Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Wiersze - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 marca 2018
35,46
3546 pkt
punktów Virtualo

Wiersze - ebook

Na przestrzeni lat wraz z dorastaniem autorki, wyrazu nabierają również jej wiersze. Stają się bardziej przemyślane, mniej „czarne”, mroczne, mniej chaotyczne, choć ciągle wiele w nich rozedrgania, porywów serca, nostalgii i melancholii.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8126-752-6
Rozmiar pliku: 2,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wiele lat temu, prawdopodobnie w 2008/2009 roku, kiedy pisanie było dla mnie tzw. chlebem powszednim, a wydanie tomiku poezji było bliżej niż na wyciągnięcie ręki, poprosiłam moją nauczycielkę języka polskiego o napisanie do niego wstępu. I choć dawno przestałam być uczennicą i nastolatką, pewne prawdy, poglądy pozostały bez zmian, dlatego napisany wstęp jest poniekąd ciągle aktualny i pozwolę sobie go tutaj przytoczyć.

Konstandinos Kawakis, w pięknym wierszu poświęconym poezji, przywołuje postać debiutanta, który ku zaskoczeniu Mistrza, skarży się na swą nieudolność, na — jak to sam określa — zbyt wysokie schody Poezji. Okazuje się, że nawet najniższy jej stopień „wysoko wydźwignięty jest ponad pospolity świat”. To prawda. Poezja to przetwarzanie rzeczywistości, przetwarzanie jej w sposób zachwycający, piękny, wnikliwy, subtelny…

Ta niezwykła sztuka udaje się Basi Kuliś — autorki niniejszego zbiorku i uczennicy liceum, uczennicy obdarzonej suwerenną, zachłanną wyobraźnią, pragnącą wszystko ogarnąć, zrozumieć, oświetlić, uczennicy, która szczerym, wrażliwym słowem sprzeciwia się złu, arogancji, zawiści, uczennicy, która dostrzega to, co inni ignorują, lekceważą, zbywają.

Tworzywem poetyckim jest w twórczości tej młodej poetki przede wszystkim zwyczajność — ciągnący się po ziemi szalik, podziurawione rajstopy, czyjś zatroskany wzrok… To z tą zwyczajnością właśnie Basia podejmuje grę, to z niej czerpie inspirację, to z nią dyskutuje, a nierzadko po prostu uświadamia czytelnikowi jej istnienie, natrętnie pokazując mu palcem rzeczy tak oczywiste, że zapomniane. Pisanie Basi to złapanie oddechu, to zatrzymanie się na chwilę w pędzącym wciąż świecie.

Jest zatem niniejszy zbiorek skupiony wokół tematów uniwersalnych, takich, które mogą frapować zarówno nastolatkę, jak i czytającego te utwory nauczyciela. Miłość, śmierć, tęsknota, ból, grzech, marzenia — oto, co interesuje tu młodą debiutantkę.

Nastoletnia poetka pisze o tym intensywnie, gęsto tka materię słowną i obrazową, nie unika wymownych porównań, nie stroni od piętrzących się metafor. To one głównie budują specyficzny, pełen tajemnicy, niepokoju i osaczenia nastrój.

Czy Basia będzie pisać w przyszłości, czy wybierze inną drogę to rzecz otwarta. Ważne, że nie trwoni czasu, nie ulega taniej modzie, nie fascynuje się byle czym. Nawet, jeśli pisanie okaże się chwilową fascynacją, to i tak pozostawi trwały ślad i na lata zachowa urzekającą siłę.
Magdalena DrejzaKiedyś

K… Kochałam jak człowiek,

Dziś potrafię tylko ranić.

Kiedyś…

I… Idąc pod prąd zawsze chwytałam celu,

Dziś już cele nie mają znaczenia.

Kiedyś…

E… Energią dnia był uśmiech,

Dziś tylko kłódka na ustach.

Kiedyś…

D… Dusz przyjaznych było w bród

Dziś tylko chusteczka higieniczna.

Kiedyś…

Y… Yes, mówiono mi,

Dziś nawet odezwać się nie ma komu.

Kiedyś…

Ś… Świat w kolorach tonął…

Dziś już tylko S_(MUTNI) C_(ZARNI) L_(UDZIE)…Moja miłość

Moja miłość~

~ Jak kochankowie porwana

między skrzydła wiatru

wirująca ze szczęścia

wśród kwiatów na łące…

Moja miłość~

~Wpatrzona w twe oczy

tak łagodne i ciepłe

mdlejąca w ramionach

budzona twym pocałunkiem…

Moja miłość~

~ Bezwzględna na różnice

w serce kłująca

bólem szczęścia…

Moja miłość~

~ Czy istnieje prawdziwa,

Czy ty wierzysz w nią?!?

Może jej nie ma?!?

Nie, jest… kocha…

Moja miłość~

~ Silna i mocna,

gorąca i namiętna…

Pamięta ból i ciosy

Ludzkich serc…

Moja miłość~

~ żyje znów dla ciebie…

i nie zgaśnie

po wieczne czasy…Na pożegnanie przyjaźni

Tak jak czas ucieka

W klepsydrze świata,

Tak i my dorastamy,

Wyrastamy, zapominamy…

Zapominamy o przyjaciołach…

Odpływamy na łódce,

Która znika gdzieś za horyzontem.

Na brzegu zostawiamy ich, przyjaciół,

Nie wracamy, bo wioseł w łódce brak…

A fala zmyła cień naszych wspomnień,

Wspomnień z naszych dziecinnych

Wspólnych lat…

A oni nie krzyczą, wiatr

Nie doniesie duszy do łódki,

Bo ona znika już gdzieś za horyzontem

I nie został po niej,

Żaden, najmniejszy ślad…***

Skrystalizował się świat

W jednym podmuchu światła,

W szkle zastygł na chwilę bezsenną

I w mroźnym puchu

Stanęła rzeczywistość…

Szafirowe paciorki lekko otuliły

Stwardniałe już ludzkie serca

A biel jasno rozwiała czarne,

Niepoukładane myśli…

Igiełki szronu malowały swój

Pejzaż na szybach bez twarzy…

Drzewa wzniosły pieśń żałosną

Widząc swoje wykrzywione ręce,

Na których anioły próbowały

Rozbić fiolkę nadziei…

Na rzęsach chmur

Zawisły łzy wieczności,

Kołysane wiatrem

W tańcu melancholii…

Purpurowo rozpłynęły się marzenia

Żegnane entuzjazmem szarości…

W nicości ptaki wzbiły się

W sklepienie niebieskie,
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij