Wielka księga Basi i Franka 2 - ebook
Wielka księga Basi i Franka 2 - ebook
„Wielka księga Basi i Franka 2” to zbiór opowiadań autorstwa Zofii Staneckiej publikowanych w miesięczniku „Mamo, to ja” i dwanaście zupełnie nowych historii o Basi i Franku. Jak zwykle przygody ulubionego rodzeństwa przedszkolaków są pełne humoru, lecz także powagi. Ta książka to aż dwadzieścia cztery opowieści zilustrowane przez Mariannę Oklejak i wzbogacone graficznymi zabawami na spostrzegawczość.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-276-7115-8 |
Rozmiar pliku: | 16 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Lubi spać. Czasem chowa się w jakimś kącie. Wtedy Franek go szuka.
Krokodyl Lolo
Nie lubi rozstawać się z Frankiem. Razem śpią i jedzą. I brudzą się. I kąpią...
Misiek Zdzisiek
Lubi być blisko Basi. Przyjaźni się z krokodylem Lolo.
Franek
Lubi robić wszystko to, co Basia. Razem z nią i z krokodylem Lolo odkrywa świat.
Basia
Jest starszą siostrą Franka. Wie absolutnie wszystko!
Janek
Chodzi już do szkoły. Czasem to lubi, a czasem wolałby znowu być mały jak Franek.
Mama Tosia
Niezastąpiona przy wieczornym czytaniu. Można się z nią wygłupiać. Umie pocieszyć, gdy jest smutno.
Tata Jacek
Jest duży i dobry do przytulania. Franek lubi zasypiać mu na rękach. Czuje się wtedy bezpiecznie.
Franek lubi być ze swoją rodziną. Tata jest duży i silny. Potrafi unieść Franka wysoko w powietrze. A potem go przytula. Najlepiej na świecie! Mama pachnie miło i bezpiecznie. I wszystko umie wytłumaczyć. Wie prawie tyle samo co Basia. Może nawet więcej? Na przykład to, gdzie schowane są słodycze. Janek chodzi już do szkoły. Franek będzie taki jak on, kiedy dorośnie. Może nawet wolno mu będzie wtedy wejść do pokoju brata? Basia jest najlepsza na świecie. Pokazuje Frankowi świat i razem z nim odkrywa tajemnice. Na przykład tę, gdzie Mama chowa słodycze.
Franek lubi robić różne rzeczy ze swoją rodziną. Bawić się. Jeść. Spać. Przytulać się. Podróżować. Wspaniale jest też leżeć wieczorem z całą rodziną w łóżku Mamy i Taty. Można wtedy przysypiać, jeść i przytulać się naraz. I czytać! Franek uwielbia słuchać opowieści. Najlepiej, żeby to były opowieści o nim samym. Bo kiedy jest się Frankiem Kolankiem, tak wiele ciekawych rzeczy może się przydarzyć!WSZYSTKO RAZEM
Franek chciał wszystko robić razem z Basią. Rano, zaraz po obudzeniu stawał w łóżeczku i nawoływał:
– Bła, bła! Bła, bła! Bła, bła!
Krzyczał tak długo, aż wreszcie Mama lub Tata zwlekali się z łóżka i przychodzili po niego.
– Bła, bła? – pytał z nadzieją.
– Nie, Basia jeszcze nie wstała – odpowiadali rodzice.
Franek raczkował więc do jej pokoju, siadał pod zamkniętymi drzwiami, klepał je i pokrzykiwał zachęcająco.
Pewnej soboty drzwi uchyliły się i Franek dostał się do środka. Stanął przy łóżku i poklepał śpiącą siostrę po twarzy.
– Bła, bła! – zagadał przyjaźnie.
– Umh... – wymamrotała Basia i zakryła głowę kołdrą.
Franek wsunął rączkę pod spód i wsadził Basi palec do nosa.
– Bła, bła! – zawołał radośnie.
– Aaa!!! – ryknęła Basia i poderwała się z łóżka.
Tego dnia na śniadanie Franek dostał kaszkę, a Basia i Janek bułki i kabanosy. Franek na widok kiełbasek odsunął miskę i kasza wychlupała się na stół.
– Bła, bła! – zawołał.
– Nic z tego. Jesteś za mały – powiedziała Basia, wciąż zła za poranne budzenie. Wsadziła wszystkie kabanosy naraz do ust i zaczęła je chrupać, aż pryskało.
Franek rozpłakał się, więc Mama dała mu chrupki kukurydziane i przez chwilę był spokój.
Po śniadaniu Basia poszła do siebie, a Franek poraczkował za nią.
– Mamo, weź go! On wszystko psuje!!! – zawołała Basia, gdy Franek wylał jej wodę od farb. A potem krzyczała też wtedy, kiedy nadgryzł jej zieloną kredkę, rozsypał wieżę z klocków i rozpłaszczył żółwia z plasteliny.
Po przygodzie z plasteliną Basia pobiegła do Janka.
– Wiesz, jaki ten Franek jest głupi? – powiedziała. – Ciągle mi przeszkadza!
– Idź sobie! – burknął Janek. – Układam karty piłkarskie. Jesteś na to za mała i na pewno wszystko zepsujesz.
Basia pokazała mu język i wyszła, trzaskając drzwiami. Przy okazji o mało nie przytrzasnęła Franka, który raczkował za nią jak cień. Zaszyła się pod biurkiem w swoim pokoju, gdzie zwinięta w ciasny kłębuszek mruczała pod nosem:
– Głupi Janek. Już nigdy nie będę się z nim bawić. I zawsze będę sama.
Tak była zajęta rozmyślaniem o tym, jak bardzo jest zła, samotna i nieszczęśliwa, że przestała zwracać uwagę na Franka, który siedział tuż obok, wpatrzony w nią okrągłymi jak guziczki oczami. Po chwili przysunął się bliżej i poklepał ją po policzku obślinioną rączką. Basia spojrzała na niego, a wtedy on uśmiechnął się szeroko.
– Bła, bła! – zawołał entuzjastycznie.
I Basia, zamiast krzyknąć, spytała:
– Chcesz się ze mną pobawić? Możemy zbudować nową wieżę. Rozwalimy ją potem na drobne kawałki!
Tak właśnie zrobili. Ulepili też bałwana z plasteliny i wspólnie go rozpłaszczyli, namalowali dwa bardzo mokre obrazki, a nadjedzoną kredką narysowali ogromną, bardzo groźną burzę.
Wieczorem Basia przyszła do Mamy i powiedziała:
– Dziś ja czytam Frankowi na dobranoc. Bo my wszystko robimy razem. Prawda? – zwróciła się do brata. A on uśmiechnął się szeroko i potwierdził radośnie:
– Bła, bła!