- nowość
- W empik go
W Ogrodzie Nadziei - ebook
W Ogrodzie Nadziei - ebook
„W Ogrodzie Nadziei” to moja osobista podróż, w którą zabieram właśnie Ciebie Drogi Czytelniku. Krocząc po jej krętych ścieżkach natrafimy na chwile bliskie mojemu sercu, gdyż to one pokazały mi MOJĄ drogę życia. Dziękuję tym, którzy towarzyszyli mi w tej podróży. Wierzę podobnie jak Laozi, że nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Postawmy go W S P Ó L N I E! Autor
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8384-901-0 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Widzę znów te smutne twarze
Na ich rękach tatuaże
Tam, gdzie świt już nie zaświtał
Nikt uśmiechem nie powitał
Tylko ból i wieczna trwoga
Czy za Rampą nie ma Boga?
Kiedy numer nakreślono
Życia już ich pozbawiono
Z każdym puklem spadających włosów
Nikło wspomnienie bliskich i ich głosów
Gasło każde Ludzkie Istnienie
Bo ktoś „lepszą” chciał uczynić ziemię
Naszym jest to obowiązkiem
Żyć historią nie pamiątką
Bo jak niegdyś Smutnych Twarzy
Mogą znów nie zauważyćCałuję
Całuję Twoje zimne skronie
Chociaż boli mnie to strasznie
Muszę dla Ciebie ten smutek odgonić
Wiem Przyjacielu każdy kiedyś z Nas zaśnie
Przyjacielu przebacz mi, że dziś płyną Łzy
Choć bezsilni na ten los źli
Zróbmy to dla Niego
Bądźmy Silni namiastką Siły Jego
Nauczyłeś mnie Przyjacielu
Wiele, bardzo wiele
Dzisiaj mogę czerpać z Twojej wiedzy
Pozostaniesz w mej Pamięci oraz w sercu
Choć tak trudno w to uwierzyć, że
Czas szybkim jest mordercą
Głaskaj proszę mój policzek
W snach mnie odwiedź na to liczę
Iż zobaczę Cię dziś w nocy
Gdy do snu już zmrużę oczy
Będziesz tam już na mnie czekał
I opowiesz mi znów życie
Dasz ostatnią tą wskazówkę
Powiesz znów swym głosem pięknym
Kochany Najlepszy Przyjaciel
Jak wtedy gdy RozmawialiśmyChcę poczuć
Chcę poczuć na nowo co znaczyły,
Słowa Kocham i Jestem
Gdy kwilenie wiatru robi się zbyt ciche
Gdy nawet najgorszy sztorm jest
Jak szum lekkiego deszczu
Pozwól mi mój Jedyny losie,
Bym nie był jako rozbitek
Tułający się po bezkresnej Toni mórz
Cupido o Boski Cupido, naucz mnie
Nadziei, że to Błękitne morze moich oczu,
Ujrzy nadzieję na lepszy czas
Bo gdy przeminie już zdrowie i uroda
Zostaniemy wtedy Nadzy w całkowitej nagości
jaką może sobie wyobrazić człowiek
Co to znaczy nagość?
Zupełnie Nagi jestem dopiero wtedy
Gdy otwieram przed Tobą serce
Gdy Wypływają tysiące kryształów z głębi Duszy
Odbierz te Kryształy ode mnie o Apollo
I podaruj Je sercu które Kocha
Bo jedynym skarbem którym zostałem obdarowany,
są Miłość i Oddanie…Pocałuj
Pocałuj mnie w usta
Tego dziś pragnę gdy serce się wyrywa
Niech nikogo nie spotka ta miłość pusta
Gdy uczucie Człowieka przyzywa
Porozmawiaj ze mną ślicznym dialogiem
Poczuj Blask Tęczowych Gwiazd
Szepnij słowo rozmawiając z Bogiem
Proszę niech łatwiejszy będzie świat
Dotknij moich włosów
Błagam przesuń palcem po policzku
Powiedz Swym przepięknym głosem
Jesteś Mój Urwisku
Jestem dzisiaj grzecznym chłopcem
Chociaż z wielkim potencjałem
Gdy połączy Nas uczucie gorące
Będziemy wiedli życie wspaniałe
Zaufajmy sobie i się pokochajmy
Gdy Serca Nam pozwolą
Tylko Błagam zaufajmy
Wtedy wszystkie uczucia się wyzwolą
Spójrz już dzisiaj w moje oczy
Dotknij mojej twarzy
Pozwól bym się w Tobie zauroczył
I pójdźmy Razem przez życie we DwojePrzyjacielu
Piszę to, bo muszę Ci oznajmić
Jak to dobrze mieć Anioła w swoim gronie — Przyjaciela
Który smutek ściera mi ze skroni
Który sprawia, że na usta uśmiech mi wpełza
I w oczach pojawia się ta szczęśliwa łza
Przyjaciel to taki Słodziak
Przy którym każda chwila jest jak najcudowniejsza celebracja
Potrafimy celebrować każdą sferę z Naszego życia
Dziękuję Ci bardzo za te piękne poranne słowa
Gdy jeszcze z poduszki nie podniosła się głowa
Dziękuję, że Jesteś przy mnie na to dobre i złe
Tyś Marcinku moim Najlepszym Przyjacielem JestKrople wyobraźni
Kroplą atramentu wszystko zmienię
Powołam do życia Fauny i Krasnale
Z tułaczki wyobraźni powrócą na ziemię
Ogromne wilkołaki w sile swej i chwale
Pod pióra wiecznego lekkim naciskiem
Płynąć będą przez kart dawnych dzieje
Gdy otworzą się drzwi spiżowe z piskiem
Znów zasiądą wśród ognia starzy czarodzieje
Dla adeptów nauk pierwotnych
Będą to słynące w magię wieczory
Gdy idąc drogą magów samotnych
Wskrzeszać będą wampiry, wiedźmy i zmory
Magii ogromnej otwarli arkany
Do dłoni swych różdżki ze stołu wzięli
Wygra bitwę ten niepokonany
Choć z wiedzy tajemnej wszyscy słynęli
Rozbłyskiem światła co luną jaśnieje
Wzbili się oni w niebios przestworza
I przelękli się wszyscy tym co się dzieje