Wojna Witkacego, czyli kumboł w galifetach - ebook
Wojna Witkacego, czyli kumboł w galifetach - ebook
Autor, niczym detektyw, prześledził udział Stanisława Ignacego Witkiewicza w pierwszej wojnie światowej, w mundurze carskiej armii. Dotarł do archiwów, muzeów i prywatnych kolekcji, gdzie natrafił na nieznane wcześniej dokumenty i cymelia związane z tamtymi latami, a przy okazji losów Witkacego nakreślił niezwykle barwne tło historyczne Rosji sprzed, w czasie i po rewolucji.
Spis treści
Dedykacja
* * *
WSTĘP
ROZDZIAŁ I. Ucieczka z tropikalnego koszmaru
Listy nieprzyjemne
Tajemniczy Nieczajew
Tłumaczyć się przed nikim nie będę...
Wściekłe starania
ROZDZIAŁ II. Pawłowska Szkoła Wojskowa
Oficerowie czasu wojny
Musztrowka
Życie codzienne kompanii junkrów
Ochtinskoje strelbiszcze
Junkier I kategorii
ROZDZIAŁ III. Letni obóz w Krasnom Siole
Iwaszkiewicz versus Rytard
Zaliczony do składu zmiennego
ROZDZIAŁ IV. Nad rzeką Uszą
Tymczasowy dowódca kompanii
Sprawa praporszczyka Kongego
W strategicznej rezerwie
ROZDZIAŁ V. Kumboł bez kukułki
Lejbgwardyjskie szlagiery
Oficerskie gry i zabawy
Pastele pułkownika Potockiego
Kukułka w okopach
ROZDZIAŁ VI. Ostatni carski przegląd lejbgwardii
Witkacy salutuje Mikołajowi II
Wenera w Podwołoczyskach
Balotaż
ROZDZIAŁ VII. W dolinie cmentarnej rzeki
Place d’armes
Zaginiony rękopis
Cebulowy generał
Trupi odór
ROZDZIAŁ VIII. Szturm Witonieża
Zagłada Finlandzkiego Pułku
Koszmar barona Tornaya
Samobójcza misja
Wzgórze Świętego Wita
Fizjologia walki na bagnety
ROZDZIAŁ IX. Bitewna mitologia
Pozostał w szeregu
Ranny czy kontuzjowany
ROZDZIAŁ X. Damski reżim
Hydroterapia, masaż i elektryzacja
Okrągła pułkowa stajnia
Gromadka z Kawiarni Polskiej
ROZDZIAŁ XI. Bunt czwartej roty
Salwy na placu Znamienskim
Zapomniane broszury
Narodziny rewolucji według Łukasza
Bzdury grubasa Rodzianki
ROZDZIAŁ XII. Uliczne potyczki bezimiennych oficerów
Żołnierze witali ich z entuzjazmem
Piwnice ulicy Mochowej
Aresztowanie barona Korfa
ROZDZIAŁ XIII. Widmo komisarza politycznego
Kancelaryjny bałagan
Legenda Konstantego Puzyny
Komitet niżnich czinow
ROZDZIAŁ XIV. Lustracja oficerów
Dwunastu sprawiedliwych
Poeta Proletkultu
Towarzysz chaos
ROZDZIAŁ XV. Loża schizoidalnych zahamowań
Pawłowski klub oficerski
Ścienna galeria portretowa
Katalog sztabskapitana Tutorskiego
Pułkowskie mapy nieba
ROZDZIAŁ XVI. Czerwony pułk rezerwowy
Marsz na pałac Maryjski
Anninskoje orużje
Lenin przyjechał i... musiał uciekać
Powstanie pulemiotczikow
Cacko wojskowej biurokracji
ROZDZIAŁ XVII. Rewolucja Październikowa
Zdobywcy pałacu Zimowego
Przemyśliwał o zmianie munduru
Modlitwa oficera
ROZDZIAŁ XVIII. Powrót z wyprawy wojennej
Zdemobilizował się sam
Graf Prondzynskij – wersja heroiczna
Bumagi i udostowierienija
Leon Reynel – wersja realistyczna
Dworca Petersburskiego już nie było
Przypisy
| Kategoria: | Biografie |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-244-0426-1 |
| Rozmiar pliku: | 2,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Stanisław Ignacy Witkiewicz,
Niemyte duszeWSTĘP
Wielka Wojna – bo tak w europejskim piśmiennictwie nazywana jest I wojna światowa – przyniosła narodom Europy niewyobrażalne nigdy wcześniej straty i zamieniła ogromne przestrzenie naszego kontynentu w cmentarne pobojowiska zapełnione dziesiątkami tysięcy ciał zabitych umundurowanych ludzi.
Na biografię Stanisława Ignacego Witkiewicza Wielka Wojna wywarła zgoła odmienny wpływ. Można powiedzieć, że uratowała mu życie. Stworzyła go też na nowo jako Witkacego malarza, dramaturga, pisarza i filozofa, najoryginalniejszą i najwybitniejszą osobowość polskiej kultury i sztuki XX wieku. Gdyby szukać sygnałów startowych tej niebywałej transformacji, to dokonała się ona za sprawą dwóch pojedynczych pistoletowych wystrzałów, których echo pokierowało losami młodego artysty. 21 lutego 1914 roku pod Skałą Pisaną w Tatrach kulą z damskiego, kieszonkowego browninga odebrała sobie życie jego młodziutka narzeczona Jadwiga Janczewska. W cztery miesiące później, 28 czerwca, kula wystrzelona z dużego browninga o kalibrze 7,65 mm przez Gawrilo Principa w Sarajewie zabiła austriackiego następcę tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda.
Samobójcza śmierć narzeczonej – tragiczna konsekwencja do dziś nie w pełni wyjaśnionych związków w niezwykłym trójkącie: Stanisław Ignacy Witkiewicz, Jadwiga Janczewska oraz Karol Szymanowski – wprawiła Witkiewicza w stan głębokiej depresji psychicznej. Kilkanaście dramatycznych tygodni zmagań jego samego oraz jego bliskich z powracającymi falowo momentami załamań, przypływami samooskarżeń, cierpieniem łamiącym wolę życia nie przezwyciężyło narastającej w nim obsesji samobójczej.
Zasługą Bronisława Malinowskiego pozostaje w głównej mierze to, że zakopiańska tragedia Janczewskiej nie zamknęła się kolejnym samobójczym dramatem. Staś i Bronio – bo tak do siebie mówili i pisali – byli przyjaciółmi od dziecka. To właśnie Bronio znalazł sposób, aby wyrwać Stasia z samobójczego obłędu. O śmierci Janczewskiej dowiedział się w Londynie. Tam rodziła się właśnie jego naukowa kariera, która miała go ostatecznie doprowadzić na badawcze i akademickie szczyty oraz uczynić klasykiem światowej antropologii. W 1913 roku Malinowski obronił tezę doktorską The family among the Australian aborigenes napisaną pod kierunkiem profesorów C.G. Seligmana i E. Westmarcka w London School of Economics. Napisał ją, opierając się na materiałach dostępnych w Anglii, ale dojrzewał w nim zamiar wyjazdu na wyprawę naukową w celu podjęcia badań terenowych nad plemionami Nowej Gwinei. Okazję do wyprawy na antypody stworzył kongres królewskiego towarzystwa naukowego (British Association for the Advancement of Sciences) organizowany w sierpniu 1914 roku w Australii. Dzięki pośrednictwu Marii Czaplickiej, wykładającej etnologię w Oksfordzie, został wpisany na listę uczestników kongresu.
Szykujący się do wyjazdu Bronio, zaniepokojony stanem psychicznym przyjaciela, podsunął mu pomysł wzięcia udziału w wyprawie w tropiki. Miał nadzieję, ze egzotyczna podróż wyrwie Stasia z głębokiej depresji i przywróci go do życia. Jego listowna odpowiedź świadczyła, ze był to impuls, w którym Witkiewicz dostrzegł szansę ucieczki przed dręczącymi go cierpieniami.
Dziś miałem znowu atak manii samobójczej. W nocy spać nie mogę, a w dzień (budzę się o szóstej-siódmej po krótkim śnie) staram się pracować, co wydaje mi się ohydną komedią i napawa tylko okropnym wstrętem do życia i dalszego ciągnięcia nie wiadomo po co tej strasznej egzystencji. Jedynie myśl o podróży z Tobą w jakiś kraj dziki coś przedstawia. Jakaś zmiana tak radykalna, żeby wszystko wywrócić do góry nogami.
Plany badawcze Malinowskiego popierał profesor Seligman i zapewne dzięki temu Witkiewicza przyłączono do ekipy udającej się na australijski kongres. Po jego zakończeniu miał być „rysownikiem i fotografem” samodzielnej już ekspedycji badawczej Malinowskiego.
Przyjaciele opuścili Anglię w początkach czerwca. Trasa parowego liniowca Królewskich Linii Wschodnich s/s „Orsova” wiodła przez Morze Śródziemne, Kanał Sueski, Morze Czerwone i Ocean Indyjski. 28 czerwca statek rzucił kotwicę w Colombo. W oczekiwaniu na połączenie do Australii spędzili dwa tygodnie na wyspie. Słynne Witkiewiczowskie opisy Cejlonu z listów do ojca, przetworzone później na artykuł do „Echa Tatrzańskiego”, stały się kanwą wielu rozważań nad wpływem tej podróży na osobowość twórczą Witkacego.
Malinowski i Witkiewicz dotarli do Australii na dwa tygodnie przed oficjalnym rozpoczęciem kongresu. Spędzili ten czas w Australii Zachodniej, instalując się wraz z innymi uczestnikami w Perth i poświęcając czas na turystyczne wypady w mniej lub bardziej odległe zakątki stanu. Władze australijskie zapewniły gościom bezpłatne przejazdy kolejowe na wszystkich trasach, stąd też drogi żelazne wyznaczały kierunki eksploracji.
Kongres rozpoczął się w Adelajdzie 8 sierpnia. Liczna, kilkusetosobowa gromada uczonych przybyłych z całego świata obradowała w kilkunastu sekcjach naukowych, przemieszczając się z Adelajdy do Melbourne, a następnie odwiedzając kolejne miasta. Witkiewicz nie uczestniczył w obradach naukowych gremiów, natomiast dzięki temu, że Malinowski zapisał go do BAAS, mógł korzystać z ulg finansowych i brać udział we wszystkich wycieczkach i w podróżach kongresowych. Nikomu to nie przeszkadzało, bo dostojni uczeni brytyjscy niemal w komplecie przybyli na kongres w towarzystwie swoich małżonek, a niektórzy także i dzieci, dla których podróżowanie po Australii było wyśmienitą atrakcją turystyczną. A Witkiewicz był przecież dokumentalistą wyprawy, na którą Malinowski miał wyruszyć zaraz po zakończeniu kongresu.
Autoportret w mundurze paradnym Pawłowskiego Pułku, datowany:
„19.IX.1917, kopia 9.I.1919” i opatrzony napisem:
„Orang Blanda lejb-gwardyi Pawłowski pułk”.
Tajemnicze określenie Orang Blanda (być może sygnalizujące jego stan wyobcowania w środowisku lejbgwardyjskich oficerów) Witkacy zaczerpnął najpewniej z powieści Josepha Conrada Szaleństwo Almayera.