Wiedza a świat społeczny - ebook
Wiedza a świat społeczny - ebook
Książka jest pionierskim dziełem rozwijającego się w ostatnich dziesięcioleciach paradygmatu epistemologii społecznej. W opozycji do zainspirowanych przez T.S. Kuhna relatywizujących nurtów w rodzaju różnych odmian konstruktywizmu społecznego czy radykalnej epistemologii feministycznej, Autor przywraca pojęciu wiedzy jego tradycyjny związek z prawdą i jej systematycznym dociekaniem. Zrywa natomiast ze zwyczajowym traktowaniem poznania jako przedsięwzięcia pojedynczego podmiotu poznającego i koncentruje się na wpływach na poznanie ze strony instytucji i praktyk społecznych. Zajmuje się zagadnieniami komunikacji i argumentacji w aspekcie upowszechniania wiedzy, poznawczymi zaletami i wadami technologii informacyjnych oraz instytucjonalnych uwarunkowań działania mediów. Oprócz innowacyjnego podejścia do społecznej natury poznania Autor podejmuje też starsze motywy, które dziś zaliczają się do repertuaru epistemologii społecznej, jak kwestia roli doniesień (przekazu, zeznań, ogólnie: świadectw z drugiej ręki) w poznaniu. W szczególności stosuje on do tego zagadnienia rozwijane dotąd w innym kontekście filozoficznym metody bayesowskie.
Podczas gdy epistemologia indywidualistyczna często splata się etyką (np. w epistemologii cnót poznawczych), tak epistemologia społeczna jest ściśle związana z polityką. Widać to zwłaszcza w końcowych rozdziałach książki poświęconych specjalnym obszarom zastosowania epistemologii społecznej: analizie poznawczych aspektów funkcjonowania instytucji naukowych, systemu wymiaru sprawiedliwości, demokracji i systemu edukacji.
Kategoria: | Filozofia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-21980-2 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
1. Spór między internalizmem a eksternalizmem
Alvin Ira Goldman, urodzony w 1938 roku, jest emerytowanym profesorem (wybitnym profesorem, distinguished professor) filozofii i kognitywistyki Uniwersytetu Rutgersa w New Jersey. Jest też redaktorem naczelnym czasopisma „Episteme”, członkiem Amerykańskiej Akademii Sztuk i Nauk (od 2004), laureatem licznych wyróżnień, wielokrotnie profesorem wizytującym i kierownikiem grantów. Wcześniej pracował na uniwersytetach Arizony, Illinois (Chicago) i Michigan. Stopień doktora uzyskał na Uniwersytecie w Princeton w 1965 roku na podstawie rozprawy na temat ludzkiego działania, napisanej pod kierunkiem wybitnego filozofa matematyki Paula Benacerrafa. Wydana w 1970 roku jako A Theory of Human Action, wywarła wpływ między innymi na słynną teorię sprawiedliwości Johna Rawlsa. Po doktoracie zainteresowania Goldmana przesunęły się głównie w kierunku epistemologii.
Pierwsze jego znaczące osiągnięcie w tym obszarze stanowiła przyczynowa teoria wiedzy (Goldman 1967). Była ona jedną z najwcześniejszych prób odparcia paradoksów Gettiera (1963), które stawiały pod znakiem zapytania klasyczną definicję wiedzy jako prawdziwego i uzasadnionego mniemania. Teoria przyczynowa definiowała wiedzę jako mniemanie, którego przyczyną jest fakt, dzięki któremu jest ono prawdziwe. Wadą tej teorii jest między innymi to, że nie obejmuje ona wiedzy matematycznej – fakty matematyczne są abstrakcyjne, a zatem nie mogą działać przyczynowo.
Później Goldman (1979) wysunął spokrewnioną z teorią przyczynową, ale bardziej wszechstronną teorię wiedzy, zwaną reliabilizmem. Według niej wiedza to mniemanie powstałe w wyniku rzetelnego (reliable) procesu poznawczego. Proces zaś jest rzetelny, jeżeli jest w wysokim stopniu niezawodny w produkowaniu mniemań prawdziwych. Inaczej mówiąc, stosunek liczby prawdziwych mniemań osiągniętych za pomocą takiego procesu do wszystkich mniemań osiągniętych za jego pomocą jest bliski 1. Pełniejsze rozwinięcie reliabilizmu, odpierające rozmaite zarzuty i wątpliwości wysuwane w literaturze, zawiera bodaj najgłośniejsza książka Goldmana Epistemology and Cognition (1986). W wyniku ożywionej dyskusji reliabilizm ulegał kolejnym poprawkom i modyfikacjom. W szczególności Goldman (1992) uzupełnił swoje stanowisko o motywy zaczerpnięte z epistemologii cnót, w myśl której wiedza powstaje dzięki praktykowaniu cnót poznawczych, na przykład czułości zmysłów czy bystrości intelektu. W zastosowaniu do reliabilizmu Goldman przypisywał cnoty i wady poznawcze nie samym podmiotom poznającym, lecz ich procesom poznawczym.
Teoria przyczynowa jest prototypem, reliabilizm zaś najbardziej wpływową formą eksternalizmu w sprawie uzasadnienia. Jako taki jest on stanowiskiem opozycyjnym do internalizmu, wedle którego mniemanie jest uzasadnione pod warunkiem, że podmiot znajduje się w szczególnym stanie umysłu, który gwarantuje mniemaniu uzasadnienie. Na przykład w ujęciu Kartezjusza moje mniemanie jest uzasadnione, gdy stanowi „jasne i wyraźne ujęcie tego, co twierdzę” (Descartes 2001 , 22), że jest tak, jak to mniemanie głosi. We współczesnym sformułowaniu Rodericka Chisholma (1966) mniemanie jest uzasadnione pod warunkiem, że podmiot ma w refleksji – to jest oglądając stan własnego umysłu – dostęp do uzasadnienia tego mniemania. Przy takim postawieniu sprawy jeżeli zapomniałem dowodu twierdzenia Pitagorasa, to utraciłem dostęp w refleksji do uzasadnienia tego twierdzenia. A zatem moje mniemanie, że suma kwadratów przyprostokątnych jest równa kwadratowi przeciwprostokątnej, przestało być uzasadnione. Tym samym twierdzenie Pitagorasa przestało wchodzić w skład mojej wiedzy.
Z punktu widzenia internalizmu większość nabytej przez nas w życiu wiedzy przestaje być wiedzą z chwilą utraty dostępu do uzasadnienia mniemań, które wchodzą w jej skład, czyli z chwilą, gdy nie jesteśmy w stanie z niezachwianą pewnością odpowiedzieć na pytanie „skąd wiesz?”. Eksternalizm jest reakcją na ten kłopotliwy wniosek. Zgodnie z nim uzasadnienie mniemania nie polega na znajdowaniu się umysłu podmiotu w jakimś szczególnym stanie, lecz na odpowiednim związku między powstaniem mniemania u podmiotu a stanem rzeczy, którego to mniemanie dotyczy. W wypadku reliabilizmu tego związku dostarcza rzetelny proces poznawczy. Gdy idzie o twierdzenie Pitagorasa, zasadnie daję mu wiarę, ponieważ moje mniemanie na temat relacji między długościami boków trójkąta prostokątnego powstało w toku edukacji szkolnej. Ta zaś jest zapewne rzetelnym procesem poznawczym, można bowiem dość wiarygodnie przyjąć, że wytwarza ona zdecydowanie więcej mniemań prawdziwych niż fałszywych. Nie ma przy tym znaczenia, czy ja zdaję sobie sprawę z tego, czy ten proces jest rzetelny ani nawet na czym polega. Wystarczy, by taki proces istniał. Innymi słowy mogę mieć uzasadnione mniemania, nie mając pojęcia, czy są one uzasadnione. W konsekwencji mogę coś wiedzieć, nie wiedząc, że to wiem.
Reliabilizm Goldmana jest nader doniosłym pomysłem współczesnej epistemologii. Po pierwsze, jest atrakcyjnym (choć niejedynym) rozwiązaniem paradoksów Gettiera. Po drugie, jako teoria uzasadnienia i wiedzy, która rezygnuje z internalistycznego warunku dostępu do uzasadnienia w refleksji, wyjaśnia możliwość przetrwania wiedzy mimo utraty takiego dostępu. Na tej samej zasadzie wyjaśnia możliwość wiedzy u zwierząt, które przypuszczalnie nie mają zdolności refleksji, to jest obserwowania stanów własnego umysłu. Po trzecie, stanowisko to jest bardzo odporne na argumenty sceptyczne, między innymi ze względu na powiązanie zasadności mniemania ze stanem rzeczy, którego ono dotyczy, oraz dzięki rezygnacji z zasady refleksji, wedle której jeżeli coś się wie, to zarazem wie się, że się to wie (wiedza pierwszego rzędu pociąga za sobą wiedzę drugiego rzędu – wiedzę, że się wie).
Wreszcie jest reliabilizm pomysłem bardzo płodnym. W dyskusji związanej z wysuwanymi pod jego adresem zarzutami, które trudno w tym miejscu szerzej omówić, nie tylko pierwotne stanowisko Goldmana ewoluowało, ale zainspirowało szereg propozycji pokrewnych. Prócz Goldmanowskiego reliabilizmu procesu powstał zbliżony do epistemologii cnót reliabilizm podmiotu (agent reliabilism). Według niego o zasadności mniemania decyduje nie rzetelność procesu poznawczego, lecz rzetelność podmiotu poznającego (Greco 1999). Podobnym stanowiskiem jest reliabilistyczna epistemologia cnót (Sosa 2007), która między innymi odróżnia wiedzę refleksyjną od wiedzy zwierząt. Epistemologia cnót uchodzi za stanowisko pośrednie między eksternalizmem a internalizmem. Tym samym przeszczepy epistemologii cnót na grunt reliabilizmu rozwiązują niektóre trudności eksternalizmu dzięki uzupełnieniu go o motywy internalistyczne. Jeszcze dalej w tym kierunku idzie później sam Goldman (2011), proponując syntezę reliabilizmu z ewidencjalizmem, stanowiskiem jawnie internalistycznym.
Wyraźne związki z reliabilizmem mają również warunki wysuwane w celu wyłączenia z zakresu pojęcia wiedzy tych mniemań, które są prawdziwe tylko szczęśliwym trafem (anti-luck epistemology). Są to warunki trzymania się tropu prawdy (tracking conditions), jak podany przez Roberta Nozicka (1981) warunek wyczulenia (sensitivity) lub Ernesta Sosy (1999) warunek bezpieczeństwa (safety). Pierwszy wymaga, z grubsza rzecz biorąc, by podmiot mający prawdziwe mniemanie pozostawał przy nim w każdych innych – choć podobnych do obecnych – okolicznościach, w których byłoby ono wciąż prawdziwe, nie pozostawał zaś przy nim w żadnych innych – choć podobnych do obecnych – okolicznościach, w których przestałoby ono być prawdziwe. Drugi natomiast wymaga tylko tyle, by w każdych nieznacznie zmienionych okolicznościach, w których mniemanie pozostaje prawdziwe, podmiot nadal je utrzymywał.
W świetle powyższej oceny znaczenia reliabilizmu we współczesnej epistemologii można zapytać, dlaczego zamiast Epistemology and Cognition (1986) proponuję polskiemu czytelnikowi późniejszą Knowledge in a Social World (1999). Mam po temu dwa powody. Po pierwsze, ta książka przynosi równie doniosły przełom w epistemologii co poprzednia. Zrywa mianowicie z innym kartezjańskim mitem, wedle którego poznanie jest przedsięwzięciem indywidualnego podmiotu (Descartes 1981 ). Trzymał się on niezwykle mocno niemal do końca XX wieku, mimo potężnego ciosu ze strony słynnego argumentu Ludwiga Wittgensteina (2000 ) przeciw możliwości języka prywatnego. Wittgenstein dowiódł, że podmiot poznający nie mógłby nawet rozpoznać siebie jako takiego, gdyby nie przyswoił sobie społecznie obowiązujących reguł gier językowych, w tym gry naukowej. Mimo to jeszcze z górą trzydzieści lat później John Watkins (1989 ) utrzymywał, że uczony wyposażony w odpowiednią metodę naukową mógłby samotnie uprawiać naukę.
2. Epistemologia społeczna między Kuhnem a Goldmanem
Drugim powodem mojego wyboru jest to, że spory wokół reliabilizmu są polskiemu czytelnikowi znane choćby z monografii Renaty Ziemińskiej (2002) czy bardziej popularnej Epistemologii Jana Woleńskiego (2007), a także licznych artykułów w czasopismach. Natomiast problematyka epistemologii społecznej, w stosunkowo świeżym paradygmacie zapoczątkowanym przez Goldmana, jest w polskim piśmiennictwie słabo obecna. Co to za paradygmat? Różni się on zasadniczo od epistemologii społecznej zainspirowanej przez Thomasa Kuhna (2011 ). Kuhn podkreślał rolę czynników społecznych (i psychologicznych) w dynamice przemian nauki, tak zwanych rewolucji naukowych. Zarazem negował funkcję nauki jako poszukiwania prawdy, sprowadzając ją do rozwiązywania łamigłówek (puzzles). To zaś skłoniło licznych teoretyków nauk społecznych do rozwijania rozmaitych „nowych epistemologii”, wedle których nauka jest tak silnie uwarunkowana społecznie i kulturowo, że nie przysługują jej żadne walory obiektywne.
Myśl ta, jak każda inna w filozofii i poza nią, nie jest całkiem nowa. Na przykład Karl Mannheim (2020 ) głosił, że nauki społeczne są nieuchronnie uwarunkowane społecznie, czyli ideologicznie. Natomiast nauki przyrodnicze miały według niego być obiektywne, wolne od ideologicznych wpływów. Tę optymistyczną opinię podważył właśnie Kuhn, co skwapliwie podchwycili historycy, socjologowie i inni uczeni z obszaru nauk humanistycznych i społecznych, ucieszywszy się z poszerzenia kręgu podejrzeń, który do tej pory obejmował tylko ich dyscypliny. Nie będę wymieniał głównych przedstawicieli i odmian tego nurtu, ponieważ w pierwszym rozdziale niniejszej książki Goldman – nazywając go prawdofobicznym – przeprowadza gruntowną jego krytykę.
Sam Kuhn, podobnie jak jego następcy, też był przybyszem do filozofii z zewnątrz: najpierw był fizykiem, później historykiem nauki. Miał on jednak swoich filozoficznych poprzedników. W przedmowie do Struktury rewolucji naukowych (Kuhn 2011 ) powoływał się na polsko-izraelskiego filozofa i mikrobiologa Ludwika Flecka (1986 ). Fleck mocno podkreślał, że idee naukowe, krążąc w społeczności uczonych (tak zwanym kolektywie myślowym), obrastają w treść niezależną od intencji ich indywidualnych autorów, a podporządkowaną panującemu stylowi myślowemu. Przed Kuhnem epistemologia społeczna Flecka, którą amerykański filozof ocalił od zapomnienia, nie znalazła jednak żadnego oddźwięku. Można powiedzieć, że trafiła w owych czasach na niesprzyjający styl myślowy – mocno indywidualistycznego empiryzmu logicznego. Kuhn natomiast trafił na grunt przygotowany przez coraz bardziej widoczny rozkład empiryzmu logicznego, któremu swoją książką zadał ostateczny cios, oraz przez późnego Wittgensteina, którego wpływ na pracę Kuhna dla czytelnika z branży filozoficznej był dość oczywisty. (Notabene ciekawe, że w tym samym czasie przejawił się wpływ Wittgensteina na filozofię języka potocznego).
Moje powyższe wyjaśnienie w stylu postkuhnowskiej epistemologii społecznej może wyglądać na jej pochwałę. Wszak mówię o społecznych uwarunkowaniach recepcji myśli filozoficznej. Zauważ jednak, że użyłem sformułowań Flecka, a nie prawdofobów pokroju edynburskich socjologów wiedzy czy Steve’a Fullera, od 1987 roku redaktora czasopisma „Social Epistemology”. Werystyczna epistemologia społeczna, jak ją nazywa Goldman, nie przeczy, że postępy wiedzy są społecznie uwarunkowane. Głosi natomiast, że dążenie do wiedzy nie przestaje z tego powodu być poszukiwaniem prawdy. Natomiast zadaniem epistemologii społecznej jest badanie praktyk społecznych i ich ocena pod względem efektywności wspierania lub hamowania naszych aspiracji poznawczych. Biorąc pod uwagę kategorię odkrycia u Flecka i przypatrując się jej przez pryzmat późniejszych dokonań pojęciowych filozofii, można jego teorię zinterpretować zgoła inaczej niż Kuhn czy Wojciech Sady (2016), w sensie bliższym epistemologii werystycznej (por. Regeńczuk 1998).
3. Epistemologia a etyka
Epistemologia indywidualistyczna ma ścisłe związki z etyką. W klasycznym ujęciu Kartezjusza błąd poznawczy polega na niestarannym zastosowaniu metody. Niestaranność zaś jest błędem moralnym. Współcześnie wyraźnie deontologiczny charakter ma epistemologia cnót. Choć epistemologia nie zawsze łączy wiedzę z powinnością tak bezpośrednio, to jednak są liczne przykłady takich skojarzeń. Słynny esej Williama K. Clifforda (2017 ) nosi tytuł Etyka przekonań i dowodzi, że postępowanie na podstawie niedostatecznie uzasadnionych mniemań (beliefs) jest niemoralne. Polemika ze strony Williama Jamesa (1896) wykazuje, że zawieszenie sądu z powodu niedostatecznych dowodów może mieć moralne skutki równie opłakane jak błąd. Stąd powinność poznawania prawdy usprawiedliwia podjęcie ryzyka błędu. W Polsce Włodzimierz Galewicz (1998) od Clifforda zapożyczył tytuł swojej książki, Stefan Amsterdamski napisał zaś: „moją etyką jest moja metodologia” (1983, 134–135).
Postkuhnowska epistemologia społeczna również jest pełna napomnień etycznych, często na odwyrtkę w stosunku do epistemologii indywidualistycznej. Wyziera z niej duch tolerancji dla obcych kultur, równouprawnienia odmiennych perspektyw poznawczych, możliwego dzięki porzuceniu ideału prawdy obiektywnej powszechnego rozgrzeszenia za błąd, apologii wolności odzyskanej dzięki obaleniu tyranii nauki. Z drugiej strony uderza ona w oskarżycielskie tony pod adresem uczonych, którzy głoszą, że odkrywają umeblowanie świata, podczas gdy to oni nam go meblują wytworami swoich fantazji w rodzaju mikrocząstek i innych niewidów. W odróżnieniu od sowitego zaprawiania epistemologii etycznym sosem, epistemologia społeczna w stylu Goldmana łączy się w pierwszym rzędzie z polityką.
Nie znaczy to, że postkuhnowska epistemologia społeczna z polityką nie ma nic wspólnego. Otóż ma, nawet bardzo wiele. Na przykład Paul K. Feyerabend (1978), głosząc, że zamiast poszukiwaniu prawdy nauka służy wyłącznie uszczęśliwianiu naukowców, nawołuje do zaprzestania finansowania tego intelektualnego zbytku ze środków publicznych. Z kolei epistemologia feministyczna zarzuca nauce, że utrwala męski model dominacji nad światem, a zwłaszcza nad kobietami, i postuluje emancypację tych ostatnich przez przestawienie nauki na żeński punkt widzenia. W tle tego rodzaju manifestów politycznych widać jednak motywacje moralne: ideały emancypacji, wolności, równości, samorealizacji.
4. Werystyczna epistemologia społeczna
W odróżnieniu od epistemologii postkuhnowskiej werystyczna epistemologia społeczna, jak sugeruje jej określenie, w centrum uwagi stawia ideę prawdy. Z jej punktu widzenia motywacje moralne czy polityczne w żadnym razie nie wykluczają dążenia do prawdy. Przeciwnie, poznanie może sprzyjać osiąganiu celów politycznych. Dlatego werystyczna epistemologia społeczna zajmuje się między innymi znaczeniem poznania dla wyboru strategii polityki społecznej. I na odwrót, jeżeli wysuwa jakieś postulaty polityczne, to takie, które sprzyjają poznaniu prawdy. W tym splocie epistemologii z polityką upatruję największą wartość werystycznej epistemologii społecznej.
Projekt Goldmana, zgodnie z porzekadłem: „pierwszy wymyślił to X, a przed nim wielu innych”, ma oczywiście swoich prekursorów. Jednak nie im należy się pierwszeństwo, ponieważ zajęli się oni tylko pewnymi wycinkami epistemologii społecznej, natomiast Goldman ma ambicje, by naszkicować całościową koncepcję tego obszaru filozofii. Na przykład Cecil A.J. Coady (1992) podjął problematykę świadectwa z drugiej ręki lub inaczej przekazu (testimony). Oczywisty fakt, że większość z tego, co wiemy, wiemy od innych, epistemologia indywidualistyczna interpretowała jako jedynie drogę na skróty, protezę dowodów uzyskanych osobiście, dzięki której można szybciej osiągnąć postępy w indywidualnym poznaniu. Natomiast wiarygodność przekazu całkowicie uzależniała od tego, że zasadniczo potwierdzenie konkretnego doniesienia można uzyskać osobiście i niezależne od przekazu w ogóle. Jak stawia tę sprawę David Hume (2004 , rozdz. 10), można ufać cudzemu świadectwu dzięki temu, że wielokrotnie mogliśmy zaobserwować, iż ludzie są prawdomówni. Siła przekazu bierze się zatem wyłącznie z kombinacji percepcji, pamięci i rozumowania indukcyjnego.
Coady przeciwstawia się takiemu stanowisku, nazywa je redukcjonizmem i opowiada się za antyredukcjonizmem, którego prekursorem jest Thomas Reid (1764, rozdz. 6). Reid przypisuje człowiekowi wrodzoną skłonność do ufania innym ludziom na tej podstawie, że dzieci, które nie mają doświadczenia wystarczającego do wnioskowania o wiarygodności przekazu na modłę Hume’a, bez dowierzania dorosłym nie byłyby w stanie nabyć żadnej wiedzy. Porzucając staroświecką wiarę w skłonności wrodzone, Coady odwołuje się do Donalda Davidsona (1973) teorii radykalnej interpretacji. Z niej to wyprowadza wniosek, że bez dawania wiary cudzym słowom nie bylibyśmy w stanie ich zinterpretować.
Nieco inaczej stawia sprawę Tyler Burge (1993). Według niego jesteśmy a priori uprawnieni do dawania wiary cudzym słowom pod warunkiem, że treść przekazu jest przedstawiona jako prawdziwa (co nie dotyczy na przykład słów aktora na scenie), że jest dla odbiorcy zrozumiała i że odbiorca nie dysponuje nieobalonym podważeniem (undefeated defeater) tej treści. Natomiast Elizabeth Fricker (1994) w obliczu ryzyka „łatwowierności” zawraca ku redukcjonizmowi i głosi, że odbiorca przekazu powinien zawsze starannie monitorować nadawcę. W późniejszym rozwoju epistemologii dominuje jednak antyredukcjonizm, który stawia łagodniejsze wymagania pod adresem odbiorców. (Przykłady podam w punkcie 5 przedmowy). Tak czy owak wspomniany motyw nieobalonego podważenia, który jako żywo przypomina Karla Poppera (2016 ) koncepcję „koroboracji” (w odróżnieniu od potwierdzenia w sensie confirmation), zajął trwałe miejsce w epistemologii, nie tylko w teorii przekazu, ale również w teorii percepcji i pamięci.
W rozdziale 4, a więc po wstępnych rozdziałach przedstawiających ogólne ramy teoretyczne własnego stanowiska: werytyzmu, Goldman omawia pokrótce stanowisko Coady’ego i kilka innych ujęć przekazu z lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Sam jednak przyjmuje perspektywę szerszą niż poprzednicy. Rozważa on przekaz w kontekście społecznym, w którym nie sposób pominąć przekaz medialny i jego wpływ na łączną wiedzę audytorium. W takim ujęciu na czoło wysuwa się kwestia doboru środków w celu wzmocnienia wiarygodności przekazu ze strony nadawcy, jak i odpowiednich środków ostrożności ze strony odbiorcy. Zastanawiając się nad praktyką społeczną, która pozwoli na ocenę wiarygodności przekazu, w tym zeznań składanych przed sądem, Goldman dowodzi, że taką praktyką – niekoniecznie najlepszą, ale wystarczająco dobrą – może być szacowanie prawdopodobieństwa prawdomówności doniesień za pomocą bayesowskiego warunkowania.
W rozdziale 5 Goldman wzbogaca problematykę przekazu o rozważania na temat argumentacji, między innymi w aspekcie siły przekonywania nadawcy lub rywalizujących nadawców, z uwzględnieniem uwarunkowań kulturowych i specyfiki docelowego audytorium. Autor wykazuje również, że tak zwane błędy argumentacji, na przykład argument ad hominem, choć nie do przyjęcia z punktu widzenia logiki, z punktu widzenia werystycznej epistemologii społecznej mogą w określonych okolicznościach być w pełni usprawiedliwione. Rozdział kończy się komentarzem na temat konkurencyjnych ujęć argumentacji.
Kolejne rozdziały przynoszą dalsze rozwinięcie problematyki przekazu. Rozdział 6 traktuje o szansach i zagrożeniach dla wiedzy, jakie płyną z rozpowszechniania się przekazu internetowego. Mimo upływu lat, które w rozwoju Internetu składają się na epokę – biorąc pod uwagę przepastny wzrost zasięgu Internetu, rozmiarów jego zasobów, sprawności wyszukiwarek, szybkości i łatwości komunikacji, a także radykalnego obniżenia kosztów użytkowania sieci – diagnozy autora wydają mi się zaskakująco aktualne i tylko w szczegółach faktualnych anachroniczne, acz historycznie pouczające. Z kolei rozdział 7 analizuje epistemologiczne aspekty mechanizmów tradycyjnego rynku medialnego (prasy, radia i telewizji) oraz ewentualnych epistemologicznie dobroczynnych regulacji prawnych. W tym miejscu znowu epistemologia krzyżuje się z polityką.
Innym prekursorem werystycznej epistemologii społecznej jest Philip Kitcher (1995). Przeciwstawiając się poglądom Kuhna, a zwłaszcza jego następców, Kitcher dowodzi między innymi, że mechanizmy społeczne i pozapoznawcze motywacje uczonych mogą nawet sprzyjać racjonalności nauki. W szczególności analizuje on model rynkowy, w którym uczeni rywalizują o prestiż i uznanie, co w ostatecznym rozrachunku wspiera rozwój wiedzy. W rozdziale 8 Goldman podejmuje wątki obecne u Kitchera, ale szerzej rozważa kwestie polityki naukowej. Na przykład analizuje patologie mechanizmów przyznawania grantów, które w USA skutkują finansowaniem projektów pseudonaukowych, oraz praktyki recenzyjne, które wymagają zastosowania kryteriów rozpoznawania autorytetu. Skądinąd zagadnienie wiarygodności ekspertów, zwłaszcza w kontekście niejednomyślności opinii, jest istotną odnogą problematyki przekazu. Choć Goldman nie wspomina o tym wprost, może ono mieć ścisłe zastosowanie w polityce. Politycy bowiem, zasięgając rady u ekspertów, w razie ich niejednomyślności mogą potrzebować podpowiedzi ze strony epistemologii społecznej.
Końcowe rozdziały książki jeszcze ściślej wiążą epistemologię społeczną z polityką. Rozdział 9 rozważa praktyki wymiaru sprawiedliwości w aspekcie dążenia do prawdy za pomocą przesłuchiwania świadków oraz zbierania i interpretowania innych dowodów procesowych. Goldman identyfikuje liczne słabości anglo-amerykańskiego systemu kontradyktoryjnego, zwłaszcza w zakresie praktyk angażujących opinie biegłych. Wysuwa on przy tym hipotezę, że system kontynentalny, który przyznaje większe prerogatywy zawodowym sędziom, jest z epistemologicznego punktu widzenia sprawniejszy.
Wprost polityką zajmuje się rozdział 10, analizujący znaczenie wiedzy, zwłaszcza wiedzy wyborcy, ale też i polityków, dla prawidłowego funkcjonowania demokracji. Ostatni, również mocno polityczny rozdział 11 dotyczy edukacji jako środka rozpowszechniania wiedzy. Goldman porusza w nim między innymi kwestię multikulturalizmu, która w Polsce nie jest może tak paląca jak w USA. Za to jego analiza kwestii doboru treści nauczania w związku z „nową nauką historii” (new history) i napięciem między dążeniem do prawdy a propagowaniem patriotyzmu mocno kojarzy się z polskimi dyskusjami na temat „polityki historycznej”.
Mój przegląd treści rozdziałów 4–11 po części dubluje zapowiedzi autora podane na początku rozdziału 1. Niemniej chciałem szczególnie zasygnalizować dwie kwestie. Po pierwsze, uwidocznić znaczenie tej książki dla rozwoju epistemologii społecznej przez wskazanie na zagadnienia, o które Goldman wzbogaca dotychczasowy repertuar problemów filozoficznych. Po drugie, uzasadnić moją diagnozę, w myśl której książka Goldmana przynosi „zwrot polityczny” w epistemologii, dotąd skoncentrowanej na zagadnieniach normatywnych (ujmowanych na modłę etyki). Kończąc część retrospektywną, przejdę teraz do krótkiego, mocno selektywnego i stronniczego omówienia istotnych epizodów rozwoju epistemologii społecznej początku XXI wieku, czyli w okresie od pierwszego wydania tej książki do dziś.
5. Rzut oka na epistemologię społeczną początku XXI wieku
W XX wieku w teorii przekazu uznawano za pewnik, że warunkiem nabycia wiedzy przez odbiorcę jest to, by komunikat wyrażał wiedzę nadawcy. Inaczej mówiąc, przekaz może przenosić wiedzę od nadawcy do odbiorcy, ale nie może u odbiorcy generować wiedzy, której nie ma nadawca. Na przekór temu Jennifer Lackey (2008) wysunęła oznajmieniową teorię przekazu (Statement View of Testimony), wedle której do wywołania wiedzy u odbiorcy nie jest niezbędna wiedza po stronie nadawcy. Wystarczy, by nadawca był rzetelnym (reliable) źródłem informacji (to jest by stosunek liczby nadawanych przezeń prawdziwych komunikatów do wszystkich jego komunikatów był bliski 1), a odbiorca uformował swoje mniemanie (które nabywa status wiedzy) dzięki zrozumieniu treści komunikatu. Lackey ilustruje swoje stanowisko generatywizmu przykładem nauczycielki kreacjonistki, która poczuwa się do obowiązku poinformowania studentów o teorii ewolucji, mimo że nie daje jej wiary (a więc teoria ewolucji nie wchodzi w skład jej wiedzy). Studenci natomiast uzyskują wiedzę o ewolucji.
O ile obecnie wspomniany wyżej redukcjonizm w teorii przekazu odchodzi do lamusa, to antyredukcjonizm na nowo (między innymi w stosunku do Coady’ego i Burge’a) podejmuje zagadnienie uzasadnienia lub uprawnienia do przyjmowania przekazu za dobrą monetę. Sanford Goldberg (2010) wprowadza reliabilistyczny wymóg rzetelności procesu poznawczego po stronie informatora. Peter Graham (2010) nakłada na odbiorcę obowiązek – mniej wymagający niż u Fricker – wypatrywania ewentualnych oznak niewiarygodności nadawcy. Jeszcze mniej wymagający John Greco (2016) odwołuje się do społecznych ról pełnionych przez strony przekazu. Dalej od niego w uspołecznieniu teorii przekazu posuwa się Mona Simion (2020). Wedle kontraktalizmu w sprawie przekazu – jak nazwała swoje stanowisko – „na mocy umowy społecznej, w której uczestniczymy, jesteśmy prima facie uprawnieni do ufania innym, że będą przestrzegali norm społecznych”, a tym samym by „dawać wiarę ich wypowiedziom, nie trzeba mieć pozytywnych racji po temu”.
Tytułem wyjaśnienia wtrącę, że uprawnienie do dawania wiary (entitlement to believe) jest terminem wprowadzonym przez Burge’a (1993) i Crispina Wrighta (2004) na oznaczenie nastawienia poznawczego słabszego od mniemania na podstawie uzasadnienia (justification) lub uprawomocnienia (warrant). Według Burge’a uprawnienie generuje wiedzę tak samo jak uzasadnienie. Inaczej u Wrighta: pozwala ono jedynie na racjonalną akceptację mniemania, czyli nastawienie słabsze od wiedzy. Bywa ono jednak niezbędne do uprawomocnienia innych mniemań i tym samym awansowania ich na stanowisko wiedzy. Inni autorzy, zależnie do potrzeb teoretycznych, mogą uprawnieniu nadawać jeszcze inne odcienie znaczeniowe. Uprawnienie na ogół dotyczy dawania wiary świadectwu zmysłów, pamięci, cudzym doniesieniom, zasadzie przyczynowości i tym podobnym, które skądinąd nie może być uzasadnione. Po tej dygresji przejdę do kolejnego wątku współczesnej epistemologii społecznej.
Szeroko dyskutowanym w niej problemem jest kwestia racjonalnego podejścia do różnicy zdań (disagreement). Skracając opowieść, wymienię najatrakcyjniejszy, jak mi się zdaje, Thomasa Kelly’ego (2010) pogląd całościowy (Total Evidence View). Według niego w konfrontacji ze zdaniem przeciwnym należy ponownie rozważyć własne stanowisko, uwzględniając nowe świadectwo uzyskane w wyniku tej konfrontacji. Brzmi to dość banalnie, niemniej na tle całej dyskusji wokół różnicy zdań pogląd Kelly’ego wyróżnia się dowartościowaniem świadectw pierwszego rzędu, to jest świadectw wprost dotyczących przedmiotu sporu. Konkurencyjne stanowiska w tej sprawie przywiązywały zbyt duże znaczenie do świadectwa drugiego rzędu, czyli świadectwa na temat mniemań poszczególnych uczestników sporu. Na przykład pogląd równościowy (Equal Weight View) traktuje mniemania uczestników jako równorzędne, ewentualnie o wadze proporcjonalnej do stopnia przekonania. Samo to, kto co mniema, podpowiada zalecenie, by rozstrzygać spór przez uśrednienie (ewentualnie ważone) mniemań. Podobnie przeciwny pogląd, zwany zachowawczym lub nieustępliwym (Steadfast View), przyznaje własnemu stanowisku uczestnika sporu uprzywilejowaną pozycję i zaleca faworyzowanie własnego mniemania.
Bardziej interesującą odmianą powyższego problemu jest zagadnienie różnicy zdań między ekspertami. Podjął je między innymi Alvin Goldman (2001) i zaproponował pięć metod pomocnych w rozstrzygnięciu sporu przez osobę postronną, w domyśle osobę niefachową, zasięgającą rady ekspertów. Są to kolejno 1. ocena argumentów wysuwanych przez ekspertów na poparcie własnego stanowiska i przeciw stanowiskom konkurencyjnym, 2. zasięgnięcie opinii kolejnego eksperta, 3. zasięgnięcie opinii „metaeksperta” na temat formalnych i nieformalnych kwalifikacji ekspertów, 4. poszukiwanie dowodów ewentualnej tendencyjności ekspertów oraz 5. porównanie historii dotychczasowych osiągnięć ekspertów. A że każda pliszka swój ogonek chwali, wspomnę, iż w moich tekstach (Grobler 2014; 2019) zaproponowałem z inspiracji Poppera (1992 ) jeszcze jedną metodę: 6. zbadanie, czy ekspert w swojej opinii podejmuje próbę rozwiązania tego samego problemu, który ma jego zleceniodawca (ekspert może pod wpływem własnych uprzedzeń źle zinterpretować problem zleceniodawcy).
Ostatnim z wielkich problemów współczesnej epistemologii społecznej jest zagadnienie podmiotu zbiorowego. Wypływa ono z obserwacji, że zbiorowiska osób, na przykład komitety, organizacje czy szersze społeczności, podejmują decyzje, na przykład uchwały, które można interpretować jako akty woli zbiorowej podjęte na podstawie zbiorowych mniemań lub zbiorowej wiedzy. W szczególności dość naturalnym wydaje się założenie, że wiedza naukowa, będąc nie do ogarnięcia przez indywidualny podmiot, jest wiedzą jakiegoś podmiotu zbiorowego.
Jedną z kwestii spornych wśród teoretyków podmiotu zbiorowego jest zagadnienie scalania (aggregation) indywidualnych mniemań (w celu utworzenia mniemania zbiorowego). Metod czy reguł scalania (belief-aggregation functions) może być bowiem bardzo wiele i dają one nierównoważne wyniki, nie widać zaś jasnego kryterium wyższości jednej metody nad innymi. Z braku wyraźnego rozwiązania tego problemu Philip Pettit (2003) wysunął stanowisko antysumatywizmu, w myśl którego podmiot zbiorowy kształtuje swoje mniemania niezależnie od indywidualnych mniemań jego uczestników. Później List i Pettit (2011) wypracowali koncepcję, w myśl której istotnym składnikiem tożsamości podmiotu zbiorowego jest jego struktura organizacyjna, określająca między innymi metodę scalania mniemań. Znaczy to, że podmioty zbiorowe identyczne pod względem składu osobowego i indywidualnych mniemań uczestników (oraz ich nastawień zdaniowych – pragnień, obaw i tak dalej – w ogóle), ale różniące się strukturą organizacyjną, nie są ze sobą identyczne.
W sprawie nauki jako poznania podmiotu zbiorowego Pettit przyjmuje model zaangażowania grupowego, w którym podmiot zbiorowy charakteryzuje się między innymi dążeniem do wspólnego celu i akceptacją wspólnych reguł postępowania. Model ten wyjaśnia, dlaczego ludzie uczestniczący w różnych ciałach zbiorowych mogą w tej samej sprawie inaczej głosować. Różne ciała mogą mieć odmienne cele i ta różnica grupowego zaangażowania ma wpływ na indywidualne decyzje w głosowaniach. Alexander Bird (2014) uważa, że taki model dobrze pasuje do wszelakich komisji i komitetów, natomiast zupełnie nie stosuje się do nauki. W odniesieniu do niej proponuje on model poznania rozproszonego, w którym uczeni do wytworzenia produktu zbiorowego korzystają z informacji nawet z odległych obszarów nauki oraz technologii eksperymentalnej i komunikacyjnej powstałej za sprawą niezidentyfikowanych wspólników zbiorowego przedsięwzięcia.
Słabością tej teorii są nieprzezwyciężone trudności w identyfikacji podmiotu zbiorowego, to jest określenia choćby nieostrego kryterium przynależności doń indywidualnych osób. Czy Pitagoras należy do podmiotu zbiorowego nauki o procesach kwantowych, skoro nie ma fizyki bez matematyki? A obsługujący laboratorium naukowe dostawca lunchu? A jeśli cała ludzkość, to czemu nie kotek, który rozładowuje stres uczonego? Dlatego bardziej przemawia do mnie deflacyjna teoria przekazu Lackey (2014), w myśl której przekaz ciała zbiorowego ostatecznie sprowadza się do komunikatu wydanego przez konkretną osobę, nawet niekoniecznie uczestniczącą w tym ciele. Że zaś wiedza naukowa indywidualnych osób w znakomitej większości pochodzi z przekazu, w mojej Epistemologii (Grobler 2019) formułuję stanowisko, że na wiedzę naukową składa się suma potencjalnych przekazów naukowych, przekazów ze swej natury indywidualnych.
Goldman (2014) w sprawie podmiotu zbiorowego unika jasnych deklaracji ontologicznych, podobnie jak to czynił w odniesieniu do prawdy w rozdziale 2 tej książki. Niemniej podejmuje epistemologiczne zagadnienie uzasadnienia mniemania grupowego (wyrażonego na przykład w uchwale jakiegoś ciała zbiorowego). Jego stanowisko reliabilizmu społecznego można streścić w sformułowaniu, że mniemanie grupowe jest uzasadnione (gdzie uzasadnienie jest stopniowalne), jeżeli powstało w wyniku warunkowo rzetelnego procesu scalania indywidualnych mniemań. Proces scalania jest warunkowo rzetelny, jeżeli pod pewnymi warunkami z wysokim prawdopodobieństwem prowadzi do prawdziwych mniemań zbiorowych. Na przykład scalanie mniemań za pomocą głosowania metodą zwykłej większości jest – na mocy twierdzenia Condorceta – procesem rzetelnym pod dwoma warunkami: że każdy z głosujących dzięki swojemu rozeznaniu w przedmiocie ma ponad 50% szans na to, iż jego indywidualne mniemanie jest prawdziwe, oraz że głosujący dochodzą do swoich mniemań niezależnie od siebie (nie negocjują ich z innymi uczestnikami ciała zbiorowego).
Na tym kończę przegląd głównych motywów najnowszej epistemologii społecznej, zachęcając do śledzenia dalszego jej rozwoju.
6. Słowo od redaktora naukowego
Niektóre z poruszonych wyżej wątków pojawią się ponownie w przypisach, które dodałem z chęci umieszczenia tez głoszonych przez autora książki w kontekście światowej dyskusji. Niekiedy też komentuję drobne nieścisłości, których autor się dopuścił. Narażam się przez to na posądzenie o nadmierny, jak na redaktora naukowego, temperament polemiczny. Na wszelki wypadek pragnę zaznaczyć, że nigdzie nie posuwam się do ogłoszenia własnego stanowiska w omawianych kwestiach, lecz odwołuję się wyłącznie do mojej wiedzy w zakresie najnowszej historii filozofii. Zainteresowani moim podejściem w tych sprawach znajdą je gdzie indziej.
7. Kilka słów od tłumacza
Na koniec parę uwag na temat przekładu. Problemem dla mnie jako tłumacza był styl autora: w warstwie leksykalnej pełen eleganckich wyrażeń z rejestru wysokiego, natomiast w warstwie składniowej pełen niezgrabnych powtórzeń. Nie mogąc znaleźć rozwiązania tej sprzeczności, ostatecznie zdecydowałem się, idąc po linii najmniejszego oporu, zastosować swój własny styl pisarski, miejscami wygładzony przez redaktora Wydawnictwa Naukowego PWN Jakuba Dadleza, za co serdecznie Mu dziękuję. Przy okazji pragnę też podziękować moim wybitnym kolegom prof. Andrzejowi Wiśniewskiemu i prof. Wojciechowi Załuskiemu za kilka podpowiedzi z obszarów, na których znają się o wiele lepiej ode mnie, odpowiednio logiki i filozofii prawa.
Inny kłopot miałem z feminatywami. W języku angielskim w kontekstach genderowo niedookreślonych od wielu lat, w ramach poprawności politycznej, używa się she („ona”), a nie, jak po polsku „on”. Weźmy pierwsze w książce zdanie z she: …a questioner evinces a desire to know something she does not already know. Tu, z miłości do kobiet, postawiłem opór seksizmowi polszczyzny i przełożyłem bezosobowo: „Normalnie pytania zadaje się po to, by od drugiej osoby dowiedzieć się prawdy”. Za drugim razem mogłem coś „przepowiedzieć tenisistce”, a nie tenisiście. Gdzie się dało, starałem się zamiast „człowiek” pisać „osoba”, żeby mieć pretekst do użycia formy żeńskiej. Ale gdybym na przykład w „Jeżeli S mniema, że P, odrzuca on nie-P”, napisał „ona” zamiast „on”, brzmiałoby to nieco dziwacznie. W niektórych własnych tekstach nie cofam się przed tego rodzaju ekstrawagancją, nie śmiałem jednak dosłownością przekładu narzucać jej tekstowi cudzego autorstwa. W końcu przekład – wedle koncepcji teoretycznej, którą staram się kierować – ma dać kulturowy, a nie dosłowny odpowiednik oryginału. Toteż mimo różnych wybiegów i wbrew moim ogólnym zapatrywaniom, polszczyzna tego przekładu pozostaje w znacznej mierze seksistowska.
Adam Grobler
Kraków, maj 2021
Literatura
Amsterdamski S., 1983, Między historią a metodą, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.
Bird A., 2014, When Is There a Group that Knows?, w: Lackey J. (red.), Essays in Collective Epistemology, Oxford: Oxford University Press.
Burge T., 1993, Content Preservation, „Philosophical Review” 102, 457–488.
Chisholm R., 1966, Theory of Knowledge, Englewood Cliffs, NJ: Prentice Hall.
Clifford W., 2017, Etyka przekonań, tłum. M. Dubowska, A. Dyrda, „Er(r)go. Teoria–Literatura–Kultura” 35, 2, 169–190 .
Coady C.A.J., 1992, Testimony: A Philosophical Study, Oxford: Clarendon Press.
Coliva A., 2015, Extended Rationality. A Hinge Epistemology, London: Palgrave.
Coliva A., 2019, Testimonial hinges, „Philosophical Issues” 29, s. 53–68.
Davidson D., 1992, Radykalna interpretacja, w: tenże, Eseje o prawdzie, języku i umyśle, tłum. B. Stanosz, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN .
Descartes R., 1981, Rozprawa o metodzie, tłum. W. Wojciechowska, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe .
Fleck L., 1986, Powstanie i rozwój faktu naukowego, Lublin: Wydawnictwo Lubelskie .
Feyerabend P., 1978, Science in a Free Society, London: New Left Books.
Fricker E., 1994, Against Gullibility, w: Matilal B.K., Chakrabarti A. (red.), Knowing from Words, Boston: Kluwer, 125–161.
Galewicz W., 1998, Studia z etyki przekonań, Kraków: Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas.
Gettier E., 1963, Is Justified True Belief Knowledge?, „Analysis” 23, 121–123.
Goldberg S., 2010, Relying on others, Oxford: Oxford University Press.
Goldman A., 1967, A Causal Theory of Knowing, „Journal of Philosophy” 64, 357–372.
–, 1970, A Theory of Human Action, Englewood Cliffs, NJ: Prentice Hall.
–, 1979, What Is Justified Belief? w: Pappas G. (red.), Justification and Knowledge, Dordrecht: Springer, 1–23.
–, 1986, Epistemology and Cognition, Cambridge, MA: Harvard University Press.
–, 1992, Epistemic Folkways and Scientific Epistemology, w: tenże, Liaisons: Philosophy Meets the Cognitive and Social Sciences, Cambridge, MA: MIT Press, 155–175.
–, 2001, Experts: Which One Should You Trust, „Philosophy and Phenomenological Research” 63, 85–110.
–, 2011, Toward a Synthesis of Reliabilism and Evidentialism, w: Dougherty T. (red.), Evidentialism and Its Discontents, New York: Oxford University Press, 254–280.
–, 2012, Reliabilism and Contemporary Epistemology, New York: Oxford University Press.
–, 2014, Social Process Reliabilism, w: Lackey J. (red.), Essays in Collective Epistemology, Oxford: Oxford University Press.
Graham P.J., 2010, Testimonial Entitlement and the Function of Comprehension, w: Haddock A., Millar A., Pritchards D. (red.), Social Epistemology, Oxford: Oxford University Press.
Greco J., 1993, Agent Reliabilism, „Philosophical Perspectives” 13, 273–296.
Greco J. , 2016, What is Transmission?, „Episteme” 13, 4, 481–498.
Grobler A., 2014, Hermeneutyka Poppera a problem niejednomyślności, „Przegląd Filozoficzny” 92, 4, 183–192.
–, 2019, Epistemologia. Sandwiczowa teoria wiedzy, Kraków: Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas.
Hume D., 2004, Badania dotyczące rozumu ludzkiego, tłum. M. Filipczuk, T. Tesznar, Kraków: Wydawnictwo Zielona Sowa .
James W., 1996, Wola wiary, w: tenże, Prawo do wiary, tłum. A. Grobler, Kraków: Wydawnictwo Znak, 35–61 .
Kelly T., 2010, Peer Disagreement and Higher Order Evidence, w: Feldman R., Warfield T. (red.), Disagreement, New York: Oxford University Press, 111–174.
Kitcher P., 1995, The Advancement of Science, Oxford: Oxford University Press.
Kuhn T., 2011, Struktura rewolucji naukowych, tłum. H. Ostromęcka, Warszawa: Wydawnictwo Aletheia .
Lackey J., 2008, Learning from Words, Oxford: Oxford University Press.
–, 2014, Deflationary Account of Group Testimony w: tenże (red.), Essays in Collective Epistemology, Oxford: Oxford University Press.
– (red.), 2014, Essays in Collective Epistemology, Oxford: Oxford University Press.
List C., Pettit P., 2011, Group Agency: The Possibility, Design, and Status of Corporate Agents, Oxford: Oxford University Press.
Mannheim K., 2020, Ideologia i utopia, tłum. P. Miziński, Warszawa: Wydawnictwo Aletheia .
Nozick R., 1981, Philosophical Explanations, Cambridge, MA: Harvard University Press.
Pettit P., 2003, Groups with Minds of Their Own, w: Schmitt F. (red.), Socializing Metaphysics, New York: Rowman and Littlefield, 167–193.
Popper K.R., 2016, Logika odkrycia naukowego, tłum. U. Niklas, Warszawa: Wydawnictwo Aletheia .
Popper K.R., 1992, O teorii obiektywnego umysłu, w: tenże, Wiedza obiektywna, tłum. A. Chmielewski, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN .
Regeńczuk W., 1998, Prawda w koncepcji stylów myślowych Ludwika Flecka, „Kwartalnik Filozoficzny” 26, 153–172.
Reid T., 1764, An Inquiry into the Human Mind, Edinburgh.
Sady W., 2016, Ludwik Fleck, w: Zalta E.N. (red.), Stanford Encyclopedia of Philosophy, https://plato.stanford.edu/entries/fleck/#8 (dostęp: 20.05.2021).
Simion M., 2020, Testimonial contractarianism: A knowledge-first social epistemology, „Noûs”, 1–26.
Sosa E., 1999, How to Defeat Opposition to Moore, „Philosophical Perspectives” 33, 141–153.
–, 2007, A Virtue Epistemology, t. 1, Oxford: Oxford University Press.
Watkins J., 1989, Nauka a sceptycyzm, tłum. E. i A. Chmieleccy, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe .
Wittgenstein L., 1998, Niebieski i brązowy zeszyt. Szkice do „Dociekań Filozoficznych”, tłum. A. Lipszyc, Ł. Sommer, Warszawa: Wydawnictwo Spacja .
–, 2000, Dociekania filozoficzne, tłum. B. Wolniewicz, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN .
Woleński J., 2007, Epistemologia, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Wright C., 2004, Warrant for Nothing (and Foundations for Free)?, „Proceedings of the Aristotelian Society” 78, 167–212.
Ziemińska R., 2002, Eksternalizm we współczesnej epistemologii, Szczecin: Wydawnictwo Uniwersytetu Szczecińskiego.