Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Wrzuć 5 centów - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
13 sierpnia 2020
E-book: EPUB, MOBI
3,99 zł
Audiobook
4,99 zł
3,99
399 pkt
punktów Virtualo

Wrzuć 5 centów - ebook

Bliżej nieokreślona przyszłość. Ziemię zamieszkują byty połrealne i quasipsychiczne. Nikt nie pamięta i nie wie, co istniało wcześniej. Rzeczywistość psychiczna wchłonęła wszystkie inne byty Strefy. Istoty materialne mają bardzo ograniczone zdolności rozumienia pewnych rzeczy. Formuje się grupa osób, pragnących dowieść, że są ludźmi. Droga do odnalezienia własnej tożsamości prowadzi ich do Disneylandu...

Kategoria: Opowiadania
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-265-9973-2
Rozmiar pliku: 226 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WRZUĆ PIĘĆ CENTÓW

Jechali powoli, rozglądając się, chociaż im się spieszyło, ale wiedzieli, że jest to najlepszy sposób dotarcia do celu. Ziemia znajdowała się wszędzie, a nie mogli jej odnaleźć, choć o to właśnie im chodziło. Rosła metalowa trawa i uginała się, skrzypiąc pod kopytami ich koni, tak je przynajmniej nazywali.

- Co to jest? - zapytał pierwszy z mędrców.

Mech porastał jego policzki. Stwardniał miejscami i się wykruszał, więc uważali go za starego.

Drugi wytężył wzrok. W każdym jego oku widniały po dwie, zielone tęczówki i dwie źrenice, dlatego uważali go za wszechwidzącego.

- Nazwę to miastem - wtrącił trzeci.

Odznaczał się wysokim wzrostem i jasną skórą, która wydawała się na wpół przejrzysta. Jego wewnętrzne ciało oplatała sieć niebieskich żył. Wykrzywił blade usta, spoglądając z pogardą ponad głowami towarzyszy.

- Jacyś barwni ludzie w widmie tęczy - dodał.

Wszechwidzący wytężył swoje podwójne źrenice, aż wypłynęła z nich poświata.

- To nie są żywe istoty.

- To fantazmaty - powiedział człowiek.

- Słyszałem o tym- pochwalił się mędrzec. - Kiedy Ziemia była całkowita i ograniczona, ludzie je wytwarzali.

- W jaki sposób? - rzekł zaczepnie człowiek.

Mędrzec się zamyślił.

- Przestań! - krzyknął na niego człowiek. - Broda ci rośnie od myślenia. Atakujemy! - I ruszył pierwszy, wystawiając swoje dwa wyostrzone palce.

Wszechwidzący i mędrzec popatrzyli na siebie, kiwając głowami. Odwaga człowieka zawsze ich oszałamiała. A on pędził jak szalony. Wiatr rozwiewał mu długie włosy. Podążyli za nim przyjacielskim truchtem, ale nim go dognali, zniknął. Kiedy znaleźli się blisko barwnych postaci, najpierw zbadali je ostrożnie, włożywszy w nie palce wskazujące. Potem zanurzyli ręce aż po łokcie i jeszcze raz na siebie spojrzawszy, ponaglili konie, wjeżdżając w gęstwinę kolorowych fantomów.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij