- W empik go
Wigilia w Hyde Mansion - świąteczna erotyka - ebook
Wigilia w Hyde Mansion - świąteczna erotyka - ebook
Ja, która nigdy dotąd nie zaznałam męskiego przyrodzenia i byłam taka dumna z mojego dziewictwa, pragnęłam, by ktoś mnie posiadł.
W Wigilię 1907 roku Jane wyrusza z Londynu na wieś, by dołączyć do narzeczonego. To zaaranżowane małżeństwo cieszy tylko jej ojca, który dla spełnienia własnych ambicji zamierza wydać córkę za lorda. W liście, który Jane pisze do swej najlepszej przyjaciółki Cathy, jakby czyni z niej świadka spotkania z chłodnym narzeczonym i jego rodziną, która niemal natychmiast zdradza swe perwersyjne skłonności.
Familia przyszłego męża jest aż tak bardzo perwersyjna, że Jane ku swemu wielkiemu zaskoczeniu szybko ulega tej atmosferze i choć płonie, to nie wstydu, ale z pożądania, i przepełniają ją całkiem nowe zmysłowe doznania.
W rodowym dworze w zasypanej śniegiem podlondyńskiej wsi Jane po raz pierwszy w swym życiu pozna magię orgazmu, łącząc się w erotycznych igraszkach z członkami tej niezwykłej szlacheckiej rodziny oraz służbą. Czy ta Wigilia sprawi, że Jane wyzbędzie się niechęci do świąt?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-263-5850-6 |
Rozmiar pliku: | 294 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Droga Cathy,
Jak wiesz, nigdy nie lubiłam świąt Bożego Narodzenia, a w tym roku opuściłam Londyn, by zaręczyć się na wsi. Była już na to najwyższa pora, bądź co bądź mam już prawie dwadzieścia trzy lata! Och, Cathy, nie śmiem Ci tego mówić, ale jeśli sama nie podejmiesz jakiejś decyzji, to zostaniesz starą panną. W każdym razie ostrzegam cię, że o ile jeszcze nie zasnęłaś, to czytanie tego listu może cię uśpić.
A może jednak nie? Tak czy inaczej zadbaj o to, żebyś przy lekturze była sama, bo jestem pewna, że zanim dotrzesz do końca listu, będziesz chciała do mnie dołączyć. Na pewno, bo taka właśnie jesteś!
Wróćmy jednak do mego narzeczonego. Thomas Bulkeley zabiegał o względy ojca w tym samym stopniu co o względy córki i jedynej dziedziczki, czyli moje. Dla naszej rodziny byłam jedynie wisienką na torcie, ponieważ papa już zbił fortunę, za którą możemy dziękować bogom, i familijne ambicje wzrosły. Dlatego moi najbliżsi nie wahali się ani przez chwilę i popchnęli mnie w objęcia młodego lorda, a konkretnie wicehrabiego.
My dostaniemy tytuł, a oni majątek.
Mojego ojca w euforię wprawiła myśl, że dam mu lorda dziedzica, który kiedyś zostanie głową rodu i będzie popatrywał na maluczkich z okna powozu ozdobionego herbem.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.