White Fang / Biały Kieł - ebook
White Fang / Biały Kieł - ebook
Dwujęzyczna adaptacja powieści „White Fang / Biały Kieł” Jacka Londona to atrakcyjna pomoc dla uczących się języka angielskiego. Śledząc losy bohaterów powieści, możemy na bieżąco porównywać tekst angielski i polski.
Adaptacja została przygotowana z myślą o czytelnikach średniozaawansowanych, jednak dzięki dwujęzycznej wersji książki mogą z niej korzystać czytelnicy dopiero rozpoczynający naukę angielskiego.
Odnośniki umieszczone przy każdym akapicie umożliwiają zmianę wersji językowej z angielskiej na polską i z polskiej na angielską.
Spis treści
I. The Love-Making of the Wild / Zaloty w świecie Natury
II. The Law of Meat / Prawo mięsa
III. The Makers of Fire / Stwórcy ognia
IV. The Bondage / Niewola
V. A New God / Nowy bóg
VI. The Mad God / Wściekły bóg
VII. The Love Master / Pan miłości
Kategoria: | Angielski |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-63035-12-9 |
Rozmiar pliku: | 3,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Seria Czytamy w oryginale to atrakcyjna pomoc dla uczących się języka angielskiego. Śledząc losy bohaterów powieści możemy na bieżąco porównywać tekst angielski i polski, ucząc się na podstawie wielkiej literatury. Adaptacja została przygotowana z myślą o czytelnikach średniozaawansowanych, jednak dzięki wersji polskiej z książki korzystać mogą również początkujący.
Aby zmienić wersję językową – kliknij w numer akapitu.
Zapraszamy na www.44.pl gdzie dostępne są dodatkowe pomoce do samodzielnej nauki: angielska wersja audio (format mp3) oraz zeszyt ćwiczeń z kluczem odpowiedzi.
It was cold and the pack was hungry. In truth, they looked more like skeletons than wolves. At the front of the pack ran a large gray wolf. He was one of the leaders of the pack. He snarled at all the other wolves if they tried to go faster than him, but he did not snarl at the red-haired she-wolf who ran next to him. He didn’t even show her his teeth if she happened to run in front of him. In fact, he seemed to like it. He seemed to like her. In her opinion he liked her too much. He tried to run too close to her. He even tried to touch her neck or shoulder with his nose. But then she snarled at him irritably and showed him her teeth. He never snarled back.
The large gray wolf was not her only admirer though. On her right ran an old one-eyed wolf. He was one of the older leaders of the pack. His body and fur showed many signs of past battles. From time to time he also tried to touch her neck with his nose. Then she snarled at him warningly. He never snarled back at her either.
But if the two leaders were all kindness towards the red she-wolf, they were all hatred towards each other. But they weren’t fighting openly yet. They were both waiting for the best moment. They knew it would be a battle of life and death. The best moment came first for old One Eye. He noticed how the young wolf turned his head to lick his shoulder, showing his neck to his rival. The old wolf attacked him suddenly and without warning, closing his fangs on the younger leader’s neck. His teeth opened the great vein of his neck and blood began to quickly flow out. The younger wolf snarled painfully and tried to fight back, but his legs would no longer hold him and he fell to the snow. The battle was over.
Through all of this the she-wolf sat and watched, and smiled. She was glad with the battle because this was love-making of the Wild. This time experience triumphed over youth. When One Eye came up to the she-wolf again she didn’t snarl at him any more. Instead she touched noses with him. The dead rival was already forgotten. Soon they were best friends running happily side by side through the snowy woods.
After some days, the she-wolf began to feel uncomfortable. She seemed to be looking for something. She looked under all fallen trees and into empty caves. Old One Eye was not interested at all but he followed her anyway. And so they travelled across the country until they got to the banks of Mackenzie River. There they hung about the Indian camp for some time. One Eye didn’t like it but the she-wolf seemed more than comfortable with the human voices nearby.
She was very heavy now and could only run only very slowly. She was also less patient than ever. She was not quick enough to catch meat herself and she was angry with One Eye if he failed to hunt successfully for both of them. Fortunately for the old wolf, she finally found what she had been looking for. It was a cave. Old One Eye watched her patiently as she inspected it carefully for hours. In the end, she lay down, put her head on her paws and yawned to show that she was pleased and satisfied.
But One Eye did not understand. He was hungry. He tried to persuade her to get up and go searching for food. But she only snarled at him impatiently. So he went hunting on his own, confused. He had been gone for eight hours and hadn’t caught anything when he finally came back to the cave. And there he was in for a surprise. Strange sounds were coming from the cave and they were not made by the she-wolf. But he could hear her too, snarling at him warningly. She was warning him against eating the small things making tiny noises. She needn’t have done so though. He understood. He had been a father before. The instinct of fatherhood awoke in him again. He turned back. He must find meat. When he came back again with the day’s hunt – two rabbits and a squirrel – the she-wolf licked him on the neck approvingly. He was behaving like a wolf father should and he was showing no desire to eat up the young lives she had brought up into the world.Było zimno i stado było głodne. Po prawdzie zwierzęta wyglądały bardziej jak szkielety niż wilki. Na czele biegł duży szary wilk. Był jednym z przewodników stada. Warczał na wszystkie wilki, jeśli próbowały iść szybciej niż on, z wyjątkiem biegnącej obok rudej wilczycy. Nawet nie szczerzył na nią zębów, gdy zdarzyło jej się wybiec przed niego. Właściwie zdawał się to lubić. Zdawał się ją lubić. Jej zdaniem lubił ją za bardzo. Starał się biec zbyt blisko niej. Próbował nawet dotykać nosem jej karku lub barku. Lecz wtedy ona warczała na niego rozdrażniona i szczerzyła zęby. Nigdy nie odwarknął.
Duży szary wilk nie był jednak jedynym adoratorem wilczycy. Po jej prawej biegł stary jednooki wilk. Był jednym ze starszych przewodników stada. Jego ciało i sierść nosiły wiele znamion stoczonych walk. Od czasu do czasu i on usiłował dotknąć nosem jej karku. Wtedy warczała na niego ostrzegawczo. On także nigdy nie odwarknął.
Lecz o ile owi dwaj przewodnicy przejawiali wielką życzliwość w stosunku do rudej wilczycy, to do siebie nawzajem pałali czystą nienawiścią. Nie stoczyli jeszcze jednak otwartej walki. Obaj wyczekiwali najlepszej chwili. Wiedzieli, że będzie to walka na śmierć i życie. Jako pierwszy tę właściwą chwilę dostrzegł Jednooki. Zauważył, jak młody wilk odwrócił łeb, żeby polizać się po barku, odsłaniając kark przed swym rywalem. Stary wilk zaatakował go nagle i bez ostrzeżenia, zaciskając kły na karku młodszego przewodnika. Jego zęby przecięły tętnicę szyjną i krew trysnęła gwałtownie. Młodszy wilk zawył z bólu i próbował walczyć, ale nie mógł się dłużej utrzymać na nogach i upadł na śnieg. Bitwa była skończona.
Przez cały ten czas wilczyca siedziała i patrzyła, i uśmiechała się. Była zadowolona z walki, to były zaloty Natury. Tym razem doświadczenie pokonało młodość. Gdy Jednooki podszedł znów do wilczycy, już na niego nie warczała. Zamiast tego dotknęli się nosami. Martwy rywal odszedł w zapomnienie. Wkrótce stali się najlepszymi przyjaciółmi, biegli szczęśliwi, bok w bok, przez zaśnieżone lasy.
Po jakimś czasie wilczyca zaczęła czuć się nieswojo. Wydawało się, jakby czegoś szukała. Zaglądała pod każde zwalone drzewo i do pustych jaskiń. Stary Jednooki zupełnie nie był tym zainteresowany, mimo to podążał w ślad za nią. I tak przemierzyli cały kraj, aż dotarli do brzegów rzeki Mackenzie. Tam przez pewien czas kręcili się w pobliżu obozu Indian. Nie podobało się to Jednookiemu, ale wilczyca zdawała się czuć znacznie pewniej, słysząc w pobliżu ludzkie głosy.
Była ociężała i mogła biec jedynie bardzo powoli. Stała się też mniej cierpliwa niż zazwyczaj. Nie była dość zwinna, aby złowić mięso i złościła się na Jednookiego, jeżeli nie udało mu się upolować czegoś dla nich obojga. Na szczęście dla starego wilka w końcu znalazła to, czego szukała. Była to jaskinia. Jednooki przyglądał się cierpliwie, jak godzinami ją sprawdzała. W końcu położyła się, oparła łeb na łapach i ziewnęła, aby okazać, że jest spokojna i zadowolona.
Lecz Jednooki tego nie rozumiał. Był głodny. Próbował namówić ją, aby wstała i poszła na poszukiwanie pożywienia. Ale tylko warknęła zniecierpliwiona. Zdezorientowany udał się więc sam na polowanie. Nie było go przez osiem godzin i nic nie złapał, w końcu wrócił do jaskini. Tam czekała go niespodzianka. Z jaskini dobiegały dziwne dźwięki i nie pochodziły one od wilczycy. Ale ją też słyszał, jak warczała ku niemu ostrzegawczo. Ostrzegała go przed zjedzeniem małych rzeczy wydających delikatne odgłosy. Nie musiała jednak tego robić. On rozumiał. Był już wcześniej ojcem. Instynkt ojcowski na nowo się w nim obudził. Odwrócił się. Musi znaleźć mięso. Kiedy wrócił ponownie z całodzienną zdobyczą – dwoma królikami i wiewiórką – wilczyca polizała go z aprobatą. Zachowywał się jak na wilka-ojca przystało i nie zdradzał zamiaru pożarcia młodego życia, które ona wydała na świat.Robinson Crusoe – Robinson Crusoe
The Secret Garden – Tajemniczy ogród
The Adventures of Tom Sawyer – Przygody Tomka Sawyera
The Adventures of Sherlock Holmes – Przygody Sherlocka Holmesa
Alice's Adventures in Wonderland – Alicja w krainie czarów
Moby Dick – Moby Dick
The Last of the Mohicans – Ostatni Mohikanin
Dracula – Drakula
Lord Jim – Lord Jim
Three Men in Boat – Trzech panów w łódce
Gulliver’s Travels – Podróże Guliwera
The Wonderful Wizard of Oz – Czarnoksiężnik z Krainy Oz
White Fang – Biały Kieł
Sense and Sensibility – Rozważna i romantyczna
Pollyanna – Pollyanna
Peter Pan – Piotruś Pan
A Christmas Carol – Opowieść wigilijna
Treasure Island – Wyspa Skarbów