- W empik go
Wbrew głosowi rozsądku – seks z eks - ebook
Wbrew głosowi rozsądku – seks z eks - ebook
„Nie odpowiedział od razu, tylko przesunął wzrokiem po mojej sylwetce, zatrzymując się na piersiach, ledwo przysłoniętych cieniutką koronką stanika. Nawet nie spojrzał mi w oczy. Przestąpił próg i zamknął za sobą drzwi, ponownie zostawiając nas w półmroku mieszkania. Teraz, sama w jego towarzystwie, poczułam jak cała pewność siebie, którą desperacko próbowałam zebrać przed jego przyjściem, ulatuje i znika bez śladu. Znowu poczułam się drobna i bezbronna. Ale go pragnęłam. Pragnęłam, żeby mnie zdominował."
Trudno pogodzić się z rozstaniem, zwłaszcza gdy obie strony nie dają o sobie zapomnieć. Między bohaterami wywiązuje się zakazana, niekończąca się gra, która pozostawia obu jeszcze bardziej spragnionych siebie nawzajem. Uwikłani w sidła namiętności i tęsknoty, wracają do siebie znowu i znowu.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-269-0931-9 |
Rozmiar pliku: | 298 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Z tą jedyną myślą w głowie pospiesznie szukałam w torebce kluczy. Ręce mi się trzęsły – nie wiem, czy bardziej z pośpiechu i stresu, czy z podekscytowania – gdy nie mogłam doszukać się znajomego kształtu w torebce. Znalazłam. Nareszcie je wyciągnęłam, włożyłam w zamek i przekręciłam. Przekroczyłam próg mieszkania, a gdy zamknęłam drzwi, otulił mnie półmrok grudniowego wieczoru. Nie zapaliłam światła. Poczekałam chwilę, aż oczy przyzwyczają się do ciemności. Słaby, ciepły blask lamp z ulicy mi wystarczał, nadając pomieszczeniu pełny napięcia klimat, a ostre cienie rzucane przez meble do końca trzymały w niepewności, czy to aby na pewno to samo znajome mieszkanie, czy też jakaś mroczna, nieznana kraina. Moje myśli były teraz jednak zbyt zaaferowane czymś innym, żeby się o to martwić.
Zaczynał padać śnieg. Odległy szum samochodów przejeżdżających po ruchliwej ulicy kilka pięter niżej łączył się ze stukotem kół pociągu z niedalekiej stacji.
Poza tym w mieszkaniu panowała cisza. Kiedy zrzuciłam z nóg szpilki, nawet moje szybkie kroki zostały stłumione przez dywan w przedpokoju. Odłożyłam płaszcz i torebkę i na palcach przemknęłam do kuchni. Czułam się dziwnie winna, jakbym się przed czymś – albo przed kimś – ukrywała. Znalazłam w lodówce butelkę ulubionego wina, które zawsze trzymałam specjalnie na tę okazję, otworzyłam ją i nalałam sobie lampkę. Mimo że żołądek aż ściskał mi się z nerwów, odruchowo opróżniłam kieliszek w jednej chwili i natychmiast dolałam nową porcję. Gęsty płyn w sztucznym świetle lodówki nabrał upiornego, chłodnego koloru. Zwalczając chęć ponownego wypicia całego kieliszka, przyłożyłam sobie zimne szkło do rozgrzanego czoła, próbując się choć trochę uspokoić, i usiadłam na kafelkach, opierając się plecami o drzwi lodówki.
Osoba postronna mogłaby pomyśleć, że jestem na śmierć przerażona. Prawda była zgoła inna.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.