- W empik go
Wschodzące Słońce. Schyłek i upadek Cesarstwa Japonii 1936-1945. Tom I - ebook
Wschodzące Słońce. Schyłek i upadek Cesarstwa Japonii 1936-1945. Tom I - ebook
Uhonorowane Nagrodą Pulitzera opracowanie przedstawia dramatyczne wzloty i upadki japońskiego imperium w okresie II wojny światowej, od inwazji na Mandżurię i Chiny do zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Według słów samego autora, prezentujące japońską perspektywę "Wschodzące słońce" to "oparta na faktach saga ludzi uwikłanych w potop najbardziej totalnej wojny w dziejach ludzkości, opowiedziana tak, jak przebiegała – mętna, uszlachetniająca, haniebna, przygnębiająca, pełna paradoksów".
Splatając wzajemnie fakty historyczne i ludzkie dramaty, prowadzące do wojny na Pacyfiku i znajdujące w niej kulminację, Toland wykuwa z nich fascynującą i pozbawioną uprzedzeń narrację historyczną. W przedmowie autor stwierdza, że jeśli ze "Wschodzącego słońca" należałoby wyciągnąć jakiś wniosek, to taki, "że historia nie udziela prostych nauk i że to natura ludzka wciąż się powtarza, a nie historia".
"Niesamowicie bogata… czytelna i ekscytująca… Najlepszymi fragmentami książki są nie sceny bitewne, lecz miejsca, gdzie autor przedstawia nam dogłębne spojrzenie na najwyższe szczeble polityki Tokio"
"Newsweek"
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8178-248-7 |
Rozmiar pliku: | 4,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Po II wojnie światowej większość mieszkańców Zachodu nabrała przekonania, że generał Tōjō i inni przywódcy japońscy – a właściwie Japończycy w przeważającej większości – byli nie lepsi od Hitlera i jego nazistowskich wspólników, a więc zasługiwali na każdą karę i nieszczęście, jakie ich spotkały.
Po dwudziestu pięciu latach Japonia podniosła się z prawie zupełnej katastrofy moralnej i gospodarczej, by wrócić na szanowane miejsce wśród narodów świata. Mimo wszystko pozostaje pytanie: jak doszło do tego, że podziwiamy i szanujemy ludzi, którzy w czasie wojny często zachowywali się po barbarzyńsku?
Niniejsza książka, przedstawiająca w dużym stopniu japoński punkt widzenia, stanowi próbę odpowiedzi na to i inne pytania dotyczące wojny, która zmieniła oblicze Azji. Dlaczego państwo wielkości Kalifornii przypuściło samobójczy atak na Pearl Harbor, który doprowadził do jego uwikłania w śmiertelną walkę z dziesięciokrotnie silniejszym przeciwnikiem? Czy wojna pomiędzy dwoma krajami, które dziś łączy tak wiele, była nieunikniona i konieczna? Czy skutkiem zwycięstwa Ameryki w tej wojnie stało się jej dalsze zaangażowanie w sprawy azjatyckie?
Nie podjąłbym się napisania tej pracy – nawet z pomocą żony Japonki i jej rodziny – gdyby nie dwie rzeczy: drastyczna zmiana stosunku Japończyków do niedawnej przeszłości oraz pojawienie się nowych, istotnych dokumentów. Oprócz góry materiałów dostępnych dotąd w japońskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz Archiwach Wojskowo-Historycznych Agencji Obrony, odkryto niedawno wartościowe dokumenty, dotychczas ukryte lub zaginione, jak protokoły z konferencji cesarskich i łącznikowych, rzekomo spalone fragmenty dziennika księcia Konoe czy tysiącstronicowe Notatki feldmarszałka Gena Sugiyamy, szefa Sztabu Generalnego Armii od 1940 r. do 21 lutego 1944 r.
Jeszcze większe znaczenie miała chęć byłych japońskich przywódców wojskowych i cywilnych – takich jak główny doradca cesarza, markiz Koichi Kido, najmłodszy brat monarchy, książę Mikasa, admirał Ryūnosuke Kusaka, de facto dowódca spod Pearl Harbor i Midway, czy generał Kenryō Satō, prawdopodobnie najbardziej zaufany towarzysz premiera Tōjō – by swobodnie i wyczerpująco porozmawiać o nieszczęsnej przeszłości. W niepamięć odeszła niechęć do poruszania pewnych wrażliwych tematów, wyraźna jeszcze kilka lat temu, gdy pracowałem nad książką But Not in Shame. Co więcej, osoby te są przekonane, że po swoich powojennych doświadczeniach w Azji ludzie Zachodu będą dysponować lepszym zrozumieniem błędów popełnionych w Mandżurii i Chinach. Uczestnicy wojny – od generałów do szeregowych – stali się także bardziej skłonni rozmawiać o popełnionych błędach, a także mówić o rzeczach niewypowiedzianie strasznych: tchórzostwie, mordach, kanibalizmie, kapitulacji – i dezercji.
W imię ścisłości ludzie ci – jak i wszyscy inni, z którymi przeprowadziłem wywiady, a ich historie włączyłem do tej książki – przeczytali fragmenty na swój temat i często dodali pouczające komentarze. Dialogi w niniejszej pracy nie są fikcyjne. Pochodzą z protokołów, nagrań i stenogramów, a także z pamięci uczestników. Przykładowo, obszerne dyskusje podczas różnych konferencji cesarskich i łącznikowych zrekonstruowano na podstawie Notatek Sugiyamy, zebranych ostatnio oficjalnych dokumentów, pamiętników oraz rozmów z markizem Kido, któremu niezwłocznie przekazywano sprawozdanie z każdej konferencji, w jakiej brał udział cesarz, a także z uczestnikami, takimi jak gen. Teiichi Suzuki, Naoki Hoshino i Okinori Kaya. Uwagi (pod koniec książki) podają źródła wszystkich wykorzystanych materiałów dla każdego rozdziału.
Moim zdaniem największym błędem Ameryki w II wojnie światowej było niezrozumienie faktu, że toczyła ona równocześnie dwie różne wojny: jedną w Europie, przeciwko innemu państwu i filozofii – nazizmowi – rodem z Zachodu, a drugą w Azji, ona zaś była nie tylko zmaganiem z agresywnym państwem walczącym o przetrwanie w roli nowoczesnego mocarstwa, lecz ideologiczną rywalizacją z całym kontynentem. Miliony mieszkańców Wschodu uważały walkę Japonii za własną, za konfrontację narodów i ras. W japońskich zwycięstwach widziały też własne wyzwolenie spod zachodniej dominacji.
„Każdy kraj, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, miał swój wkład w kłębowisko zła, którym dziś stała się kwestia dalekowschodnia” – pisał w 1922 r. Tyler Dennett, autorytet w dziedzinie Dalekiego Wschodu. – „Wyjdzie nam wszystkim na dobre, jeśli porzucimy na zawsze pozę zadufania i urażonej niewinności, by pokornie spojrzeć w twarz faktom”.
Gdybyśmy tak uczynili, bardzo prawdopodobne, że nasze negocjacje z Japonią w 1941 r. zakończyłyby się pokojem, nie wojną, a przez to Ameryka nie byłaby zmuszona zostać na wiele lat moralnym żandarmem Azji. Los moralnego żandarma nie jest zaś wesoły, zwłaszcza kiedy jego własna moralność budzi zastrzeżenia.
Na kolejnych stronach znajduje się oparta na faktach saga ludzi uwikłanych w potop najbardziej totalnej wojny w dziejach ludzkości, opowiedziana tak, jak przebiegała – mętna, uszlachetniająca, haniebna, przygnębiająca, pełna sprzeczności i paradoksów. Dołożyłem wszelkich starań, by zdarzenia mówiły same za siebie, a jeśli wypłynął z tego jakikolwiek wniosek, to taki, że historia nie udziela prostych nauk i że to natura ludzka wciąż się powtarza, a nie historia. W gruncie rzeczy z teraźniejszości dowiadujemy się częstokroć więcej o przeszłości niż odwrotnie. Na przykład, nauki płynące z naszych własnych okrucieństw w powojennej Azji niewątpliwie dały Amerykanom pojęcie o czynach Japończyków poprzedniego pokolenia.
J.T.