Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • nowość
  • promocja

Wewnętrzna doskonałość - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
10 listopada 2025
5032 pkt
punktów Virtualo

Wewnętrzna doskonałość - ebook

Wewnętrzna doskonałość to przełomowa książka łącząca psychologię sportu z rozwojem osobistym. Udowadnia, że źródło prawdziwej siły i pewność siebie tkwi w naszym wnętrzu. Jim Murphy, korzystając z przykładów najwybitniejszych sportowców, pokazuje, jak trenować umysł i serce, by radzić sobie z lękiem i osiągać odporność psychiczną, która pomoże nam działać pod presją. Książka oferuje konkretne metody, narzędzia, ćwiczenia i techniki, które można wdrożyć w codzienne życie – od zmiany przekonań, przez pracę nad nastawieniem, po rozwijanie wewnętrznych zasobów. Uczy, jak radzić sobie z lękiem, porażkami i stresem, traktując je jako informacje zwrotne i szanse na rozwój. Podkreśla znaczenie odwrócenia tradycyjnego podejścia do sukcesu, kładąc nacisk na rozwój światła wewnątrz, dzięki czemu można osiągać nie tylko lepsze wyniki, ale i głębokie poczucie spełnienia, radości i autentyczności. To nie tylko ciekawa lektura, ale i skuteczny system rozwojowy, do którego warto wracać, by codziennie kształtować swoje serce i umysł. Zawarte w książce zasady i narzędzia sprawiają, że jest ona uniwersalnym przewodnikiem na drodze ku prawdziwej wewnętrznej sile i pełni życia.

Trenuj serce i umysł, aby osiągnąć niezwykły sukces

  • Naucz się odpuszczać to, czego nie możesz kontrolować,
  • Pokonaj lęk i zbuduj potężne nawyki mentalne,
  • Usuń wewnętrzne blokady i przestać sabotować własne wysiłki,
  • Przeprogramuj podświadomość i uwolnij się od ograniczających przekonań.

Jim Murphy pokazuje, że u podstaw wszystkiego leżą niewidzialne przekonania, które działają jak wewnętrzne mapy. To one decydują o tym, jak postrzegamy siebie i świat. Jeśli zaczniemy opowiadać sobie nową historię o tym, co jest możliwe, zmieni się także nasz świat zewnętrzny. Ta myśl głęboko mnie poruszyła, bo od dawna wiem, że każdy krok na lodowej pustyni był nie tylko fizycznym wysiłkiem, ale także konsekwencją tego, co mówiłem sam do siebie w ciszy: „możesz ”, „idę dalej”, „to ma sens”. Wewnętrzna doskonałość inspiruje, ale też daje konkretne narzędzia do kształtowania swojego wewnętrznego świata. To opowieść o obecności, wdzięczności, Miłości, Prawdzie i odwadze. Polecam tę książkę każdemu, kto chce pełniej żyć.

Marek Kamiński, zdobywca biegunów

Wewnętrzna doskonałość to książka, która łączy mentalny trening mistrzów świata z filozofią życia pełnego sensu. Pokazuje, jak wyjść poza strach, presję i pogoń za wynikiem, a zacząć żyć w zgodzie z własnymi wartościami. To przewodnik, który pomaga odnaleźć klarowność, radość i siłę nawet w obliczu największych wyzwań. Polecam każdemu, kto chce wznieść się wyżej niż cele i wyniki – i odkryć w sobie przestrzeń do niezwykłego działania.

Jakub B. Bączek, trener mentalny olimpijczyków

Jim Murphy odsłania źródło wewnętrznej siły i uczy, jak zamieniać presję, lęk i wątpliwości w energię napędzającą działanie. Autor przytacza inspirujące historie wybitnych sportowców i jednocześnie daje praktyczne narzędzia, dzięki którym można przełamywać blokady, budować odporność psychiczną i rozwijać niezachwianą pewność siebie. To wyjątkowy przewodnik – pokazuje, jak stres i porażki przekształcać w paliwo do sukcesu oraz jak żyć z pełnią energii i autentycznym poczuciem spełnienia. Polecam!

Dawid Piątkowski, autor, mentor, sportowiec

Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7579-994-1
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA

PRESUPOZYCJE (ZAŁOŻENIA)

WPROWADZENIE

1. MASLOW I MASERATI

2. TAM, GDZIE ŻYJĄ DZIKIE STWORY

3. NAJWIĘKSI PRZECIWNICY, Z KTÓRYMI PRZYJDZIE CI SIĘ ZMIERZYĆ

3

NAJ­WIĘKSI PRZE­CIW­NICY, Z KTÓ­RYMI PRZYJ­DZIE CI SIĘ ZMIE­RZYĆ

Kry­tyk, Małpi Umysł i Oszust

_Nie ten się liczy, kto z boku patrzy i kry­ty­kuje. Nie ten, kto wska­zuje, jak potknął się czło­wiek silny, ani ten, kto wytyka, że dzieło mogło być wyko­nane lepiej. Liczy się ten, kto sta­nął na are­nie. Ten, któ­rego twarz jest uma­zana kurzem, potem i krwią. Ten, który wal­czy – wal­czy dziel­nie. Ten, który błą­dzi i upada, raz po raz, bo nie ma trudu bez błędu, i nie ma dzia­ła­nia bez porażki. Ale ten czło­wiek nie ustaje. Ten zna zapał. Ten zna odda­nie. Ten oddaje samego sie­bie spra­wie, która jest tego warta. I jeśli odnie­sie zwy­cię­stwo – zna radość wiel­kiego try­umfu. A jeśli przyj­dzie mu prze­grać – to przy­naj­mniej prze­gra, odważ­nie pró­bu­jąc. Dla­tego jego miej­sce ni­gdy nie będzie pośród dusz zim­nych i lękli­wych, które nie zaznały ani zwy­cię­stwa, ani klę­ski_¹.

– The­odore Roose­velt,
26. pre­zy­dent Sta­nów Zjed­no­czo­nych

Pew­nie sły­sza­łeś o J.K. Row­ling – samot­nej matce żyją­cej na zasiłku, którą aż 12 wydaw­nictw odrzu­ciło, zanim świat poznał Harry’ego Pot­tera, a ona sama została miliar­derką. Moż­liwe, że wiesz też, iż Justin Rose – naj­lep­szy gol­fi­sta świata w 2018 roku – nie prze­brnął eli­mi­na­cji w żad­nym z pierw­szych 21 tur­nie­jów swo­jej zawo­do­wej kariery. Być może obiło ci się o uszy, że zanim Bill Beli­chick zdo­był sześć tytu­łów mistrza NFL jako tre­ner New England Patriots, przez pięć lat pro­wa­dził Cle­ve­land Browns – bez suk­ce­sów, aż w końcu stra­cił posadę. Ale czy wiesz, JAK ci ludzie poko­nali prze­ciw­no­ści i osią­gnęli suk­ces? Czy wiesz, JAKĄ walkę naprawdę toczysz, by zre­ali­zo­wać swoje marze­nia i cele – i KTO jest twoim głów­nym prze­ciw­ni­kiem?

W mojej pracy z wybit­nymi spor­tow­cami i pro­fe­sjo­na­li­stami z róż­nych dzie­dzin odkry­łem trzech prze­ciw­ni­ków, któ­rzy mają ogromny wpływ na naszą zdol­ność kon­cen­tra­cji i pew­ność sie­bie. Każ­demu z nich nada­łem imię, które odzwier­cie­dla jego dzia­ła­nie, a są to: Kry­tyk, Małpi Umysł i Oszust.

Kry­tyk to ten osą­dza­jący głos w two­jej gło­wie. Wydaje nega­tywny wer­dykt – o jakiejś sytu­acji, oso­bie, a naj­czę­ściej o tobie samym – po czym natych­miast reaguje na niego emo­cjo­nal­nie. (W naszym uję­ciu „osą­dzać” zna­czy wyda­wać nega­tywny wyrok, nato­miast „roz­po­zna­wać” to uży­wać mądro­ści, by wybrać naj­lep­szy kie­ru­nek dzia­ła­nia).

Małpi Umysł to hała­śliwa obec­ność w twoim wnę­trzu – nie­ustan­nie pro­du­kuje setki (czę­sto nega­tyw­nych lub nie­pro­duk­tyw­nych) myśli na dzie­siątki tema­tów, co pro­wa­dzi do nad­mier­nej ana­lizy i nie­po­koju.

Wresz­cie Oszust² to zwod­ni­czy głos, który kła­mie na temat tego, kim jesteś. Nie­ustan­nie pró­buje prze­ko­nać cię o two­ich rze­ko­mych ogra­ni­cze­niach i wma­wia ci, że nie zasłu­gu­jesz na to, by speł­niać swoje marze­nia.

Nieustanny Krytyk

Jak ujął to szek­spi­row­ski Ham­let: „w rze­czy samej, nic nie jest złem ani dobrem samo przez się, tylko myśl nasza czyni to i owo takim”. Nie­ustan­nie osą­dza­jąc i reagu­jąc na to, co dzieje się na zewnątrz, tra­cimy zdol­ność dostrze­ga­nia ukry­tych moż­li­wo­ści – tych, które giną w cie­niu naszych ocen. Tym­cza­sem osąd i cie­ka­wość nie mogą współ­ist­nieć jed­no­cze­śnie. Kiedy kogoś lub coś osą­dzamy, cie­ka­wość znika – a razem z nią znika też kre­atyw­ność. Kre­atyw­ność nato­miast to klucz do ponad­prze­cięt­nej efek­tyw­no­ści. Gdy ją tra­cimy, tak wiele nam umyka. Potrze­bu­jemy jasnego, otwar­tego umy­słu – takiego, który potrafi dostrze­gać roz­wią­za­nia nawet pod pre­sją. Osą­dza­nie nam to odbiera.

Kry­tyk jest obse­syj­nie sku­piony na oko­licz­no­ściach – i głę­boko z nimi zwią­zany. Ego buduje swoją toż­sa­mość na pod­sta­wie osią­gnięć, które przy­no­szą uzna­nie i nagrody. Dla­tego nie­ustan­nie ana­li­zuje wszystko, co poprze­dza rezul­tat, żeby spraw­dzić, czy jeste­śmy „na dobrej dro­dze”. Porów­nuje nasze wyniki i sytu­acje życiowe z tym, co postrze­gamy u innych. Jeśli wygląda na to, że zbli­żamy się do celu – czu­jemy się dobrze (choć chwi­lowo). Gdy wydaje się, że się odda­lamy – spada na nas poczu­cie porażki. I choć rzadko mamy pełen obraz sytu­acji, zacho­wu­jemy się tak, jak­by­śmy wie­dzieli wszystko – osą­dzamy każdy moment i reagu­jemy emo­cjo­nal­nie.

Gdy MUSIMY wygrać mecz, zali­czyć dołek jed­nym ude­rze­niem albo wygło­sić świetną pre­zen­ta­cję – łatwo przy­wią­zu­jemy się nie tylko do samego wyniku, ale też do wszyst­kich oko­licz­no­ści, które mają do niego dopro­wa­dzić.

Wtedy na scenę wkra­cza lęk. Bo gdy cze­goś naprawdę chcemy, a nie mamy nad tym peł­nej kon­troli – zaczy­namy się bać, że tego nie dosta­niemy czy nie osią­gniemy. Na tej samej zasa­dzie, gdy już coś posia­damy i bar­dzo to cenimy – boimy się, że to stra­cimy.

W trak­cie tego pro­cesu oce­nia­nia rodzą się kolejne pyta­nia napę­dzane stra­chem: „A co, jeśli prze­gram? Co, jeśli poniosę porażkę? Co, jeśli szef albo tre­ner mnie odsu­nie?”. Gdy MUSIMY zdo­być coś, nad czym nie mamy peł­nej kon­troli, sta­jemy się zakład­ni­kami tego pra­gnie­nia. W efek­cie – tra­cimy spraw­czość.

Każda sytu­acja staje się dla Kry­tyka baro­me­trem, który mie­rzy, kim jeste­śmy i co osią­gnę­li­śmy – lub czego nie udało nam się doko­nać. Sta­jemy się nie­wol­ni­kami wła­snych wyni­ków – a mówiąc ina­czej: nie­wol­ni­kami cią­głego wewnętrz­nego komen­ta­rza ego, które porów­nuje nasze życie z życiem innych.

Więk­szość ludzi żyje w sta­nie nie­ustan­nej reak­tyw­no­ści – i dla­tego z tru­dem osiąga swoje cele. W trud­nych momen­tach emo­cje przy­sła­niają nam mądrość i wgląd. Nie widzimy wtedy, że prze­ciw­no­ści są tą czę­ścią tre­ningu, któ­rej potrze­bu­jemy, by wzra­stać. A prze­cież to wła­śnie wysi­łek wło­żony w poko­na­nie trud­no­ści jest fun­da­men­tem roz­woju i wiel­ko­ści.

Jeśli nauczymy się odpusz­czać przy­wią­za­nie do rezul­tatu, prze­sta­niemy osą­dzać każdą sytu­ację, która do niego pro­wa­dzi – zwłasz­cza porażki. Dzięki temu zyskamy jaśniej­szy ogląd sytu­acji i kla­row­ność wizji, co pozwoli nam naprawdę uczyć się i roz­wi­jać.

Szaleństwo Małpiego Umysłu

Naj­więk­szą prze­szkodą w osią­ga­niu szczy­to­wej formy, jaką zaob­ser­wo­wa­łem u spor­tow­ców przez ostat­nie trzy­dzie­ści lat swo­jej pracy zawo­do­wej, jest prze­sadna ana­liza – skłon­ność, nawet w dobrej wie­rze, do nad­mier­nego roz­kła­da­nia wszyst­kiego na czyn­niki pierw­sze, co zakłóca pełną kon­cen­tra­cję w trak­cie dzia­ła­nia. Drugą naj­częst­szą prze­szkodą jest zbyt­nie przej­mo­wa­nie się – nie­mal obse­syjne pra­gnie­nie odnie­sie­nia suk­cesu, które rów­nież zaczyna prze­szka­dzać.

– dr Cal Bot­te­rill, psy­cho­log sportu, autor _Per­spec­tive_

Od chwili prze­bu­dze­nia aż po moment zaśnię­cia nasz umysł wytwa­rza nie­ustanny stru­mień myśli. Nawet nocą, pod­czas snu, na­dal porząd­kuje, ana­li­zuje i układa to, co poja­wiło się w naszej świa­do­mo­ści w ciągu dnia. Więk­szość tych myśli krąży wokół nas samych i wszyst­kiego, co nas doty­czy – nie­stety, czę­sto są to myśli nega­tywne lub jałowe. Powta­rzają się dzień po dniu, aż z cza­sem prze­kształ­cają się w prze­ko­na­nia: o tym, co jest moż­liwe, a co nie; kim jeste­śmy – i kim, być może, ni­gdy nie będziemy. Taki prze­ła­do­wany, nie­spo­kojny i pesy­mi­styczny stan ma jedną poważną kon­se­kwen­cję: odbiera prze­strzeń, w któ­rej mogłyby się poja­wić wiel­kie marze­nia, wizje i nowe moż­li­wo­ści. To wła­śnie taki chaos w gło­wie okre­ślam mia­nem Mał­piego Umy­słu.

Słu­cha­jąc tych wąt­pli­wo­ści i lęków, otwie­ramy drzwi dla nie­ustan­nego wewnętrz­nego mono­logu i ana­li­zo­wa­nia. Oczy­wi­ście – ana­liza jest potrzebna, by się uczyć i roz­wi­jać. Ale staje się prze­szkodą, gdy nie potra­fimy jej zatrzy­mać, zwłasz­cza wtedy, gdy przy­cho­dzi pora na dzia­ła­nie. Zbyt czę­sto żyjemy „w gło­wie”, igno­ru­jąc to, co mogli­by­śmy odczuć i wyko­rzy­stać, będąc obec­nymi w całym ciele – od stóp po czu­bek głowy, z zaan­ga­żo­wa­nym ser­cem i duszą.

Każ­dego dnia poja­wiają się w nas tysiące myśli – więk­szo­ści nawet nie zauwa­żamy. Jest ich tak wiele, że prze­sta­jemy je dostrze­gać; stają się po pro­stu czę­ścią nas. A jed­nak igno­ro­wa­nie ich wpływu to poważny błąd – każda myśl bowiem wywiera potężny efekt.

Char­lie Maher, tre­ner przy­go­to­wa­nia men­tal­nego dru­żyny base­bal­lo­wej Cle­ve­land Guar­dians, mówi, że wła­śnie brak świa­do­mo­ści wła­snych myśli sta­nowi dla spor­tow­ców naj­więk­szą prze­szkodę: „Naj­więk­szą prze­szkodą u zawod­ni­ków jest brak świa­do­mo­ści wła­snych myśli – nie dostrze­gają, że posłu­gują się nie­pro­duk­tyw­nym spo­so­bem myśle­nia o sytu­acji, w któ­rej się znaj­dują. To rodzi pyta­nia typu: »A co, jeśli się nie uda?«, »Nie idzie mi naj­le­piej«. Psy­cho­lo­gicz­nie nazy­wamy to zja­wi­skiem »zla­nia się z języ­kiem« – czyli nada­nia wła­snym myślom nie­za­leż­nej rze­czy­wi­sto­ści”_._

Maher tłu­ma­czy, jak działa to u zawo­do­wych base­bal­li­stów: „»Zla­nie się z języ­kiem« polega na tym, że myśl two­rzy rze­czy­wi­stość: »A co, jeśli coś się wyda­rzy?« albo »Nie wiem, czy przejdę przez tę rundę«. Tym­cza­sem realna sytu­acja jest pro­sta – jest pał­karz, łapacz, może zawod­nicy na bazach. I tyle. Kiedy jed­nak zawod­nicy zato­pią się w myślach, tracą kon­cen­tra­cję, spo­kój i zaczy­nają się spi­nać”_._

Każdy z nas stwo­rzył kie­dyś histo­rię na swój temat – czę­sto znie­kształ­coną przez nega­tywne myśle­nie, naj­czę­ściej nie­świa­do­mie. I nie­ważne, jakie naprawdę mamy talenty – jeśli opo­wia­damy sobie o sobie histo­rię pełną nie­pro­duk­tyw­nych myśli, to wła­śnie one zaczną nas defi­nio­wać.

Podstępne małe kłamstwa

Jedną z kolej­nych prze­szkód jest ten cichy głos w gło­wie, który szep­cze nie­uza­sad­nione, nie­zgodne z prawdą myśli, wywo­łu­jąc wąt­pli­wo­ści i lęk – szcze­gól­nie wtedy, gdy naprawdę nam na czymś zależy. Kiedy jeste­śmy przy­wią­zani do oko­licz­no­ści i zapa­trzeni w swoje cele, nie odrzu­camy tych pod­szep­tów Oszu­sta. A gdy pozwa­lamy im pozo­stać i się umo­ścić, rosną w siłę i przy­cią­gają kolejne nega­tywne obrazy men­talne. Czę­sto zaczy­namy im wie­rzyć – że naprawdę nie zasłu­gu­jemy na awans, nie damy rady wejść na wyż­szy poziom, albo ni­gdy nie zre­ali­zu­jemy swo­jego poten­cjału. Dajemy się nabrać – i zaczy­namy bro­nić wła­snych ogra­ni­czeń.

Nie­za­leż­nie od tego, czy doty­czy to arty­sty na sce­nie, zawo­do­wego spor­towca na mura­wie, czy począt­ku­ją­cego twórcy w sieci – prze­kaz Oszu­sta jest zasad­ni­czo iden­tyczny i brzmi: Twoja war­tość zależy wyłącz­nie od two­ich wyni­ków.

Pod­szepty Oszu­sta są zawsze nega­tywne, nie­za­leż­nie od doboru fraz. Głos w two­jej gło­wie może na przy­kład demo­ty­wo­wać cię takimi oto sło­wami:

- Spójrz na swoje porażki – nie jesteś kimś, kto osiąga trwały suk­ces.
- Jesteś oszu­stem.
- Nie star­czy dla wszyst­kich. Musisz zadbać tylko o sie­bie.
- Musisz się chro­nić.
- Zosta­niesz odrzu­cony, jeśli spró­bu­jesz.

Jeśli za nim pój­dziesz, głos Oszu­sta pro­wa­dzi cię za rękę do przy­tło­cze­nia i odrzu­ce­nia sie­bie.

Oszust działa, opie­ra­jąc się na dwóch pod­sta­wo­wych mecha­ni­zmach: ZWIE­DZE­NIU I OSKAR­ŻE­NIU – a naj­ła­twiej zwieść samego sie­bie. Jest tak prze­ko­nu­jący, bo brzmi logicz­nie. Ma gotowe wspo­mnie­nia daw­nych pora­żek na popar­cie każ­dej kry­tyki. Zna wszyst­kie nasze sła­bo­ści i wie, jak w nie ude­rzyć – i robi to przy każ­dej nada­rza­ją­cej się oka­zji. Po latach słu­cha­nia tych kłamstw zaczy­namy wie­rzyć w nie­które z nich. Wła­śnie na tym polega cały pod­stęp, wiel­kie oszu­stwo – na samo­oszu­ki­wa­niu sie­bie. Naj­częst­sza forma takiego sabo­tażu to przy­ję­cie zbyt dobrego albo zbyt złego obrazu sie­bie – i w obu przy­pad­kach tra­cimy z oczu to, kim naprawdę jeste­śmy. Nie wiemy już, jak być auten­tyczni. To kwin­te­sen­cja gry Oszu­sta – umie­jętne zacie­ra­nie gra­nic naszej toż­sa­mo­ści.

Warto zauwa­żyć, że osoby o dużych osią­gnię­ciach nie są odporne na wewnętrzne odrzu­ce­nie. Wręcz prze­ciw­nie – suk­ces czę­sto rodzi wyso­kie ocze­ki­wa­nia i per­fek­cjo­nizm. A gdy poja­wia się porażka, zaczy­namy sie­bie umniej­szać – i tra­cimy zdol­ność do ucze­nia się z tego doświad­cze­nia. Zamiast moty­wo­wać nas do wzro­stu, Oszust wyol­brzy­mia nasze nie­do­sko­na­ło­ści i wma­wia nam, że znowu zawie­dli­śmy. Zaczy­namy źle się z tym czuć – i źle czuć się wobec sie­bie samych.

Porażka może uru­cho­mić nega­tywną spi­ralę myśli – w stronę coraz głęb­szych osą­dów na wła­sny temat. Psy­cho­log sportu dr David Cop­pel okre­śla to zja­wi­sko ter­mi­nem _D-slide_³:

_D-slide_, czyli rodzaj „zjazdu”, zaczyna się od roz­cza­ro­wa­nia – „Powi­nie­nem był to zro­bić, ale mi nie wyszło” – i prze­cho­dzi w poczu­cie przy­gnę­bie­nia, które roz­lewa się na inne obszary życia, w któ­rych czu­jemy się nie­kom­pe­tentni. Następ­nie poja­wia się poczu­cie bez­sil­no­ści – „Nie mam wpływu, by to zmie­nić” – a potem prze­ko­na­nie: „Coś jest ze mną nie tak”. Nie­któ­rzy prze­cho­dzą przez ten pro­ces szybko, inni w innej kolej­no­ści, ale wielu ludzi prze­ska­kuje od razu z roz­cza­ro­wa­nia do poczu­cia bycia „wadli­wym”. Wtedy nara­sta nad­mierna samo­świa­do­mość, a każdy błąd pogłę­bia złe samopoczu­cie – co pro­wa­dzi do obron­no­ści i potrzeby chro­nie­nia sie­bie.

Załóżmy, że wła­śnie stra­ci­łeś oka­zję na ważną sprze­daż. Czu­jesz nie tylko roz­cza­ro­wa­nie – co jest natu­ralną reak­cją – ale wręcz przy­gnę­bie­nie. Tak bar­dzo ci zale­żało, że zdą­ży­łeś się do tego wyniku przy­wią­zać. Kry­tyk wyro­kuje, że jest naprawdę źle, a Oszust od razu przy­po­mina wszyst­kie twoje wcze­śniej­sze porażki – i pod­suwa wizje kolej­nych w przy­szło­ści. Zaczy­nasz czuć, że to nie tylko porażka – ale że TY SAM jesteś porażką.

Jed­nym z naj­więk­szych pod­stę­pów Oszu­sta jest to, że skła­nia nas do obie­ra­nia mniej­szych celów. Zamiast się­gać po całą fabrykę cze­ko­lady (peł­nię życia), zado­wa­lamy się skromną kosteczką (powierz­chowne nagrody). Dzieje się to na różne spo­soby, ale nie­mal zawsze dla­tego, że dali­śmy się zwieść pod­szep­tom Oszu­sta: „Nie dasz rady” albo „Kim ty jesteś, żeby się­gać po coś wiel­kiego?”.

Pro­fe­sor Yale, Henri Nouwen, wska­zy­wał na wewnętrzny nega­tywny mono­log jako na jedno z naj­więk­szych ludz­kich wyzwań:

Te nega­tywne głosy są tak gło­śne i tak uparte, że łatwo w nie uwie­rzyć. I to jest wielka pułapka. To zasadzka odrzu­ce­nia samego sie­bie. Przez lata dosze­dłem do prze­ko­na­nia, że naj­więk­szą pułapką w naszym życiu nie jest suk­ces, popu­lar­ność ani wła­dza – lecz odrzu­ce­nie sie­bie.

Ponie­waż czu­jemy, że „sami w sobie” nie jeste­śmy wystar­cza­jący, nie­ustan­nie gonimy za kolej­nym suk­ce­sem, awan­sem, uzna­niem – byle tylko poczuć się bar­dziej war­to­ścio­wym. Ale to uczu­cie ni­gdy nie trwa długo. Wpa­damy w ten spo­sób w błędne koło: wciąż pró­bu­jemy być „wię­cej” i mieć „wię­cej” – co tylko nakręca Kry­tyka, Oszu­sta i Małpi umysł, któ­rzy pod­sy­cają całą tę dyna­mikę.

Zapra­szamy do zakupu peł­nej wer­sji ebo­oka.

------------------------------------------------------------------------

1.

Słowa te znane są jako _Man in the Arena_ i sta­no­wią część prze­mó­wie­nia _Citi­zen­ship in the Repu­blic_, które Roose­velt wygło­sił na Sor­bo­nie 23 kwiet­nia 1910 roku (przyp. red.).

2.

Oszust – wewnętrzny głos, który pod­waża nasze osią­gnię­cia i kom­pe­ten­cje, pod­su­wa­jąc myśl, że „tylko uda­jemy” kogoś zdol­nego czy war­to­ścio­wego. Nawią­zuje do tzw. syn­dromu oszu­sta (ang. _impo­stor syn­drome_), czyli psy­chicz­nego wzorca, w któ­rym jed­nostka – mimo obiek­tyw­nych suk­ce­sów – czuje się jak nie­uczciwy uczest­nik wła­snego życia, boi się „zde­ma­sko­wa­nia” i nie potrafi przy­jąć uzna­nia. W kon­tek­ście książki to jeden z mecha­ni­zmów wyol­brzy­mio­nego ego, który wzmac­nia lęk i sabo­tuje poczu­cie wła­snej war­to­ści (przyp. tłum.).

3.

_D-slide_ – ter­min wpro­wa­dzony przez psy­cho­loga sportu dr. Davida Cop­pela, opi­su­jący wewnętrzny mecha­nizm samo­oceny, w któ­rym porażka wywo­łuje emo­cjo­nalny zjazd: od roz­cza­ro­wa­nia, przez poczu­cie porażki i bez­rad­no­ści, aż po prze­ko­na­nie o wła­snej wadli­wo­ści. To wła­śnie ten pro­ces czę­sto uru­cha­mia spi­ralę samo­kry­tyki, lęku i wyco­fa­nia (przyp. tłum.).4. ŚMIAŁKOWIE I PÓŁMROK

5. KODEKS SAMURAJA

6. ZMIEŃ SWÓJ STAN, ZMIEŃ SWOJE ŻYCIE

7. ZIEMIA JEST PŁASKA

8. PIĘKNO KLAROWNOŚCI I OBECNOŚCI

9. NIE DO ZATRZYMANIA

10. BOHATER I KOZIOŁ OFIARNY

11. MASLOW, MICHAEL JORDAN I NAVY SEALS

ZAKOŃCZENIE

O AUTORZE

NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA

DODATEK. 12 KROKÓW ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW

PODZIĘKOWANIA

ŹRÓDŁA

GLOSARIUSZ

Zapra­szamy do zakupu peł­nej wer­sji ebo­oka.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij