Wiersze - ebook
Zbiór wierszy Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, córki znanego malarza Juliusza Kossaka, siostry Magdaleny Samozwaniec i Jerzego Kossaka.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8104-789-0 |
| Rozmiar pliku: | 2,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Amory
Naglą myśl i możliwość buchająca pieśnią,
o której sen ostrzegał radosnym półgłosem…
Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią
— papieros, zapalony drugim papierosem.
Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety,
koncentrujące życie w płonącym rękawie!
Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,
i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie.
Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie,
i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie!
i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,
Jak koronki i wstążki na przecudnym akcie.*Berceuse
Oczy twe ciche są jeszcze, oczy twe ciche są jeszcze,
kiedy mnie bierzesz w ramiona
spokojnych gwiazd płyną deszcze, łagodnych gwiazd płyną deszcze
i śnieg na śniegu gdzieś kona…
W milczeniu zbladły nam twarze, w milczeniu zgasły nam twarze,
i dusze bledną w miłości…
w błękitnym stoi oparze, w półsennym stoi oparze
różowe serce światłości…
Spoczywam na twoim łożu, zasypiam na twoim łożu,
jak na dnie srebrzystych noszy,
stojących gdzieś na rozdrożu, wstrzymanych gdzieś na rozdrożu
w oczekiwaniu rozkoszy…
* fr. — kołysanka
Naglą myśl i możliwość buchająca pieśnią,
o której sen ostrzegał radosnym półgłosem…
Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią
— papieros, zapalony drugim papierosem.
Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety,
koncentrujące życie w płonącym rękawie!
Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,
i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie.
Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie,
i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie!
i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,
Jak koronki i wstążki na przecudnym akcie.*Berceuse
Oczy twe ciche są jeszcze, oczy twe ciche są jeszcze,
kiedy mnie bierzesz w ramiona
spokojnych gwiazd płyną deszcze, łagodnych gwiazd płyną deszcze
i śnieg na śniegu gdzieś kona…
W milczeniu zbladły nam twarze, w milczeniu zgasły nam twarze,
i dusze bledną w miłości…
w błękitnym stoi oparze, w półsennym stoi oparze
różowe serce światłości…
Spoczywam na twoim łożu, zasypiam na twoim łożu,
jak na dnie srebrzystych noszy,
stojących gdzieś na rozdrożu, wstrzymanych gdzieś na rozdrożu
w oczekiwaniu rozkoszy…
* fr. — kołysanka
więcej..
W empik go