Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wróżka z gwiezdnego pyłu - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
10 sierpnia 2018
Ebook
19,01 zł
Audiobook
24,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wróżka z gwiezdnego pyłu - ebook

O sztuce dobrego życia dla najmłodszych

Mała Hania od zawsze marzyła o tym, by zostać wróżką. Wesoła i bystra dziewczynka pragnęła opiekować się innymi, nieść pomoc potrzebującym i sprawiać, by świat stał się lepszym miejscem. Spotkanie z wilkiem Albertem – stuletnim mędrcem i opiekunem lasu, który opowiada jej o Gwiezdnym Pyle – staje się początkiem niezwykłej podróży. Dziewczynka i jej opiekun magicznym sposobem przemieszczają się od Tatr po Morze Bałtyckie, a w każdym z miejsc czeka na nich nowy nauczyciel… Ich nauki mówią o tym, jak dobrze żyć, dostrzegać piękno, znaleźć w sobie siłę i ufność w to, co przyniesie los. Czy Hania je zrozumie i podąży za radami Magów? Czy odkryje źródło i tajemnicę Gwiezdnego Pyłu? Podróż w głąb siebie nie zawsze jest prosta…

– Spójrz, Haniu. To jest właśnie Absolut – powiedział wilk.
– Co to jest Absolut, Albercie? – zapytała Hania, patrząc na swojego mądrego towarzysza.
– Ten zachwyt, jaki czujesz, kiedy kierujesz wzrok na coś tak pięknego – odpowiedział spokojnym głosem. – W każdej rzeczy i w każdej istocie jest to samo piękno. Patrząc właściwie, jesteś w stanie zobaczyć je we wszystkim, co cię otacza. Łatwiej je jednak dostrzec, spoglądając na zachodzące słońce, które oblewa swoim kolorem cały świat.


Uwierzcie, to nie jest zwykła bajka, w której występują magiczne stworzenia, fantastyczne postaci i siły nadprzyrodzone. Odrzucając na bok tę fantastyczną otoczkę, otrzymujemy dekalog dobra, etos człowieczeństwa oraz kwintesencję miłości w baśniowej otoczce. Alfabet radości, samoakceptacji i zrozumienia drugiego człowieka. Alfabet, którego warto nauczyć nie tylko nasze dziecko, ale i nas - dorosłych.
Anna Sukiennik, tylkoskonczerozdzial.blogspot.com

Po lekturze tej niezwykłej książeczki nie trzeba będzie się już więcej zastanawiać, jak w prosty i zrozumiały sposób przybliżyć istotę najważniejszych wartości w życiu, takich jak dobroć czy harmonia. „Wróżka z Gwiezdnego Pyłu” będzie czytana przez nas bardzo często i jestem pewna, że będzie zachwycać za każdym razem!
Marta Kraszewska, www.rudymspojrzeniem.pl

„Wróżka z Gwiezdnego Pyłu” to magiczna historia o spoglądaniu w głąb siebie i poszukiwaniu harmonii, dobra oraz miłości do wszystkiego, co nas otacza. To opowieść o wkraczaniu w świat własnych emocji, próbie ich zrozumienia i zaakceptowania. Przeznaczeniem dobrej wróżki Hani jest ratowanie ludzkich istnień. Czy uda jej się uratować także Ciebie?
Aneta Grabowska, bajkowir.blogspot.com

Przepiękna, uniwersalna baśń o Alfabecie Życia, pewności siebie, poczuciu własnej wartości i sile drzemiącej w każdym z nas. Tę książkę zdecydowanie warto przeczytać, bez względu na to, ile ma się lat.
Przemysław Garczyński, 3telnik.pl

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8083-936-6
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Nie tak wcale dawno temu i w niezbyt odległym miejscu, bo w krainie zwanej Lubelszczyzną, żyła sobie mała dziewczynka. Miała na imię Hania, a przed miesiącem, kiedy lato było jeszcze w pełni, dmuchała osiem świeczek na torcie. Lubiła nosić sukienki w kwiaty a włosy zaplatać w warkocz. Kochała też biegać po lesie, chodzić boso po mchu i leżeć na trawie. Każdego ranka wstawała skoro świt i szła obserwować wschód słońca, a wieczorami patrzyła w gwiazdy, dostrzegając w nich magię, i nigdy nie mogła się nasycić pięknem przyrody, nazywanej przez nią Matką Naturą. Dużo się śmiała i dla każdego zawsze była uprzejma. Chociaż wyglądem przypominała inne dzieci z wioski, to jednak nie była to taka zwykła dziewczynka. Bo widzisz… Hania została stworzona z Gwiezdnego Pyłu.

Tak, tego samego Gwiezdnego Pyłu, z którego zrobione są gwiazdy na niebie, leśny mech i wszystkie wróżki. Z tego też pyłu pochodzi miłość i każde dobre uczucie. Patrząc Hani głęboko w oczy, można było ujrzeć odbicie księżyca i wszystkie galaktyki, a stojąc obok, poczuć magiczną woń cynamonu i ciepło, które, nie wiadomo czemu, zawsze z niej emanowało. I choć każdy czuł się dobrze w jej obecności, tylko nieliczni magowie umieli dostrzec w jej oczach tę moc. Tylko inne wróżki mogły zobaczyć, że Hania jest jedną z nich.

Sama dziewczynka jeszcze tego nie wiedziała. I nigdy też nie czuła się jak wróżka. Ale Los, ten wielki Mag, który wszystkim zarządza, szykował dla niej niespodziankę. Już wkrótce Hania miała poznać bliżej historię o magicznym Gwiezdnym Pyle. Już niedługo miała spotkać na swojej drodze nauczyciela, który pomoże jej odkryć tajemnicę, która kryje się w jej orzechowych oczach. Kogoś, kto pomoże jej zrozumieć, kim naprawdę jest.

Musisz też wiedzieć, że Hania od zawsze marzyła o byciu dobrą wróżką. Owo marzenie było obecne w jej myślach, kiedy dmuchała świeczki na torcie albo gdy patrzyła na rosnący na niebie księżyc. Myślała jednak, że aby nią zostać, musi dorosnąć. Sądziła, że magia nie jest dla dzieci.

– Ale kiedy w końcu zostanę wróżką – myślała – wymienię moje kwieciste sukienki na długą, mlecznobiałą suknię po same kostki i rozpuszczę włosy. Będą mi wtedy sięgały do łokci. Wplotę w nie świeże kwiaty, ale codziennie inne. Codziennie nowe! Zamieszkam w lesie razem z moimi przyjaciółmi – zwierzętami. Będę miała małą chatkę pośród drzew, a przebywać w niej będą mogły wszystkie zwierzęta. Będę wtedy potrafiła leczyć dotykiem i upiększać świat myślami. I wtedy, tak jak Babcia, poznam odpowiedź na każde pytanie, a tą mądrością pomogę wszystkim istotom!

Tak właśnie Hania wyobrażała sobie przyszłość. Tymczasem pozwoliła swej mocy spokojnie dojrzewać, zupełnie nieświadoma, że już ją posiada. Nieświadoma, że jej magiczna moc cały czas z nią jest, dostępna w głębi serca. Może gdyby tylko spróbowała po nią sięgnąć, zauważyłaby, że już teraz potrafi leczyć dotykiem i upiększać świat myślami?

Ale Hania, jak każda młoda wróżka, zanim pozna swojego nauczyciela, nie wiedziała jeszcze, że z tą starannie ukrytą mocą można się połączyć. Że można ją dostrzec w sobie i wydobyć na wierzch. Hania nie słyszała nigdy wcześniej o mocy Gwiezdnego Pyłu. Nie była też świadoma, że ten magiczny Gwiezdny Pył znajdował się w sercu każdego człowieka, choć tylko prawdziwi Magowie i Wróżki o tym wiedzieli. Była to jedna z tych legend, którą babcie zapomniały przekazać dalej, mimo że akurat ta była prawdziwa.

Rzecz w tym, że tę legendę trzeba było odkryć samemu.

Hania więc rosła, rok za rokiem, nieświadoma, że jej własne serce było po brzegi wypełnione magicznym pyłem. Nie wiedziała, że nosi w sobie źródło niewyczerpanej mocy. A jest tylko jeden sposób, aby tę moc z siebie wydobyć i jest on prosty. Zdradzić Ci sekret? Tym tajemnym sposobem jest miłość. Połączenie się z własnym sercem sprawia, że człowiek może czynić cuda. Łatwe, prawda?

Wystarczy zamknąć oczy i wyobrazić sobie magiczną kulę ciepłego złotego światła, wypełniającą całe serce. Tak właśnie rodzi się magia. To tam, w samym sercu, wszystko się mieści. Tam jest źródło każdej rzeczy. Stamtąd też pochodzi ta historia.

A mała Hania stała właśnie o krok od jej odkrycia.

Razem z tobą.

Hania uwielbiała podróżować. Lubiła spoglądać w niebo z każdego miejsca na ziemi, przekonana, że w każdym z nich wygląda ono inaczej. Ale nie chciała oglądać budynków, wolała patrzeć na prawdziwe piękno. Na głębię oceanu, zieleń lasu, bezmiar gór. Na piękno, które Matka Natura skrywała w każdym zakątku świata. Bardzo chciała je odkrywać.

Bardziej od podróżowania lubiła tylko rozmowę. Była niezwykle ciekawską dziewczynką. Chciała poznać odpowiedzi na wszystkie pytania. Pragnęła wiedzieć, na czym polega życie. Zadawała więc mnóstwo pytań i z szeroko otwartymi oczami słuchała odpowiedzi. Rozmawiała z każdym, kogo spotkała na swojej drodze. I uczyła się każdego dnia.

Hania, dzięki swojej ciekawości, potrafiła rozmawiać ze wszystkimi stworzeniami. Nie wiedziała tylko, że jest to możliwe za sprawą magii. To była zasługa Gwiezdnego Pyłu, który znajdował się w sercu każdej istoty na świecie, a ten wspólny język pochodził właśnie stamtąd. I… to bardzo ważne – nikt jeszcze nie zdążył jej powiedzieć, że ludzie nie rozmawiają ze stworzeniami.

Biegła więc codziennie do lasu, aby spędzać czas w otoczeniu starych, mądrych zwierząt, które znały już wszystkie odpowiedzi. A wkrótce nasza Hania także miała je poznać.

Pewnego dnia w połowie września, kiedy słońce zdążyło się dopiero wynurzyć zza horyzontu, biegała jak zwykle po lesie, uważając, aby nie podeptać grzybów i małych żyjątek. Nuciła sobie przy tym piosenkę, wypełniając las łagodnym głosem. Ptaki wtórowały jej swoim świergotem, tworząc najładniejszą z melodii. Bawiła się na polanie w środku lasu, gdzie drzewa były wyższe, a mech bardziej zielony. To było jej ulubione miejsce. Miała dziwne wrażenie, że świat zwalnia tutaj tempo i posiada swój własny, spokojny rytm.

Tutaj też zauważyła drzewo, tak odmienne od reszty, którego liście usychały, mimo że jesień dopiero miała się zacząć.

Kierowana ciekawością (a może to było współczucie?) – przerwała swój taniec i zaczęła pewnie iść w tamtą stronę, czując, że dzieje się coś ważnego. Po kilku krokach spostrzegła, że pod drzewem leżał samotny mały zając, który, pomimo otwartych oczu, nie ruszał się. Podbiegła do zwierzątka i w naturalnym odruchu położyła na nim delikatnie dłoń. Pod palcami wyczuła jego równy oddech i przedziwne ciepło, które płynęło z jej ręki.

– Dziękuję – odezwał się cicho zajączek i Hania była przekonana, że się uśmiechnął, bo poruszyły się jego długie wąsy, a oczy odzyskały blask.

– Za co? – zapytała zdziwiona.

– Za twoją miłość – odpowiedział, a Hania, mimo zaskoczenia, nie cofnęła dłoni. Też się uśmiechnęła.

A za chwilę stało się coś jeszcze dziwniejszego. Drzewo, pod którym byli, zaczęło mówić. A w jego korze Hania dostrzegła zarysy całkiem ludzkiej twarzy. Nie mogło jej się wydawać – drzewo patrzyło wprost na nią tymi drewnianymi oczami, które zdawały się widzieć już wszystko. I tak, uśmiechało się do niej.

– Leczysz, Haniu, nie wiedziałaś? – powiedziało Drzewo, patrząc na tych dwoje z góry.

– Ja? To niemożliwe! – powiedziała od razu, ale jednocześnie wciąż czuła pod palcami to samo wibrujące ciepło. Chociaż nie nazwałaby tego magią, owo ciepło naturalnie nią było.

– Niemożliwe jest tylko to, co myślisz, że jest niemożliwe. – Drzewo miało wyjątkowo gruby głos, w którym słychać było teraz nutkę rozbawienia. – Przybiegłaś do nas, gdy tylko zauważyłaś chorego Jacka i kierowana miłością położyłaś na nim dłoń. A miłość to niezwykle silne uczucie, Haniu. To najpotężniejsza i najstarsza magia. Potrafi leczyć. Ale tylko pod warunkiem, że jest prawdziwa.

– Nie wiedziałam… – zaczęła nieśmiało Hania i cofnęła rękę. Wprawne oko Maga zobaczyłoby delikatnie srebrzący się pył w powietrzu, ale nasza młoda wróżka poczuła zaledwie ledwo uchwytną woń cynamonu, tak delikatną, że nie zdążyła się nawet zdziwić zapachem. Ale Drzewo widziało. Drzewa widziały wszystko.

W tym czasie zając Jacek wstał, a jego oczy skrzyły się od Gwiezdnego Pyłu. Dziewczynka zauważyła też, że liście Drzewa, wcześniej żółte i zwiędłe, powoli odzyskują głęboką zieleń.

– Nie wstydź się swojej dobroci, Haniu. To dar – dodało pokrzepiająco Drzewo. – Jesteś niezwykłą dziewczynką. I powiem ci coś w wielkiej tajemnicy – wiem, że pomożesz w swoim życiu wielu istotom.

– Bardzo bym tego chciała – odpowiedziała Hania, przypominając sobie nieśmiałe marzenie o byciu dobrą wróżką.

Ale rozmowie przysłuchiwał się ktoś jeszcze. Ktoś, kto wyczulony był na słowo „tajemnica”. Jak na wezwanie, wynurzył się spomiędzy drzew po drugiej stronie polany i zaczął iść wolnym, ale pewnym krokiem w stronę dziewczynki, którą teraz mały zając Jacek przytulał za łydkę w podziękowaniu.

Pierwsze zauważyło przybysza Drzewo, które pochyliło się z szacunkiem na powitanie. Później mały Jacek odskoczył od nogi Hani i schylił się tak nisko, że zaczepił nosem o mech. Na końcu Hania odwróciła głowę w stronę miejsca, skąd dochodziły kroki.

W ich kierunku szedł ogromny, szary wilk, który roztaczał wokół siebie tak majestatyczną aurę, jakby miał co najmniej sto lat. Im bliżej podchodził, tym większy się wydawał. Jego sierść lśniła we wczesnym słońcu. Uszy były postawione na baczność, jakby do nasłuchiwania. A oczy? Już z daleka widać było ich błękitny blask. Wilk był tak samo wysoki jak Hania. Ale ona się nie bała. Patrzyła mu prosto w oczy i dostrzegła w nich coś, co sprawiło, że uśmiechnęła się na powitanie.

– Król lasu – pomyślała, kiedy zatrzymał się tuż obok. Z tak bliska jego sierść wyglądała na prawie białą, a oczy świeciły jeszcze wyraźniej tym niebieskim blaskiem, którego nie dało się nie zauważyć. Patrzyły wprost na nią. To musiał być król lasu.

Wilk ukłonił się na powitanie Drzewu, Jackowi i tej małej dziewczynce, o oczach pełnych ciekawości. Widział już ją wcześniej w lesie i wiedział, że była to Hania. Las często o niej mówił.

Podszedł zaciekawiony bliżej i dotknął wilgotnym nosem jej dłoni. Hania instynktownie, niewiele myśląc, w odpowiedzi na powitanie przytuliła wilka, zarzucając mu ręce wokół szyi. Woń cynamonu była coraz bardziej wyczuwalna.

– To jest Albert, Haniu – przedstawiło go Drzewo. – Opiekun naszego lasu. To od niego wszyscy się uczymy. Zna odpowiedź na każde pytanie. Żyje od stu lat i wie już wszystko o świecie.

– Witaj, Haniu – przywitał się wilk. Miał przyjemny, głęboki głos, zupełnie jakby należał do starego mędrca i Hania była przekonana, że istota z takim głosem faktycznie musi już wszystko wiedzieć o świecie. W jego oczach dziewczynka dostrzegła głębię i magiczny błysk, który był odzwierciedleniem Gwiezdnego Pyłu. Ten sam błysk był też widoczny w jej spojrzeniu, ale Hania wciąż jeszcze o tym nie wiedziała.

– Jesteś Magiem? – zapytała.

Wilk pokiwał głową.

– Albert jest nauczycielem – odpowiedział mały zając. Patrzył na wilka z podziwem.

– Czego uczy?

– Magii – odrzekł Albert.

– O! Czy mógłbyś nauczyć także mnie? – spytała nieśmiało, spuszczając w dół oczy. Bezwiednie zaczęła skubać róg sukienki.

Albert milczał chwilę, aż Hania zaczęła myśleć, że nie otrzyma odpowiedzi. Las zrobił się cichy, jakby wstrzymał oddech razem z nią. Przez moment bała się, że kiedy tylko podniesie do góry wzrok, okaże się, że na polanie nie ma starego wilka o puszystej sierści. Że to, co widziała, nie było prawdziwe.

Czyżby magia wcale nie była dla dzieci?

Ale wtedy drzewa od nowa zaczęły szumieć, a słowa, które po chwili usłyszała, okazały się tymi, na które czekała przez całe osiem lat.

– Bałem się, że o to nie poprosisz! Jeżeli masz ochotę, Haniu, to zabiorę cię w podróż i pokażę, jak działa świat.

Hania podniosła oczy i spojrzała na starego Maga. Uśmiechał się i mogłaby przysiąc, że widziała w jego oczach łzę wzruszenia. Sama czuła się tak szczęśliwa, jak nigdy wcześniej. Mały Jacek aż podskakiwał z ekscytacji tuż pod ich nogami.

– Będzie mi bardzo miło – powiedziała śmiało i delikatnie ukłoniła się opiekunowi, stawiając do tyłu jedną bosą stopę.

– Zanim jednak rozpoczniemy naszą podróż, Haniu, jest jedna rzecz, od której musimy zacząć.

– Nie… nie lubię się pakować – pomyślała.

– Walizka nie będzie ci potrzebna – zaśmiał się Albert, czytając jej w myślach. Jako opiekun lasu potrafił czytać w ludzkich oczach, które zawsze mówiły prawdę. – Chodzi o coś ważniejszego.

Hania popatrzyła na swojego nowego nauczyciela z pytaniem malującym się na twarzy. Zając Jacek spoglądał z zainteresowaniem na nich oboje. Wiedział, że działo się coś ważnego.

– Zanim wyruszymy w podróż, muszę zdradzić ci tajemnicę.

– Jaką?

– Tajemnicę Gwiezdnego Pyłu – wtrąciło Drzewo.

– Ale zanim będę mógł cokolwiek ci pokazać, musisz, Haniu, zdać sobie sprawę z własnej mocy – powiedział wilk, uśmiechając się tajemniczo. – Bez tego nie będę w stanie czegokolwiek cię nauczyć.

– Jakiej mocy?

– Tej, którą masz w środku. Jest to moc Gwiezdnego Pyłu, który wypełnia każdą istotę. Masz w środku źródło mocy. A z niej pochodzi wszystko.

– Mam moc? – zapytała Hania, skonsternowana. – Magiczną moc?

– Każdy ją ma – zaśmiał się Albert. – W samym środku serca.

Hania spojrzała na Drzewo, aby upewnić się, że Albert nie żartuje. Drzewo skinęło jedynie głową, ukrytą w korze pnia. A twarz Alberta nie wyglądała, jakby żartował. Mały Jacek, podekscytowany, stał na dwóch łapach, jakby próbując w ten sposób więcej usłyszeć.

– Ale możesz z niej korzystać dopiero wtedy, kiedy poznasz tę tajemnicę – powiedziało Drzewo swoim sennym głosem.

– Mam moc – powtórzyła cicho, a słowa te w dziwny sposób znalazły w jej sercu potwierdzenie. Niemy głos pochodzący z wewnątrz poświadczył, że to prawda. A zdziwienie Hani powoli zamieniało się w uczucie spokoju.

– Teraz już możemy rozpocząć naszą podróż – rzekł Albert. Widział w oczach Hani zrozumienie. I wiedział też, że będzie miała całe dwadzieścia dwa dni na to, aby sobie do końca to uświadomić.

– Do zobaczenia, Haniu – szepnął Jacek i raz jeszcze przytulił się do jej łydki.

– Patrz i słuchaj sercem – podpowiedziało Drzewo na pożegnanie. – Tylko wtedy będziesz mogła właściwie zrozumieć każdą lekcję. I miej otwarty umysł.

Hania uprzejmie podziękowała i zwróciła twarz w stronę wilka, który nadal uśmiechał się w tajemniczy sposób. Ale ciepło bijące z jego oczu mówiło Hani, że może mu zaufać. Powoli zaczynała już widzieć w nim swojego nauczyciela. A ten sam niemy głos ze środka mówił, że jest na właściwej drodze.

– Zamknij oczy, Haniu – poprosił wilk.

Dziewczynka bez słowa sprzeciwu wykonała polecenie. Powietrze było już gęste od magicznej woni cynamonu.

– I w drogę! – zawołał Mag i zabrał Hanię w najpiękniejszą przygodę.

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: