Wiersze. Część 2 - ebook
Kolejna część Tomiku, kontynuacja poprzedniego wydania pt. „Pisane z serca”. Usiądź i wejdź do mojego świata, w którym możliwe, że odczujesz te same odczucia.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8414-408-4 |
| Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pocztówka jak z wakacji
Tato, wysyłam Ci słowa jak z widokówki,
Z wakacyjnych chwil, z tych naszych wędrówek.
Pamiętasz Stegnę? Wiatr wlewał się w żagle,
A my — bez czasu — gubiliśmy mapę.
Gdy pierwszy raz prowadziłem kierownicę,
Twoje dłonie były tam — jak granica.
Czułem się wtedy jak wielki kapitan,
Choć ledwo widziałem drogę przed sobą i życie.
Wiedza, Tato, od Ciebie — to skarbiec bez dna,
Od sznurowania butów po to, jak działa świat.
Twoje opowieści zawsze miały smak,
A „I choć ona piękna jak noc” śpiewałeś na cały głos — tak.
Wyprawy na grzyby o porankach mglistych,
W leśnym półmroku, gdzie czas był cichszy.
Wzrok Twój znajdował pod liściem skarb,
Jakbyś znał te lasy jak własny plac.
A „Księciunio”? Nasz statek marzeń i dumy!
Woda odbijała nasze żarty i szumy.
Zegrze pachniało słońcem i wiatrem,
Każda chwila tam była niezmiennie ważna.
Tato, te dni, choć minęły, są żywe w pamięci,
Twoje ślady w moim sercu — tak mocno zaklęte.
Ta pocztówka z wakacji nie zmieści wszystkiego,
Ale wiesz, że każda linia jest o Tobie, jedynego.
Moja Mamo…
Mamo, piszę do Ciebie wiersz jak list z serca,
Bo to, co dla mnie zrobiłaś, w słowach ledwo się mieści.
Tysiące rozmów, od śmiechu po łzy,
W każdym słowie byłaś, jesteś — Ty.
Pamiętam dzieciństwo, te nasze przygody,
Twoja matczyna dłoń chroniła mnie od szkody.
Gdy przewracałem się, wstać pomagałaś,
I choć świat bywał wielki, Ty go oswajałaś.
Wspólny śmiech, tak prawdziwy, że wypełniał dom,
Każdy zakątek pachniał ciepłem Twych rąk.
Byłaś Królową mojego dziecięcego świata,
Do dziś w tym królowaniu nic się nie przeplata.
Pamiętasz Rodos? Pierwszy raz za granicą?
Twoje oczy błyszczały tam pod błękitną błyskawicą.
A Teneryfa? Te wspólne chwile na plaży?
Chciałem Ci oddać choć trochę z tego, co marzysz.
Mamo, przez telefon słyszę Twój głos ciepły,
I wiem, że zawsze znajdziesz odpowiedź w mej klęsce.
Twoje rady, Twoje wsparcie są jak latarnia w nocy,
Zawsze czuwasz, zawsze w gotowości pomocy.
Jesteś moją Królową, moim kompasem w życiu,
Bez Ciebie nie umiałbym odnaleźć się w byciu.
Nie wyobrażam świata, gdzie nie ma Ciebie,
Bo jesteś mą Mamą — ziemią, słońcem i niebem.
Dziękuję za wszystko, za czułość, za troskę,
Za to, że mogę być Twoim dzieckiem, choć dorosłem.
Tato, wysyłam Ci słowa jak z widokówki,
Z wakacyjnych chwil, z tych naszych wędrówek.
Pamiętasz Stegnę? Wiatr wlewał się w żagle,
A my — bez czasu — gubiliśmy mapę.
Gdy pierwszy raz prowadziłem kierownicę,
Twoje dłonie były tam — jak granica.
Czułem się wtedy jak wielki kapitan,
Choć ledwo widziałem drogę przed sobą i życie.
Wiedza, Tato, od Ciebie — to skarbiec bez dna,
Od sznurowania butów po to, jak działa świat.
Twoje opowieści zawsze miały smak,
A „I choć ona piękna jak noc” śpiewałeś na cały głos — tak.
Wyprawy na grzyby o porankach mglistych,
W leśnym półmroku, gdzie czas był cichszy.
Wzrok Twój znajdował pod liściem skarb,
Jakbyś znał te lasy jak własny plac.
A „Księciunio”? Nasz statek marzeń i dumy!
Woda odbijała nasze żarty i szumy.
Zegrze pachniało słońcem i wiatrem,
Każda chwila tam była niezmiennie ważna.
Tato, te dni, choć minęły, są żywe w pamięci,
Twoje ślady w moim sercu — tak mocno zaklęte.
Ta pocztówka z wakacji nie zmieści wszystkiego,
Ale wiesz, że każda linia jest o Tobie, jedynego.
Moja Mamo…
Mamo, piszę do Ciebie wiersz jak list z serca,
Bo to, co dla mnie zrobiłaś, w słowach ledwo się mieści.
Tysiące rozmów, od śmiechu po łzy,
W każdym słowie byłaś, jesteś — Ty.
Pamiętam dzieciństwo, te nasze przygody,
Twoja matczyna dłoń chroniła mnie od szkody.
Gdy przewracałem się, wstać pomagałaś,
I choć świat bywał wielki, Ty go oswajałaś.
Wspólny śmiech, tak prawdziwy, że wypełniał dom,
Każdy zakątek pachniał ciepłem Twych rąk.
Byłaś Królową mojego dziecięcego świata,
Do dziś w tym królowaniu nic się nie przeplata.
Pamiętasz Rodos? Pierwszy raz za granicą?
Twoje oczy błyszczały tam pod błękitną błyskawicą.
A Teneryfa? Te wspólne chwile na plaży?
Chciałem Ci oddać choć trochę z tego, co marzysz.
Mamo, przez telefon słyszę Twój głos ciepły,
I wiem, że zawsze znajdziesz odpowiedź w mej klęsce.
Twoje rady, Twoje wsparcie są jak latarnia w nocy,
Zawsze czuwasz, zawsze w gotowości pomocy.
Jesteś moją Królową, moim kompasem w życiu,
Bez Ciebie nie umiałbym odnaleźć się w byciu.
Nie wyobrażam świata, gdzie nie ma Ciebie,
Bo jesteś mą Mamą — ziemią, słońcem i niebem.
Dziękuję za wszystko, za czułość, za troskę,
Za to, że mogę być Twoim dzieckiem, choć dorosłem.
więcej..