Pawła VI kolegium liczy ponad stu dwudziestu członków. W minionych latach papież Franciszek – na znak globalizacji w Kościele – zatroszczył się o nadanie mu bardziej międzynarodowego charakteru. W istocie, wielu kardynałów pochodzi z krajów, które można by określić jako peryferyczne. Są to bez wątpienia znamienite osobistości, ale – jeśli nie liczyć paru wyjątków – mało popularne na arenie międzynarodowej. Elektorzy słabo się znają, choć to właśnie od nich będzie zależała przyszłość Kościoła.

W niniejszej książce Müller przedstawia narzędzia poznawcze, które umożliwią czytelnikowi dogłębny, a przy tym jasny ogląd sytuacji. Toczące się obecnie procesy staną się dzięki tym bezprecedensowym interpretacjom bardziej zrozumiałe. Istotne jest to, że analizy, jak sugeruje tytuł, prowadzone są „w dobrej wierze” – w sposób szczery i bezwzględnie wierny katolickiej tradycji.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: