- W empik go
Wspólnicy – opowiadanie erotyczne - ebook
Wspólnicy – opowiadanie erotyczne - ebook
Karolina zostawia stabilną, ale wypalającą pracę w korporacji, aby wejść w spółkę z przyjacielem, z którym łączy ją pewna tajemnica sprzed lat. Jaka? Tego nie wie nawet jej mąż, z którym wiedzie na pozór udane życie małżeńskie. W rzeczywistości jest kontrolujący i samolubny, zarówno w sferze emocjonalnej, jak i seksualnej. Czy odwaga w zmianach zawodowych przełoży się na decyzje dotyczące także życia prywatnego bohaterki?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-283-2612-1 |
Rozmiar pliku: | 237 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Stanęłam na chwilę i obróciłam się w stronę biurowca. Spojrzałam na niego w górę ostatni raz i krzyknęłam:
– Żegnaj, więzienie ludzkich umysłów i dusz!
Ludzie patrzyli się na mnie dziwnie, ale miałam ich gdzieś. Wzięłam telefon w dłoń i napisałam do męża: „Nareszcie wolna!”.
Mąż odpisał jak zwykle lekceważąco i bez większego zainteresowania: „Jeszcze ci wyjdzie bokiem”.
To by było na tyle wsparcia z ust – a raczej rąk – ukochanego mężczyzny. Przynajmniej z głupią pracą już nie musiałam się użerać. Drugi SMS wysłałam do przyjaciela.
Kamil, zawsze pozytywny i wesoły, był moim kumplem od lat. Znaliśmy się od czasów, kiedy ja zaczynałam szkołę średnią, a on ją prawie kończył. Mieszkaliśmy w tym samym bloku i poznaliśmy przypadkiem. Jego koledzy zabrali mi czapkę z ogromnym pomponem, który mi spalili. Kamil zabrał im resztkę, która została z mojego podpalonego nakrycia głowy, i mi ją oddał, przepraszając za nich. Tak zaczęła się nasza przyjaźń, która trwała mimo wielu niekoniecznie dobrych chwil.
Był starszy ode mnie o cztery lata, ale nigdy nie dał mi odczuć, że jestem od niego młodsza. Zawsze mi pomagał i mogłam na niego liczyć. Był bardzo męskim i przystojnym mężczyzną, który czarował kobiety swoją niesamowitą inteligencją oraz urokiem osobistym. Mój kumpel był także kością niezgody między mną a moim mężem.
Faceci.
Napisałam do mojego przyjaciela z radością: „Nareszcie wolna”.
Kamil odpisał: „Wpadaj do mnie do pracy! Świętujemy!”.
Bardzo chciałam do niego jechać, ale wiedziałam, że mój mąż znowu będzie niezadowolony z tego faktu.
„Kamil, muszę wracać do domu do męża, bo znowu będzie marudził”.
Mój przyjaciel nie poddawał się nigdy, jeśli chodziło o nasze spotkania.
„On zawsze marudzi, nie ma znaczenia, czy pojedziesz do domu, czy nie”.
Miał rację. Mój mąż marudził zawsze. Gdy wychodziłam wcześnie do pracy, marudził, że dzień dopiero się zaczął. Gdy musiałam zostać na nadgodziny, pytał dlaczego. Chciałam z nim jechać do mamy na weekend? Pytał, po co ma mi towarzyszyć. Jak zdecydowałam, że pojadę sama, też mu się to nie podobało. Czasem poważnie się zastanawiałam, jak to się stało, że zaraz po szkole średniej wyszłam za niego mąż… Ale miłość nie wybiera, przecież się kochaliśmy.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.