- W empik go
Wiosna. Żyj zgodnie z porami roku - ebook
Wiosna. Żyj zgodnie z porami roku - ebook
Wiosną cała przyroda odczuwa największy przypływ energii. A my wraz z nią.
Dni od marca do czerwca są najdłuższe w roku, słońce mocno świeci, po miesiącach uśpienia wszystko budzi się do życia. Dlatego właśnie wiosną znakomicie jest rozpocząć wszystkie działania wymagające zmiany podejścia do życia.
Pozwólmy obudzić się także naszemu ciału.
Pozwólmy mu żyć zgodnie z naturą.
Zadbajmy o własny organizm:
- wyrzućmy do kosza wszystkie diety, które robią nam więcej złego niż dobrego,
- zacznijmy zdrowo jeść,
- przypomnijmy sobie, że nasz organizm stworzony jest do ruchu,
- pozwólmy sobie na konieczny odpoczynek.
Książka Wiosna. Żyj zgodnie z porami roku poprowadzi Was – miesiąc po miesiącu – od marca do czerwca, proponując:
- program pozwalający na stopniowe „rozruszanie” organizmu,
- wprowadzanie kolejnych sezonowych produktów (wraz z przykładowymi przepisami).
Z tą książką łatwiej Wam będzie odnaleźć równowagę i poczuć się lepiej.
W zgodzie z naturą, w zgodzie z wiosennym kalendarzem.
Spis treści
WIOSENNE PRZEBUDZIENIE
RUCH
Jak zacząć?
Różnorodność
Róbmy to, co nam sprawia przyjemność
ODŻYWIANIE
Różnorodność
Umiarkowanie
Kiedy jeść?
Nie głoduj
Jakość posiłków
Piramida zdrowego żywienia
Jedzenie lokalne
Co jeść, aby schudnąć?
Groźne podjadanie
Niezdrowa żywność
Polubmy kuchnię
Siedem grzechów głównych odżywiana
SEN
WIOSENNY KALENDARZ
WIOSNA – KALENDARZ WARZYW
WIOSENNE PRZEPISY
Kategoria: | Kuchnia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7779-033-5 |
Rozmiar pliku: | 5,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pierwszy dzień wiosny to symboliczne budzenie się całej przyrody po zimie. W czasach pogańskich obchodzono z tej okazji święto wiosny zwane Jare. Do dziś przetrwały niektóre obyczaje, jak na przykład topienie Marzanny, malowanie jajek czy śmigus-dyngus.
Wiosną cała przyroda odczuwa największy przypływ energii. A my wraz z nią.
Dni od marca do czerwca są najdłuższe w roku, słońce mocno świeci, po miesiącach uśpienia wszystko budzi się do życia. Dlatego właśnie wiosną znakomicie jest rozpocząć wszystkie działania wymagające zmiany podejścia do życia.
Pozwólmy obudzić się także naszemu ciału.
Pozwólmy mu żyć zgodnie z naturą.
Jesteśmy częścią ekosystemu ziemi, nic więc dziwnego, że podlegamy cyklowi biologicznemu, zgodnie z którym działa cała ziemia. Choć niekiedy może nam się wydawać, że zamknięci w ciepłych domach nie odczuwamy wahań sezonowych, nasze organizmy działają nadal tak, jak przed setkami lat.
Każdy z nas pragnie być zdrowy, mieć dużo energii, po prostu czuć się dobrze. Każdy też chciałby dobrze wyglądać. To nie jest aż takie trudne. Prawidłowa waga, piękna skóra, zdrowie są naturalnym wynikiem dobrego odżywiania i racjonalnego postępowania. Jeśli będziemy przestrzegali zdrowego stylu życia, waga ureguluje się sama!
Pamiętajmy, że aby dowiedzieć się czegoś o własnym organizmie, powinniśmy przede wszystkim zbadać się. Raz do roku profilaktycznie powinniśmy zrobić badanie krwi (morfologia) i ogólne badanie moczu. Kobietom zaleca się także wykonywanie cytologii (raz na trzy lata, jeśli ostatni wynik był prawidłowy) oraz badanie piersi (USG lub mammografia po czterdziestym roku życia). Wyniki pokażą, czy nasz bilans jest całkowicie pozytywny. Z każdą nieprawidłowością należy natychmiast zwrócić się do lekarza.
Jeśli wszystko jest w porządku, możemy zabrać się za ulepszanie swojego stanu.
Z pewnością większość z nas stosowała w życiu przynajmniej raz jakąś dietę. Niestety, diety najczęściej polegają na ograniczaniu przyjmowania jakiegoś rodzaju produktu na rzecz innego. W krótkim okresie takie postępowanie przynosi efekt, ale w dłuższej perspektywie może spowodować zaburzenia w naszym organizmie. Stąd też efekt jo-jo. Kiedy tylko kończymy stosowanie diety, nasz mądry organizm natychmiast nadrabia straty.Jeśli spędziliśmy całą zimę w ciepłych domach, wiosną odczuwamy zazwyczaj huśtawkę nastrojów. Z jednej strony słońce, nawet to zaglądające przez okna, daje nam zastrzyk energii, z drugiej, po miesiącach marazmu i diety uboższej w składniki odżywcze możemy odczuwać zmęczenie (choć oczywiście obecnie, gdy przez cały rok są dostępne produkty z dużą zawartością witamin, nie ma tak dużych niedoborów jak kiedyś). Z pewnością jednak zimą w naszym pożywieniu znajduje się więcej potraw zakwaszających, ich nadmiar wywołuje bóle mięśniowe i zmęczenie.
Najlepszym sprzymierzeńcem zmęczenia jest… lenistwo. Najlepszym lekarstwem – ruch.
Gdy tylko dopada nas gorszy nastrój lub gdy czujemy się przemęczeni, jak najszybciej wyjdźmy na świeże powietrze i rozruszajmy się.
Główną bolączką naszych czasów jest to, że zbyt mało się ruszamy. Kiedyś ludzie, by przeżyć, musieli ciężko pracować fizycznie. XIX i XX wiek przyniósł niewyobrażalny wcześniej postęp technologiczny i popadliśmy w drugą skrajność. Właściwie nie musimy już nic robić fizycznie. Przeniesie nas samochód, winda, ruchome schody, woda przypłynie rurami, pożywienie czeka na nas na półkach sklepowych. Naszym głównym celem stała się wygoda. Większość z nas pracuje przy biurku (choć dziś raczej powiedzielibyśmy, że przy komputerze).
Z pewnością taki tryb życia nie służy naszym organizmom. W naturze jedynym powodem, żeby się nie ruszać, jest brak jedzenia. Bezruch rozumiany jest przez nasz organizm jako polecenie: przerzucić się na tryb przetrwania, zmniejszyć zużycie energii, doprowadzić do zaniku mięśni, obniżyć odporność. Z takiego stanu trudno się wyrwać.
Dlatego wraz z nadejściem wiosny, gdy cała przyroda budzi się do życia, my również musimy dać sygnał naszemu ciału: obudź się!
JAK ZACZĄĆ?
Początek może być bardzo prosty – wysiądźmy o przystanek wcześniej z tramwaju lub autobusu i podejdźmy ostatnie kilkaset metrów do pracy na piechotę. Zróbmy to samo, wracając do domu. W dzisiejszych czasach książki można nie tylko czytać, ale także ich słuchać. Połączenie spaceru ze słuchaniem sprawi nam podwójną przyjemność. Poza tym, jeśli książka jest ciekawa, odczujemy mniejsze napięcie mięśni.
Kiedy mięśnie pracują, organizm zaczyna wytwarzać większą ilość endorfin¹. Endorfiny wydzielają się w wyniku wysiłku fizycznego, ale także śmiechu. Przy okazji takiego spaceru dotleniamy jednocześnie nasz organizm. A tlen pozwala utrzymać całe ciało w dobrej kondycji, co również poprawi nasz humor. Ruch na świeżym powietrzu zwiększa też naszą odporność na infekcje.
SPRAWDZIŁAM TO KIEDYŚ NA DZIECIACH, KTÓRE PRZEZ WIĘKSZOŚĆ RODZICÓW ZABIERANE BYŁY Z PRZEDSZKOLA SAMOCHODAMI. PO POWROCIE DO DOMU KAPRYSIŁY POIRYTOWANE, A PRZY TYM „ROZNOSIŁO JE”. ZAPROPONOWAŁAM POWROTY NA PIECHOTĘ, PRZY CZYM TRZEBA DODAĆ, ŻE BYŁ TO SPACER PÓŁGODZINNY (PRZEDSZKOLE BYŁO DOŚĆ DALEKO). NA POCZĄTKU DZIECI, NIEPRZYZWYCZAJONE DO TAKIEJ AKTYWNOŚCI, BUNTOWAŁY SIĘ, JEDNAK TRWAŁO TO ZAZWYCZAJ TYLKO PARĘ MINUT, PO CZYM ZACZYNAŁY BIEGAĆ ZACHWYCONE. DO DOMU WRACAŁY WYCISZONE, W DOBRYCH HUMORACH. POTRAKTUJMY SIEBIE TAK, JAK TRAKTUJEMY DZIECI – ZAPEWNIJMY SOBIE ZDROWĄ DAWKĘ RUCHU.
Kolejny krok polega na tym, by oderwać się, najlepiej co godzinę, od biurka w pracy. Jeśli głupio nam robić ćwiczenia (choć do tego gorąco namawiam), wystarczy wstać, przeciągnąć się, wykonać kilka skłonów i przysiadów. Można też przejść się korytarzem, przebiec po schodach, wyskoczyć do pobliskiego sklepiku po jabłka. W ten sposób znakomicie pobudzimy krążenie. Z pewnością jest to zdrowsze niż kolejna filiżanka kawy.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej.
1. Grupa hormonów peptydowych produkowanych w mózgu i rdzeniu kręgowym, wywołujących doskonałe samopoczucie i zadowolenie z siebie, tłumiących odczuwanie bólu; zwanych też hormonami szczęścia lub hormonami emocji.