Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

W drodze po przeznaczenie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 lutego 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

W drodze po przeznaczenie - ebook

Historia nastoletniej dziewczyny, która dowiaduje się że świat, w którym żyje, nie jest taki, jaki sobie wyobrażała. Tak naprawdę nie została porzucona przez ojca, a na jej rękach spoczywa wielka potęga i odpowiedzialność. Czyha na nią mrok, który pochłonął już jedną duszę, o którą przyjdzie jej zawalczyć.

Kategoria: Fantasy
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8189-673-3
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Jak to wszystko się zaczęło?

Historia ta bierze swój początek od pewnego kwietniowego dnia, dwa dni po moich 16 urodzinach. A tak w ogóle mam na imię Mia i mieszkam razem z moją mamą Kat i wujkiem Robertem w małym mieście o nazwie Angels. Jestem zwyczajną nastolatką, z normalnymi problemami, jakie mają wszystkie szesnastolatki (tak sądzę :-) ). Chodzę do liceum o profilu sportowo-artystycznym, mam grupkę zaufanych znajomych, gdzie po lekcjach spędzamy czas w Centrum Sportowym (jedynym przystępnym miejscu w Angels, gdzie znajdziemy dosłownie wszystko). Tak jak wspominałam wychowuje mnie mama, która jest architektem i wujek- który od dziecka trenuje mnie we wschodnich sztukach walki ( dyscyplina, kształtowanie charakteru i te sprawy bla bla bla, chociaż w razie potrzeby będę potrafiła skopać komuś tyłek- to akurat żart, do treningów podchodzę bardzo poważnie). Tylko, żebyście nie pomyśleli, że mama i wujek kręcą ze sobą, nic z tych rzeczy. Robert po skończeniu liceum nie wiedział, co ze sobą zrobić i wrócił do Angels i spotkał moją ciężarną mamę i jako oddany przyjaciel postanowił jej pomóc.

A co z moim ojcem? Nawet nie wie o moim istnieniu. W czasie wakacji (wyliczam, że sierpień, bo urodziłam się w kwietniu) mama miała romans z moim ojczulkiem w wyniku którego, po 9 miesiącach pojawiłam się ja. To pokrzyżowało jej szansę na naukę w Akademii Tanecznej, zniszczyło marzenia o byciu zawodową tancerką. Była zdruzgotana, ale nie zamierzała ze mnie zrezygnować, ani też powiedzieć o moim istnieniu mojemu ojcu. Mama zawsze tłumaczyła, że ojczulek miał inne priorytety i ta wiadomość, wszystko by mu pokrzyżowała. Ja uważam, że jak się o mnie dowiedział, to najzwyczajniej w świecie zwiał. Tchórz jeden!!!

Dzięki pomocy najbliższych przyjaciół, mama jakoś stanęła na nogi, znalazła mieszkanie, później dorywczą pracę, gdzie w między czasie zajmował się mną wujek Robert, który od tamtej pory jest trenerem wschodnich sztuk walki i ma nawet swoją, dobrze prosperująca szkołę. Mama skończyła również wieczorowe studia i na chwilę obecną pracuje jako architekt. Dwa lata temu udało nam się nawet wybudować dom na obrzeżach Angels. A ja przechodząc okres buntu, zaczęłam nienawidzić ojca, koniecznie chciałam poznać jego imię, znaleźć jego adres, pojechać tam i skopać mu porządnie tyłek. Ale mama nie chce nic powiedzieć na jego temat, a żeby było mało jeszcze go broni. Chyba nadal coś do niego czuje i nie docierają do niej żadne logiczne argumenty, że ten facet jest nikim i zasługuje na nauczkę. Mama twierdzi, że było zupełnie inaczej, że dopowiadam swoje własne historie. Mama nadal kocha tego debila, tak sądzę. Inaczej związałaby się z kimś, miała nawet sporo adoratorów, ale wszystkim bardzo szybko dała kosza. No cóż, mama nadal wygląda jak nastolatka i dużo osób częściej bierze nas za siostry niż za matkę z córką. Ja uważałam, że mogłaby się przecież związać z wujkiem Robertem, on jest zarąbisty, choć też nie chce zdradzić tożsamości mojego ojca. Tak, Robert też go zna, podobno stanowili zgraną paczkę przyjaciół- on, moja mama, mój biologiczny i jeszcze jeden z moich wujków, ale o nim trochę później. Robert mówi tylko, że bardzo przypominam biologicznego, ponoć odziedziczyłam po nim charakter, kolor oczu i włosów( coś nowego, jestem brunetką a mama to blondynka, każdy głupi się domyśli, że nie po niej odziedziczyłam kolor włosów). Wiem, też, że mój ojciec uwielbiał sztuki walki, miał na imię Tomas i sam w liceum amatorsko trenował inne dzieciaki. Jak wspominałam wcześniej, trenuję pod czujnym okiem wujka Roberta, który pod tym względem jest prawdziwym tyranem, nie ma u niego taryfy ulgowej, ale ja uwielbiam wyzwania im trudniej, tym lepiej. Z początku moja mama była stanowczo przeciwna moim treningom, ale jak ja się uprę to koniec. W celu udobruchania niezadowolenia mamy w liceum wybrałam nachylenie sportowo-artystyczne, ćwiczę taniec( standard, łacina, balet, jazz, współczesny) dodatkowo gram też na pianinie. Choć mam wrażenie, że to do końca nie dla mnie. Zwłaszcza gra na pianinie. Robię to przeważnie dla mamy, która w ten sposób odbija sobie swoje niespełnione marzenia.

I w taki właśnie sposób minęło 16 lat mojego życia. Aż do dnia, który wywrócił moje życie o 180°. A nic nie zapowiadało takiego zawirowania.

Wracałam właśnie ze szkoły do domu, gdy ma mojej drodze stanęła jakaś szurnięta baba, wyglądająca jak czarownica z kiepskiego horroru. Pojawiła się zupełnie znikąd, albo ja aż tak bujałam w obłokach, że zauważyłam ją dokładnie w ostatniej chwili.

— Witam cię, Mio Hamillton. Przypatrz mi się dobrze, bo jestem ostatnią osobą, którą widzą twoje oczy.

— Przepraszam panią bardzo, ale Halloween było jakieś pół roku temu… — zaczęłam, zastanawiając się, czy ta osoba nie ma jakiś zaburzeń psychicznych i czy uda zadzwonić mi się na policję, zanim ta baba zrobi coś niespodziewanego

— Jak śmiesz ty wredna, smarkata…

— Dość tego! — zawołała spanikowana mama, która pojawiła się niewiadomo skąd- Mia, biegnij szybko do domu! — nakazała

— Nigdzie nie pójdziecie, ani ona, ani ty Kat. Kupę lat nieprawdaż? A gdzie nasz nieustraszony Thomas? Myśleliście, że ukryjecie swoją córkę przede mną? Za bardzo przypomina swojego ojca- odezwała się nieznajoma- Za dużo dobrze znajomej energii, za dużo potencjału…

— Kim, co ty tu robisz? — spytała ostrożnie moja mama

— Jeszcze masz czelność pytać? — wysyczała- Wszyscy zniszczyliście moje życie, teraz pora na rewanż- czarownica zaśmiała się okropnie ( jejku, nigdy nie widziałam takiej szajbuski, trzeba by zadzwonić nie na policję, ale do psychiatryka, na bank z niego uciekła, a po drugie w jaki sposób mama pojawiła się tutaj aż tak szybko?)

— Odejdź stąd Kim, nikt nic złego ci nie zrobił- momentalnie przed nami pojawił się wujek Robert

— Widzę, że cię nie doceniłam Kat, masz kolejnego Obrońcę do ochrony, a na dodatek działasz na dwa fronty, gdybym jeszcze coś czuła do Thomasa, poza chęcią zabicia go, nawet by mi się przykro zrobiło- zaśmiała się szyderczo czarownica- Ale dzisiaj i tak odniosę małe zwycięstwo! Zabije waszą trójkę! Parszywce do ataku! — i nagle jak z pod ziemi wyrosło ze 20 gości na pierwszy rzut oka ubrani w coś, co z daleka mogło przypominać szare kombinezony

— Mia, biegnij do domu ile sił w nogach- krzyknął wujek Robert

— Robert, nie mamy wyjścia, musimy aktywować Moc- krzyknęła mama

To co zobaczyłam, spowodowało, że opadła mi kopara. Mama i wujek Robert na moich oczach zamienili się…. Hmm, ale jak to opisać, w Ninja w dziwnych skórach? I od kiedy to mama zna wschodnie sztuki walki? Nie, to jakiś głupi sen, a ja za chwilę się obudzę, takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach fantasy. Obudzę się za chwilę, wszystkim opowiem ten durny sen i będziemy się śmiać z tego przez kilka dni. Nagle wujek Robert podbiegł do mnie z czymś co wyglądało na zwykły pasek od spodni z dziwnie błyszczącą klamrą.

— Trzymaj, to zabierze cię bezpiecznie do domu, nigdzie nie wychodź i czekaj na nasz powrót- po czym przepiął mnie tym czymś, uderzył ręką w klamrę, a ja poczułam, że tracę grunt pod stopami

Gdzie ja jestem? Co to za dziwne miejsce? Pełne komputerów i jakiś dziwnych przyrządów. Może trafiłam do domu wujka Johna, on przecież jest szalonym informatykiem i leniwcem kanapowym w jednej osobie. Miałam mętlik w głowie, ale to i tak za mało powiedziane. Kim do cholery jest moja najbliższa rodzina? Kim jest ta psychiczna czarownica? Ach!!! Miałam tak wiele pytań, ale z drugiej strony bałam się o bezpieczeństwo moich najbliższych.

Po niespełna godzinie, mama z wujkiem pojawili się w tajemniczym pokoju a ja zaczęłam bombardować ich pytaniami, żądając natychmiastowej odpowiedzi na nie.

— Co tak w ogóle się stało? W co wyście się pozamieniali? Kim była ta stuknięta czarownica?

— Mia, uspokój się, wszystko po kolei- uspokajał wujek Robert- Nadszedł czas, by poznała całą prawdę, nie sądzisz? — zwrócił się tym pytaniem do mojej mamy

— Nie mamy innego wyjścia, Mia siadaj i słuchaj uważnie- poprosiła mama

I tak dowiedziałam, się, że Ziemi zagraża wielkie niebezpieczeństwo. W Kosmosie tak naprawdę jest życie, planety są zamieszkiwane i są tam za równo dobrzy jak i źli. Ci drudzy dysponują takimi umiejętnościami, że bez żadnego wysiłku mogą zniszczyć tysiące żyć w jednej sekundzie. Wielokrotnie ich celem była również i Ziemia, gdzie niewinni ludzie byli atakowani przez innych ludzi, będących pod kontrolą umysłu i wyposażonych w różnego rodzaju złowrogie moce. Ich ciała stawały się silne i twarde jak pancerz, bardzo ciężko było się przed nimi obronić, praktycznie było to niewykonalne. Z tego powodu na naszej planecie wyznaczani są Obrońcy, posiadający odpowiednie moce, umiejętności i uzbrojenie przeznaczone do walki z siłami zła. Co jakiś czas ich Mentor (opiekun, doradca, pomocnik, dobry czarownik, potrafiący stworzyć moce i uzbrojenie) dokonuje zmian i wyboru nowych Obrońców, którzy przechodzą odpowiedni trening i proces inicjacyjny.

— Czyli mam rozumieć, że wy też byliście tymi Obrońcami tak? — próbowałam ułożyć sobie to wszystko w jedną logiczną całość. Wiedziałam, że nie śpię, bo cały czas szczypałam się, by się obudzić. Nie dało rady. To co widziałam, nie mogłam zaliczyć do halucynacji, czy też do omamów spowodowanych gorączką, bo takowej nie miałam.

— Dokładnie tak Mia- potwierdziła mama

— Ale to wszystko chore- dodałam- A czy tata…

— Tak, twój ojciec jest jednym z pierwszych Obrońców na Ziemi- potwierdził wujek

— Najzdolniejszym, najlepszym, najodważniejszym- wyliczała mama

— Ale zaraz, zaraz chwileczkę, co to ma związek z tym, że rzekomo nie powiedziałaś mu prawdy o mnie! — wybuchnęłam słysząc, że znów ta osoba jest broniona

— Mnie i twojego ojca łączyło wielkie uczucie, ale życie Obrońcy jest pod ciągłym niebezpieczeństwem. Ja w momencie gdy dowiedziałam się o ciąży, wiedziałam już o fakcie, że akurat nastąpił transfer mocy i ktoś inny zajmie moje miejsce jako Obrońcy. Gdy w wieczór po oddaniu naszych mocy w inne, dobre ręce, chciałam powiedzieć wszystko twojemu tacie, ten stwierdził, że będzie dążył do tego, by znów stać się Obrońcą. Twierdził, że pozostał mu jeszcze dług do spłacenia i chce go spłacać dopóki będzie mógł. Nie mógł pogodzić się z decyzją ówczesnego Mentora, Mistrza Z. A, że twój ojciec jest bardzo uparty i wiem, że w końcu, po jakimś czasie osiągnął swój cel, postanowiłam mu o niczym nie mówić i chronić cię najlepiej jak umiem. Życie Obrońcy jest bardzo niebezpieczne, wymaga wiele. Sama byłaś świadkiem napaści. Te istoty nie mają sumienia, zostają zaprogramowani do walki i zniszczenia. Mogą odebrać życie, bądź przemienić kogoś w coś na ich podobiznę. Chroniliśmy cię przez tyle lat najlepiej jak potrafiliśmy. Musisz nam to wybaczyć i zrozumieć.

— Dodatkowo też, nasza wspólna przyjaciółka, pierwsza miłość twojego ojca, przeszła na stronę wroga i przysięgła nam wszystkim zemstę i dopięła swego, odnalazła naszą kryjówkę i nadszedł czas na walkę z nią — dodał smutno wujek Robert

— Czyli teraz ona jest tym złem we wszechświecie, z którymi Obrońcy muszą walczyć, tak? — chciałam wiedzieć- I ta ropucha z zazdrości postanowiła wykończyć właśnie nas?

— Lepiej bym tego nie ujął- powiedział wujek Robert- Choć według moich źródeł na Ziemi ciągle grasuje inny Byt i aktualna ekipa Obrońców nadal dzielnie stawia im czoła.

— Ale co ona ma tak naprawdę do nas? — ciągle nawiązywałam do osoby, która dziś mnie zaatakowała

— Z tego co wiem, kilka lat temu próbowała wrócić do twojego ojca, ale ten powiedział jej, że jej nie kocha, a swoją miłość stracił bezpowrotnie. Kim nie przyjęła tego do wiadomości, przysięgła zemstę i zagroziła, że wkrótce pokaże swoje prawdziwe oblicze. W jakiś sposób udało jej się to. W jaki? Tego jeszcze nie wiemy.

— Czyli wiecie, gdzie przebywa mój ojciec?! — huknęłam- I jak ona zdołała nas znaleźć? — jak na razie chciałam wyjaśnić kwestie mojego ojca.

— Ten kto znał twoich rodziców, może bez problemu domyślić się, czyją jesteś córką, jesteś wierną kopią Kat i Thomasa i nadszedł czas, byś wypełniła swoje przeznaczenie- usłyszałam tajemniczy głos

— Miecz, ona jest na to stanowczo za młoda- sprzeciwiła się mama

— Zaraz, zaraz, gadający miecz? I jakie znowu przeznaczenie? — byłam skołowana. A gdyby tego było mało, gadający miecz nagle znalazł się w moich rękach

— Witaj Mio- powiedziało to Coś

— No bez jaj, czym mnie jeszcze zaskoczycie?!

— Więcej szacunku moja panno! Jestem Miecz, doradca, partner i przyjaciel Złotego Obrońcy, czyli swego czasu twojego ojca. Jestem dziełem Mistrza Z, posiadam niebywały ogrom wiedzy oraz znam twoje przeznaczenie.

— Jakie znowu przeznaczenie? — spytałam kolejny raz

— Miecz, proszę… — mama próbowała mu przerwać

— Na początek, tak do końca twój ojciec nie zostawił twojej matki samej, bo zostawił ją ze mną, ja pomogłem stworzyć tę Bazę Operacyjną w razie takiej sytuacji jaka nastąpiła dzisiaj. Thomas był przekonany, że twoja matka dołączy do niego na tej samej uczelni, którą wybrali wspólnie, by być razem. Ale ona nigdy nie przyjechała, zataiła przed nim twoje istnienie oraz przeznaczenie. To w twoich rękach leży teraz los planety oraz pokonanie Kim. Ale najpierw odnajdziesz swojego ojca, któremu los przypisał, kolejny raz bycie Mentorem i Obrońcą oraz odpowiednie przygotowanie cię do twojej roli. Po długotrwałym treningu, twoim zadaniem będzie stworzenie nowej drużyny Obrońców, największej w historii dziejów, poprzez podróże w czasie…

— Podróże w czasie?!

— Tak, twoim zadaniem będzie obserwowanie wszystkich Obrońców na naszej planecie oraz selekcja tych, których uważasz, że sprostają zadaniom dnia dzisiejszego. Robert i Kat otrzymali na nowo dostęp do swoich mocy. Przeważnie Obrońcy odchodzą wraz z zamkniętymi w specjalnym przedmiocie mocami. Mogą być one odblokowane i przywołane w przypadku nieprzewidzianego ataku ze strony Przybyszów. Tak nazywamy istoty, które przybyły na Ziemię, by siać panikę i spustoszenie.

Teraz, gdy Kim wie, gdzie jesteście, choć nie jest jeszcze wystarczająca silna jak na prawdziwe potyczki, i tak będzie wysyłała swoich sługusów do walki z wami.

— Kim są sługusy?

— Ludzie, którzy zostali poddani złym czarom i zamienieni w mutantów, by walczyli z Obrońcami i pomogli złu przejąć panowanie nad światem.

— Czy ci ludzie na zawsze pozostaną w takiej formie? — przypomniałam sobie tych człowiekopodobnych, które próbowały nas dziś pozabijać.

— Przeważnie, Obrońcy, gdy pokonują takiego sługusa, pokonują równocześnie zły czar, a taka osoba, dzięki Mentorom ma wymazane wspomnienia i wraca do domu przeważnie z potężnym bólem głowy.

— Wyczuwam jednak jakieś ale- powiedziałam

— Niestety, bywa tak, że jeśli serce człowieka ma tendencje do czynienia zła, takiej osoby zazwyczaj nie da się uratować i zostaje sługusem do końca swoich dni. Ewoluuje i staje się kimś straszniejszym, silniejszym…

— To okropne- zdołałam powiedzieć tylko tyle

— Ale to nie jedyne zadanie, które cię czeka. Wyselekcjonowanej grupie pomożesz w poznaniu najważniejszej ludzkiej prawdy- tego, czego potrzebuje każdy człowiek, by zaznać szczęścia, ty również sama zaznasz skutków tej Prawdy. Dopełnisz do końca swoje Proroctwo.

— Nic nie rozumiem- byłam wszystkim za bardzo skołowana. Za dużo informacji, za szybko, nie mogłam tego logicznie do niczego przyporządkować.

— Z czasem zrozumiesz, zapewniam cię.

— A teraz co niby mam robić?

— Na początek odnajdziemy twojego ojca- zadecydował Miecz

Z tego, co udało mi się dowiedzieć, mój ojciec mieszka w Roadside, gdzie pracuje w miejscowym liceum jako nauczyciel (hmm, niby legenda, a jest belfrem?). Nie miałam jednak pojęcia, czy go tam zastanę. W podróży towarzyszył mi ukryty w plecaku, mimo jego ogromnego niezadowolenia Miecz. Przecież nie będę z nim paradować po mieście jakby nigdy nic. Ludzie pomyśleliby, że jestem jakąś wariatką. Przecież nikt, nie uwierzyłby w istnienie Obrońców, bo ich działalność jest ściśle chroniona, a nawet gdyby ktoś w czymś się zorientował, zostałaby mu wymazana pamięć. Zresztą ja sama do końca sobie nie dowierzałam, a czego miałabym się spodziewać po innych. Na chwilę obecną przekonywałam samą siebie, że nie zwariowałam i że nie mam żadnych urojeń.

Do Roadside postanowiłam wyruszyć sama, choć mama usilnie chciała jechać ze mną. I tak to jest mega pokręcone, muszę to wszystko przetrawić na swój sposób.

O nie! To ten adres. Dom Thomasa Hillarda. Ciekawe jaki on jest? Jak wygląda? Jak zareaguje na wieść, że ma córkę? Z kołaczącym sercem nacisnęłam dzwonek do drzwi.

— W czym mogę pomóc? — drzwi otworzył zdecydowanie za młody mężczyzna niż mogłam się tego spodziewać, jednak w którego wyglądzie mogłam łatwo dostrzec swoje cechy- Jeśli jesteś moją uczennicą, zapraszam na konsultacje, w domu ich nie udzielam- dodał, gdy nie odpowiedziałam na jego pytanie i próbując zamknąć mi drzwi przed nosem

— Jestem Mia Hamillton. Twoja córka- powiedziałam tylko

Thomas zbladł.

— Przecież to niemożliwe- myślał gorączkowo- Dziewczyna ma najwyżej 16 lat i stoi w progu mojego domu i mówi, że jest moją córką? Przecież to nie możliwe, ale zaraz Kat… A ta dziewczyna ma moje oczy, kolor włosów, rysy twarzy. Jakbym widział swoje podobieństwo. A ten niepewny uśmiech, przecież tak uśmiechała się moja Kat- nawet nie zdawał sobie sprawy, że myśli na głos

— Jesteś córką Kat? — zapytał wstrząśnięty

— Tak- odpowiedziałam krótko

— Co cię tu sprowadza? Czy to jakiś ponury żart?!

— To nie żart Thomas, stary przyjacielu- z plecaka wyskoczył wprost w moje dłonie Miecz

— Miecz?! — spytał zaskoczony tata

— Mia to twoja córka, jeśli tego nie widzisz, to padło ci na wzrok i musisz kupić sobie okulary. A teraz ruszamy, potrzebujemy twojej pomocy, bo Kim atakuje. Resztę opowiemy ci po drodze. Nie ma czasu na wieczorki zapoznawcze, kryzys nadchodzi.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: