Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

W.A.P. Oego. Część III - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 października 2016
9,84
984 pkt
punktów Virtualo

W.A.P. Oego. Część III - ebook

Książka "W.A.P.Oego cz. III" stanowi swoisty zapis czynności jakie podejmuje serce gdy jest w stanie wyższej świadomości. Stan ten potocznie nazwany zakochaniem skutkuje m.in. wydawaniem takich książek. Zapraszam do lektury.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8104-209-3
Rozmiar pliku: 991 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

sylabizuje dźwięki

twe

zamknięte w puszce

z zardzewiałym kluczem

śpij spokojnie

jutro sobie pójdzie

strażnik ten

nie ma mocy

za dnia więzić cię

**

możesz uciekać

pozwalam

strusia hodować

bojaźliwości myszki

dodać

twój świat

będzie czekał

na ciebie z lat

ubiegłej epoki

wieku

minionego

**

a teraz przy

swej obfitej litości

rozpuść wieńce batu

bym poczuł skutki

szybkości

sylab twych

**

i zasiądziesz

do tego stołu

ubrana w stroje

rodem z twej wyobraźni

zachęcające do

gwałtu na

wstydzie mojej wyobraźni

a potem ubrani

w opasłe moralności

puścimy się żwawo

do modlitw świątyni

za kolejne stoły

**

dorośniesz

zaproszę

do koszmaru

życiem

usłanym

**

zrugać cię

chciałem

lecz obiecałem

sercu memu

nic nie czynić

pochopnego

takaś delikatnie

aksamitna

a to cenny materiał

na dziewczęcą przyjaźń

**

sami

samotni

w samotni

samotnej

spoczywamy

tak dumni

że mamy

samotnie własne

sny o świecie

który samotnie sami

przemierzamy

trzymając za rekę

ledwie cienie…

osób tak bardzo

odeszłych…

z marzeń

samotnych…

**

wszystkie mapy

cierpiące na nasze

bóle

rozpływają się

w czasie przemowy

ciał naszych

lepkich ździbeł

losów swych

i tylko ktoś stojący obok

wie

gdzie życia gna…

na dół też

**

to koniec

historii

tej

obudź mnie jak

świat sam

skończy się

posprzątam zgliszcza

może coś znów zbuduje

tam

**

dziwnie żyje się

w listopadowy wieczór

rocznicowo urodzinami

tak paskudnie słodkimi

jak tort utkany

przez cukiernika

za maje pieniądze

w podzięce że żyć będzie

następnym miesiącem

spokojniej…

nie żal

mi siebie

każdy gest

poczyniłem sobie

własną reką soczyście

gnając na stację

metro przegapiłem

kolejny raz

na nogach pod górę

spadam

widząc cię

z wieżą w Rouen

zastanawiam się

czy…

wiatr dalej wznieca

mi zasłon miliony

instynkt może

znów nie zbłądzi

prowadząc niby

prosto

do mego dołka

z napisem

pieprz się durny świecie

jestem wolny od ciebie

lecz nie dusza ma…

pomódl się za mnie

mieszkanko Rouen

może zbawisz mnie

stoicką modlitwą

realnie przyziemnym

zimnem

**

zaciągniety dym

twego słowa

spogląda się

na niczyje oczy

co to? gdzie to?

nawet

nie wie diabeł

zalegający w duszy

i twej

miliony liter wywędrowały

gdzieś…

adresat zatarty

na kopercie czarnej od

pośredników rąk

strzygę myśli

by nie zdziczały

muszą być poukładane

tak

by

nie zdziczała

cała głowa

bierne niosąca

przez swe

brzemie

i tylko nocami mogę

włosowate

marzenia rozczesać

nieaktywnie spoczywając

na mej plaży

z twoim imieniem

na czole

gdzie

Jehu i channah

twardo idzie przez

progi twego życia

**

i gdy

zestarzejemy się

zapytasz dlaczego…

bo tak

odpowiem

zasypiając koło

zwłok twych

**

czy mogłem

takim głupcem być

czy mogłem

takim ślepcem być

by w tej poświacie

zamiast ciebie

widzieć inną

pozwól

zaprosić się

na obrzeża świata

mego

wymienić spojrzenie

lekkie słowa

myśli życia

potem zobaczymy co

czas zamierza

wiem szaleństwo

z twoimi bagażami

moimi nie dokończonymi

cierpieniami

zajrzyj na

przedmieścia

nic nie ryzykujemy

jedynie kolejne

zaparzenie kawy

lekki niesmak

i mocniejsze

do… widzenia

**

chcę kochać

chcę płakać

chcę kajać się

chcę cierpieć

chcę pragnąć

chcę tęsknić

chce łgać

chcę wrzeszczeć

chcę…

za kolejnym sercem

przecież takim

mnie wymyśliłaś

**

znam sztuczki

śmiałe jak

westchnienie

nastoletniego pędraka

lecz zapomniałem

się

takim wiekiem stoję

Darmowy fragment
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij