Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
17 czerwca 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma - ebook

Dodająca otuchy historia szalonej babskiej przyjaźni i jeszcze bardziej szalonej podróży…

Aśka, Sylwia i Magda znają się od czasu studiów. Dzisiaj są koło czterdziestki, a życie zdążyło boleśnie zweryfikować ich młodzieńcze wyobrażenia o szczęściu. Niezmienna pozostała tylko ich przyjaźń. Nic więc dziwnego, że kiedy Magda znika, Aśka i Sylwia postanawiają niezwłocznie wyruszyć na poszukiwania zaginionej. I choć dwadzieścia lat dorosłego życia pchnęło dziewczyny na różne tory, to gdy przyjaźń wzywa, od razu porzucają swoje rodzinne i zawodowe obowiązki. Ruszają w stronę Białowieży, aby zanurzyć się nie tylko w Puszczę, ale też we własne lęki i potrzeby. Każda otrzyma od losu szansę naprawienia własnych błędów, ale czy wszystkie będą potrafiły tę szansę wykorzystać? I czy wspólny cel, jakim jest znalezienie Magdy, wystarczy, żeby przypomniały sobie, na czym była zbudowana ich przyjaźń?

Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma to nie tylko przezabawna historia zwariowanej eskapady, ale również wyprawa w głąb siebie. Żeby coś znaleźć, trzeba się najpierw zgubić. Warto razem z bohaterkami wybrać się w tę drogę i sprawdzić, co znajdziemy w niej dla siebie.

Kategoria: Obyczajowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8032-505-0
Rozmiar pliku: 2,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Sylwia

Kac po piątkowym bankiecie jest jeszcze gorszy niż ten, który odczuwasz po sobotniej imprezie. Kumulowane przez cały tydzień zmęczenie, zarwane noce, stresy i frustracje mieszają się z darmowym alkoholem, którego – bo jest dobry i za darmo – zawsze wypijasz za dużo. Jeśli wracasz do domu sama, zaciągasz zasłony, stawiasz koło łóżka butelkę wody i śpisz do południa. Jeśli wracasz z kimś, spławiasz go bladym świtem i śpisz dalej. Wszyscy z branży wiedzą, że w sobotnie przedpołudnie nie wypada dzwonić i nie ma sensu pisać do kogokolwiek, bo wszyscy znajdują się w podobnym stanie zwiotczenia ciała i umysłu. Toteż niepomiernie się wkurwiłam, kiedy jakiś nieogarnięty cymbał zaczął do mnie wydzwaniać w sobotę o świcie. Już miałam opierdolić delikwenta i w ten subtelny sposób nauczyć stolicznej kultury, ale okazało się, że tym ignorantem jest Aśka, a Aśka nie jest z branży, a nawet nie jest z Warszawy, więc nie zna tutejszych plemiennych rytuałów i nienaruszalnych zasad współżycia. I naprawdę tylko dlatego nie zjebałam jej jak burej suki. Jednak od miłosierdzia do odebrania telefonu daleka droga. Wyłączyłam dzwonek i poszłam spać. Dwie godziny później zobaczyłam, że mam chyba ze dwadzieścia nieodebranych połączeń. Wszystkie od Aśki.Aśka

Sylwia nie odbierała. Z reguły tak było, więc nie powinnam się temu dziwić. Zawsze po kilku godzinach oddzwaniała, ale dzisiaj nie było czasu na czekanie. Pierwszy raz wybrałam numer Sylwii, gdy dojeżdżałam do Częstochowy. Dałam jej godzinę, ale się nie odzywała, więc potem dzwoniłam co dziesięć minut. Gdzie ta dziewczyna się błąka?! Pewnie odsypia piątkową imprezę.

Ależ ona ma dobrze! Gdy ja wychodzę do knajpy, następnego dnia moje dzieci kierowane nadzwyczajnym zmysłem złośliwości wstają o szóstej trzydzieści i zaczynają swoje szurum-burum jak jakieś małe słodkie gnomy. Chwilę potem wpadają do sypialni z litanią weekendowych życzeń. Kiedy próbuję je zbyć pozwoleniem na nieograniczone oglądanie fimów, to zawsze wymyślą dodatkowe żądania i alarmy: śniadanie, śniadanie robione przez mamę, naleśniki, placuszki à la pizza, kakao, plama z mleka na nowej kanapie i tak bez przerwy. Nawet jeśli Krzysiek wspaniałomyślnie postanawia ogarnąć te małe bestie, to się okazuje, że nie wie, gdzie jest mąka i czy kupiłam jajka, a jak nie ma jajek, to musi wyjść do sklepu, a ja w tym czasie powinnam dopilnować dzieci. Koniec końców wstaję, robię naleśniki, a przy okazji kawę, a jak już zrobię kawę, to mi się zupełnie odechciewa spać. Odechciewa mi się też żyć, więc ograniczam stopniowo wieczorne wyjścia, bo czuję się po nich coraz gorzej. I chociaż oczywiście jestem świadomą praw kobiet nowoczesną matką, to niezwykle łatwo wchodzę w kapcie tradycyjnej baby. Kocham moje dzieci, ale czasem myślę, że gdybym miała wypowiedzieć tylko jedno życzenie, poprosiłabym o tydzień w łóżku. Samotnie. Tylko książki, poduszka i ja. Zazdroszczę Sylwii nie tyle tych wszystkich imprez, ile raczej tego, że się może po nich wyspać.

Gdy tak czule myślałam sobie o spaniu, zaczęły mi ciążyć powieki. Nagle z tego prawie letargu wyrwał mnie dźwięk telefonu. Nie, to nie była Sylwia, tylko mój osobisty mąż.

– Aśka, gdzie jesteś? – zapytał ze słabo skrywaną złością.

– Drogowskaz mówi, że piętnaście kilometrów od Piotrkowa Trybunalskiego – odpowiedziałam zgodnie z tym, co mignęło za oknem.

– Ty naprawdę jedziesz do Białowieży! – wykrzyknął, jakby do tej pory myślał, że kręcę kółka wokół osiedla albo siedzę w jakiejś kawiarni z latte i muffinką. W sumie to był bardzo rozkoszny obraz i pomyślałam, że muszę którejś soboty tak zrobić.

– Dlaczego myślałeś, że blefuję? – zapytałam szczerze zdziwiona.

– Bo to bardzo głupi pomysł? – odpowiedział pytaniem na pytanie.

– Najbliższe dni nam pokażą, co było głupim pomysłem – odparowałam, nie dając się zbić z tropu.

– No dobrze, rób, jak uważasz – sapnął bezradnie. Dokładnie jak moja matka, kiedy robiłam coś, czego nie akceptowała.

– Tak właśnie będzie – powiedziałam i się rozłączyłam. Czemu wyszłam za kopię własnej rodzicielki? Czy tak bardzo się bałam, że będę miała męża na podobieństwo ojca? Westchnęłam do siebie jak domorosła psychoterapeutka.

Złościłam się na Krzyśka, było mi przykro, że nie uszanował mojej decyzji. Zamiast spakować mi kanapki i zarezerwować hostel, sabotował moje rozpaczliwe działania. Tak, była w nich jakaś rozpacz wynikająca z bezradności, ale zawsze lepiej robić coś, niż nie robić nic. Przecież pójście na policję byłoby takim nic. Koleżanka z pracy opowiadała mi kiedyś, że jej sąsiadka zaginęła. Policja spisała raport i dodała zdjęcie tej kobiety do bazy osób zaginionych. I tyle. Przez kilka lat nie zrobili nic. Przecież nie mogę czekać nie wiadomo jak długo. W ogóle nie mogę czekać. Tak już mam i nic na to nie poradzę.

Korzystając z czerwonego światła, wybrałam jeszcze raz numer Sylwii. Bez rezultatu. Zaczęłam się zastanawiać, do kogo mogłabym zadzwonić, żeby się czegoś o niej dowiedzieć, ale szybko doszłam do wniosku, że nie ma takiej osoby. Pana Sylwiowego nie ma i nie było żadnego od paru dobrych lat, do matki nie wolno dzwonić, bo ma słabe serce i skłonność do histerii jeszcze większą niż inne polskie matki. Redakcja, w której pracuje, to grupa freelancerów rozsianych po całej Polsce, a naczelna ogarniająca tę wesołą gromadkę ma dom w Egipcie i tam spędza większość czasu. Sylwia z nikim nie utrzymuje bliskich kontaktów.

Nagle przyszło mi do głowy, że może one obie zaginęły. Wybrały się gdzieś i wsiąkły. W końcu był środek wakacji. Ale czemu nic by mi o tym nie powiedziały? Zawsze myślałam, że nasza przyjaźń jest bardzo dojrzała. Przez tyle lat udawało nam się nie zachowywać jak w podstawówce, gdzie układy trójkowe się nie sprawdzają, bo w którymś momencie dwie się zmówią przeciw trzeciej, a tu proszę! Jadą i nic nie mówią, a ty się martwisz, nie śpisz po nocach, naleśniki przypalasz i emitujesz kilogramy zbędnego CO₂, bo jak szalona ruszasz na ratunek, którego być może nikt nie potrzebuje.

Gdy się tak nakręcałam własnymi myślami i już prawie szukałam możliwości zawrócenia – bo czułam się zdradzona, oszukana i wykiwana przez osoby, które jeszcze godzinę temu uważałam za przyjaciółki – zadzwonił telefon.

------------------------------------------------------------------------

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: