Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Wielka księga przygód - Basia - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
23 września 2019
1679 pkt
punktów Virtualo

Wielka księga przygód - Basia - ebook

Basia jest zabawną i mądrą przyjaciółką wszystkich przedszkolaków. Jej przygody pomagają dzieciom zrozumieć świat i uczą, jak zachować się w trudnych sytuacjach. W Wielkiej Księdze zebrano siedem opowieści o Basi i jej rodzinie. Część z nich bawi, część wzrusza, a część pokazuje trudne sytuacje. Wszystkie ilustrują sytuacje bliskie każdemu dziecku. "Wielka księga przygód" zawiera siedem opowiadań:

Basia i upał w zoo

Basia i przedszkole

Basia i nowy braciszek

Basia i Boże Narodzenie

Basia i Mama w pracy

Basia i bałagan

Basia i taniec

Młodzi czytelnicy wraz z Basią przeżywają zabawne przygody, które czekają na nich w przedszkolu, w domu, na zakupach, ale także wraz z nią przechodzą przez pierwsze kłopoty, czy stresujące sytuacje. Postać Basi stworzona przez Zofię Stanecką odpowiada rozwojowi jej rzeczywistych rówieśników. Ma podobne marzenia, zainteresowania i lęki. Jest kopalnią pomysłów i twórczych zabaw, choć sama miewa i słabsze momenty. Jak każdy przedszkolak nie lubi sprzątać i bywa zazdrosna o młodsze rodzeństwo. Basia wie jednak, że zawsze może liczyć na swoich mądrych rodziców. Przy ich wsparciu i odrobinie humoru okazuje się, że świat może być bezpiecznym miejscem, wypełnionym samymi dobrymi emocjami. Seria o Basi przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-7 lat.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-261-2786-7
Rozmiar pliku: 66 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Basia ma 5 lat i czasem zastanawia się czy to dużo czy mało. Jej Tata twierdzi, że akurat w sam raz. I pewnie ma rację. Tak przynajmniej myśli Basia, która bardzo lubi swojego Tatę. „Wielka księga przygód” opisuje ich wyprawę do zoo, wspólne przygotowywanie Świąt oraz inne wydarzenia z życia rodziny Basi. Niektóre ważne, jak narodziny Franka Kolanka, inne trudne jak powrót Mamy do pracy i problemy z bałaganem, jeszcze inne po prostu radosne, jak taniec, który Basia uwielbia. A każde pełne przygód. Bo Basia wszystko robi intensywnie i z przytupem.BASIA I UPAT W ZOO

Wszystko zaczęło się w pewną sobotę. Upał tego dnia był straszny. Mama źle się czuła, bo puchły jej nogi, a Wielka Mała Niewiadoma rozpychała się jej w brzuchu tak, że wszystko, co Mama zjadła, wyjeżdżało z powrotem. Tata podsypiał przy śniadaniu, strasznie zmęczony po nocnym dyżurze – Tata jest lekarzem i czasem musi zostać na noc w szpitalu. Janek, który nie lubi, jak jest gorąco, zamknął się w swoim pokoju i powiedział, że wyjdzie w grudniu. Tylko Basia była zadowolona, że świeci słońce, bo Basia lubi każdą pogodę, a nie lubi tylko, gdy nic się nie dzieje. Wgramoliła się Tacie na kolana i zaczęła nudzić.

– Tatusiuuu! Chodźmy na rolki.

– Mmmmm... Co mówisz? – wybudził się Tata.

– Chodźmy na rolki.

– Jestem zmęczony, Basiu. Daj mi chwilę posiedzieć.

– A ile będziesz siedział?

– Minutkę.

– A ile to jest minutka?

– Sześćdziesiąt sekund.

– O nie! To strasznie długo!

– Malutko.

– Bardzo malutko czy tylko trochę?

– No dobrze, pójdziemy gdzieś, tylko nie na rolki.

Jest za gorąco. Może do zoo, tam przynajmniej jest dużo drzew.

– A jak pojedziemy do zoo, to przywieziemy stamtąd jakieś zwierzątko? – Basia od zawsze chciała coś hodować, choćby miał to być ślimak.

– Nie, nie! żadnych zwierzątek – jęknęła Mama. – Już i tak bez przerwy coś rozrzucacie i rozlewacie. Jeszcze tylko brakuje tu psich lub kocich kłaków.

– Ptaszki nie mają kłaków.

– Mają piórka. I pryskają pokarmem. I ćwierkają.

– Kanarki śpiewają.

– Właśnie. I żeby nie było wątpliwości: króliki bobczą, ślimaki wydzielają śluz, a rybki zarastają glonami.

– A pająki?

– Basiu!

– A nie możemy pojechać do zoo na rolkach? – zmieniła temat Basia.

– Po zoo się chodzi, nie jeździ – pouczył Tata.

– Dlaczego?

– Może dlatego, żeby nie przestraszyć zwierząt, a może dlatego, że tam nie ma specjalnej dróżki dla rolkarzy i dla rowerzystów. Poza tym idziemy do zoo po to, żeby obejrzeć zwierzęta, a nie leczyć podrapane na rolkach kolana.

– Oj, Tato!

– Nie oj Tato, tylko zapytaj Janka, czy pójdzie z nami, czy woli poczekać na pierwszy śnieg. Ja w tym czasie zapakuję nam coś do jedzenia i picia.

Janek uznał, że wyprawa do zoo jest dla maluchów i został w domu. Basia prawie się obraziła o tego malucha, ale w końcu stwierdziła, że Janek się nie zna i wydaje mu się, że jest nie wiadomo kim, tylko dlatego że skończył sześć lat. Też coś!

Do zoo pojechali tramwajem. Trochę dlatego, żeby było zabawniej, a trochę dlatego, że tuż przy przystanku tramwajowym jest wybieg dla niedźwiedzi i, jeśli ma się szczęście, można je obejrzeć z całkiem bliska. Tym razem nie mieli szczęścia. Zza skałki na wybiegu wystawała tylko jedna niedźwiedzia łapa.

– To niesprawiedliwe – zdenerwowała się Basia. – Nie po to przyjechaliśmy, żeby nie oglądać misie.

– Misiów, Basiu.

– Oj, Tato! Kup mi balonik i lody, to może się trochę pocieszę.

– Hmmm...

– Poproszę, Tatusiu kochany!

– Zawrzyjmy układ. Balonik nie, lody tak. Jedna kulka. Malinowe czy waniliowe?

– Malinowe. Tato? A może niedźwiedzie się pochowały, bo nie mają takiego kochanego Tatusia, który kupowałby im lody?

– To całkiem możliwe. W taki upał musi być im strasznie gorąco. Nie mogą zdjąć futra, jak ty sweterek. Pomyśl tylko, jak byś się czuła, gdybyś była cała porośnięta grubym, brunatnym futrem. Gdybyś miała futro na brzuchu, na plecach...

– I na nosie!

– ...i na nosie...

– I na rękach!

– ...i na rękach...

– I na pupie!

– ...i na... W każdym razie gdybyś miała futro wszędzie, to na pewno szukałabyś cienia w taki upał jak dziś.

– Jakbym miała wszędzie futro, to bym była wielka i groźna. I ryczałabym na Janka, jak by mi zabierał kredki. I Mama musiałaby ciągle sprzątać, bo bym liniała. Może nawet musiałabym uciec z domu, żeby się nie denerwowała? Dobrze chociaż, że niedźwiedzie nie ćwierkają i nie pryskają pokarmem. A może Mama nie miałaby nic przeciwko temu, żebym była niedźwiedziem, gdybym poszła do fryzjera i ostrzygła się na jeża? Jeże chyba nie robią nic złego?

– Tupią po nocach i rozlewają mleko z miseczki.

– Wiedziałam, że coś robią nie tak. Zawsze tak jest.

– Gdybyś obcięła się najeża, miałabyś straszny kłopot. Misiom w futrze jest gorąco, ale to futro chroni ich skórę przed oparzeniami w lecie i przed mrozem w zimie.

Taki ostrzyżony miś bardzo by cierpiał.

– Biedny miś. Chyba już wolę być Basią!

– Ja myślę! Chodźmy lepiej do innych zwierząt. Zobaczymy, jak chowają się przed słońcem. A może znajdziemy takie, którym upał nie przeszkadza?

I poszli. Najpierw znaleźli wróble, które chowały się przed upałem w cieniu drzew – Basia dała im okruchy z lodowego wafelka.

Potem znaleźli flamingi, które chłodziły sobie nogi w wodzie. Basia też chciała wejść do bajorka, ale Tata pokazał jej tabliczkę z napisem „Zabrania się kąpieli w stawie”, więc nic z tego nie wyszło.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij