Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wiersze prawie wszystkie. Tom II - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
17 grudnia 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
56,00

Wiersze prawie wszystkie. Tom II - ebook

Wiersze znane i nieznane, śpiewane i nieśpiewane, już publikowane i całkowicie premierowe!

Wiersze mniejsze. Wiersze większe. Liryczne, satyryczne, dramatyczne, polityczne, rodzinne, osobiste, dla chłopców i dla dziewcząt. Dla maturzystów, studentów, początkujących i zaawansowanych koneserów polszczyzny.

W zbiorze zgromadzone są zarówno teksty, które ukazywały się w niewielkich tomikach redagowanych przez Osiecką w latach 60., 70. i 80., jak i wiersze nigdy dotąd niepublikowane, a odkryte podczas pracy Fundacji Okularnicy im. Agnieszki Osieckiej nad katalogowaniem archiwum Autorki. Czytelnik znajdzie tu też teksty piosenek, których Osiecka była mistrzynią.

W wielu tekstach słychać typowe dla Osieckiej poczucie humoru, gry językowe, elementy zabawy, ale i nuty sentymentalne. Konsultantami przy wyborze wierszy byli: Magda Umer, Jan Borkowski oraz rodzina Poetki.

Agnieszka Osiecka (1936-1997)

Poetka, pisarka, dziennikarka, autorka tekstów piosenek, reżyser teatralny i telewizyjny.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8234-573-5
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

A KIEDY BĘDĘ GOTÓW DO DROGI1

A może to tak,

a może to tak,

– tak właśnie miało być?

A może to tak,

a może to tak,

tak właśnie trzeba żyć?

A może to już,

a może to już,

a może to już wszystko?

A może to już,

a może to już,

do celu całkiem blisko...

A kiedy będę gotów do drogi,

walizkę sznurem przewiążę,

z tobą zostawię mój pałac ubogi,

księżyca złoty pieniążek.

A kiedy będę gotów do drogi,

daruję ci przestrzeń i czas,

a kiedy będę gotów do drogi,

zawrócę od progu nieraz...

nieraz... nieraz...

Bo może to tak,

bo może to tak –

tak właśnie miało być,

bo może to tak,

bo może to tak,

tak właśnie trzeba żyć.

A może tak jest,

a może tak jest,

a może tak jest w niebie –

na pewno to tak,

na pewno to tak,

jeżeli blisko ciebie.

1 Piosenka z musicalu Apetyt na czereśnie.ACH, PANIE, PANOWIE2

Gasną ognie wśród łąk, biegną chłopcy znad rzek,

chłodna noc, długa noc zawitała na brzeg.

Śpią samotne ziemniaki w popiele,

nie przyjedzie już nikt na niedzielę...

Jeszcze czynny GS, więcej piwa niż łez,

lecz nie taki już tłok – przeszedł rok – minął rok.

Sennie chwieją się łany rzepaku,

umierają co słabsi wśród ptaków...

Ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

czemu ciepła nie ma w nas?

Co było, to było,

co było, to było,

co było, to było,

nie wróci drugi raz.

Ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

już ciepła nie ma w nas.

Co było, to było,

minęło jak miłość,

prześniło, przelśniło –

wyśniło się do dna.

Poczerniały pnie drzew, liście porwał im wiatr,

poznikały gdzieś hen, jak nadziei mych ślad.

Niezłowione figlują szczupaki,

minął rok, znowu rok – byle jaki...

Widzisz, kończy się bal, nie mów mi, że ci żal,

przecież patrzysz nie tak, mówisz „szczęścia nam brak”,

zamarzają na śmierć kartofliska,

wiem, że pora rozstania już bliska.

Ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

czemu ciepła nie ma w nas?

Co było, to było,

co było, to było,

co było, to było,

nie wróci drugi raz.

Ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

już ciepła nie ma w nas.

Co było, to było,

minęło jak miłość,

prześniło, przelśniło –

wyśniło się do dna.

Umiem cenić twój takt,

elegancki twój styl,

kto nauczył cię tak ładnie patrzeć na łzy?

Jeszcze tulisz do ust moją rękę,

lecz zapomnisz mnie jak tę piosenkę.

Żegnaj miły, no cóż,

jak się żegnać – to już,

pięknie było nam z tym,

lecz za dużo jest zim,

ja cię może za mało kochałam,

lecz zapomnieć, to już nie umiałam.

Ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

czemu ciepła nie ma w nas?

Co było, to było,

co było, to było,

co było, to było,

nie wróci drugi raz.

Ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

ach, panie, panowie,

już ciepła nie ma w nas.

Co było, to było,

minęło jak miłość,

prześniło, przelśniło –

wyśniło się do dna...

2 Piosenka z musicalu Apetyt na czereśnie.ADAM I EWA3

Piosenka o podziale świata

Kiedyśmy jabłko zerwali

(właśnie padał deszcz).

I jabłkośmy podzielili,

historią wstrząsnął dreszcz.

Historią wstrząsnął dreszcz.

Bo nic się nie dzieje bez

konsekwencji ciągu dalszego.

Więc pierwszy ten podział jest

przyczyną podziału wszelkiego.

Świat się podzielił więc

jak jabłko z drzewa brzydkiego.

I wszystko musiało pęc,

i kształtu jest dwoistego.

I kształtu jest dwoistego.

A cała dialektyka

Z podziału pierwszego wynika.

Fatalnie się złożyło,

wszystko się podzieliło:

na brunetów i blondynów,

tych z Kalwarii, tych z Londynu,

i na prawo, i na lewo,

na krzaczynę i na drzewo,

nieparzyste i parzyste,

ręce brudne oraz czyste,

krowy tłuste, krowy chude,

baby białe, baby rude,

i na złe, i dobre czasy,

na klasyków i na klasy,

na czerwone i zielone.

Wszystko, wszystko podzielone.

I na końcu się gdzieś podział

nasz jedyny rajski podział.

On po nocach nam się śni,

ten rozkoszny podział płci.

3 Piosenkę napisali wspólnie: Agnieszka Osiecka i Andrzej Jarecki.BALLADA O CHMIELNEJ4

Pan słyszał? Chmielnej ma już nie być.

Coś tam rozwalą, coś tam zburzą...

To śmieszne, aż się nie chce wierzyć:

zamiast burdelu ma być urząd

i zamiast budki z piwem w bramie

będzie – ja wiem co? – mieszkanie...

Pan słyszał? Chmielnej ma już nie być,

Chmielnej ma nie być już...

W popołudnie niedzielne

będziesz chodził po Chmielnej

jak po jakiejś normalnej ulicy.

Razem z tobą bezczelnie

będą chodzić po Chmielnej

jacyś, na przykład… urzędnicy.

Ach, co to była za ulica...

Panie, to jeszcze jest ulica!

Niech pan się przejdzie raz po Chmielnej

wieczorem,

przy świetle księżyca...

Panie, w tej bramie – trzecia z lewej –

obok gnojówki stał cadillac.

Ten facet, co go miał, to świnia,

powinien za to dawno siedzieć.

Ale nie będzie siedzieć – panie,

pan wie, z kim on jadł dziś śniadanie?

Pan słyszał? Chmielnej ma już nie być,

Chmielnej ma nie być już...

A te stare kobiety, malowane kobiety,

no – które chodzą tam, chodzą wciąż nocą...

Pan je widział, no nie?

To pan pewnie już wie,

no – po co one tak chodzą, no, po co?

A wie pan?

Na rogu Chmielnej w cedecie

to, wie pan, lalki się paliły!

Zresztą pan czytał, to pan wie.

No, jakoś tam się potem zgasiły...

Ale ludzie, no, to bydło, swoją drogą,

żeby tratować tyle dzieci...

Że oni jeszcze pisać o tym mogą!

No, jeszcze rozejdzie się po świecie...

A tamten stragan za neonem,

patrz pan – naprawa wiecznych piór...

Panie, ten facet to milioner,

on żyje, panie, tak jak król!

W podwórzu – trzecie piętro, dzwonisz,

wchodzisz za kuchnię, drzwi uchylisz...

Możesz pan kupić swojej żonie

taki, proszę pana – brylant!

Pan słyszał? Chmielnej ma już nie być,

Chmielnej ma nie być już...

A ci smutni faceci, grzeczni, ładni faceci,

którzy chodzą tam, chodzą wciąż nocą...

Pan ich widział, no nie? To pan pewnie już wie,

no – po co oni tam chodzą, no, po co?

Ach, co to była za ulica...

Panie, to jeszcze jest ulica!

No chodź pan, przejdziemy się raz po Chmielnej

wieczorem,

przy świetle księżyca...

4 Wersja śpiewana tego utworu jest krótsza.BALLADA O OGNIU

W mieście Mrągowie, na rogu ulicy

stał pewien człowiek za młodu.

Chociaż nie zaznał blichtru stolicy,

do zmartwień nie miał powodu.

Aż gdy tak stoi na rogu ulicy

i papierosa wyciąga,

nie ma zapałki, lampy i świcy,

więc się za ogniem rozgląda.

Wzrok mu się błąka po różnych osobach,

aż tu kobietę napotka,

nóżka powabna, suknia w ozdobach,

buzia niewinna i słodka.

On z papierosem do niej się garnie,

ona mu ognia podaje,

on proponuje kino, kawiarnię,

wreszcie do ślubu z nią staje.

Wielki tłum ludzi był na pogrzebie,

ziemia biedaka zakryła,

a żonie w ręku iskrzy się grzebień,

którym małżonka zabiła.

Chociaż posępna jest ta ballada,

lecz za to z jasnym morałem;

trzeba przy sobie ogień posiadać

i nie pożyczać zapałek.BARD

Raz pewien bard

niewiele wart

gdy poczuł pustą kieszeń,

przez ulic sześć

przez godzin sześć

oglądać chodził jesień.

(I w ogóle – miasto.)

A zatem – małe sklepy na Woli

w nich koślawe maczugi buraków,

dancing „Dziesięć mandolin”,

tu reklama Apollo we fraku.

Na dostojną secesję

niepoważnie siusiają gołębie,

dalej ogon po „Express”

z wiadomością, kto kogo po gębie,

dalej sprzedaż dzieł sztuki –

bardzo tanio i wszystko na raty,

na kila oraz na sztuki

pejzaże koloru sałaty.

Astry w kubłach za grosze,

na przedmieściu spalona pokrzywa,

kozy jedzą pachnący groszek,

jesień liście obrywa.

(Wróćmy do bohatera.)

Więc tenże bard

niewiele wart,

zapełnić pragnąc kieszeń,

napisał wiersz

ogromny wiersz

pe te „Widziałem jesień”.

A zatem – ja i sklepy na Woli

ja i dziesięć mandolin,

ja w kolejce po „Express”,

ja w dostojnej secesji

ja i sprzedaż (moich) dzieł sztuki,

ja taniutko i wszystko na raty,

ja na kila oraz na sztuki,

ja w pejzażu koloru sałaty.

Astry mój kwiat ukochany,

pokrzywy i mole raby,

co w życiu dla mnie najdroższe,

to kozy jedzące groszek.

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: