- W empik go
Wy wszyscy moi Ja - ebook
Wy wszyscy moi Ja - ebook
Jak wprowadzać zmiany w życiu bez udziału silnej woli (albo z minimalnym jej udziałem)?
Większość z nas żyje w przekonaniu, że sami podejmujemy decyzje, działamy i myślimy niezależnie od świata wokół. Co zaś za tym idzie, możemy być, kim chcemy, możemy od siebie wymagać, ile chcemy, i za pomocą silnej woli przenosić góry. Motywacja zaś jest czymś, co trzeba po prostu w sobie znaleźć. Książka, którą trzymasz w ręku, w przyjemny, ale konsekwentny sposób pokazuje, jak bardzo przekonania te są mylne. Jesteśmy częścią otoczenia, w którym żyjemy. Jesteśmy częścią otoczenia tak bardzo, że przez ciągłe wpływanie na nas, staje się ono częścią naszej osoby.
Jak więc to wszystko uporządkować? Czy istotnie ci, którzy mają lepszych przyjaciół, są lepszymi ludźmi? Co powinniśmy mieć przed oczami, kiedy pracujemy? Co najbardziej wyczerpuje baterie silnej woli, choć myślimy, że czyni nas silniejszymi? Czy warto posyłać dzieci do najlepszych szkół oraz czy człowiek może pokonać pączka?
Oto książka o otoczeniu, które jest w pewnym sensie nami. Książki, która czerpiąc z niezliczonych przykładów badań i zaskakujących ludzkich historii rzuca światło na tych „wszystkich moich ja”. Różni ją od innych pozycji tego typu fakt, że opowiada o tym, jak pomóc sobie w zmianach bez siły woli i pretensji do siebie, bo zaczynając od przebudowy otoczenia.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-938008-4-1 |
Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Arthur Conan Doyle
Studium w Szkarłacie
„Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny
stara się przystosować świat do siebie.
Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych”.
George Bernard Shaw
Wstęp: CZYLI NARCIARSTWO MÓZGOWE
Zanim zaczniesz czytać tę książkę, proponuję Ci, Szanowny Czytelniku, wziąć do ręki karteczki do zaznaczania, ołówek lub zakreślacz. Zrób to, póki nie jest za późno. W ten sposób będzie to także Twoja książka. Taka poprawiona pod Ciebie. Gotowe?
Dobrze. Zatem pozwolę sobie na krótki wstęp.
Czy łatwo wprowadzać zmiany w życiu? Zapewne, Szanowny Czytelniku, sądzisz, że nie. I tu niespodzianka. Z jednej bowiem strony - mózg jest plastyczny, mówimy o nim „neuroplastyczny”. Wiemy jednak, że nie oznacza to, iż łatwo go zmieniać. Doktor Norman Doidge, kanadyjski psychiatra, terapeuta i autor książki „The brain that changes itself” („Mózg, który zmienia siebie”) twierdzi, że nabywanie nowych umiejętności jest jak zjeżdżanie z górki na nartach po świeżym śniegu.
– Najpierw jest trudno, szukamy drogi i uklepujemy śnieg - mówi Doidge. - Ale od czasu, kiedy zjedziemy raz, uda się i było fajnie, mamy tendencję do trzymania się poprzedniej trasy - bo dojechaliśmy, nie było najgorzej i z każdym kolejnym zjazdem jest szybciej, bo koleiny robią się bardziej ubite. W końcu to czysta frajda - jeździmy w eleganckim uklepanym korytku, które znamy na pamięć, więc śmigamy jak błyskawice.
Jest jednak druga strona medalu: teraz pojechanie inną trasą robi się relatywnie coraz trudniejsze. Jest możliwe, by wyorać się z głębokich kolein i poszukać innej trasy. Ale jest to też bardzo trudne i nierzadko zadajemy sobie pytanie, po co się właściwie męczyć od początku, skoro tu wygodnie i znamy. Dlatego też nie traktujemy zdolności (w tym inteligencji) tak jak wzrostu ciała - że są stałe i nic się z nimi nie da zrobić. Da się, ale z czasem, kiedy już się do jakichś nawyków przyzwyczaimy, staje się to coraz trudniejsze.
Efektem tego są dwa ważne dla nas zjawiska.
1. Jak już się czegoś nauczymy, trudno potem to zmienić, bo wolimy „ciasne, ale własne”. Klasycznym przykładem tego jest według doktora Doidge’a, akcent językowy. Stare przysłowie mówi nawet, że oduczyć się trudniej, niż nauczyć.
2. Nasza umiejętność adaptowania się do zmiany lśni blaskiem kryształu wtedy, kiedy jesteśmy zmuszeni, nie zaś wtedy, kiedy „można by coś zmienić, ale właściwie nie ma takiej konieczności, bo da się jeszcze wytrzymać”. Innymi słowy: zwykle pojedziemy inaczej dlatego, że górka się zmieniła i nie da się pojechać po staremu, a nie dlatego, że po prostu chcemy sprawdzić, co jest gdziekolwiek indziej.
Oto idea tej książki. Jej celem jest poszukać takich metod, które bardziej ingerują w śnieg i górkę, niż w narciarski wysiłek. Udowodnimy, że zamiast męczyć się ze sobą, można próbować zmienić coś w otoczeniu, a wtedy „inaczej się pojedzie”. W tym celu należy poszukać sił, które nami w życiu kierują, a nie zdajemy sobie z tego sprawy. Poznawszy te siły, możemy zaprząc je, by nam pomogły, wyręczając przymuszanie się i dyscyplinę. Brzmi ciekawie, prawda?
Pierwszą część poświęcimy nieco danym teoretycznym, ale gdzie tylko można postaram się uwzględnić ich praktyczne zastosowanie. To ważne, ponieważ wszystkie późniejsze przykłady muszą mieć jakieś zaczepienie w rzetelnej wiedzy. Jeśli ktoś nie lubi ciekawostek teoretycznych, może od razu zacząć czytać od części II. Ze wszystkimi innymi Czytelnikami zaczniemy zaś od rozmontowania własnych przekonań na temat umysłu, powiemy o rozmytych granicach własnego ja oraz o wąskich granicach kontroli zachowania.