Wrażliwiec to ja. Jak radzić sobie w życiu, będąc wysoko wrażliwą osobą - ebook
Wrażliwiec to ja. Jak radzić sobie w życiu, będąc wysoko wrażliwą osobą - ebook
Jesteś bardzo wyczulona na nastroje innych ludzi, przez co po całym dniu czujesz się wyczerpana i fizycznie, i psychicznie? Łatwo odczuwasz przesyt bodźcami i bardzo emocjonalnie reagujesz na sytuacje, które Cię spotykają? Trudno jest Ci się odnaleźć w szybkim świecie i wciąż masz wrażenie, że jesteś niewystarczająca?
Żyjemy w czasach, w których mówienie głośno o swoich uczuciach i emocjach staje się normą. Więc rozmawiajmy! Tym razem o wysokiej wrażliwości.
Odkryta przez nas stale nam towarzyszy i staje się nieodłączną częścią naszej osobowości. Chcemy o niej mówić, czytać, chwalić się, obwieszczać światu. Czujemy, że w końcu nasze puzzle tworzą spójny obraz, a to jest tak dobre uczucie, że trudno jest zachować tę euforię tylko dla siebie.
W tej książce ułatwiamy oswojenie wrażliwości, której być może jeszcze nie rozumiesz. Nic się nie martw, jesteś o krok od poczucia ulgi i wolności, od zgłębienia swoich naturalnych predyspozycji i zaakceptowania emocjonalnej strony samej siebie. Twoja wrażliwość to nieoszlifowany diament, który już niedługo zalśni pełnym blaskiem.
Chcemy Cię przekonać, że życie w zgodzie ze swoją wrażliwością jest nie tylko potrzebne czy zdrowe, a również możliwe do osiągnięcia. Zacznij od przeczytania tej książki.
Trzymamy za Ciebie mocno kciuki!
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8103-948-2 |
Rozmiar pliku: | 4,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Posłanie do nadwrażliwych1
1 Kazimierz Dąbrowski, _Posłanie do Nadwrażliwych_, za: Jarosław Wasik, _Posłanie do Nadwrażliwych_ , https://g.co/kgs/LqvTNE (dostęp: 29.01.2022).
Bądźcie pozdrowieni Nadwrażliwi
Za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność wśród jego pewności
Za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
Za lęk przed światem jego ślepą pewnością
która nie ma dna
Za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
Bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni Nadwrażliwi
Za wasz lęk przed absurdem istnienia
I delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
Za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
Za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego
Za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
Za to co nieskończone nieznane niewypowiedziane
Ukryte w was
Bądźcie pozdrowieni Nadwrażliwi
Za waszą twórczość i ekstazę
Za wasze zachłanne przyjaźnie miłość i lęk
Że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami
Bądźcie pozdrowieni
Za wasze uzdolnienia nigdy niewykorzystane (niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
Poznać wielkości tych co przyjdą po was)
Za to że chcą was zmieniać zamiast naśladować
Że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
Za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
Za niezwykłość i samotność waszych dróg
Bądźcie pozdrowieni Nadwrażliwi
Wysoka wrażliwość ma ostatnio wysokie notowania. Podobno modnie jest być osobą wysoko wrażliwą (w skrócie WWO), podobno jest to też bardzo dobre wytłumaczenie na społeczne niedostosowanie, na nerwowość, stres i smutek. Szczerze? Jakkolwiek nazwiemy tę cechę osobowości występującą u 20% ludzi na świecie, nie zmieni to faktu, że wysoka wrażliwość istnieje i ma się dobrze. Osoby wysoko wrażliwe są wśród nas bez względu na to, czy jest to modne, czy nie.
Żyjemy w czasach, w których mówienie głośno o swoich uczuciach i emocjach staje się normą. Coraz częściej pozwalamy innym je zauważyć. Pozwalamy im dostrzec zarówno to, co nas boli i nie pozwala nam spać, jak i to, co nas wzrusza, otwiera i rozwija. Mówimy o tym coraz łatwiej i coraz częściej. Podobnie jest z wysoką wrażliwością. Raz odkryta staje się nieodłączną częścią naszej osobowości. Towarzyszy nam zawsze, w dzień i w nocy. Chcemy o niej mówić i czytać, chcemy się nią chwalić, chcemy obwieszczać światu jej istnienie. Celebrujemy każdą chwilę, czując, że puzzle, z których się składamy, w końcu tworzą spójny obraz. Świętujemy, bo czujemy się wolne, a to uczucie jest tak dobre, że trudno nam zachować tę euforię tylko dla siebie.
To świetnie, że żyjemy w czasach, gdy normalizuje się tematy związane ze zdrowiem psychicznym. To świetnie, że coraz częściej pozwalamy sobie na monitorowanie swoich emocji, nawet jeśli wiąże się to z poproszeniem o pomoc specjalisty. To świetnie, że wyciągamy rękę po narzędzia pozwalające nam zrozumieć swoją wrażliwość, która niejednokrotnie nie pasuje do dzisiejszych czasów, pełnych szybkich decyzji i dynamicznych zmian. Jesteśmy coraz bardziej świadome siebie, swoich potrzeb, uczuć i możliwości, które mamy i po które możemy sięgnąć, gdy rzeczywistość wydaje nam się trochę za ciasna i trochę za głośna.
Bycie wrażliwą to bycie odważną. Bycie wrażliwą to codzienne mierzenie się ze światem pełnym sprzeczności, trudu i nie do końca trafnych decyzji. Świat, w którym kazano nam żyć, spełniać normy społeczne i wchodzić w role, które często kompletnie nie są i nigdy nie były nam bliskie, jest światem brutalnym. Jest to miejsce, w którym pierwszoplanową rolę odgrywają ego, ambicja, rywalizacja, ciągła zmiana. Wszystko to, co osobie wysoko wrażliwej w głębi duszy jest obce.
Moment, w którym dostrzegasz swoją wrażliwość, jest początkiem całkowitej zmiany Twojej świadomości. To moment Twoich ponownych narodzin, powrotu do domu, a co najważniejsze – powrotu do prawdziwej siebie.
Ta książka powstała z potrzeby serca i umysłu dwóch wysoko wrażliwych kobiet. Są to rozmyślania Moniki Pryśko, która podobno jest osobą wysoko wrażliwą, ale wciąż szuka na to dowodów, i która przez bardzo wiele lat marzyła o tym, by w końcu być sobą, oraz Magdaleny Juchniewicz, kobiety o wysokiej wrażliwości, terapeutki, która na co dzień wspiera Wrażliwców w ich podróży do siebie.
Niech ta książka będzie dla Ciebie zaproszeniem w podróż do swojej wrażliwości.
Relacje z toksycznymi osobami. Narcyz „wybawiciel” Wrażliwca
„ u ludzi wiele czujących i raz już nadmiar zasmęconych nie tylko na ciele, ale i na duszy robią się takie zmarszczki, które nigdy zupełnie nie znikną”.
Eliza Orzeszkowa, Nad Niemnem 9
9 Eliza Orzeszkowa, _Nad Niemnem_, t. II, Siedmioróg, Wrocław 2017.
Wrażliwiec to taka konstrukcja, która jest mało odporna na toksyczne osoby. Wybacz szczerość, ale na pewnych etapach naszego życia wręcz przyciągamy takich ludzi. Co prawda stają się oni dla nas najlepszymi nauczycielami życia, ale zanim do tego dojdziemy, musi upłynąć trochę czasu, musimy odebrać nasze lekcje, wypłakać morze łez i zahaczyć o załamanie nerwowe, ratując się na koniec regularnymi wizytami u psychoterapeuty czy coacha (co swoją drogą jest bardzo dobrą decyzją, bo jednym z narzędzi wartych uwagi każdego Wrażliwca, który potrzebuje wsparcia i zrozumienia, jest osoba, która na pewnym etapie naszego życia jest w stanie towarzyszyć nam w drodze po naszą emocjonalną wolność!).
Nasi toksyczni nauczyciele to osoby, które przychodzą do nas w życiu prywatnym i zawodowym. W relacjach romantycznych budują z nami związki intensywne, pełne euforii, namiętności i miłości, która przewraca naszą dotychczasową rzeczywistość do góry nogami i która całkowicie pozbawia nas naszego własnego życia, naszego własnego _ja_. Oczywiście pełni empatii i ufności nie chcemy zauważać pewnych symptomów, bardzo chcemy natomiast wierzyć, że ta relacja jest dla nas zdrowa. Takie relacje oparte są jednak na jednostronnej korzyści, niestety nie naszej. W takim związku to Ty dajesz, a druga strona oczekuje.
Wrażliwiec bardzo często staje się ofiarą wszechobecnych Narcyzów, którzy tylko czekają, aby dostać to, co w nas najlepsze i najpiękniejsze, a czego oni sami nigdy nie będą rozumieć ani czuć. Przyciągają ich nasza prostoduszność, ufność, naiwność i wiara w to, że możemy uzdrowić świat. Zazdroszczą nam odczuwanej przez nas głębokiej, czystej i szczerej miłości, która nie ma nic wspólnego z tym, czym oni sami się kierują, czyli z zimną kalkulacją. Brakuje im poczucia bycia bezwarunkowo kochanymi i zrozumienia, że w życiu ważniejsze jest być niż mieć.
Relacja Wrażliwca z Narcyzem rozpoczyna się bardzo szybko i intensywnie, mimo wielu czerwonych flag, które co i rusz dostrzegamy, lecz na które nie reagujemy. Ale to nie jest tak, że jesteśmy ślepe i głuche na to, co się dzieje – zarówno w nas, jak i w naszym otoczeniu. Doskonale czujemy zmiany, które zachodzą i w naszym ciele, i w naszym umyśle na początku każdej takiej historii, ale odurzone urokiem, jaki roztacza nad nami osoba toksyczna, i ogromną potrzebą bycia kochaną i zauważoną nie chcemy widzieć ani słyszeć tego, co nie wróży niczego dobrego.
Każda taka relacja ma swój początek i swój koniec. A może lepiej byłoby powiedzieć: swój szybki początek i swój równie szybki koniec. Z perspektywy własnych doświadczeń znamy już ten scenariusz, wiemy, co wkrótce się wydarzy. Wchodzimy jednak w każdy kolejny cykl, łudząc się, że tym razem będzie inaczej. Że tym razem będzie lepiej. Niestety scenariusz znów się powtarza i ma on swoje trzy klasyczne fazy: idealizacji, dewaluacji i odrzucenia. Po tej ostatniej niemiłosiernie cierpimy, często tylko po to, aby narodzić się niczym feniks z popiołów i dać Narcyzowi milionową już szansę. Szansę na zmianę, która nigdy nie nastąpi. Próbujemy trwać w iluzji, która tylko odbiera nam energię, gasi nasz zapał do życia i pozbawia nas nadziei na lepsze jutro.
Nowa relacja rozpoczyna się…
.
.
.
…(fragment)…
Całość dostępna w wersji pełnej