- W empik go
W poprzek kultur - ebook
W poprzek kultur - ebook
Opisane w książce obserwacje z różnych stron świata, ich interpretacje, konkluzje dotyczą prawie wyłącznie tematów, które uznalibyśmy za wrażliwe politycznie. W takiej sytuacji najłatwiej jest wybrać jedną z dwóch dróg: politycznej poprawności albo niepoprawnego skandalu. A jednak... Autor, chcąc pozostać sobie wiernym, wielokrotnie cytuje niepoprawne politycznie myśli, opisuje wydarzenia, które doprowadziły do przewartościowania procesów i ostatecznej interpretacji faktów, których był świadkiem. Pewnie czasem Czytelnik żachnie się, czytając wstęp którejś opowieści, by pod koniec przyznać, że przecież jego droga wyzwalania się z pewnych negatywnych stereotypów też była daleka od politycznej poprawności. Ta jest rezultatem, a nie początkiem szlaku, którym idzie obserwator czy badacz.
Wiedza poszerza się z reguły wtedy, gdy pogłębiamy obserwacje, a nie wtedy, gdy je rozszerzamy. Janusz Gudowski ma swoje kraje, swoje miejsca, swoje procesy i swoje obserwacje, które lubi powtarzać, porównywać w czasie, tak aby zamknąć wątek, mówiąc: tak, teraz rozumiem. Czasem trzeba na to dziesięcioleci, ażeby móc powiedzieć: tak, rozumiem więcej. Regionem, gdzie dusza Janusza Gudowskiego zamieszkała od dziesięcioleci, jest Bliski Wschód. Są to także Indie. Serce jednak zostało na Ukrainie. Czytelnicy po przeczytaniu książki w Poprzek Kultur nie będą mieli co do tego wątpliwości.
Izabella Łęcka, Zanim to przeczytasz
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8002-821-0 |
Rozmiar pliku: | 2,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
w Poprzek Kultur to w sumie pobieżny i wyrywkowy opis zachowań różniących się od naszego stereotypowego sposobu postrzegania życia. Są to zachowania „innych”, czyli mieszkańców z reguły odległych regionów, choć niekiedy też całkiem bliskich i swojskich. Ale także przedstawicieli kultur uważających się za „wyższe”, często groteskowych w swojej wyższości. Wszyscy oni reprezentują swoistą egzotykę, coś jedynego w swoim rodzaju. Może więc nie są oni inni, a raczej rozmaici? Dziwna to kombinacja, w której różnorodność, teraźniejszość i niedawna historia wzajemnie się przeplatają.
Spostrzeżenia i sytuacje tu opisane mogą niejednokrotnie wywierać wrażenie, że kultury odległe od naszej dzisiejszej „zachodniej” kultury, a zwłaszcza zachowania ich przedstawicieli są z naszego punktu widzenia śmieszne. Nic bardziej mylącego. Ilekroć coś piszącego te słowa rzeczywiście śmieszyło, to próby korzystania przez „tamtych” z wzorców obcej im kultury, europejskiej bądź amerykańskiej. Wtedy właśnie ta mieszanka kultur, która powstała, gdy ci „odmienni” chcieli zaczerpnąć coś z „lepszego” świata, bywa humorystyczna, a często nawet groteskowa. I nie dlatego, że robią to nieporadnie. Wina tkwi bardziej w tym „lepszym” świecie, niż w nich. To „lepszy” świat stworzył coś nie bardzo nadającego się do naśladowania, czyli – wbrew naszym napuszonym poglądom – coś, co wcale nie jest ani uniwersalne, ani najlepsze.
Groteskowa zresztą bywa i odwrotna sytuacja. I tak, przykładem mogą być obrazki kabotyńskich zachowań ludzi przyjeżdżających z bogatego świata:
• buddystów Europejczyków lub Amerykanów, drepczących wokół świątyń tybetańskich z modlitewnymi kołowrotkami i w bordowych szatach, z twarzami nabrzmiałymi od wypitego w życiu piwska;
• europejskich fascynatów jakiejś wschodniej szkoły filozofii, którzy przez miesiąc pobytu w Indiach obierali kartofle dla wspólnoty i wyjeżdżają stąd równie ubodzy w przemyślenia, jak byli przed przyjazdem;
• adeptów kursów różnych filozofii Wschodu, skoszarowanych w tychże Indiach w strzeżonych ośrodkach, którzy przeżywają tam życiowe wzruszenia, lecz obojętnie mijają wychudzone na wiór dziecko. Widać wychodzą ze słusznego założenia, że naprawę świata należy zacząć od samego siebie;
• ludzi mówiących o sobie, że są wegetarianami, więc nie jadają mięsa, gdyż litują się nad zabijanymi zwierzętami, chociaż chodzą w skórzanych butach; są oni bardzo rozczarowani, gdy w smartfonie znajdują wyjaśnienie terminu „jarosz”;
• amatorów życia wśród „dzikich”, dla których jest to tylko nieco inna forma popularnego dziś survivalu, w pełni dzikiej przyrody, chociaż z GPS-em i w modnym „oddychającym” stroju z firmową metką.
I tak dalej, i tak dalej...
Oddzielną grupę bohaterów peregrynacji „w poprzek kultur”, tym razem pozytywną, stanowią ludzie biedni a szlachetni, prości a głęboko myślący, mający często znikome formalne wykształcenie, lecz rozumiejący otaczający ich, skomplikowany świat, z którym pozostają w swoistej symbiozie. Ich życie toczy się w myśl własnego systemu wartości i w swoim rytmie. To im należy zadedykować tę pracę.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------