W zasypanym zamku - ebook
W zasypanym zamku - ebook
Zdarza się, że budzimy się któregoś dnia, a świat, który znaliśmy, wygląda zupełnie inaczej. W zasypanym zamku to baśniowa opowieść o dziewczynce, która w nieprzychylnej krainie poznaje siebie. Czekają na nią wyzwania ponad siły i fantastyczne postacie. Czy królewna dowiedzie swej dzielności, a może pozwoli sobie na okazanie słabości? Oniryczne ilustracje towarzyszące baśni zabierają czytelnika razem z małą bohaterką w niecodzienną podróż.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66664-83-8 |
Rozmiar pliku: | 5,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
DAWNO NIEWIDZIANY
Tamtego poranka, jak tylko otworzyła jedno oko, zanim otworzyła drugie, poczuła, że ten dzień będzie niezwyczajny. Nikt nie czekał przy jej łóżku, w pokoju zastygła cisza, zza okna dobiegał nieznany szmer.
Codziennie jej przebudzenie witano z radosną gotowością. Pierwsze ziewnięcie uruchamiało łańcuch ceremonii. Przynoszono filiżankę czekolady o idealnej temperaturze. Prezentowano ubrania do wyboru na dziś, dbając przy tym, aby wśród nich nie zabrakło zupełnie nowych strojów. Opowiadano, jakich atrakcji w nadchodzących godzinach może się spodziewać i pytano, jakie ma życzenia. Z tych miłych względów poranki były ulubioną porą dziewczynki, zapowiedzią cudownego dnia. Wystarczyło się przeciągnąć i zanurzyć w tym przyjemnym świecie.
Teraz jednak jedynie kryształowe zimno dotknęło jej policzków, a wystraszone westchnienie szybko zamieniło się w parę. Wszyscy pewnie zamarzli we śnie – ni stąd, ni zowąd przeszło jej przez myśl. Schowała swoje drobne ciałko jeszcze głębiej pod kołderką i już miała zacząć płakać z chłodu i samotności, kiedy przypomniała sobie, że jest królewną, czyli musi być opanowana i dzielna jak król Tatko i królowa Mamusja. Zsunęła się cichutko z łoża, owinęła ciężką kołdrą i ostrożnie podeszła do okna.
Krajobraz zalała biel: łąki, dachy, wzgórza wokół zamku pokrywały jakby tony świeżej bitej śmietany, całe powietrze podrygiwało wypełnione puszystymi płatkami, które wirowały rojami w różne strony. Zamarł ruch na podzamczu, zniknęły karawany kupców na trakcie, ani śladu pasących się koni czy krów. Można było przyglądać się i przyglądać z otwartą buzią bezkresnemu spokojowi, ale królewna Córina naraz zapragnęła biec na dziedziniec, dotknąć, skosztować i powywracać się na śniegu, o którym dotąd słyszała tylko z opowieści starej królowej Babuny.
Przed jej komnatą nie stał nawet strażnik. Dziewczynka przebiegła po lodowatej tafli posadzki i pierwszy raz żałowała, że biega na bosaka. Babci komnata była najbliżej, postanowiła więc, że zanim sprawdzi, czy rodzice już się obudzili i czy widzieli już śnieg, zanim pobiegnie na dziedziniec, zajrzy do starej królowej, aby ogrzać się, a przede wszystkim przynieść nowinę o śniegu. Babcia na pewno się ucieszy, że coś wreszcie jest jak za jej czasów!
Królowa Babuna, choć ubrana w ciężką, adamaszkową suknię, siedziała przy oknie również owinięta pierzyną. Pomarszczona twarz staruszki rozpogodziła się na widok Córiny, ale w jej oczach kołysał się bladoniebieski niepokój. A więc nie ucieszyła się ze śnieżnej zawieruchy – zdumiała się królewna. Komnata babci wydawała się dziś mniej przytulna, bardziej skrzypiąca. Babuna nie doczekała się na razie żadnej służącej, która rozpaliłaby kominek w jej sypialni. Ach, Córinie tak bardzo było spieszno, a babcia chciała urządzać jakieś narady przed wyprawą na śnieg! Mówiła, że ogień i ciepło rozjaśnią im umysł. Córina znała te sposoby babci, była już na nie za duża. Zatrzymała się jednak i przyglądała zdumiona, jak ręce potężnej królowej nie potrafią już unieść drewna do kominka. Palce babci musiały się popsuć od noszenia tych ciężkich pierścieni. Dziewczynka pospiesznie pomogła staruszce układać drewienka, a Babuna rozpaliła w palenisku. Królewna dziwiła się, że stara królowa umie wzniecić ogień. Myślała, że jedynie służba zna zasady tej sztuki i że królowej Babunie nie wolno robić takich rzeczy.
Teraz przydałaby się poranna kawa dla Babuny. Córina postanowiła znaleźć kogoś, kto mógłby przygotować kawę, zanim ona sama odnajdzie rodziców i dotknie śniegu.