- W empik go
W świetle słów - ebook
W świetle słów - ebook
Tomik wierszy W świetle słów - to powrót autorki do tworzenia poezji po wielu latach przerwy. Jolanta Redmann debiutowała w roku 1996 jako współautorka tomiku Zostanie po mnie. Poezja, którą tworzy trafia do każdego serca, wzrusza, budzi wspomnienia i daje nadzieję na lepszą przyszłość. W utworach Jolanty Redmann widoczna jest wrażliwość na otaczający świat, na człowieka i przyrodę, z którą koegzystuje. Autorka wierszy mieszka w Toruniu, z wykształcenia jest germanistką i mamą dwojga wspaniałych dzieci. Poza poezją interesuje się malarstwem i muzyką.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788397278110 |
Rozmiar pliku: | 904 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ono wygra, zobaczysz, na pewno!
Suchą stopą łez morze pokona,
Poranione, w podartej sukience,
Znów utuli twój płacz w swych ramionach.
Ono wygra, narodzi się znowu,
W blasku świec, w cichej serca muzyce,
W twoich oczach spragnionych miłości,
Czułych dźwiękach posklejanych skrzypiec.
Ono wygra, skrzydła przypnie do ramion,
I uniesie się ponad zniszczeniem,
Będzie z góry spoglądać, jak nikną,
Ciemnych chmur wypalone pierścienie.
Ono wygra, przytuli cię mocno,
Otrze łzy – słone krople rozpaczy,
Poprowadzi za rękę przed nocą,
Tam, gdzie miłość naprawdę coś znaczy.Babcia
Pamiętam twoje ciepłe dłonie,
Gdy rankiem plotłaś mi warkocze,
I oczy twe miłości pełne,
Wpatrzone we mnie co dzień.
Pamiętam, gdy mnie prowadziłaś
Każdego dnia do szkoły,
Lekki był mały worek
Wyszywany w anioły.
Liczę znowu wagony,
Pociąg mknie towarowy,
Powracają w snach ciągle
Wszystkie nasze rozmowy.
Wiem, że kiedyś mnie znowu
Mocno chwycisz za rękę,
Poprowadzisz, gdzie kwiaty
Kwitną zawsze najpiękniej.Płatki róż
Na posłaniu z płatków róż,
Odnalazłam imię twoje,
Sny wtopiły się we mgłę,
Jak w bezkresną melancholię.
Rysowałam w myślach noce,
Gdy miłością nakarmieni,
Sięgaliśmy po spełnienie,
W taniec zmysłów zanurzeni.
Malowałeś na sztaludze,
Moje akty w blasku gwiazd,
Noc jawiła się zbyt długa,
Świt z nostalgią żegnał nas.
W tym uśpieniu rozmarzonym,
Nie słyszałam, jak odchodzisz,
Zostawiając na pamiątkę
Obraz naszych wspólnych nocy.W pułapce czasu
Zatrzymaj się w pułapce czasu,
Zamknij na chwilę oczy,
Dokąd tak biegniesz, dokąd zmierzasz?
W zgiełku dnia, w mroku nocy.
Ocean twoich wielkich pragnień,
Przelewa się wśród ciszy,
Czy słyszysz bicie swego serca?
Muzykę duszy, słyszysz?
Odszukaj siebie, nim odpłyną
W niebyt sny i marzenia,
Na horyzoncie okręt widzisz
Własnego zniewolenia.
Płyną dokoła ryb ławice,
Dotykają twej twarzy,
Czego nie możesz wciąż usłyszeć?
Co musi się wydarzyć ...Za czym gonimy?
Chcemy wciąż dalej, wyżej i więcej,
W tyle zostały dusza i serce,
Gonitwa myśli, gonitwa zdarzeń,
Brakuje czasu dla snów i marzeń.
Już nie widzimy kwiatów dokoła,
Już nie słyszymy, że ktoś nas woła,
Biegniemy naprzód, prawie bez tchu,
Brakuje uczuć, brakuje słów.
Za czym tak gnamy, czego szukamy,
Nim kres nadejdzie siły i mocy?
Gdzie ukryliśmy nasze pragnienia,
W czasie bezsennych, ponurych nocy?
Ile nam jeszcze czasu zostało,
By w świetle duszy chociaż na chwilę,
Z klatek zamkniętych pouciekały,
Więzione z dawna piękne motyle.Oczekiwanie
Zawsze na coś czekamy,
Jak ten smutek u bramy,
Co z nadzieją pragnie spotkać się.
Już gotowi do lotu,
Spakowani w niepokój,
Wyglądamy, czy jest już, czy nie?
Ona też na nas czeka,
Kiwa dłonią z daleka,
Mruży oczy w słońce zapatrzone.
Szczęście – tak ma na imię,
Chce przytulić po zimie
Nasze łzy, takie ciepłe i słone.
Zawsze na coś czekamy,
Świt noc budzi zaspany,
Stoi w drzwiach nasz kolejny dzień.
Może dziś się wydarzy
O czym śnisz, o czym marzysz,
Może dziś wreszcie uda się.
Wyjdź marzeniu naprzeciw,
Nim jak motyl uleci,
Nim uniesie się nazbyt wysoko.
Biegnij dziś, biegnij teraz,
W drodze kwiaty pozbierasz,
I pokłonisz się bladym obłokom.
Szczęścia twarz za woalką,
W gęstej mgle spaceruje,
Odwrócona do świata plecami.
Podejdź śmiało, nie zwlekaj,
Bo na ciebie już czeka,
Z błyszczącymi radością oczami.
Jeszcze wrócę
Jeszcze wrócę, biały okręt odpłynie,
Co kołysał mnie dni i tygodnie,
Jeszcze wrócę... to wszystko minie,
Twarz orzeźwi wiosenny powiew.
Będę szła, tak jak dawniej przed siebie,
Gdy zielenią się pąki na drzewach,
Jeszcze dla mnie z wiosennym świtaniem,
Słowik nową piosenkę zaśpiewa.
Nie odpuszczę dni ukrytych w kalendarzu,
Wstanę silna, poukładam świat od nowa,
Tylko teraz muszę jeszcze odpocząć,
Bo nie jestem nadal gotowa.Do końca
Będę trzymał cię do końca za rękę,
Patrzył w oczy zachodzące w ciszy,
Lekki uśmiech w kącikach ust bladych,
Moich łez nie próbuję policzyć.
Tyle dróg pokonanych we dwoje,
Teraz sama odchodzisz w nieznane,
Jestem obok, tak blisko przy tobie,
I do końca tutaj pozostanę.
Czy pamiętasz nasz wieczór ostatni?
Tak szczęśliwi byliśmy we dwoje,
Roześmiana ustawiałaś kwiaty
W tym ogromnym, zielonym wazonie.
Tyle wspomnień mgłą się zasnuwa,
I odejdą stąd razem z nami,
Zegar wolno odmierza godziny,
Odliczane stygnącymi łzami.