Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wielkie łowy Kaczyńskiego - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
4 lipca 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wielkie łowy Kaczyńskiego - ebook

Jarosław Kaczyński dysponuje Sejmem, rządem, setkami spółek państwowych i miliardami złotych. Jak do tego doszedł? Co robi z całą tą władzą i bogactwem? Kto się tuczy na rządach Kaczyńskiego, a kto traci?

Na te pytania odpowiada Tomasz Piątek w książce Wielkie Łowy Kaczyńskiego. 1995-2023. To kontynuacja bestsellera Kaczyński i jego pajęczyna.

W Wielkich Łowach Kaczyńskiego Piątek prześwietla kolejne etapy kariery wodza PiS. Sprawdza, jak Kaczyński korzystał na największych skandalach III RP. Analizuje chwyty, dzięki którym PiS doszedł do władzy. Prześwietla to, co dzieje się teraz, gdy pajęczyna Kaczyńskiego oplotła Polskę, a państwo jest pochłaniane przez aparat partyjny.

Autor śledzi też nitki wiodące za granicę. Dzięki temu najbardziej zaskakujące działania Jarosława Kaczyńskiego stają się zrozumiałe

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66095-44-1
Rozmiar pliku: 2,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

46 LAT W SKRÓ­CIE

Za­nim jed­nak do tego przej­dziemy, przy­po­mnijmy so­bie główne usta­le­nia książki Ka­czyń­ski i jego pa­ję­czyna do­ty­czące ży­cia i dzia­łal­no­ści przy­szłego wo­dza PiS-u w la­tach 1949–1995:

• Ja­ro­sław Ka­czyń­ski wy­cho­wał się w nie­ko­mu­ni­stycz­nej, ale uprzy­wi­le­jo­wa­nej PRL-owskiej ro­dzi­nie (ro­dzice do­stali miesz­ka­nie na Żo­li­bo­rzu, oj­ciec Raj­mund Ka­czyń­ski mimo AK-owskiej prze­szło­ści wy­kła­dał na Po­li­tech­nice War­szaw­skiej, cie­szył się też za­ufa­niem władz i służb PRL-u, o czym świad­czy to, że po­dró­żo­wał na Za­chód oraz uczest­ni­czył w pro­jek­to­wa­niu sie­dziby am­ba­sady USA, prze­zna­czo­nej do in­ten­syw­nej in­wi­gi­la­cji);

• na stu­diach Ja­ro­sław Ka­czyń­ski tra­fił pod skrzy­dła ul­tra­le­wi­co­wego pra­wo­znawcy Sta­ni­sława Ehr­li­cha, który był śle­dzony przez SB, za­ra­zem jed­nak do­ra­dzał wy­soko po­sta­wio­nym es­be­kom z Mi­ni­ster­stwa Spraw We­wnętrz­nych i do­no­sił im na swo­ich zna­jo­mych;

• Ehr­lich po­mógł Ja­ro­sła­wowi Ka­czyń­skiemu zdo­być ty­tuł ma­gi­stra i dok­tora oraz do­brze płatną pracę, która po­le­gała na tym, że w la­tach 70. Ka­czyń­ski uczył pra­wo­znaw­stwa... es­be­ków z Bia­łe­go­stoku i ko­mu­ni­stycz­nych no­ta­bli z Su­wałk;

• rów­nież w la­tach 70. Ka­czyń­ski za­czął dzia­łać w opo­zy­cji an­ty­ko­mu­ni­stycz­nej, ale nie po­no­sił z tego po­wodu wi­docz­nych kon­se­kwen­cji;

• w grud­niu 1981 r., po wpro­wa­dze­niu stanu wo­jen­nego, funk­cjo­na­riu­sze SB przy­wieźli Ka­czyń­skiego do MSW na roz­mowę z es­bec­kim ka­pi­ta­nem Ma­ria­nem Śpi­tal­nia­kiem;

• w no­tatce z tej roz­mowy czy­tamy, że Ka­czyń­ski zło­żył ustną de­kla­ra­cję lo­jal­no­ści wo­bec re­żimu PRL-u i za­pro­po­no­wał ka­pi­ta­nowi Śpi­tal­nia­kowi, że bę­dzie z nim współ­dzia­łać po znie­sie­niu stanu wo­jen­nego;

• w na­stęp­nych mie­sią­cach Ka­czyń­ski in­ten­syw­nie uczest­ni­czył w kon­spi­ra­cyj­nych spo­tka­niach róż­nych or­ga­ni­za­cji, choć wie­dział, że es­becy śle­dzą go przez cały czas;

• po dzie­wię­ciu mie­sią­cach ta­kiego śle­dze­nia es­becy... prze­stali pro­wa­dzić teczkę Ka­czyń­skiego i uznali go za oby­wa­tela lo­jal­nego wo­bec re­żimu;

• w 1984 r. Tym­cza­sowa Ko­mi­sja Ko­or­dy­na­cyjna, czyli główny sztab naj­więk­szej pod­ziem­nej or­ga­ni­za­cji NSZZ „So­li­dar­ność”, ze­rwała współ­pracę z Ka­czyń­skim, gdyż ro­bił wszystko, aby więź­nio­wie po­li­tyczni się zła­mali i pod­pi­sali de­kla­ra­cje lo­jal­no­ści wo­bec re­żimu PRL-u;

• w 1986 r. Lech Ka­czyń­ski po­mógł Ja­ro­sła­wowi zbli­żyć się do przy­wódcy „So­li­dar­no­ści”, Le­cha Wa­łęsy;

• wów­czas Ja­ro­sła­wem Ka­czyń­skim za­częło się zaj­mo­wać Biuro Stu­diów SB, eli­tarna jed­nostka bli­sko współ­pra­cu­jąca z so­wiec­kimi służ­bami, która roz­bi­jała „So­li­dar­ność”, m.in. pro­mu­jąc ul­tra­pra­wi­co­wych ra­dy­ka­łów (w tym Kor­nela Mo­ra­wiec­kiego i An­to­niego Ma­cie­re­wi­cza, przy­ja­ciela i so­jusz­nika Ka­czyń­skiego);

• ra­dy­ka­ło­wie pro­mo­wani przez Biuro Stu­diów oskar­żali kie­row­nic­two „So­li­dar­no­ści” o ule­ga­nie ko­mu­ni­stom, le­wa­kom, Ży­dom itd.;

• pod opieką Biura Stu­diów Ka­czyń­ski stał się bar­dziej agre­sywny, np. po­zwa­lał so­bie na an­ty­se­mic­kie nuty w swo­ich wy­stą­pie­niach i pod­sy­cał kon­flikty mię­dzy Wa­łęsą a war­szaw­skimi li­de­rami so­li­dar­no­ścio­wej opo­zy­cji;

• w la­tach 1989–1990, gdy ko­mu­nizm upa­dał, Ja­ro­sław Ka­czyń­ski re­gu­lar­nie się spo­ty­kał i bie­sia­do­wał przy al­ko­holu z Ana­to­li­jem Wa­si­nem, głów­nym szpie­giem so­wiec­kich służb spe­cjal­nych KGB w Pol­sce;

• Wa­sin był spe­cja­li­stą od wer­bo­wa­nia mło­dych obie­cu­ją­cych po­li­ty­ków, a za­ra­zem „krem­low­skim ja­strzę­biem” (w pierw­szej po­ło­wie lat 80. ża­ło­wał, że pol­scy ko­mu­ni­ści nie za­bili Wa­łęsy);

• Ka­czyń­ski od­wie­dzał Wa­sina w jego war­szaw­skim miesz­ka­niu, choć mu­siał się do­my­ślać, że są tam pod­słu­chy;

• roz­ma­wiał z Wa­si­nem o wiel­kiej po­li­tyce, m.in. o po­my­śle „fin­lan­dy­za­cji” Pol­ski (we­dług niego Pol­ska mia­łaby po­zo­stać pań­stwem wa­sal­nym Kremla, ale w spra­wach we­wnętrz­nych rzą­dzi­łaby się swo­imi wła­snymi pra­wami i oby­cza­jami);

• w wy­da­nej po la­tach książce Po­ro­zu­mie­nie prze­ciw mo­no­wła­dzy Ka­czyń­ski przy­zna się do spo­tkań z Wa­si­nem, ale bę­dzie twier­dzić, ja­koby po za­koń­cze­niu tych kon­tak­tów opo­wie­dział o tym sze­fowi służb spe­cjal­nych RP, An­drze­jowi Mil­cza­now­skiemu;

• Mil­cza­now­ski ka­te­go­rycz­nie temu za­prze­czy, mó­wiąc, że Ka­czyń­ski ni­gdy mu się z cze­goś ta­kiego nie zwie­rzał;

• na po­czątku lat 90. dzia­łal­ność Ja­ro­sława Ka­czyń­skiego była hoj­nie fi­nan­so­wana przez szefa Banku Prze­my­słowo-Han­dlo­wego w Kra­ko­wie Ja­nu­sza Qu­andta, który m.in. nad­zo­ro­wał firmę Agen­cja Go­spo­dar­cza, prze­cho­wu­jącą pie­nią­dze po­cho­dzące z fun­du­szy KGB;

• spon­so­rem współ­pra­cow­ni­ków Ka­czyń­skiego był też Grze­gorz Że­mek, dy­rek­tor Fun­du­szu Ob­sługi Za­dłu­że­nia Za­gra­nicz­nego, agent służb spe­cjal­nych PRL-u o pseu­do­ni­mie „DIK”, pro­wa­dzony przez puł­kow­ni­ków wy­wiadu woj­sko­wego Ze­nona Kla­mec­kiego i Je­rzego Klembę;

• Że­mek fi­nan­so­wał lu­dzi Ka­czyń­skiego, po­słu­gu­jąc się PRL-owskimi cen­tra­lami han­dlu za­gra­nicz­nego, in­ten­syw­nie in­fil­tro­wa­nymi przez służby PRL-u, które prze­cho­wy­wały, mno­żyły i dzie­liły tam pie­nią­dze;

• wśród spon­so­rów śro­do­wi­ska Ka­czyń­skiego re­gu­lar­nie po­ja­wiały się osoby zwią­zane z PRL-owskimi cen­tra­lami han­dlu za­gra­nicz­nego;

• wśród tych spon­so­rów był np. Grze­gorz Tu­de­rek, szef cen­trali Bu­di­mex, który wspie­rał han­del z Ro­sją i fi­nan­so­wał spółkę Te­le­graf za­ło­żoną przez lu­dzi Ka­czyń­skiego;

• spółkę Te­le­graf fi­nan­so­wali też słynni afe­rzy­ści An­drzej Gą­sio­row­ski i Bo­gu­sław Bag­sik, wspie­rani przez sztab spe­cja­li­stów z PRL-owskich cen­trali han­dlo­wych;

• rów­nież wśród współ­pra­cow­ni­ków Ka­czyń­skiego spo­ty­kamy osoby zwią­zane z PRL-owskimi cen­tra­lami han­dlu za­gra­nicz­nego, jak choćby Hanna Am­broż, w la­tach 80. główna spe­cja­listka cen­trali han­dlu za­gra­nicz­nego Me­ta­le­xport, w na­stęp­nej de­ka­dzie człon­kini rady nad­zor­czej spółki Srebrna, kon­tro­lo­wa­nej przez Ka­czyń­skiego;

• spółki Te­le­graf i Srebrna to część pa­ję­czyny firm i fun­da­cji, utwo­rzo­nej przez Ka­czyń­skiego przy po­mocy Sła­wo­mira Siwka, któ­rego sio­stra za cza­sów ko­mu­ni­zmu miesz­kała w Mo­skwie, gdyż jej mąż re­pre­zen­to­wał tam... PRL-owską cen­tralę han­dlową Ciech;

• Si­wek dzia­łał w słyn­nym sto­wa­rzy­sze­niu re­żi­mo­wych ka­to­li­ków PAX, utwo­rzo­nym za zgodą so­wiec­kich i PRL-owskich służb, które póź­niej or­ga­ni­za­cję tę in­ten­syw­nie mo­ni­to­ro­wały;

• w la­tach 70. Służba Bez­pie­czeń­stwa za­blo­ko­wała Siw­kowi moż­li­wość wy­jaz­dów na Za­chód, jed­nak póź­niej Sła­wo­mir Si­wek uzy­skał zgodę na ta­kie po­dróże dzięki opiece pro­mo­skiew­skiego es­beka Ja­nu­sza Huka;

• pa­ję­czyna fun­da­cji i firm, utwo­rzona przy po­mocy by­łych ko­mu­ni­stów i Siwka, od­gry­wała i od­grywa do dziś klu­czową rolę w dzia­łal­no­ści Ja­ro­sława Ka­czyń­skiego;

• dzięki tej pa­ję­czy­nie Ka­czyń­ski mógł utrzy­my­wać swoją par­tię po­li­tyczną Po­ro­zu­mie­nie Cen­trum (PC), za­ło­żoną na po­czątku lat 90;

• dzięki tej pa­ję­czy­nie mógł też utrzy­my­wać swoją drugą par­tię, Prawo i Spra­wie­dli­wość, w trud­nych dla niej okre­sach, kiedy nie spra­wo­wała wła­dzy.1

Utrzy­mać par­tię w rę­kach

.

W 1993 roku Po­ro­zu­mie­nie Cen­trum nie wcho­dzi do Sejmu. Siłą rze­czy rów­nież sam Ka­czyń­ski traci po­sel­skie krze­sło i diety. Z czego żyje? „Przez ja­kiś czas mu­sia­łem po­ży­czać pie­nią­dze od Leszka . Bez jego po­mocy ciężko by­łoby mi prze­trwać pierw­sze mie­siące po roz­wią­za­niu Sejmu. Póź­niej tro­chę się usta­bi­li­zo­wało, zna­la­złem za­trud­nie­nie w Fun­da­cji, za płacę prze­szło trzy razy niż­szą niż w Sej­mie” – wy­znaje Ka­czyń­ski w książce Po­ro­zu­mie­nie prze­ciw mo­no­wła­dzy, w któ­rej przed­sta­wia swój wie­lo­letni marsz ku wła­dzy.

O ja­kiej „Fun­da­cji” mowa, która tak skąpo pła­ciła wy­bit­nemu dzia­ła­czowi? O Fun­da­cji Pra­so­wej So­li­dar­no­ści, którą za­ło­żył sam Ka­czyń­ski. I to on de­cy­do­wał o za­rob­kach pra­cow­ni­ków. A miał z czego wy­pła­cać pen­sje. Fun­da­cja bo­wiem prze­jęła atrak­cyjne nie­ru­cho­mo­ści w cen­trum War­szawy. Cho­dzi o bu­dynki i grunty u zbiegu Alej Je­ro­zo­lim­skich i ulicy No­wo­grodz­kiej, gdzie dzi­siaj mie­ści się m.in. sie­dziba PiS-u. Cała ope­ra­cja, prze­pro­wa­dzona za po­mocą bez­praw­nych sztu­czek, zo­stała do­kład­nie opi­sana w Ka­czyń­skim i jego pa­ję­czy­nie.

Je­sień 1993 roku to czas walki z par­tyj­nymi ko­le­gami o wła­dzę w PC. Ko­le­dzy ob­wi­niają Ja­ro­sława Ka­czyń­skiego o klę­skę wy­bor­czą. I to nie byle jacy ko­le­dzy. Ka­czyń­skiego ata­kuje m.in. główny so­jusz­nik Sła­wo­mir Si­wek. Już od pew­nego czasu Si­wek od­cina się od przy­wódcy. Stroni od dzia­łal­no­ści par­tyj­nej, nie wziął udziału w wy­bo­rach... Go­rzej: na­ma­wia człon­ków par­tii, żeby po­rzu­cili po­li­tykę dla biz­nesu! Nie­ru­cho­mo­ści, spółki, fun­da­cje, całe to im­pe­rium, które Si­wek bu­duje dla Ka­czyń­skiego, ma ogromny po­ten­cjał go­spo­dar­czy. Świetna ma­szyna do za­ra­bia­nia pie­nię­dzy dla par­tii? Ja­sne. Ale na co komu par­tia, która wła­śnie prze­grała wy­bory? Dla­czego nie za­ra­biać pie­nię­dzy dla nich sa­mych?

An­drzej Anusz, ów­cze­sny to­wa­rzysz par­tyjny Ka­czyń­skiego, tak to wspo­mina po la­tach:

– Do kiedy PC było w Sej­mie, ro­bi­li­śmy po­li­tykę. Nikt nie do­ce­niał po­ten­cjału Fun­da­cji Pra­so­wej. Faktu, że może być do­sko­na­łym za­ple­czem na cięż­kie czasy. Nie mie­li­śmy świa­do­mo­ści, że są ja­kieś bu­dynki, dru­kar­nie, działki. Po po­rażce wy­bor­czej Si­wek wy­co­fał się z po­li­tyki i chciał po pro­stu za­ra­biać pie­nią­dze. Ja­rek Ka­czyń­ski uwa­żał, że waż­niej­sze od by­cia ma­gna­tem pra­so­wym jest wspar­cie po­li­tycz­nych przy­ja­ciół, bo wtedy z nim po­zo­staną. Stąd spór.

Po­stawa Sła­wo­mira Siwka, współ­twórcy spółek, fun­da­cji i par­tii, robi wra­że­nie na ko­le­gach. Do bun­tow­ni­ków do­łą­cza też Adam Gla­piń­ski. On z pie­niędzmi wciąż ma do czy­nie­nia, gdyż po­zy­skuje fun­du­sze dla par­tii. Jako czło­wiek o do­bro­dusz­nym spo­so­bie by­cia Gla­piń­ski bun­tuje się ła­god­niej. „Po tro­sze, jak zwy­kle z pew­nego dy­stansu” – tak Ka­czyń­ski opi­suje ten bunt w Po­ro­zu­mie­niu prze­ciw mo­no­wła­dzy. Jed­nak inni re­be­lianci nie gryzą się w ję­zyk. Pa­dają straszne słowa „Ja­rek, je­steś śmieszny”.

Co na to Ja­rek? Kontr­ata­kuje. Za­rzuca swoim kry­ty­kom le­ni­stwo. Pró­buje prze­rzu­cić na nich od­po­wie­dzial­ność za po­rażkę. Roz­pacz­li­wie szuka sprzy­mie­rzeń­ców.

PO­MOCNA SE­NA­TORKA GRZEŚ­KO­WIAK

I na­gle po­ja­wia się nie­spo­dzie­wana so­jusz­niczka. To se­na­torka Ali­cja Grześ­ko­wiak, przed­sta­wi­cielka wo­je­wódz­twa to­ruń­skiego, była wi­ce­mar­szał­kini i póź­niej­sza mar­szał­kini Se­natu.

„W Za­rzą­dzie mia­łem ewi­dentną prze­wagę, była jesz­cze Na­czelna Rada Po­li­tyczna, a tam mo­gło być róż­nie. Była grupa człon­ków Rady dzia­ła­czy ka­to­lic­kich, zwy­kle lo­jal­nych. Gdyby moi ów­cze­śni prze­ciw­nicy po­łą­czyli siły choćby z Ali­cją Grześ­ko­wiak, mo­gliby zmie­nić front” – tak Ka­czyń­ski re­la­cjo­nuje swe ów­cze­sne obawy. Bez­pod­stawne, jak się oka­zuje, gdyż: „ogrom­nego wspar­cia udzie­liła mi pani pro­fe­sor Grześ­ko­wiak. By­łem bar­dzo po­zy­tyw­nie za­sko­czony, dzie­lił nas za­wsze spory dy­stans . Miała przy tym do­bre, ko­le­żeń­skie sto­sunki z nie­któ­rymi mo­imi kry­ty­kami, na przy­kład Sław­kiem Siw­kiem” – czy­tamy w Po­ro­zu­mie­niu prze­ciw mo­no­wła­dzy.

Kim jest Ali­cja Grześ­ko­wiak? Uro­dziła się w 1941 roku. 22 lata póź­niej ukoń­czyła prawo na Uni­wer­sy­te­cie Mi­ko­łaja Ko­per­nika w To­ru­niu. W 1968 r. jako młoda praw­niczka wstą­piła do Stron­nic­twa De­mo­kra­tycz­nego, wspie­ra­ją­cego re­żim PRL-u. Zro­biła to pod­czas od­ra­ża­ją­cej an­ty­se­mic­kiej na­gonki pro­wa­dzo­nej przez ten re­żim.

W la­tach 70. es­becy po­zwa­lali Ali­cji Grześ­ko­wiak po­dró­żo­wać na Za­chód. Dzięki temu mo­gła od­być staż uni­wer­sy­tecki w Rzy­mie w la­tach 1974–1975.

Po upadku ko­mu­ni­zmu Ali­cja Grześ­ko­wiak zdo­była sławę jako ul­tra­kon­ser­wa­tystka, za­cie­kła prze­ciw­niczka praw re­pro­duk­cyj­nych ko­biet. W la­tach 90. zy­skuje przy­do­mek „Matki Bo­skiej Kar­nej”, gdyż żar­li­wie do­maga się ści­ga­nia osób do­ko­nu­ją­cych abor­cji. Sły­nie wów­czas z na­mięt­nych wy­stą­pień. Nie­raz ozda­bia swoje prze­mowy dłu­gimi cy­ta­tami z po­ezji.

W la­tach 90. Ali­cja Grześ­ko­wiak wiąże się z an­ty­za­chod­nim ka­zno­dzieją i przed­się­biorcą Ta­de­uszem Ry­dzy­kiem (jego es­bec­kie i ro­syj­skie związki zo­stały opi­sane w dwu­to­mo­wej książce Ry­dzyk i przy­ja­ciele). Jed­nak w 1998 r. Grześ­ko­wiak po­kłóci się z księ­dzem Ry­dzy­kiem o to, kto ma rzą­dzić ka­to­lic­kimi du­szami w To­ru­niu. We­dług nie­któ­rych źró­deł ko­ścią nie­zgody sta­nie się też prze­pro­wa­dzany wów­czas po­dział sa­mo­rzą­dowy kraju. Ali­cja Grześ­ko­wiak bę­dzie chciała, żeby To­ruń zna­lazł się w jed­nym wo­je­wódz­twie z Gdań­skiem. Tym­cza­sem Ry­dzyk w przy­mie­rzu z post­ko­mu­ni­styczną par­tią SLD wy­bie­rze Byd­goszcz i jak zwy­kle po­stawi na swoim.

SO­JUSZ­NICY, BIZ­NESY, WSCHÓD

W tej sa­mej de­ka­dzie Ali­cja Grześ­ko­wiak roz­po­czyna współ­pracę z to­ruń­skim przed­się­biorcą i po­li­ty­kiem Ja­nu­szem Strze­śniew­skim, który też jest wów­czas czło­wie­kiem Ja­ro­sława Ka­czyń­skiego, gdyż re­pre­zen­tuje Po­ro­zu­mie­nie Cen­trum w To­ru­niu.

Współ­praca so­jusz­niczki Ka­czyń­skiego z so­jusz­ni­kiem Ka­czyń­skiego przy­nosi owoce. W 1994 r. Strze­śniew­ski zo­staje rad­nym To­ru­nia, po­tem zdo­bywa fo­tel wi­ce­pre­zy­denta mia­sta jako przed­sta­wi­ciel PC. Ra­zem z nim do miej­skiej rady wcho­dzą lu­dzie se­na­torki Grześ­ko­wiak.

– To był strzał w dzie­siątkę – tak Strze­śniew­ski bę­dzie wspo­mi­nać swoją współ­pracę z Grześ­ko­wiak przy wy­bo­rach sa­mo­rzą­do­wych. – Wpro­wa­dzi­li­śmy do Rady Mia­sta sporą grupę na­szych kan­dy­da­tów i nie­ocze­ki­wa­nie za­pro­po­no­wano mi funk­cję wi­ce­pre­zy­denta. Rada Mia­sta to prze­gło­so­wała, bo wów­czas to ona wy­bie­rała pre­zy­denta, jego za­stęp­ców i człon­ków za­rządu mia­sta.

Ali­cja Grześ­ko­wiak i Ja­nusz Strze­śniew­ski będą współ­pra­co­wać na róż­nych po­lach, nie tylko w ra­dzie To­ru­nia. W la­tach 2001–2004 pani Grześ­ko­wiak za­sią­dzie w ra­dzie Fun­da­cji Po­mocy Sa­mot­nym Mat­kom, któ­rej pre­ze­sem bę­dzie Strze­śniew­ski. W la­tach 2013–2014 Grześ­ko­wiak znaj­dzie się w ra­dzie nad­zor­czej firmy tek­styl­nej Kaja In­ve­st­ment, kon­tro­lo­wa­nej przez Strze­śniew­skiego i jego ro­dzinę.

Dla­czego to od­no­to­wu­jemy? Dla­tego, że w la­tach 2005–2007 Strze­śniew­ski zo­sta­nie wspól­ni­kiem to­ruń­skiego po­ten­tata Ro­mana Kar­ko­sika w spółce Uni­bax Włók­nina. Kar­ko­sik to były kon­fi­dent ko­mu­ni­stycz­nej SB, który, gdy upa­dał ko­mu­nizm, do­ro­bił się for­tuny dzięki przed­się­wzię­ciom zwią­za­nym ze Wscho­dem. Mia­no­wi­cie im­por­to­wał złom cen­nych me­tali z ZSRR, a póź­niej z kra­jów post­so­wiec­kich. W na­stęp­nych la­tach robi biz­nesy w Ro­sji. W 1994 r. re­je­struje tam spółkę ak­cyjną Grossi. W 2007 r. za­ofe­ruje pol­skiej Gru­pie Lo­tos ropę naf­tową od Gaz­prom­nie­ftu (jedna ze spółek krem­low­skiego kon­cernu pa­li­wo­wego Gaz­prom). W 2013 r. zbu­duje fa­brykę czę­ści sa­mo­cho­do­wych w Dzier­żyń­sku pod Niż­nym No­wo­gro­dem. A w roku 2019 – czyli pięć lat po na­pa­ści Pu­tina na Ukra­inę – Ro­man Kar­ko­sik bę­dzie pla­no­wać zbu­do­wa­nie ko­lej­nego za­kładu pro­duk­cyj­nego w im­pe­rium Kremla. Wię­cej na ten te­mat w książce Ry­dzyk i przy­ja­ciele.

Rzućmy też okiem na bli­skie związki Ja­nu­sza Strze­śniew­skiego z No­me­tem, pol­ską firmą me­blar­ską za­ra­bia­jącą w Ro­sji. W la­tach 2002–2003 Strze­śniew­ski bę­dzie wi­ce­pre­ze­sem No­metu. „Ga­zeta Po­mor­ska” na­pi­sze, że Ja­nusz Strze­śniew­ski wsko­czył na ten sto­łek za­raz po tym, jak po­mógł No­me­towi w urzę­dzie miej­skim. Jako wi­ce­pre­zy­dent To­ru­nia miał prze­ka­zać fir­mie trzy nie­ru­cho­mo­ści na szcze­gól­nie do­god­nych wa­run­kach. W tym sa­mym cza­sie No­met bę­dzie szu­kać klien­tów i przy­cho­dów w Ro­sji. W 2002 r. mo­skiew­ska fi­lia No­metu bę­dzie uczest­ni­czyć w tam­tej­szych tar­gach me­blar­skich. Po­dob­nie jak w roku 2005.

Por­tal Biz­nes­Me­blowy.pl na­zwie to „pu­ka­niem do ro­syj­skich drzwi”. Czy ro­syj­skie drzwi się otwo­rzą? W Ro­sji ak­ce­so­ria me­blowe firmy No­met będą obecne na rynku przez na­stępne lata. Co naj­mniej do roku 2023, gdy pi­szę te słowa.

ZA­KON Z PLA­CÓWKĄ W MO­SKWIE

Co jesz­cze warto wie­dzieć o ko­nek­sjach Ali­cji Grześ­ko­wiak, która ura­to­wała Ja­ro­sława Ka­czyń­skiego jako wo­dza PC? W 1996 r. se­na­torka Grześ­ko­wiak wstę­puje do ka­to­lic­kiego świec­kiego za­konu bo­żo­grob­ców (Za­kon Ry­cer­ski Bo­żego Grobu). Za­kon bo­żo­grob­ców nie stroni od Ro­sji. Rów­nież po prze­ję­ciu wła­dzy przez Wła­di­mira Pu­tina, a na­wet po tym, jak Pu­tin na­pad­nie na Ukra­inę w roku 2014. To nie bę­dzie prze­szka­dzać Ali­cji Grześ­ko­wiak, która po­zo­sta­nie w tej or­ga­ni­za­cji. Wy­stąpi pu­blicz­nie jako „dama za­konu bo­żo­grob­ców” m.in. w 2019 r. W tym sa­mym roku wielki mistrz za­konu, kar­dy­nał Edwin O’Brien, od­wie­dzi Mo­skwę. A w roku 2022 ge­ne­ralny gu­ber­na­tor za­konu bo­żo­grob­ców, Le­onardo Vi­sconti di Mo­drone, bę­dzie ubo­le­wać, że opi­nia pu­bliczna zbyt­nio się przej­muje na­jaz­dem Kremla na Ukra­inę, przez co za­po­mina o kon­flik­cie izra­el­sko-pa­le­styń­skim...

Kto jest zwierzch­ni­kiem bo­żo­grob­ców w Ro­sji? Ro­syj­ski ka­to­lik Ja­ro­sław Tier­now­ski, który re­gu­lar­nie kon­tak­tuje się z cen­tralą w Wa­ty­ka­nie. Acz­kol­wiek ma też inne au­to­ry­tety. Tier­now­ski to bo­wiem do­świad­czony i spraw­dzony pu­ti­no­wiec.

W 1999 r., gdy Wła­di­mir Pu­tin wy­grywa wy­bory pre­zy­denc­kie, Tier­now­ski działa w szta­bie wy­bor­czym Pu­tina. Współ­pra­cuje wtedy z Dmi­tri­jem Mie­dwie­die­wem . W 2002 r. ka­to­licki bo­żo­gro­biec Tier­now­ski zo­sta­nie sze­fem pre­zy­dencko-rzą­dowo-par­la­men­tar­nej ko­mi­sji spraw za­gra­nicz­nych.

Bę­dzie też kie­ro­wać Ogól­no­ro­syj­skim Związ­kiem Sto­wa­rzy­szeń Pu­blicz­nych „Pu­bliczna Rada Do­rad­cza”, utwo­rzo­nym przez peł­no­moc­ni­ków Pu­tina. Ro­syj­skie me­dia po­da­dzą, że Ja­ro­sław Tier­now­ski za swoje za­sługi „zo­stał na­gro­dzony przez Pre­zy­denta Ro­syj­skiej Fe­de­ra­cji Wła­di­mira Pu­tina dy­plo­mem i cen­nym upo­min­kiem”.

Do­dajmy, że uro­dzony w 1970 r. Tier­now­ski cie­szył się za­ufa­niem krem­low­skich służb już jako na­sto­la­tek. W la­tach 1987–1988 wła­dze wy­sy­łały go na ofi­cjalne spo­tka­nia z ame­ry­kań­skimi ró­wie­śni­kami, sta­ran­nie wy­re­ży­se­ro­wane. Na­zy­wano to „dy­plo­ma­cją lu­dową”.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------Książka ta nie po­wsta­łaby bez wspar­cia Fun­da­cji Ar­bi­tror
i wspie­ra­ją­cych jej dzia­łal­ność.

Bar­dzo dzię­ku­jemy dar­czyń­com
wspie­ra­ją­cym po­wsta­nie i przy­szłą pro­mo­cję tej książki.

W szcze­gól­no­ści:

Ha­li­nie No­wak

Ewie Kacz­ma­rek

Ar­nol­dowi De­ciowi

Jo­an­nie i To­ma­szowi Baj­gro­wi­czom

Ma­te­uszowi Fi­li­mo­nowi

Mał­go­rza­cie Ła­ba­now­skiej

Ar­ka­diu­szowi Pan­fi­lowi

Pio­trowi To­masz­kie­wi­czowi

Zdzi­sła­wowi No­wa­kow­skiemu

Do­ro­cie Fi­gar­skiej-Pin­del­skiej

Jac­kowi Ba­lew­skiemu

Pio­trowi Z. Wie­czor­kowi

Ma­riu­szowi Wo­ło­szy­nowi

Jo­lan­cie Au­gu­sty­niak

Mar­ci­nowi Krej­czy

Zrzutka trwa na­dal. Je­śli chce­cie wes­przeć do­cie­ra­nie z prawdą o Ja­ro­sła­wie Ka­czyń­skim do Po­lek i Po­la­ków, do­rzuć­cie swoją ce­giełkę na por­talu zrzutka.pl :

Ze­brane środki będą prze­zna­czone na po­kry­cie kosz­tów prac już wy­ko­na­nych, oraz przede wszyst­kim na kam­pa­nię re­kla­mową tak, żeby do­trzeć z in­for­ma­cją o książce jak naj­sze­rzej, także tam, gdzie nie do­cie­rają inne me­dia niż rzą­dowe. Wiel­kość i za­sięg kam­pa­nii za­leży tylko od Wa­szego wspar­cia!

.

WY­DAW­NIC­TWO AR­BI­TROR PO­LECA

To­masz Pią­tek

Ka­czyń­ski i jego pa­ję­czyna
Tka­nie sieci 1949–1995

Se­ria #Ar­bi­tror­Fakty

.

Ka­zi­mierz Wó­y­cicki

Glo­balna Ukra­ina

Se­ria #Ar­bi­tror­Fakty

.

To­masz Pią­tek

Ry­dzyk i przy­ja­ciele
Wiel­kie żniwo

Se­ria #Ar­bi­tror­Fakty

.

An­drzej Kra­jew­ski

Kraj w sta­nie

.

To­masz Pią­tek

Ry­dzyk i przy­ja­ciele
Kręte ścieżki

Se­ria #Ar­bi­tror­Fakty

.

Ma­rek Za­gro­belny

Po­ko­chać PiS

Se­ria #Ar­bi­tror­Fakty

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: